Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aborgut

Jego rodzina spędza święta z rodziną jego EX!!!

Polecane posty

Gość aborgut
Oczywiście do autorki tej wypowiedzi kierowałam swe słowa :) 12:13 [zgłoś do usunięcia] chore układy ty faktycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRAWO CHORE UKŁADY
ZGADZAM SIĘ W 100%, ex tylko się wydaje, że one jako pierwsze mają monopol, a po rozwodzie życie się toczy dalej, ich były ma swoją rodzinę a one jak te suki zbłąkane łażą za byłym panem i się proszą o kawał kiełbasy ze stołu pańskiego... i zasłaniają się biednymi dziećmi, żeby i mamusie wzięły ze sobą na święta do babci, bo mamusi nikt nie chce, tatus już nie kocha :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku rzeczywiście
do: chore układy ty faktycznie tak sobie tłumacz, nikt cię nie może pojąć, taka jesteś elokwentna i wszystko wies znajlepiej to przeczytaj sobie jeszcze raz wyrok rozwodowy i podaj nam interpretacje słów, że "rodzina przestaje istnieć" czyli? no? no? NIE MA TAMTEJ RODZINY, kapiszi? ty jestes tylko jakąś byłą dupą, która się dała zapłodnić a teraz wisi na rodzinie byłego męża, jako ta była dupa i robi z siebie nei wiadomo co piszesz, że nie masz prawa dyktować byłym teściom kogo zapraszają do domu, a masz prawo się tam wpieprzać i wykorzystywac ich dobre maniery? to, że cię zapraszają z grzeczności, nei znaczy, że nic się nie zmieniło, na pewno się sami czują głupio i nei wiedza jak zachować, a ty leziesz jak stary kapeć do OBCYCH ludzi i spędzasz z nimi świeta i uważasz, że to, że się kiedyś bzykałas z ich synem daje ci do tego prawo? śmieszna jesteś... nie, nie śmieszna... ŻAŁOSNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie nowa
to co piszecie nie świadczy o osobach, o których piszecie (bo ich nie znamy) tylko o Was... i chyba szkoda czasu na czytanie Waszych wpisów nikt kto nie potrafi szanować drugiego człowieka, w tym takiego z którym przebywa na kaffe - nie wymusi szacunku dla samego siebie a co agresja robi z ludzmi - to poczytajcie same siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aborgut
Dziewczyny - ulżyło mi trochę po przeczytaniu Waszych wypowiedzi :) nie jestem sama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aborgut
bo już myślałam, że moej postrzeganie tej sytuacjijako chorej nie jest normalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chore układy ty faktycznie
aborgut, spokojnie nowa pisze ci dokładnie to, co ja uważam - daj ludziom czas by cię poznali a wszystko się ułoży. Zmuszaniem ludzi do tego, żeby zrywali kontakty z ludźmi, z którymi jak widać lubią i chcą się spotykać możesz jedynie spowodować wykluczenie poza nawias lub niezdrową atmosferę. Uświadomienie sobie, że się jest pępkiem świata tylko dla siebie samego jest bardzo użyteczne w budowaniu relacji z innymi. Co do mnie, to ja mam doskonałe relacje z moją byłą teściową. Przez wiele lat byłam jej bliższa niż jej własny syn. Widuję się znią i będę widywać. Nikt mi tego nie zabroni. Tak samo jak nikt nie ma prawa zabraniać tego jej. To samotna, starsza kobieta. Jej synek ode mnie dowiedział się ostatnio, że jego matka jest poważnie chora. Był zbyt zajęty nową zdobyczą, żeby się zainteresować co u matki. To do mnie dzwoni, gdy coś jej dolega lub czegoś potrzebuje. Tak było przez ostatnie 18 lat i nie widzę żadnego powodu, by nie utrzymywać kontaktów z kimś kogo kocham jak własną matkę i z wzajemnością. Tak trudno to zrozumieć? Gratuluje kamienia zamiast serca :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej najmundrzejszej
do pani - "chore układy to faktycznie" piszesz: "Ale zmuszanie ich, że teraz jesteś ty, i to ciebie mają obowiązek kochać jest szczytem bezczelności. Ale widzę, że u ciebie TYKM jest tak zakorzeniony, że pojąć nie możesz o co mi chodzi" a co tu pojmować? sama tematu chyba nie pojęłas, bo autorka do niczego swoich przyszłych teściów NIE ZMUSZA! szuka porady, pyta jak to wygląda u innych - to jest dla ciebie "szczyt bezczelności" a wydawałoby się, że prostu temat,a tu proszę, nie doczytałaś i krzyczysz najgłośniej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aborgut
