Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość posłuszna

toxsyczni rodzice

Polecane posty

Gość posłuszna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuszna
książka książką ale pogadać zawsze można ,oczywiściwe jak będzie z kim ,tyle razy zakładałam już ten temat i widzę ze tu sami szczęsliwi ludzie ,nikt nie nosi piętna dziecka prześladowanego,mam40 lat i do dziś słysze co powinnam a czego nie ,moja asertywnosćjeśli taka następuje zawsze spotyka się z obrazanie -jak mogłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście że można większość ludzi chyba nie lubi o tym rozmawiać, czasami to wywołuje dodatkowy ból...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosla kobieta
Pochodzę z toksycznego domu,nie jestes samotna,staram sie o tym zapomniec,tez jestem po 40stce.Obecnie nie pozwalam sie rodzicom wtracac w moje zycie,chociaz prowadzi to do konfliktow.Bez klotni informuje ich,ze jestem dorosla i robie tak jak uwazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuszna
moi rodzice mieszkają osobno,dziś właśnie powinnam jechać i zajać się przygotowaniami do swiat,zółc mi sie ulewa na samą myśl i odwlekam to jak mogę ,wcale mi się nie spieszy.Znowu będzie pytać się przez cały tydzień co przygotowujemy a jak zaproponuje szaszłyki to słysze na koniec tygodnia -na co ci szaszłyki ,kto to będzie jadł ? to po cholerę się mnie pyta jak i tak nie liczy się z miom zdaniem?kiedyś mi powiedziała że chciałaby żebym była taka jak ona ,czyli taka jaka jestem, jestem do duupy?-bo nie myśle tak jak ona,nie gotuję tak jak ona?itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja tez mam podejrzewam toksycznych rodzicow...mimo ze mam 39 lat ingeruja w moje zycie.musze z nimi mieszkac ze wzgledu na moja niepelnosprawnosc i powodow ekonomicznych...mam zbyt mala rente...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuszna
ludzie piszcie ,jestem pewna że jest nas bardzo dużo.nigdzie nie można się dopisac bo same tematy o zdradzie albo o duupach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolololo
jak na razie jestem w liceum ale od podstawówki słyszę, że jestem beznadziejna ze niczego nie osiągnę, ze niczego nie potrafię, jakby jej nie było zginełabym i tak dalej...w podstawówce miałam bardzo dobre wyniki....z gimnazjum dostałam sie do najlepszego liceum w mieście...a teraz...ale i tak..wiecznie to samo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosla kobieta
Ja z moimi nie mieszkam od 18 roku zycia,odkąd poszlam na studia,zeby sie od nich uwolnic wyszlam za maz w wieku 20 lat,zeby sie wreszcie od nich uwolnic. U mnie jest podobnie pytaja o cos ,a robia tak jak uwazaja,jak im zwroce uwage ojciec sie wscieka,ze jestem zlosliwa:-o. Dzwonia np.o ktorej moga przyjechac,pytam dla swietego spokoju,zeby sami zaproponowali godzine.Mowia,ze beda za 30min,a przyjezdzaja za 3 godziny,kiedys sie wscieklam i wyszlam,nie rozmawiali ze mna przez 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosla kobieta
lolololo Skad ja to znam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolololo
ale to jest przykre... często odechciewa mi się żyć..i tak jak Ty dorosła kobieto, marzę o jak najszybszym za mąż pójściu (jednak to odpada) gdy czuję ten przymus mam silna potrzebę wyjścia z domu....po prostu uciekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuszna
moi mieszkają 100 kilometrów ode mnie a i tak czuje jak siedzą mi an karku,kontrola wszystkiego:ile zarabiam ,na co wydaję ,a poco mi to czy tamto?i tak w kółko,codziennie musze dzwonić a jak nie zadzwonię to ze nawet nie interesuje mnie to czy żyją.Nie znoszę plotek a moja matka tym własnie zyje,nie zadaję jaj pytań o kimś ,jesli jestem ciekawa to bezposrednio osoby zainteresowanej się pytam .mieszkają sami ,duzy dom ,budowalismy go dla ciebie a ty nas zostawiłas ,gnieciesz się w jednym pokoju jak mogłaś-to wyczytuję na ich twarzach .Jak nie pojadę to matka sam abędzie zapieprzac , ma cukrzycę i znowu wyladuje w szpoitalu z niedocukrzenia ,czyli znowu wszystko przezemnie.Na mojego syna mówi pierdoła bo jest grzeczny i nie zabiera zabawk innym dzieciom,mój mąż pije przezemnie bo za duzo stawiam warunków,a pozaty on nigdy nie przestanie pić-tak twierdzi ,cudownie ,prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuszna
