Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość volumepower3

On pije, stał się alkoholikiem, a ja nie potrafie przestać go kochac!

Polecane posty

Gość sfsdfsd
jakbys jednak zmienila zdanie to zagadaj : 550895

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka Teresa z pejczem
Wszystko zależy od Waszych "stosunków" - dla mojego kumle i pifko są ważni - ale jak powiem - halo - ja Ciebie chcę wtedy, gdzie on się umówił na golfa - to jest mój :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niby co ci radzic
ale on juz cie poniza skoro wie, ze cierpisz z powodu jego picia i wie, ze ryzykuje nawet utrate ciebie, pijąc. Nie upokarza cie to? Ostatnia szansa to leczenie, jesli nie chce sie leczyc to znaczy woli allkohol od ciebie, odpowiada ci taka "miłosc"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfsdfsd
kaciaraba po to jest forum zeby porozmawiac o problemach. takze nie gadaj zeby tu sie autorka nie zalila bo naprawde ma problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volumepower3
mowicie leczenie... A czy samemu z tym problemem nie da sie uporac, Sądzicie ze jakby przestał pić to tak czy owak do tego wróci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaciaraba
jeśli potrzebujesz rady obcych moja rada jest taka.Jak już jest alkoholikiem to będzie całe życie.nawet jeśli teraz przestanie.W życiu różnie bywa.są trudne momenty, w takich momentach niepijący alkoholicy ponownie powracają do picia(nie wszyscy). Taki człowiek jest już napiętnowany na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volumepower3
to co ? Mam mu powiedziec: do widzenia, bo pijesz? Czy raczej: Przestaniesz pic, to pogadamy? Jakies to wszystko takie nijakie..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaciaraba
chodziło mi o to żeby wziąć się za działanie,nie znam autorki topiku i nie wiem jaka jest.Przeprosiłam już na początku.Napisałam tak gdyż mam koleżankę która ma podobne problemy a nawet większe i zali się a potem nic nie robi.Kiedy ja próbowałam jej otworzyć oczy na drania który ją bije zostałam obrażona przez niego, ona ma zakaz spotykania się ze mną a jemu wybaczyła gdyż zabrał ja na zakupy:P więc nie bardzo wierzę ,że nasze wypowiedzi przyniosą pomoc autorce.Miłość jest ślepa i nic się nie zrobi....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfsdfsd
no musisz pamietać ze skoro on jest alkoholikiem to sam sobie nie poradzi. Juz sam przeciez probowal (owe 2 tygonie) i znowu zaczal pic. Takze widzisz bledne kolo. Moj ojciec potrafi nie pic miesiac a poziniej pije DZIEN W DZIEN 4 miesiace( oczywiscie on twierdzi ze nie jest alkoholikiem) JAkby udalo mu sie wyjsc jednak z akoholizmu to i Ty bys musiala wyrzec sie duzo w swoim zyciu . Przyklad z zycia wziety : ojciec mojej kolezanki jest teraz alkoholikiem niepijacym. Ale on naparwde sam chcial sie wyleczyc, zapisal sie do AA , chodzil na spotkania. Ale zrezygnowal ze wszystkiego gdzie moze kusic alkohol (przynajmniej na poczatku leczenia): wraz z zona nie jezdzili na wesela, przyjecia itp itd kobieta pilnowala aby w domu nie bylo zadnego alkoholu, nawet glupiej czekoladki z alkoholem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erotyka246
Mój facet też popijał przed ślubem, a ja udawalam że nie widzę problemu, no może trochę nie widzialam , bo razem chodziliśmy na imprezy, tez sobie popijałam ( no oczywiscie na imprezach). Nie miałam wczesniej do czytnienia z alkoholikami, ani nikt z moich bliskich, totez nie miałam dylematow przed ślubem. potem coraz bardziej jego picie zaczęlo mi dokuczac, szczegolnie gdy pojawily sie dzieci a on nadal baztrosko popijał, ja musiałam stać sie rozsądna mamusia. Nie wiem czy gdybym miała wiedzą ktorą mam dzisiaj zrezygnowałabym z tego zwiazku, nadal choć pije stanowczo za duzo i nie jest do konca odpowiedzialny zalezy mi na nim, no ale ja potrzebuję adrenalny, gdy jest cacy to nie wytrzytmuję tego i chętnię prowokuję. no taki to mam zwiazek, ale nie narzekam. Sama musisz postanowic czy taki tobie bedzie odpowiadał - nie to ładne co ładne, co sie komu podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfsdfsd
