boje sie isc na randke

a to juz niedługo:/ mecza mnie kwestie pt.kto płaci gdzie isc o czym rozmawiac co robic na nasteonych randkach echh,..czy to musi byc takie trudne?:(

:/ no dodajcie mi odwagi;p bo nie pojde ;p

być sobą:) a jesli chodzi o płacenie to możecie to przecież wcześniej ustalić skoro tak tym się martwisz. Nie rób z siebie kogoś kim nie jestes. Nie staraj się przypodobać.

no wlasnie on mowił ze zaprasza a i tak sie boje;/ brrr....on mowi ze jest niesmialy

"to płaci gdzie isc o czym rozmawiac co robic na nasteonych randkach echh,..czy to musi byc takie trudne?" -płaci ten kto zaprasza-zwykle facet i jak mu zalezy to on zapłaci ale ty możesz zaproponować, że zapłacisz za sibie, jeśli się oburzy, to nie nalegaj:), -miejsce powinno być miłe, romantyczne, gdzieś gdzie mozna porozmawiać-może facet coś ci zaproponuje? Jak nie to wybierz miłą knajpkę, która znasz. Jeśli jesteś z małej mieściny to może spacer, rolki, rower? -rozmawiajcie swobodnie, o wszystkim i niczym-nic na siłę-o sobie, o pracy, o nauce, o hobby, ..., o ostatni obejrzanym filmie, przeczytanej książce, o sobie... -a następne randki to: kino, tańce, spacer, rolki, rower, ...ważne żeby być razem:) powodzenia:)

skoro zaprasza to czym się przejmujesz. Idź z podniesioną głową:) Jeśli on mówi że jest nieśmiały to z pewnością taki nie jest :P

na wszelki wypadek przygotuj sobie jakąś wymówkę, co by sie urwać wcześniej, gdyby okazał sie jakims nudziarzem. Mi sie właśnie przyponiało spotkanie, jak to facet łaził za mną parę m-cy, prosił o spotkanie itp, w końcu się zgodziłam (ZAPROSIŁ mnie na drinka), poszliśmy i nie dość że musiała nawijać jak głupia 45 minut( on w ogóle nie okazał sie interesujący) to jeszecze musiałam zapłacić za siebie...Żenada...

idź, idź; nic się nie bój ;) jak nie spróbujesz, to się nie dowiesz :) zawsze się człowiek przed randką trochę cyka, nawet stary;) i przed niepierwszą:) zobaczysz sobie jak będzie i tyle; bądź sobą, nie staraj się za bardzo; to nie rozmowa kwalifikacyjna :)

też bym się bał więc nigdy się na żadną nie umówię

dodaliscie mi poewnosci siebie wiec pojde;) i mam nadzieje ze bdzie fajnie

Ja dzisiaj ide na pierwsze spotkanie z facetem poznanym na necie, Klikamy ze soba jakies dwa tygodnie i mamy po 32 lata ;) Trzymajcie kciuki.

Juz wrocilam.

i jak???

Nie wiem wlasnie, na zdjeciu wygladal atrakcyjniej ;)

katastrofa :(

na wszelki wypadek przygotuj sobie jakąś wymówkę, co by sie urwać wcześniej, gdyby okazał sie jakims nudziarzem. Mi sie właśnie przyponiało spotkanie, jak to facet łaził za mną parę m-cy, prosił o spotkanie itp, w końcu się zgodziłam (ZAPROSIŁ mnie na drinka), poszliśmy i nie dość że musiała nawijać jak głupia 45 minut( on w ogóle nie okazał sie interesujący) to jeszecze musiałam zapłacić za siebie...Żenada... jak miałam podobna sytuację, tylko musiałam zapłacic za nas oboje :D

Kasik, czemu katastrofa??? A jaki z charakeru?

'dodajcie mi odwagi bo nie pójdę' a co to nam ma zależeć, żebyś poszedł na ta randke czy tobie ? A jak tak bardzo sie stresujesz to zamien randke na zwykly spacer ;)

Musial miec jakies przykre doswiadczenia w zyciu dlatego jest taki niesmialy. Oczywiscie nie musisz tego akceptowac, ale jakbys pomogla mu (na stopie kolezenskiej) to bylby dobry uczynek z twojej storny....

a ja sie umowilam na 1 randke a on nie przyjechal bo go policja zlapala za nadmierna predkosc i mialam czekac jeszcze 20 min na niego dluzej? wkurwilam sie i tyle a on chce 2 raz sie umowic

Nie wiem jak mialabym mu pomoc. Jesli on o czyms umie mowic to tylko o tym ze szuka zony, cale poprzednie spotkanie na tym uplynelo. Oki, w porzadku , ja tez szukam meza dlatego nawet sie ucieszylam ale litosci.... Rozmowa to jest jedna z najwazniejszych form komunikacji meidzy ludzmi. To ona zostaje na stare lata. Ja jestem raczej gadula ale nie spodziewalam sie ze tak mnie to zmeczy. Myslalam ze np jesli nie ma pomyslow na rozmowe to ja zaczne a potem on sie wlaczy a nie tak ze bedzie tylko kiwal glowa.

No ok. Ale mimo wszystko szkoda mi goscia. Na bank cos wplynelo na jego zachowanie. I jestem pewien ze to ten typ, ktory sie otwiera dopiero po jakims czasie.

Rozmowa nie jest strasznie trudna rzecza. Moze przeciez opowiadac co mu sie snilo, co lubi jesc albo jakie filmy ogladac. Jesli juz widzial ze siedzimy 5 czy 10 minut i jest cisza to dlaczego nie pomyslal a moze cos by tu porobic, moze jechac gdzies, isc na piwo. Najlatwiej jest usiasc i czekac az spadnie kaszka z nieba. Niech dziewczyna zabawia, rozwesela, proponuje, nadskakuje a on bedzie siedzial i przytakiwal.

sie zabierac? bo pewnie to do tego wszystkiego jakis impotent nudny

Nie, nie probowal sie zbierac do pocalunkow. Na gg pisal ze chcialby mnie przytulic itp ale w rzeczywistosci nic nie probowal. W sumie nawet atmosfery takiej nie bylo. Mysle ze bardziej glowkowal co by tu powiedziec i nic mu do glowy nie przychodzilo.

Kasik takie typy są najgorsze, co mają jakby zakodowane, ze kobieta ma gadać a on słuchac.:P ja bym tak nie zapraszła do domu, lepiej na miescie, zawsze można jakąs wymówke znaleść, no nie wiem koleżanka zadzwoniła że coś i musze iść.:P

nawet jeśli główkowął., to mógł wkońcu pociągnąć któryś z tematów, nawet swieta, pogoda, no nie wiem cokolwiek.. wkońcu nawet o pracy możńa opowiedzieć.. o dzieciństwie jak sie już żywcem nie ma pomysłów.

Tak wlasnie, gdybym nie zapraszala do domu byloby latwiej cos wymyslec. Glupio mi bylo ze jechal tyle km i zaraz ma wracac. Troche w szkoku jestem bo mialam nadzieje ze to bedzie poczatek ciekawej znajomosci.

no, ale w necie tez tylko Ty pisalas czy on tez?

Tez pisal glownie o tym jak bardzo chcialby miec rodzine. Opowiadal o swojej przeszlosci, z kim sie spotykal i ile. Pisanie wychodzilo mu lepiej chociaz bylo ciagle na ten sam temat. Dzwonil tez do mnie , przez tel gadalimy dlugo ale albo opowiadal znowu o tym jak to bedzie z nami, jak to bedzie cudownie jeslii juz zalozy rodzine albo odpowiadal na moje pytania.