lololo napisz na czym twoja niepełnosprawność polega,jak jest twojha sytuacja materialna ,prawna i czemu nie wyjdziesz za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolololo
jestem w ostatniej klasie liceum, czyli maturka przede mną, klepim biedę we trójkę, tzn...ja brat i mama...zawsze tak było :P można rzec ze pochodzę z pół patologicznej rodziny heh... a nie wyjde za mąż bo uważam, że muszę kogoś kochac, chcieć z nim być, a nie uciec z jednego domu do drugiego i się męczyć z kolei w toksycznym związku. moja niepełnosprawnością jest to, ze zawsze robie wszystko w swoim czasie. moja matka nie potrafi tego zrozumieć...to niejest jakiś wymysł głupiej nastki, że mama nie pozwala mi wychodzic po 21 czy cos takiego, tu chodzi o moją i jej psychę.. ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosla kobieta
lolo Ja wyszlam za swietnego faceta, jakos podswiadomie unikalam troli podobnych do ojca,nigdy nie zalowalam decyzji.Dzieki niemu stalam sie bardziej pewna siebie,dowartosciowal mnie. Posluszna Maz nie pije przez Ciebie,nie wierz w to,probuje sie usprawiedliwiac i zrzuca wine na najblizszych.Co do rodzicow to nie powinnas czuc sie az tak odpowiedzialna,matka jest dorosla i nie musi tak tyrac skoro nie ma juz sily,a zeby uniknac dlugiej wizyty u rodzicow zaproponuj,ze wszystko przygotujesz sama i przywieziesz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuszna
dorosła kobieto ty tez napisz coś o swoich relacjach z rodzicami ,co robisz by twoje dzieci tak kiedyś nie pisały jak my dziś,ja robię wszystko odwrotnie,szanuję zdanie swojego syna mimo że ma 7 lat ,ma wybór co chce robić ,w co się ubrać i zawsze przedewszystkim mam dla niego czas ,na rozmowe z nim ,na zabawe itd...uczy się na swoich błędach ,ja nie miałam takiej okazji,moja matka zawsze wszystko wiedziała lepiej i dopiero jak wyszłam za mąż nauczyłam się gotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuszna
dorosła kobieto nie ma takiej opcji żeby nie było przygotowane na święta(gotowanie ,sprzatanie) a pozatym święta zawsze muszą być u matki ,bo taka tradycja.Zawsze jadę tydzień wczesniej wszystko zapieprzam ,siadam do stołu zdechnięta i wypluta.na któres swieta byłam po operacji i musiałam jechac bo telefony były co 5 min. kiedy przyjedziesz,nie be dziesz musiała nic robić -ja wszystko zrobię,chachacha.manipulują mną przez odległość ,przez ciszę ,na każdym kroku mam wyrzuty sumienia że ich zostawiłam i wyszłam sobie za mąż,powiedziała mi kiedys ta pieprzona wa-wa ,gdybyś tam nie pracowała to dziś mieszkałabyś u nas-nie pozna łabym obecnego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosla kobieta
posluszna Mam juz dorosle dzieci,mieszkaja osobno.Jestesmy z mezem tolerancyjni,potrafimy sluchac,nie rozkazywac,nie zmuszamy do spedzania wspolnych swiat i weekendow.Raczej to dzieci zabiegaja ,lubia z nami przebywac,staralismy sie z mezem nie powielic bledow naszych rodzicow/on tez nie mial lekko/. Co do swiat jest taka opcja,nie daj sie calkowicie zdominowac,najgorzej jest odmowic pierwszy raz,pozniej juz latwiej:D.Korzystaj z zycia ,bo za chwile rozice juz moga byc tak schorowani,ze bedziesz musiala sie nimi naprawde zajac. Nie przesadzajmy z cukrzyca,choruje na nia wiekszosc starszych ludzi-odpowiednia dieta, insulina ,znam mnostwo takich osob,zyja same i nikogo tym nie terroryzuja. Powiedz ,ze soedzacie swieta razem,ale na twoich warunkach,jestes dorosla,masz meza i on chce zebys zostala w domu,musisz naklamac ,bo z takimi egzemplarzami prawda nie pzrechodzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mdziula3