spokojnie, kochana, nie jesteś sama byłe zawsze włażą na topik i zakrzykuja, żeby pokazać, jak to one się wciąż liczą - no ale co się dziwic, w realu zeszły na drugi plan, to chociaż wirtualnie się promują :D daj sobie czas, w końcu i teściowie i mąż zobaczą, że układ jest chory i nikt się w tym dobrze nie czuje z byłą żona - niech się kontaktuja, ich sprawa, ale święta i nne okazje rodz\inne - jak sama nazwa mówi - należą do RODZINY, nie do wszystkich byłych dup które się podstawiały kiedyś synkowi - swoją drogą, czy wszystkie byłe sa zapraszane na święta czy tylko jedna się przyczepiła? - bo zawsze się pzryczepia ta, której zrobi dziecko, nie wiem sama jakimprawem? ;-) przyłazi taka i siedzi przystole, patrzy się na rodzinę i się oszukuje, że do niej należy...a cała reszta rodziny się usmiecha sztucznie i czeka aż ta sobei pójdzie, żeby po jej wyjściu obiecac sobie na nowo, że za rok już jej nie zaproszą...no ale maja ludzie serca miękkie, dziecka im szkoda, a ta przyłazi i przyłazi, a potem jest problem, bo trzeba dziecku tłumaczyć, dlaczego mamusia nie zaproszona, a mamusi brakuje klasy, żeby się odczepić ale wiesz kiedy to sie zmienia? jak mamusia dorwie nowego pana do bzykania, wtedy jakos jej ta rodzina już nie potrzebna, jakos już ich tak nie "kocha", jakoś te więzi już nie są wtedy takie "mocne" i "nieprzerwalne" bo nowy pan do bzykania puka się w głowę i pyta: jak to? chcesz spędzić świeta z rodziną byłego męża nie ze mną?? to chore!! i wtedy dopiero się byłej dupie otwierają oczy i myśli sobie: "no faktycznie, to chore!" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze panna jestem
A tu jedna nowa żona cały czas zmienia nicka i udaje oburzony tłumek, to i żałosne i żenujące. Plujko uważaj, bo zmoczysz klawiaturę :p i tak nie zakrzyczysz świata, że zakryjesz tymi krzykami , że puszczałaś się z żonatym gostkiem i teraz cię jego rodzina nie szanuje. Nawet ja mam takie larwę w dalszej rodzinie. Bywa na uroczystościach i rzeczywiście wszyscy się cieszą, że szybko się zmywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie znam ani jednego
przypadku wspólnych świąt eks i next, znam wiele przykładów dobrych relacji eks z byłymi teściami, a sztuczna atmosfera przy stole świątecznym? Taaaaak, teściowa mi mówiła jak było sztucznie gdy eks pierwszy (i drugi... i trzeci..) raz przywiózł nową panienkę na święta. Wszyscy się sztucznie uśmiechali, byli sztucznie dla siebie mili, synuś mówi, że ja kocha więc byli dla niej mili ale nie mogli sie doczekać kiedy wyjdzie. Trudno sie przyzwyczaić do kogoś nowego. Łatwiej, gdy się byółej nie lubiło... ale nową też trudno polubić bo ludzie jakoś tak schematycznie wybierają sobie partnerów, że czasem różnią się tylko wiekiem i kolorem włosów. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jeszcze panny
to radzę się pospieszyć, bo kawalera to już chyba w swoim wieku nie znajdziesz? dlatego piszesz na forum o rozwodnikach? :D ja jestem nową żonką ale rodzina męża mnie szanuje i uważa, w przeciwieństwie do ex, z którą nie ma kontaktu wcale i za małżeńskich czasów też byłyu sporadyczne, bo cała rodzina z nią była pokłócona... także jak problemu nie mam na szczęście ;-) jak widać nie ma reguły, a poznałam męża jeszcze przed jego rozwodem i jego mama do tej pory nie może nam wybaczyć, że nie wiedziała, że mieszkaliśmy razem obok niej i nic nie powiedzieliśmy, bo ona by była spokojniejsza już wcześniej, a tak myślała, że sobei syn całe życie zmarnuje u boku tamtej, co to "nie dla niego była" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jasne z nową
panienką było sztucznie, a z byłą żoną od pierwszego spotkania było naturalnei zapomniał wół jak cielęciem był :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aborgut
Czy uważacie, że powinnam nadal chodzić z moim facetem na takie imprezki u jego rodziców, na których jest rodzina jego byłej żony? Co do zżycia się ich (teściów z rodzicami jego Ex) ze sobą to chyba niekoniecznie- byli małżeństwem ndokładnie tyle ile ja jestem z nim teraz :) a nie jest to kilkanaście lat (wtedy może bym łatwiej to pojęła :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie tu schemat
