Przyłapałam faceta na kłamstwie!!!

Ten matoł pojechał do rodziny na święta. Na wieś. Tam nie ma zasięgu. Wiem, bo sama sprawdziłam. Uzywać komórki można dopiero jak się wyleci na pole, dobre kilkadziesiąt metrów od domu. Więc umówiliśmy się, ze to on do mnie zadzwoni. Ale myślę sobie będzie mu miło jęsli napiszę cos pierwsza, a on to dostanie później. Więc w sobotę napisałam smsa i rzeczywiście raport doręczenia przyszedł kilka godzin później, tuż przed jego telefonem. czyli wszystko się zgadza. Przestało się zgadzać w niedzielę przed północą. Napisałam smsa, doszedł od razu. Nikt mi nie wmówi, że koło północy po polu biegał i łapał zasięg. W poniedziałek postanowiłam zadzwonić. Dzwonię i dzwonię, nie odbierał, ale żadnego "abonet czasowo nieosiągalny" nie było. Za chwilę oddzwonił i mówi, że w łóżku leży. Kurna! Ludzie cud! W ciagu kilku godzin telefonia dostawił więcej słupów i nagle zasięg się pojawił. Alleluja. Teraz juz mam niemal stuprocentowa pewność, że glut nigdzie nie wyjechał!!! [zły]

WOW takie intrygi to tylko ja potrafie wymyslić :P:P nie uwieżę ze ktoś jeszcze jest do zcegoś takego zdolny!

Nie martw się mnie tez nie lubi dokładnie za to samo;) poprostu wyluzuj i spróbuj zaufac mu - może wyjaśni wszystko...Ja ufałem i bokiem co prawda i to wyszło:P:P:P ale przynajmiej mogę spojrzeć sobie w lustro;)

czemu na polu jest zasieg czy wystepuje tam nadajnik

nie zawsze jest tak jak mowisz:) Też jeżdże do babci na wies gdzie nie ma zasiegu i trzeba ( tak jak to powiedzialas) wychodzic na pole :p ale np. w nocy jak poloze komórke kolo okna to odziwo ten zasieg jest, tak samo w poludnie czasami łapie :D

Raz oklamal... wiec przygotuj sie, ze oklamie raz jeszcze... i sama nie miej wyrzutow sumienia tylko zrob cos podobnego ;-)

a czy na tym polu rosna mlode ziemniaki i karkowka i szaszlyki?mysle to ze podstawowa sprawa

Nie wiem, co na tym polu rośnie :D, ale miałam okazję bywac w tamtym domu i sama sprawdziłam, gdzie jest, a gdzie nie ma zasięgu, bo z czystej ciekawości biegałam z komórkami po domu i okolicy. To nie jest pierwszy raz, gdy mi się coś w jego \"zeznaniach\" nie zgadza:O

skandal co to za pole na ktorym nic nie rosnie co mozna opierdolic

rosną buraki, ziemniaki, pszenica mozna szamać do woli :D

Wściekła, Ty to lubisz sobie życie utrudniać. Jak powszechnie wiadomo, jeśli gdzieś nie było zasięgu to już nie będzie do końca świata. Poza tym jesteś fachowcem od propagacji fal radiowych oraz pracy sieci komórkowych w kontekście raportów dostarczenia sms. Może w związku z tym wytłumaczysz mi jak to się stało, że kiedyś koleżanka wysłała do mnie sms i dostała raport doręczenia mimo iż miałem wyłączony telefon? O zasięgu w określonych porach dnia już ktoś napisał, a Twoje stwierdzenie, że \"latałaś po domu i szukałaś zasięgu\" świadczy tylko o tym, że nie wiesz o czym mówisz. Jedynie zostawiając telefon w każdym miejscu domu na co najmniej minutę miałabyś pewność, że nigdzie nie ma zasięgu. Telefon to nie radio, że odrazu \"łapie\" stację. Jesteś ciekawym przykładem jak z powodu Twojej niewiedzy facet zbierze opierdziel. To się kwalifikuje na chorobliwą zazdrość...

Mało stanowczy- żadnego opierdzielu jeszcze nie dostał, a po drugie to nie jest pierwszy raz, gdy przyłapuję go na kłamstwie. Z calego domu zasięgu nie ma sto procent. Sprawdzone, potwierdzone. Nie tylko przeze mnie, ale i przez niego i przez jego rodzinę, która tam mieszka od ładnych prau lat. Jesli nie wyjdziesz w pole, to możesz się komórką co najwyżej podetrzeć. Więc jeśli on mówi, że leży w łóżku, pod kołdrą, to znaczy, że albo to łóżko na dwór wyniósł, albo wcale w nim nie leży. Ze stacjonarnego nie dzwonił, bo wyświetlił się numer komórki.

Wściekła, jeśli zasięg jest na polu to może być i w domu. Po pierwsze sieci komórkowe zwiększają zasięg, po drugie w nocy zawsze jest lepsza propagacja, która jest uzależniona choćby od temperatury czy wilgotności powietrza. Nie bronię Twojego faceta, bo być może łże jak pies, ale to co opisujesz, to żaden dowód jego kłamstwa. Chceszudowodnić mu kłamstwo na zasadzie \"tonący brzytwy się chwyta\" i tyle. Trzeba było zadzwonić na stacjonarny i wiedziałabyś czy był w domu czy nie.

