Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość RyżZeŚmietaną

Dlaczego ludzie nie potrafią traktować poważnie 18-latki?

Polecane posty

Gość RyżZeŚmietaną

Rozumiesz, że większość moich rówieśników to, mówiąc kolokwialnie, idioci, ale irytuje mnie, gdy ktoś mnie z nimi szufladkuje. Nawet gdy moje argumenty są konkretne i logiczne (a zwykle takie są), ludzie starsi ode mnie, nie mając już czym poprzeć swojego zdania, rzucają, że jestem jeszcze młoda i mało widziałam. Szczególnie mnie to drażni, gdy mowa o rzeczach oczywistych. A już najbardziej mnie denerwuję, gdy mój 5 letni związek, uparcie nazywają gówniarskim, nie mającym celu. To przecież wyłącznie moja sprawa, moje uczucia, moje myśli. Uważam, że należy mi się szacunek i zrozumienie, bo nie raz wykazałam, że nie jestem przeciętną, głupawą nastolatką. Jednak szacunek widzę, można otrzymywać od określonego wieku... Np. nie rozumiem toku myślenia, co poniektórych, starszych osób, które nie potrafią powiedzieć 'przepraszam' tylko i wyłącznie dlatego, że mają te kilka,kilkanaście,kilkadziesiąt lat więcej. Nawet gdy już dojdą do tego, że to oni powinni wyciągnąć rękę...ehh pisze to, bo dziś kolejna taka sytuacja miała miejsce...a ja już mam dość. Szukam wręcz towarzystwa starszych osób, uwielbiam dyskutować na poziomie, na ambitne tematy....ale takie grono mnie odrzuca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RyżZeŚmietaną
Rozumiem*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też18tka
Jaruś... to się nazywa odpowiedź na poziomie :classic_cool: jak zawsze zresztą🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sami myślą ze wszystkie rozumy pozjadali:O, rozumiem o czym gadasz , sam tak mam To nie nasz rocznik, nie nasz wiek , ze starszymi sie raczej nie dogadasz , najlepiej ich olewac, a co mnie to obchodzi co oni gadają , wcale mądrzejsci ode mnie nie są Trzeba ich po prostu olewac , dają Ci spokój Choć przyznam w 30% sytuacji , to moi Rodzice mają racje , w 70% nieee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhjnhnhnhn
Bo problemy 18 latek sa smieszne dla ludzi np po 30 ,ktorzy maja na utrzymaniu cala rodzine,kredyty do splacania i sa po naprawde nieudanych zwiazkach uczuciowych wasze pryszcze, problemy gdzie sie ubrac i czy odezwac sie do chlopaka na gg sa niezrozumiale dla dojrzalych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhjnhnhnhn
ale o czym z toba moze gadac kobieta kolo 30? ktora zarabia, ma dzieci, ktora narzeczony rzucil przed slubem....? o filmie? zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RyżZeŚmietaną
Ok, ale ja już pisałam, nie mam problemów jak typowa nastolatka. Nie martwię się pryszczami, ubraniami, kosmetyczką. Chłopaka mam na stałe, bo tak zawsze chciałam. Kiedyś trzeba zacząć budować swoją przyszłość, swoje życie. Ja zaczęłam. Poza tym umiem porozmawiać i o dzieciach i o kredycie. Tylko dorosłym trudno zrozumieć, że ja potrafię wczuć się w pewne sytuacje, mimo, że ich nie doświadczyłam. Czy to jest w porządku, skreślać mnie na wstępie. Narzekacie, że młodzież teraz taka głupia, a gdy pojawi się mądra dziewczyna, to mieszacie ją z błotem, traktujecie jak śmiecia. Ja, często wykazuję się większym rozsądkiem niż niejeden starszy człowiek. Więc, oczekuje szacunku, tak jak każdy. Uważam, że zasługuję na niego. I nie chcę być postrzegana, przez pryzmat wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
bo to nawet zabawne - 5-letni związek 18-latki :) Kobieto! to jest Twój czas - jesteś młoda, wolna, możesz się bawić, poznawać świat, facetów :) po co na siłę robisz się dorosłą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RyżZeŚmietaną
Nie robię nic na siłę....taki mam charakter i mentalność, po prostu. Kto powiedział, że się nie bawię? A będąc w związku nie można się bawić? Poza tym to, że nie pociągają mnie tematy typu "jak było na solarium" to chyba plus, a nie robienie się na starą maleńką. Po prostu mam poukładane w głowie, nie wyklucza to radości z życia i zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RyżZeŚmietaną
Powiedzmy, ze mam 19 lat, chłopaka poznałam jak miałam 14...ale w związku zaczęliśmy być dopiero po roku. Rozumieliśmy się jak łyse konie, pokochałam go, jest moim najlepszym przyjacielem. Co w tym śmiesznego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOSZATNIK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie trafiłaś na nieodpowiednich ludzi... Mnie jako piętnastolatkę większość potrafi traktować poważnie, choć zdarzają się niestety czasem wyjątki :/ Współczuję Ci tego, że mimo, że wielokrotnie udowadniałaś, że poważnie podchodzisz do niektórych spraw, to inni tego nie potrafili dostrzec i docenić... Ja bym była tym podłamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