Witam ja tez mam toksyczna mamuske, babcia tez niezla byla,ojca brak.Pietno dziecinstwa mam straszne tak w krocie z jednej strony nadopiakinczosc np. nie pojdziesz tam bo cos sie stanie, a z drugiej strony bcie krzyk . Do niczego nie dojdziesz debilu itp. Jak sie rozwodzilam oczywiscie wedlug mojej mamie wszystkiemu bylam ja winna dopiero po jakims czasie jak troszke wiecej sie dowiedziala czesciowo zmienila zdanie. Tez na mnie stosuje szantaz emocjonalny typou bo schorowana jestem itp. Jak wylaczam telefon to potem gadka typu jak mi sie cos stanie nawet nie bedziesz wiedziec. Naajczescie rozwoy telefoniczne koncza sie moimi nerwami.Ale udaje mi sie coraz czesciej byc asertywna nie ulegam jej szantazyka, nie slucham jak wynajduje mi na sile problemy lub sobie. Jak zaczyna sie ze mna klocic odkladam sluchawke lub wychodze od niej. Na szczescie ma wspanialego meza , ktory mnie w tym spieera. Tylko dziecka boje sie miec a mam ponad 30 lat , bo panicznie sie boje, zeby dzieciatka nie skrzywdzic tak jak mnie matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam toksyczną rodzinę
Niestety mam taki problem jak Wy :-o Obecnie nie mam prawie żadnych kontaktów z rodziną i dzięki temu odżyłam. moja matka dzwoni raz na kilka miesięcy i ostatnio powiedziała, że to moja wina i że jeszcze zobaczę, jak to jest jak będę miała KIEDYŚ swoje dzieci. Tylko, że ja mam już 34 lata. Czy to nie dziwne, że tego nie wie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała alicja
ja nigdy o moich rodzicach tak nie myslałam, bo zawsze mi mówiono, że to dla mojego dobra, że oni się martwią a nie wiedziałam jak mają inni dopóki nie dorosłam i moi znajomi zaczęli mi zwracać uwagę na to, że to dziwne, żeby 25 letnia dziewczyna musiała być w domu przed północą albo dzwonić co godzine i tłumaczyć co robi, zapowiadać wyjscia kilka dni wcześniej, prosić o pozwolenie na wyjazdy z grupą czy wyjścia do rana, że nie wspomne o doborze znajomych i tłumaczeniu dlaczego "muszę się spotykac akurat z tym czy z tą"? moi rodzice nie uznawali chwalenia, bo jeśli ktoś robi cos tak jak powinno być to nie ma o czym mówić, ale jeśli robi nie tak to trzeba go karcić - więc ja się czułam jakbym wszystko robiła nie tak, bo tylko wtedy mi zwracano uwagę :o uczyłam się bardzo dobrze, ale zawsze było za mało, bo jak dostałam 4 to zamiast usłyszeć, że dobrze się nauczyłam i pochwalić - oni pytali "a czemu nie piątkę", "kto dostał piatkę w klasie" itp... zrobiłam maturę, poszłam na dobre studia a mimo to zawsze było źle - a to za mało się uczę, a to za długo baluję - każde wyjście z domu było poprzedzone kłótnią, bo ja nie rozumiem, że oni się martwią, bo mama nie spała do mojego powrotu, bo oni musieli rano wstawać(!) - oczywiście słowa "zobaczysz jak będziesz miała swoje dziecko" były na porządku dziennym... jedyne przypadki kiedy przed wyjsciem słyszałam "baw się dobrze" to kiedy znajomi przychodzili po mnie na imprezę - sytuacja idealna, bo widzieli z kim idę, no i wtedy było im głupio mówić coś innego, bo widzieli że moi znajomi to dorośli ludzie - ja pewnie dla nich wciąż wyglądałam jak pięciolatka :p zawsze musiałam uważać co robię i co mówię, bo oni mają znajomych i świat jest mały, moja mama zawsze krytykowała w co się ubieram, zwłaszcza kiedy próbowałam nosić krótkie spódnice, bo według niej miałam krzywe nogi i powinnam je raczej zakrywać a nie pokazywać - to wiedziałam już od podstawówki jako dziecko słyszałam też mnóstwo różnych wyzwisk - nie były to obraźliwe ani wulgarne rzeczy, ale bardzo przykre, typu głupol, pyskacz, dziwaczka, mietła, mundroł itp. nawet kiedy się wyprowadziłam, potrafili wpaść do mnie bez zapowiedzi o 23, niby na spacer i sprawdzić czy kogoś u mnie nie ma poznałam mężczyznę, zaszłam w ciążę i ...uciekłam nikomu nie mówiąc o dziecku wiedzieli, że wyjeżdżam, o ciąży napisałam im w liście wyszłam za mąż, w międzyczasie urodziło się nasze drugie dziecko cały czas nam pomagają, wysyłają pieniądze, mamy kontakt ale tylko dzięki temu, że jesteśmy za granicą do Polski nie ciągnie mnie i nie wrócę nigdy kiedy odwiedziłam ich ostatnio z synem kłóciliśmy się jak kiedy byłam w liceum - a to, że chcę wyjść ze znajomymi, a to, że chcę zabrać dziecko ze sobą, a to, że jeszcze nie śpi (!) albo że robię czosnek i śmierdzi w całym domu... udaję, że nie słyszę, jestem grzeczna, czuję się w ich obecności wciąż jak mała dziewczynka bez nich jestem silną, młoda kobietą, mam wspaniałą rodzinę, dobrą pracę...ale mam też mnóstwo kompleksów i mało wiary w siebie, pomimo, że nogi mam całkiem zgrabne a na zainteresowanie mężczyzn nigdy nie narzekałam, przeciwnie ;-) nigdy nie przyszło mi do głowy, że oni robią coś nie tak - przecież zawsze mnie kochali i wszystko robili z myślą o mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lila__