volumepower3 zaproponuj mu zeby sie zapisał do aa, poszukaj w Twojej okolicy, skoro masz dostepn do Internetu to wystarczy w google wpisac, chodzil na spotkania, i wazne zeby on tego chcial, bo mozliwe ze on problemu zadnego nie widzi. Jak wyrazi chec to go wspieraj i nie zostawiaj. Jezeli powie ze nic z tego i ze nei widzi problemy w jego piciu to go ZOSTAW bo zmarnujesz sobie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety dokladnie tak masz
mu powiedzic,przeciez jest dorosly i wie, ze alkoholoizm jest probllemem. Mozesz mu zaproponowac ( kategorycznie) leczenie, chocby dla jego dobra. Co w tym nijakiego? Nijakie jest, jak bedziesz trwac biernie z tym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety dokladnie tak masz
akurat rownolegle jest topik corki alkoholika, poczytaj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volumepower3
Dobrze, zerwe chętnie, przeciez to od dawna mam zamiar zrobić. Ale jak potem zyć, puste poranki, wieczory, zero telefonów, nie mam duzo znajomych, jak juz pisałam nie jestm zbytnio towarzyska. Puste dnie i noce, przecież do tego nie da sie przywyknąc po tylu latach:( I najgorsze, gdy on bedzie dzwonił, dzień w dzień, miliony razy, bo taki jest, wtedy nie potrafie sie opanowac po paru dniach zeby odebrac i powiedziec mu co mysle. I błędne kolo zaczyna sie znów:( Ale dam rade, nie jestem w koncu jedyna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepea
dziewczyno uciekaj jak najdalej, ty chyba nie wiesz jak sie zyje pod jednym dachem z alkoholikiem, do czego jest zdolny, nie przespane noce, ciagle zycie w obawie, planowanie wszystkiego pod alkoholika, ciagly wstyd,brak kasy(bo alkohol bedzie wiecznie najwazniejsz),obowiazki beda wszystkie twoje bo on sie nawali i bedzie mial wszystko gdzies naprawde trzeba duzo sily zeby to zniesc, tylko za jaka cene??? za piekne oczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety dokladnie tak masz
lepsze teraz puste noce i dnie niz w przyszlosci noce i dnie z awanturami, wstydem, beznadzieją. I nie ty bedziesz winna,zze to sie konczy, tylko on, to jego wybór..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfsdfsd
volumepower3 to tak jakbys nam wyrzuty robila:( czy Ty z nim kiedykolwiek na temat leczenia rozmawialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepea
teraz beda puste dnie i noce...pozniej przeplakane i tez puste co wolisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volumepower3
no przekonałyście mnie, wole teraz puste dnie , kiedy przeciez mogę znalezc sobie jeszcze nie jednego, mam nazieje, a nie potem. Nie robie wam wyrzutów, bron boże, a jesli to tak brzmi to sorki, po prostu pisze, co mysle, tutaj człowiek nie ma zadnych oporów. On nie uwaza sie za alkoholika, wiec jak mu mowie o leczeniu to patrzy na mnie jakbym z kosmosu spadła. Ale jesli woli pić w kazdy weekend... A nawet jak juz nie pije i gdzies sie wybierzemy to widac, ze ma humor do d*** i najchetniej wracałby do domu. Wtedy ja tez trace humor, bo co za przyjemność spedzać czas z kimś kto nie ma humoru? przeciez to nie jest normalne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec jasno widac ze alkoholik
skoro mu alkohol do dobrego humoru potrzebny. Jesli tobie nie wierzy, to spytajcie komisyjnie kogos z boku, kazdy to potwierdzi. kazdy alkoholik, tak jak i narkoman, uwaza, ze panuje nad sytuacja. jesli panuje - to niechg przez 2 weekendy na probe nie pije - sam sie przekona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez whisky
Macie problem :( I to DUŻY ! Ostatnio sama dużo o tym czytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez whisky
Piłam - bo niby zabawa, ubaw... itd - a jakoś okazało się, że piję, bo muszę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniszczona przez whisky
Proszę Cię jednak teraz w imieniu chłopaka volumepower3 - nie zostawiaj Go teraz :) pomóż mu wyjść z tego łajna ! Jeśli Cię kocha - da radę - jeśli nie - uciekaj gdzie pieprz rośnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuttfcg
Dlaczego tych topików jest tak duzo...??????????????????????? Czy pol kraju tylko żlopie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albo wóz albo przewóz.........
