Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trtr

Bez p.tokso a właścicielki zwierząt - jak sobie radzicie?

Polecane posty

Gość trtr

Jestem w szoku po wynikach swoich badań. Okazuje się że lata kontaktów ze zwierzętami: zbierania znajd z ulicy, babrania się w ziemi przy szkoleniu psów itd itp nigdy nie zachorowałam na toksopazmoze i nie mam w krwi przeciwciał. Martwię się. Oznacza to że muszę zachowywać szczególną ostrożność (kroić mięso w rękawiczkach, nie sprzątać np zwierzęcych odchodów) i w ogóle nie wiem czym tam jeszcze zawracać sobie głowę. Tymczasem mam psy z którymi aktywnie spędzam czas i z tego nie zrezygnuję. Tu więc stawiam pytanie: jak bardzo uważacie na siebie, ciężarne z wynikami ujemnymi badań przeciwciał toksoplazmozy, jeśli macie zwierzęta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prośba
Od psa nie złapiesz toxo, tylko od kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam w domu dwa koty i nawet nie robiłam toxo. Po prostu nie czyściłam kuwety i w ogóle z dala od ich tyłków się trzymałam:P Czyli ograniczyłam czułości do minimum, ale głaskałam normalnie. Mój kot czasami przychodził i kład mi się na brzuchu puki jeszcze mógł:) Ale nie wiem czy byłam w grupie ryzyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha oczywiście myłam ręce po każdym głaskaniu bo wiadomo kot najpierw liże sobie tyłek a później grzbiet:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tokso jest tak ze nosicielami są koty i prawdopodobnie mogłas juz przejsc tą chorobe nawet nie wiedzac o tym.Ja jak byłam w ciazy robiłam te testy wyniki oczywiscie negatywny ale p.doktor własnie tak mi powiedziła ze mogłam chorowac na nia ale nie wiedziałam o tym.ja równiez pracuje ze zwierzetami zarówno z końmi jak i psami a kota mam od prawie 9 lat a dzieciaczek ma 2,5 roczku i jest zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam to samo. wiecznie znajdy u mnie (głównie szczurze samice, powszechnie: najczęstsze ronosicielki tokso, jak i koty).I nic, żadnych przeciwciał.Pół życia warzywa i owoce prosto z ogródka, bez mycia - i nic.nie ma sprawiedliwości ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam kota jakies 10 lat temu. I teraz okazalo sie ze mialam toxo, mam przeciwciala a drugi wynik wyszedl zero, bo zachorowalam bardzo dawno temu. Oplacilo sie trzymac kota, cjociaz moze to nie od tego tylko od takiej chory znajdy z ulicy co ja jeden dzien trzymalam ;) Teraz nie musze sie stresowac zwierzatkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Dzięki za opinie! I mam pytanie do Oli (może jeszcze tu zajrzy): a przy kloniach pracowałaś w rękawicach czy normalnie? P.S. Myślałam że po kontakcie z toksoplazmozą zawsze zostają przeciwciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trtrJuż ktoś Ci napisał: ani psy ani konie nie roznoszą tokso!e zwierząt TYLKO koty i niekiedy szczury. I nie ma przebacz. Nie schizuj,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde a ja sprzątam kuwetę i kroję normalnie mięso, tylko ZAWSZE po tym dokładnie myję ręce i nie daję się zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak samo jak Agatka i regularnie robię badania na toxo i jestem \"czysta\" :D (teraz jestem w 32 tc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×