"ludzie jakoś tak schematycznie wybierają sobie partnerów, że czasem różnią się tylko wiekiem i kolorem włosów." no tak, była żona jest blondyną pod pięćdziesiątke a nowe żona jest dwudziestoletnią brunetką... czyli widzisz jakis schemat? :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie znam ani jednego
Było inaczej - oboje byliśmy młodzi, to były nasze pierwsze małżeństwa. Na nową patrzy się przez pryzmat rozbitej rodziny, wnuków. Jest zupełnie inaczej. a jeszcze jak nowa psuje kontakty ojca z dziećmi to masakra. Trudno się więc dziwić, że wolą matkę ich wnuków niż kobietę, która ich oczka w głowie uważa za "bachory"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeszcze panna jestem
Pisałam do Ciebie? nie... co się czepiasz? Pisałam do tej ordynarnej podszywającej się pod kilka kobiet. Oczywiście, że sytuacje są różne, opisałam tę ze swojej rodziny, gdzie panna na siłę rozpieprzyła małżeństwo (fakt kuzyn też złamas) i tyle. A czy znajdę męża - nie wiem i aż tak tak mi nie zależy, bo rozwodów coraz więcej i ludzie rzucają zbyt łatwo słowa na wiatr. Mam chłopaka. To topic tylko dla rozwodników??? To sorki, na stronie głównej nie patrzę czy mogę wejść, otwieram ten, który mnie zaciekawi, pozdrawiam i życzę przyjemnego duszenia się w rozwodowym sosiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie znam ani jednego
no faktycznie nie ma schematu. Była wyszła za ukochanego a nowa za jego forsę. zasadnicza różnica w priorytetach. Lub cierpi na gerontofilię. Nie wiem, czy to się da leczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to są bachory
pzreważnie.....kazdy rozpieszcza i skacze wokól jak wokoło smierdzacego jaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie tu schemat
ja bym nie chodziła i męża też bym nie puszczała w święta proponuję zorganizowac coś u siebie - dla teściów i dla swoich rodziców i zapraszając rzucić hasło, że "to będzie spotkanie rodzinne", albo, że "a w drugie dzień świat zrobimy spotkanie tylko dla rodziny" a teściowie niech sami wyciągną wnioski, bo przecież nie będziecie się w trzy rodziny spotykac, prawda? ja myślę, że oni nei wiedzą jak się zachować... jak weźmiecie ślub i będą pierwsze święta, to ja bym nie pojechała, ale tłumaczenie zostaw mężowi - niech on (jako sprawca zamieszania) wyjasni rodzicom, że sobei nie życzy widywać byłej zony na rodzinnych świętach i że jakby chciał spędzać święta ze wszystkimi swoimi byłymi to by się nei rozwodził tylko założył harem chce spędzać świeta z rodziną, abyła żona do niej nei nalezy prostu i konkretnie, krótko i zwięźle jak się chcą spotykać, trudno, ale nie w czasie uroczystości rodzinnych a Ty na święta nie jeździj, jeśli tam jest była i jej rodzice (co za bzdura!!!) po co? oni cię maja oceniać? dla mnie to okropny brak kultury z ich strony, bo kulturalni ludzie nie chodzą wszędzie gdzie ich zapraszają, tylko czasem wiedzą, kiedy trzeba grzecznie odmówić jak cie ktoś z grzeczności zaprasza to trzeba z grzeczności odmówić i podziękowac - wtedy obie strony sa w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie znam ani jednego
bachory to sobie ty urodzisz lub urodziłaś. Nie zapominaj powtarzać im to codziennie rano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre dobre dobre
dobrze Ci radzi nie jedź i nie przeszkadzaj ludziom, którzy się lubią i szanują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co nie zna
ani jednego "no faktycznie nie ma schematu. Była wyszła za ukochanego a nowa za jego forsę. " no faktycznie... była dała dupy i wzięli ślub jak jej brzuszek zaczął rosnąć - cóż za wieeelka miłość... a potem go oskubała z mieszkania i samochodu i jeszcze jej płaci alimenty na dziecko... i wtedy nowa żona poznaje tego "milionera" i wychodzi za niego "dla kasy" :D :D :D pukniej się co ty piszesz..., jednak chyba moja wersja jest dużo częściej spotykana ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre dobre dobre
