czy afcet który bił i zdradzał,może sie zmienic?

nie

tylko krowa nie zmienia pogladów, moja droga.

A teraz sie rozwine nieco, chcialam byc pierwsza po prostu. Tak naprawde, to uwazam, ze, owszem, jest szansa, na tym swiecie wszystko jest mozliwe. Chyba najwieksze prawdopodobienstwo w przypadku paralizu jakiegos. Ale, chocby i byla szansa wieksza niz mysle, nie uwazam, ze byloby warto wlasne zycie poswiecac dla takiego, bo 'a nuz sie zmieni'.

bylo ciezko ale dla swojej lady sie zmienilem

Tak. Na gorsze!

ja mysle ze kazdy moze w kazdym momencie cos zrozumiec i sie moze zmienic!!!1 ale to bylo jednorazowe bicie i zdrada????? czy powtarzalo sie to czesto?

oj tak tak----a co znasz mnie?

nie yminis sie, yadnej wadz faceta nie da sie ymienic ani wzelimonowac na trwale niestetz

sranie w banie kocie w błocie. ja sie zmienilem.jak kocha to da rade.

Nie może.

Ghostrider, da rade, mysle, ze moze 1 na 100. Stanowczo nie warto ryzykowac.

ale ja bym nie ryzykowała...nie stać cie na kogoś lepszego????

prawdziwa milosc to dla was taka kalkulacja--stac cie czy nie stac na cos lepszego?myslalem ze kobitki sa bardziej wrazliwe. ja tak nie potrafie myslec.moje male rude moze i ma wady---ale nie zastanawiam sie czy stac mnie na cos lepszego.bo ja kocham.chujstwo, ale wlasne:D

NIE

Ghost Rider - kiedy kobieta nie chce dostawac po pysku regularnie, to jest kalkulacja? Milosc miloscia, ale zycie sobie spieprzyc, bo 'moze sie zmieni', to glupota.

niech odda raz a dobrze to facet zrozumie i sie zmieni.mowie z doswiadczenia....

szansę daje się RAZ... jeśli po poważnej rozmowie i obietnicy on ponawia błąd to się nie zmieni a wtedy uciekaj, bo jak wybaczysz drugi raz, to będziesz już wybaczać zawsze...

"milosc cierpliwa jest, łaskawa jest".....

można dostać stanów lękowych rozstrżsając- co robię źle, za co on mnie każe biciem i nerwicy pt. "gdzie on hjest, co i z kim robi jak nie ma go ze mną" i tak przez kilka/naście/dziesiąt lat? nigdy w życiu! związek jest po to by się wzajemnie wspierać a nie żeby jedno krzywdziło a drugie cierpiało

Ghost Rider, naiwniaku, zycze Ci szczescia w zyciu.

znalazlem je i nie puszcze:)wzajemnie, te verde:)

myślenie, że "po ślubier isę zmieni".....dodać, że zmieni się ale na gorsze...

\"najpierw slub, a potem w dziob" albo kapciem

absolutni sie taki chuj nie zmieni,kopnij w dupe,wiem co mówie

nie licz na zmiany na lepsze!

zmieni, ale po śmierci.

Agniesia, już czytałam jakiś Twój temat, jeśli dobrze pamiętam masz z nim dziecko i wyprowadziłaś się od niego a jemu to na rękę... Zrobisz jak uważasz, ale ja bym odeszła. Podchodzi mi to nie pod miłość, bo jak kochać kogoś, kto miesza Cię z błotem, ale uzależnienie emocjonalne. Ale co ja się będę mądrzyć, sama robię niezłe głupoty :O Mogę polecić wizytę u psychologa, żeby ktoś kompetentny ot tak spojrzał z boku na sprawę, rzucił inne światło, mój związek to uratowało.