Krotki wycinek z tekstow mojej mamy: Bys poznala kogos, wyszla wreszcie za maz ( a mam faceta od dwoch lat i planujemy slub). Ja na to: Ale mam faceta i wyjde za maz. A ona: "Phi, i ty w to wierzysz..." Rece opadaja. Takich tekstow ona ma tysiace i mysle, ze ona nie moze byc na moim slubie bo nie ma takiej mozliwosci,zeby mi nie spieprzyla tego dnia. Nawet jak cos super osiagne,to jej klasyczny tekst: "I co z tego". Albo"Tak.. udalo ci sie. DO CZASU". Raz mi tak dosrala,ze sie rozplakalam,a ona widzac moej lzy "Ty to zawsze musisz MNIE draznic". To jest matka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posłuszna
bardzo chcę poprawić relacje z matką i zielonego pojęcia nie mam jak to zrobić,nie mam odwagi? czy i tak nie ma sensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest przemoc psychiczna
\" 15:41 [zgłoś do usunięcia] yeez ... teraz to czego niektorzy nie lubia i nie chca do tego wracac u niektorych cos takiego sie zadzialo w przeszlosci i bardzo prawdopodobne ze w dziecinstwie, ze ktos BARDZO ALE TO BARDZO WAŻNY w ich zyciu opuszczal je.jako male dziewczynki czuly, ze nie mają żadnego wplywu, żadnej kontroli, ze sa bezradne. i takbylo bo byly male i zdane na rodzica, rodzicow opiekuna.nie nauczono ich jak sobie rdzic z sytacja i z uczuciami, ktore ta sytuacja wywolywala.konczyl sie dla nich swiat- ich maly, bezpieczny swiat dziecka. ten mechanizm zabraly ze soba w dorosle zycie. wytworzyl sie mechanizm powtorkowy, ze gdy traca kontrole, czuja sie bezradne gdy nie moga juz decydowac gdy nawet gdy pierwsze odeszly to i tak po jaklims czsie chca oznak uwielbienia od faceta, ktorego zostawily, bo tak jakby zapomnialy ze tak same zdecydowaly. czas nauczyc sie akceptowac ze ktos nas nie chce ze ktos nas juz nie kocha ze nie jestesmy juz wazne dla tej osoby trzeba dotrzec do pierwontego zdarzenia bo to ono jest odpowiedzialne za to co w tej chwili przezywacie bo przenosicie w sposob nieswiadomy uczucia z przeszlosci i nakladacie obecne i przez to one sa tym silniejsze. to jest wlasnie ta najwieksza najbolesniejsz i najwazniejsza rana do uleczenia - by pokochac siebie, by umiec zyc w szczesciu nawet gdy smutno. : Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz to nazywal przeznaczeniem \" http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3956146

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy tu jeszcze ktoś jest
Posłuszna i inne kobitki ? co z wami sie dzieje .........?? Przeczytałam te wpisy i coz moge dodac " witam w klubie " ja w domu przezylam pieklo Moja matka to chodzaca jadowita żmija a ojciec jest jej podporządkowany Moze zostawicie swoje meile i skontaktujemy sie na @ adres ? pozdrawiam Gabi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam toksyczną rodzinę
Tak, czasem tu zaglądam, ale ciszaaaaaaaaa.......... :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorosła kobieta
Co u nas? Od tygodnia nie rozmawiam z ojcem,próbował starych sztuczek,wytrzymalam niecałą godzine i wyszłam z trzaskiem drzwi. Tak mnie wkurzył,ze miałam całe popołudnie do tyłu,nie dzwonię ,nie chodzę i jest w porządku.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie matka tez jest toksyczna, na dodatek probuje ukladac zycie mi i mojemu mezowi, uwaza, ze pieniadze sa najwazniejsze, a nie rodzina i spokoj, narzuca mezowi ze MUSI zmienic prace bo za co utrzyma dziecko i mnie, a ja przeciez jestem gorsza materialistka niz ona(!) i on jeszcze sie o tym przekona i sam bedzie probowal wyrwac sie z tego bagna:O Nie rozumie, ze nie jestem taka sama, a moze wie i to ja boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halllponick
Witam w grupie.Od kiedy mam swoja rodzine widze jakie chore relacje mam z matka.Powiedzcie mi czy jestescie jedynaczkami?Bo wydaje mi sie,ze jedynakom rodzice nie daja zyc :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×