postaw sprawę jasno: albo robi coś z tym problemem albo go rzucasz,zmieniasz numer telefonu i koniec z jakimkolwiek kontaktem.nie pakój się na własne życzenie w to bagno.mam ojca alkoholika więc wiem co piszę.zastanów się lepiej jak potem będzie wyglądało wasze życie pełne wstydu,upokorzeń,awantur.oszczędź tego swoim przyszłym dzieciom, bo one najbardziej będą później cierpieć.mój ojciec stracił przez swój alkoholizm pracę i wszystko teraz jest do bani.nie dość że są ciągłe awantury to jeszcze trzeba się martwić o pieniądze.jestem w takim wieku że powinnam szaleć a ja się muszę ciągle martwić o przyszłość. moje koleżanki się cieszą z byle czego,ja tak nie potrafię. twoje dziecko też tak może mieć w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volumepower3
Mam powiedziec : od dzis nie pijesz, a jesli cos wypijesz to koniec, czy jak? On pewno zareaguje z fochem ze znów cos mi sie w nim nie podoba. I co? jesli wypije piwo to powiedziec cześć pa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
Autorko- wiem, ze kochasz i wiem, ze ciezko sie tak rozstac z dnia na dzien.. zapomniec o tylu wspolnych latach, milych chwilach, wszystkich sprawach, ktore was lacza... nikt nie mowi, ze to jest latwe. ale mam tez wrazenie, ze nie do konca zdajesz sobie sprawe, czym jest alkoholizm, jak ciezka to choroba. to, ze partner nie bije cie, nie wyzywa, nie jest agresywny to nie znaczy, ze jego nalog nie odbija sie na waszym zyciu. sama piszesz, ze ci to przeszkadza. wyobraz sobie sytuacje: - jestes w ciazy, mial zawiezc cie do lekarza, a wraca z pracy nietrzezwy belkoczac: "kochanie tylko 1 piwo, mozemy jechac".... - macie juz dziecko, ty na wychowawczym, nie przelewa wam sie. dziecko chore, on poszedl do apteki. nie ma go 3h, wraca kompletnie pijany, bez lekarstw, bez pieniedzy... takich sytuacji moze byc cale mnostwo, te w/w to tylko luzne przyklady. nie mowie, ze masz od razu go rzucac- ale skoro chcesz z nim zostac to przygotuj sie, ze ROZNE rzeczy moga sie zdarzyc. nie twierdze, ze na pewno bedzie cie bil i poniewieral, ale na pewno nie bedzie partnerem, na ktorym mozesz polegac w kazdej sytuacji, ktoremu bedzie mozna ufac. bedziesz codziennie wyczekiwac w jakim stanie wroci, a jesli wroci trzezwy to czy kupil piwo do picia w domu, jesli tak to ile. bedziesz sie bac na imprezie u znajomych, czy nie przesadzi i nie bedziesz musiala sie wstydzic za niego, bedziesz co chwile sprawdzala wasze fundusze i bala sie, zeby nie przepil zaoszczedzonych na czarna godzine pieniedzy.... jednym slowem przej..... takie zycie. zastanow sie co wolisz: porozmawiac z nim, wesprzec i przekonac do leczenia? w ostatecznosci dac mu wybor- butelka albo ja. czy moze wolisz zyc w ciaglym strachu o kazdy nastepny dzien? to nie jest latwa decyzja i nikt nie mowi, ze nie bedziesz cierpiec. ale ja wolalabym pocierpiec jakis czas, niz cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaaaaa
Poszukaj na google stronę - wortal Kobiece serca. Wejdz i zrob testy, oraz poczytaj trochę artykułów. Polecam książki (np milość to wybór) i inne które oni tam polecają... Możesz też wziąć się za lekturę JOhn Bradshaw - powrot do wewn domu (jest na chomiku bodajże Miau)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
volumepower3 Idz do poradni AA. Tam dowiesz sie na temat choroby alkoholowej. Jezeli jest uzalezniony, to juz tak latwo z tym sie sam nie upora. Nie pomoga ani obietnice ani grozby ani prosby. Jestes mloda i skoro juz na samym starcie zyciowym masz takie problemy, to pomysl co bedzie za pare lat, gdy choroba alkoholowa sie bardziej rozwinie i on nic nie bedzie chcial z tym zrobic. Milosc miloscia... a zmarnowanie sobie zycia przy boku pijacej osoby to jest dramat zyciowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×