W domu nie ma zasięgu! Chyba, ze telefonia zwiększyła zasięg z soboty na niedzielę. A wczorajsza rozmowa nie odbyła się w nocy, tylko w samo południe. Na stacjonarny nie mogłam zadzwonić, bo mi nigdy tego numeru nie podał. Moim zdaniem, tu nie ma czego udowadniać. Skłamał. Przyznaję, ze się trochę zbyt emocjonuję, ale nie fajnie jest byc okłamywanym prosto w oczy.

masz przynajmniej nauczke by nie kupowac i nie podpisywac umowy w sieci PLUS :P echhhh ten zasieg ... :P i to pole :P

ERA nie PLUS :P

Zaraz, chwilunia - Wy nie mieszkacie razem? Wiesz, odnoszę wrażenie, że jesteś bardzo zazdrosna. Powiem tylko tyle, że takim wiecznym kontrolowaniem gdzie jest i co robi to Ty dajesz dowody swojego braku zaufania. A tego nikt nie lubi. Jeśli chodzi o zwiększenie zasięgu to zazwyczaj tak bywa, że właśnie z dnia na dzień się zwiększa :) I dlaczego twierdzisz, że nigdzie nie wyjechał, skoro do niedzieli się wszystko zgadzało?

Kosmicznie, akurat jeśli chodzi o zasięg to z przykrością muszę powiedzieć, że plus ma najlepszy zasięg... i tylko dlatego trzymam jeden numer w plusie :O Ale Era nie jest jeszcze taka tragiczna ;)

mało stanowczy to nie jest prawda :) Plus ma najwieksza baze nadajników :) z tym sie zgodze ale jesli chodzi o sygnał to ta sieć nie bryluje w tym aspekcie :D

Przecież napisałam, ze pojechał do rodziny na święta. Nie jestem zazdrosna i nie wiem, czemu uważasz, ze to jest wieczne kontrolowanie. Chyba normalnym jest, ze chcę mieć kontakt z kimś z kim jestem. Nie mam na myśli telefonów co pięć minut. trudno ufac komuś, kto Cię okłamuje. Wyobraź sobie, że Twoja dziewczyna mówi, że wyjeżdża, wiesz, że zasiegu nie ma, a potem nagle bez problemu się do niej dodzwaniasz. W sobotę się zgadzało. Ale to, ze raport doręczenia przyszedł po kilku godzinach może się również wiązać z tym, że miał wyłączony telefon. Przez cała niedzielę nie mieliśmy kontaktu, dopiero koło północy wysłaąłm mu smsa, który doszedł bez problemu. A w poniedziałek ten telefon z komórki. Więc może był na wsi w sobotę, a potem już nie. Albo w sobotę również go tam nie było i tylko miał wyłączony telefon.

Hehehehe, skąd ja to znam. Był u babci na wsi, brak zasięgu etc... - potem się okazało, że ze znajomymi był na wyjeździe. Telefon mu się wyładował - wyłączył bo był na imprezie. Zostawił telefon w samochodzie - akurat był z inną i nie odbierał. Musiał zostać w pracy - j.w. - był z inną Takich tłumaczeń słyszałam wiele. Na szczęście teraz nie muszę ich już słuchać :D Kłamcom mówię stanowcze NIE!!!

ahhh te kobiety ;) My to sobie potrafimy uprzykrzac zycie :P Masz racje , troche zbyt impulsywnie podchodzisz do tego . Ale wierz mi, ze z tymi komórkami i z tym zasiegiem czasami wychodzi niezla farsa . Wiec nie wmawiaj sobie niczego tylko spokojnie owyjasnic ze swoim facetem calą okolicznosc. W

Więc może był na wsi w sobotę, a potem już nie. Albo w sobotę również go tam nie było i tylko miał wyłączony telefon albo zostawił telefon gdzies na kredensie i zapomniał gdzie go posiał ? Tak sie zastanawiam jaki cel masz autorko w dociekaniu tego problemu z telefonem ? Ufasz temu facetowi ? a moze jednak nie ? Bo prowadzisz takie sledztwo ze detektyw MONK przy tobie wysiada :D

jak jeszcze pare lat bedziesz sie tak zachowywac i negatywnie emocjonowac to czekaja cie...leki psychotropowe. Uwierz mi...lepiej sobie w zyciu co nie co odpuscic, tyle ze wiekszosc z nas za pozno zdaje sobie z tego sprawe.

no coz stracilas dawny sexalip i fugure

az sie czytac nie chce takich glupot zamiast pilnowac swojego partnera/ke jak psa ta energie wezcie uzyjcie tak zeby nie myslal o zdradzie a widac ze nie znacie wlasnych partnerow/rek to nie dziw ze szukaj czego im nie dajecie jeszcze jest kaganiec policyjny!!!!!

Napisałam już, że nie ufam, bo to nie pierwszy raz, kiedy go przyłapuję na kłamstwie. Nie raz i nie dwa już mu odpuszczałam. nie wierzę w żadne zapominanie telefonów, zapracowanie itp. A problem mam taki, że jestem wściekła, bo po raz koleny zrobił mnie w bambuko. Nie dociekam niczego, nie będe go śledzić. Pisze tylko, że łgał w zywe oczy. Nie mówcie, ze to takie naturalne i normalne. Że jeśli ktos z Was przyłapałby druga stronę na ewidentnym łgarstwie, to byłby taki wyrozumiały i wspaniałomyślny.

bo siedzac przy rodzince kobiety kapucnieja idz na operacje plastyczna doda ci seksapilu

czy ja go pilnuję jak psa? czy dwa telefony i dwa smsy na cztery dni, to jest pilnowanie do cholery??? może rzeczywiście go nie znam skoro mnie oszukuje i może rzeczywiście powinien miec ten kaganiec.

klamstwo to przeciez domena kobiet mezczyzni nie jklamia to sygnal dla ciebie kobieto! ze w zwiazku cos nie tak wez wiec przestan klapac i sluchaj co do ciebie partner mowi i co mowil tylko go zbywalas lub nie slyszalas lub bagatelizowalas jego slowa ja o takich babach mowie wredna suka