No i właśnie o to chodzi - z góry zakładasz, że osoby, które chodzą na solarium mają w głowie źle poukładane, uważasz się za lepszą, mądrzejszą... musisz mienić nastawienie do ludzi a może i oni zmienią w stosunku do Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tryncjusz mikołaj
Ogarnijcie się ludzie widać że dziewczyna nie jest głupia i mysli co w dzisiejszych czasach jest rzadkością!!! Nie można wszystkich 18nasto latek wrzucić do jednego worka i mówić że są puste i głupie!! Dziewczyna pisze że jest w stałym zwiazku a wy ja wysmiewacie nie jedna 30latka jest mniej dojrzała i pusta od niektórych nastolatek!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RyżZeŚmietaną
Podałam tylko przykład tematu, o którym nie lubię dyskutować -.-' Moje poglądy na temat osób chodzących na solarium, zostawię dla siebie, bo nie o tym się toczy dyskusja. To, że jestem dojrzalsza od rówieśników, automatycznie sprawia, że nie mam z nimi tematów do rozmów, nie wywyższam się, to się dzieje automatycznie. Ja mam inne priorytety, i z takimi osobami po prostu nie czuję się komfortowo. Poza tym mowa teraz o czym innym. O tym, że nie traktuje się mnie powaznie, w momencie kiedy tego oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ale kto ją wyśmiewa? Zresztą ja wcale nie zakładam, że dzisiejsze nastolatki są jakoś nadzwyczajnie głupie i wierzę, że w każdym jest coś interesującego. Ponadto uważam, że z każdym można znaleźć wspólny temat, z ochotą dyskutuję z kilkuletnim siostrzeńcem jak i z ciociami w średnim wieku :) w tym jest zabawa, że jesteśmy różni - trzeba tylko CHCIEĆ kogoś poznać i zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a broda się podobaD
ej, śmietana z ryżem....cos mi sie wydaje zes strasznie zarozumiala....w kolko powtarzasz jaka to ty dojrzala jestes...w oczach starsych od ciebie ludzi wydajesz sie śmieszna, ot tyle w temacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RyżZeŚmietaną
A co we mnie śmiesznego? Nie rozumiem. Mam się oszukiwać, że nie jestem dojrzała? Uważam, że jestem, to tak też piszę. Nie znasz mnie, a stwierdzasz, że jestem śmieszna w oczach innych. Ciekawe, czy tak samo byś mówił/a gdybyś mnie znał/a. Wątpię. Temat jest taki a nie inny, u wypada, abym się określiła. Na codzień nie chodzę i nie krzyczę, jaka to jestem super mądra. Jestem skromna, bo uważam, że inteligencję należy okazywać a nie o niej trąbić. Poza tym, odpowiedzi na tym forum świetnie obrazują temat topiku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk1
Bo platą bzdury,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhjnhnhnhn
Przykladowo ty i jakas inteligentna babka kolo 30. Ty utrzymywana przez rodzicow, ona na swoim. Ty w 5 letnim zwiazku,ktory zaczelas majac te 14 lat,ona juz po kilku zwiazkach. Ty dopiero idziesz na studia, ona juz swoje przesiedziala nad ksiazkami. O czym macie gadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RyżZeŚmietaną
Uwierz mi, że ze mną da się porozmawiać. Ale to wiem ja, natomiast u innych nie widzę chęci poznania mnie. Poza tym nawet jak niewiele mogę powiedzieć, o tym jak się czułam podczas rozwodu (bo przecież go nie doświadczyłam) to nie znaczy, że nie mam nic kompletnie do powiedzenia. Do tego warto żebym zaznaczyła, nie szukam w dorosłych przyjaciół, bo wiem, że pokolenie gra tu dużą rolę. Szukam w nich raczej mentorów, jednak co krok się zawodzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhjnhnhnhn
Doradzisz kobiecie ktora zdradzil maz,pobil maz? Doradzisz jej w jakim banku brac kredyt i jaka dzialalnosc zaczac? A moze doradzisz jej jakie podyplomowe studia wybrac? A co jej powiesz jak jej dziecko lezy w szpitalu i nie ma kasy na leki? Zrozum ,twoim jedynym problem teraz jest pojsc na studia, spotkac sie w weekend z facetem i dostac 100 zl od mamy na koncert albo zarobic w wakacje przy roznoszeniu ulotek Nawet jak jestes inteligentna ,duzo czytasz,ogladasz to w innych tematach nie jestes dobrym rozmowca dla osoby starszej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ma rację dziewczyna - da się pogadać z każdym :) bez sensu ten przykład... ja myślę, że po prostu jesteś przewrażliwiona trochę, wyluzuj - rodzice nigdy nie będą traktować Cię jak dorosłą w tym wieku, to normalne, że chcą abyś pozostała jak najdłużej dzieckiem - szukaj przyjaciół w wieku zbliżonym do Twojego, wyjedź na studia do innego miasta - zobaczą, że jesteś samodzielna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhjnhnhnhn
