Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dawnoDawnotemu

do staraczek...

Polecane posty

Gość dawnoDawnotemu

Czesc dziewczyny. Czytam wasze posty o waszych staraniach sie o upragnione dziecko. I przypominam sobie jak to kiedys bylo ze mna. Majac 23 lata wzielam slub z najukochanszym facetem pod sloncem. na pocztaku chcielismy poczekac z dzieckiem do skonczenia moich studiow. Ale juz pol roku po slubie stwierdzilismy, ze chcemy miec dziecko. Odstawilam tabletki i zaczelismy dzialac. Po roku nic. Wiec poszlam do lekarza. Zrobil mi wszystkie badania i wyszlo ze wszystko jest ok. Przestraszylam sie, ze widocznie cos jest nie tak z mezem. 3 miesiace namawialam go na badania, wreszcie poszedl. Wynki- 100% plodny. Wiec o co chodzi. Oboje sie uspokoilismy sie. Niestety minalelo pol roku i dalej nic. Poszlam do innego lekarza. Potwierdzil diagnoze wczesniejszego, ze wszytko jest ok. Skonczylam studia. Poszlam do pracy. Ale mysl o dziecku nie dawala mi spokoju. 2 lata i nic. jak to mozliwe. Z czasem popadlam w depresje. Oddalilam sie od meza. Byl mi potrzebny tylko do seksu. Mowil, ze sie czuje jak reproduktor. Ja nie zwracalam uwagi. W glowie siedziala mi mysl dziecko. I nic wiecej. Po 4 latach. Maz przyszedl do domu i powiedzial ze dluzej tak nie moze. Ze to jakas paranoja. Ze przyjdzie i na nas czas. Plakal, krzyczal. Wyprowadzil sie. Tlumaczyl, ze to nie jest zycie. Po 2 miesiacach wyslal mi papiery rozwodowe. Spotkalismy sie rozmawialismy. I oboje stwierdzilismy, ze tak bedzie najlepiej. Bylismy ze soba 8 lat. Zostalismy przyjaciolmi. On po 2 latach sie ozenil. Widac, ze znow byl szczesliwy jak kiedy ze mna przed laty. I ja spotkalam swoja 2 milosc. Wyszlam ze niego majac 30 lat. Dzis mamy codowne coreczki. Zaszlam w ciaze 2 miesiace po slubie. Moj byly maz ma 3 dzieci. Rok po roku. Do dzis rozmawiamy dlaczego nam nie bylo dane byc razem i miec wspolnie dzieci. Ale nie zalujemy. Wiemy, ze nie bylo dla nas przyszlosci jako malzenstwa. Pisze to aby was ostrzec. Dziewczyny dziecko to jest najcudowniejszy dar w zyciu. Cos pieknego. Ale niezapominajmy ze w naszym zyciu jest tez 2 osoba. To maz dla ktorego obiecywalysmy milosc. A zreguly zapominamy o nim jak pragniemy dziecka, albo juz je mamy oni odchodza w odstawke. Wiem, ze to malzensto rozpadlo sie przez mnie. Wiem, ze gdybym nie byla egoistka dzis i moze mielisbysmy z soba upragnione dzieci. I bylibysmy szczesliwi jak kiedys. Pzdr. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocie Oczko
wiesz co jak cię na początku czytałam to miałam ochotę cię skląć... jak można traktować tą drugą osobę której przysięgało sie miłosc i wiernosc do śmierci jak maszyne do zapłodnienia....jak można pozwolic żeby instynkty wzieły górę nad miłoscią.... ale doszłam do końca i podziwiam cię za odwagę w wypowiedzi.... tak to fakt, kobiety czasami zachowują się jak zwierzęta w rui zapominając o innych... o tych drugich.... u was moze było i to że chcieliście oboje dziecka ale wyobraz sobie jak on nie chce a ona go do tego zmusza? ja mam ponad trzydziechę i do niczego partnera nie zmuszam, sama nie marzę o dziecku wystarczy mi to że on jest ze mną:D , moze to dlatego ze my dopiero 7 lat po ślubie. No nic, pogadałam sobie, pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Bardzo mądry, odważny, poruszający post. Dzięki:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnoDawnotemu
ciesze sie ze tak to postrzegacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawnoDawnotemu
podnosze bo widzie ze jest tu duo kobiet starajacych sie o dziecko wiec chcialbym zeby kazda przemyslala 1000% czy napewno wszytko idzie tak jak powinno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×