Pogadac to ona sobie moze nawet z 60 letnia kobieta ale tylko pogadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze dlatego nikt nie traktuje Cie powanie, bo chec bycia doroslym jest przejawem dziecinnosci. Tylko dzieci chca byc dorosle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japlin
Nie rozumiem dlaczego wpychasz nam swoja (niezbyt skromną, nawiasem mówiąc) opinie o sobie, po co sie wywyzszasz i w praktycznie kazdym zdaniu podkreslasz swoja dojrzałosc, inteligencje, zalety...Co z tego, ze nie chodzisz na solarium, wychodzisz poza tematy ciuchy-faceci-ciuchy, jestes oczytana i masz jakas tam wiedze? Odniosłam wrazenie, ze jestes strasznie zarozumiała i nie potrafisz przyznac sie do błedów czy wad. I najwazniejsze: nie słuchasz innych. Wiec w takim razie jak chcesz prowadzic rozmowe, obojetnie z kim? ps; pewnie zaraz bedziesz próbowała sie bronic - własnie o tym tutaj pisze. Moja rada: przemilcz to i pomysl nad soba. I uwierz, ze nie ty jedna duzo czytasz, myslisz wiecej o przyszłosci niz twoi rówiesnicy itp... ps2: pozwól innym wydac opinie na temat stanu i zasobu twojej osoby, a w szczególnosci inteligencji...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ryżu drogi, jasne, że szacunek należy się każdej żywej istocie od dnia narodzin aż do śmierci. Mądrość życiowa i dojrzałość, to już inna sprawa :) Jako dziecko byłam przekonana, że mając 12 lat będę dorosła. Później wierzyłam, że ten magiczny wiek przypada na 15, 18, 24 lata, kiedy wyjdę za mąż, urodzę dziecko, zacznę się sama utrzymywać itd. Za każdym razem byłam absolutnie pewna, że osiągnęłam taki poziom intelektualny i duchowy, że dorównuję przenikliwością i mądrością życiową każdemu, choćby był ode mnie starszy o 60 lat i przeżył sto razy więcej, niz ja :) A teraz mam czterdziestkę, piętnastoletniego syna i z każdym rokiem coraz głębiej uświadamiam sobie, że świat składa się przynajmniej w połowie z ludzi, którym nie dorastam do pięt w różnych dziedzinach i powinnam się od nich uczyć. Spójrz uważnie na ludzi: im bardziej doświadczony jest człowiek, tym lepiej uświadamia sobie Sokratesowe \"wiem, że nic nie wiem\". Im głupszy i mniej doświadczony, tym częściej uważa się za wyrocznię i zamyka się na cudze poglądy i racje... A chamstwo i lekceważenie boli zawsze tak samo. W sumie, to normalny proces - mam wrażenie, że ten okres jest tak trudny emocjonalnie, żeby człowiek mógł trochę okrzepnąć i nauczyć się asertywności. Nie sądzisz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RyżZeŚmietaną
Nie mam chęci bycia dorosłą. Wszystko robię po kolei. Najpierw matura, a później faktycznie wyjeżdzam do innego miasta na studia. Praca, mieszkanie, to wszystko czekam mnie już w przeciągu najbliższych miesięcy. I mam rozmieć, że np, będąc 30 letnią kobietą, bezdzietną, nadal w stałym związku, bez problemów finansowych, nie mam szans na rozmowę z równolatką z dwojgiem dzieci, po 2 rozmowach, z kredytami? Ludzie dyskutują ze sobą będąc w diametralnie innych sytuacjach życiowych, i w niczym im to nie przeszkadza. Zakładacie z góry (jak każdy), że jestem za młoda, by rozmawiać o tak poważnych 'życiowych sprawach' bo nie mogę ich oprzeć na własnym doświadczeniu - nieprawda. Co do tematów typu "jakie studia podyplomowe" cóż, każdy zna się na swojej dziedzinie. Ty również nie doradziłabyś zapewne inżynierowi z politechniki na jakie podyplomowe studia ma iść. Poza tym, nie chodzi o to, że tego nie doradzę starszej osobie, a to, że cokolwiek powiem, jest lekceważone, przez wzgląd na wiek. I powtarzam po raz kolejny, nie szukam przyjaciół wśród dorosłych. W takim wypadku, wybiore swoje pokolenie, ale dośc selektywnie do tego podejdę. Chciałabym tylko szacunku, ponieważ skoro ktoś go oczekuje, to powien dawać go w zamian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RyżZeŚmietaną
Ja wiem, że są ludzie mądrzejsi. Wiem, i chciałabym się od nich uczyć. Ale nie mam do nich dostępu, bo mnie odtrącają...przecież o tym jest temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×