o jakie wam wersje chodzi obie dałyście dvpy problem tylko w tym, że obie wybrałyście sobie do dawania dvpy wyjątkową łajzę i to jest jakiś schemat, bo łajza nadal ma wszystko w dvpie 9i może rozglada się za 3 jeszcze nowszą dvpą), a Wy się szarpiecie jak wściekłe kotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość appa
aborgout, a ja bym ci radziła czasem iść z (przyszłym) mężem, czasem nie iść Absolutnie nie stawiaj sprawy na ostrzu noża, że bez Ciebie nie może w takich imprezach uczestniczyć, że ma rodzicom zabronić. Może oni się z tamtymi ludźmi po prostu lubią??? Rada, żeby czasem organizować coś u siebie jest bardzo dobra. Też tak robiłam i mamy teraz tradycję swiat bożego narodzenia u nas w domu, oczywiście bez eksowej i jej rodziny. a mi nic się nie dzieje, że jak są imieniny teściowej i się na nie z mężem nie wybieramy (o czym teściowa wie, a mieszkamy kilka godzin jazdy od nich), to jest zapraszana eksowa, a czasem i jej matka (bo się kumplują). CZas układa te rzeczy tak, jak powinny wyglądać. Tylko musisz pokazać, że jesteś wartościową osobą, że warto Cię zapraszać, a nie, że jesteś w pretensjach, bo masz prawo, bo żądasz, itd. I pamiętaj: piszę Ci to jako next :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tej sytuacji jest trzecie wyjście tylko widze że obydwie strony ex i next są tak zawzięte na siebie nawzajem ze go nie dostrzegają. Zawsze przecież mozna zaprosic rodziców do siebie na święta (no tak, tylko wtedy trzeba je samemu przygotować, a nie kazdemu się chce :P). A dzieci raz spedzają pierwszy dzien u taty a drugi u mamy a za rok odwrotnie. Proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem next i pomimo
wszystkich przezyc z ex Jego rodzice maja z nia dobry kontakt-ze wzledu na dobro wnuka-ale odkad pojawilam sie ja a zona nie jestem i przed rozowdem -Ex nie spedza swiat z rodzina mojego , dziecko tak zyczenia tak nawet robia dla niej drobne prezenty-ale swieta to swieta.Moj by tego nie przezyl-nie maja dobrych stosunkow,komunia i rocznica wnuka odbyly sie wspolnie w wynajetym lokalu-nie poszlam choc bylam zaproszona i z Młodym mam relacje wspaniale-bo po co ja tam? Odkad ex wyszła za maz i w ma nowa rodzine mamy swiety spokoj ZE WSZYSTKIM -niech tak pozostanie;-) Ogolnie relacje nie sa latwe ale dadza sie wypracowac-choc nikomu nie polecam rozwodnika ;-) bo to bułka z masłem żadna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie znam ani jednego
najczęściej spotykana wersja jest taka, że leniwe panienki polują na facetów koło 40 - tki - kryzys wieku sredniego, łatwy łup. Panienka nie musi byc rewerlacyjna, ważne, że nowa. Panienkom nie chce się ryzykować i dorabiać od zera z rówieśnikiem, bo nigdy nie wiadomo co z niego "wyrośnie". Czterdziestolatek lub starszy już ma dorobek, stanowisko. Ma też znajomości, które bardzo kręcą. No i zwykle jest zonk, bo przy rozwodzie jest podział majątku - dupom się wydaje, że wszystko bedzie ich a tu zona ma prawo do połowy a jak jest mądra, to dzieciom też krzywdy nie da zrobić. Więc później pisze taka, że była misia oskubała, bo przyjąć, że to było jej a nie nowej dupci jest za trudno. tym więcej jadu im większe rozczarowanie co do stanu posiadania. Ale nowa nie pokazuje, że zawiedziona, tylko bierze co jest, bo ustawionego gościa z koneksjami trudno dorwać, jedna szansa na całe zycie. Liczy, że się odkuje lub pozna kogoś lepiej ustawionego przez koneksje aktualnej zdobyczy. Daje się również zauważyć, że leniwe panienki polują stadami. Jedna wspiera drugą i wspólnie urabiają zdobyczy co do postępowania z "byłymi" bachorami. No i jeszcze jest spora grupa zdesperowanych starych panien, które wszelkimi sposobami starają się zdeprecjonować uczucia i przeszłość swoich misiów. Piszą o dawaniu dupy i łapaniu na dziecko a same robią dokładnie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre dobre dobre
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej wyżej co nie zna
ani jednego... no tak...leniwe panienki polujące na 40-latka może i nie muszą być rewelacyjnie ładne, ale większość jednak jest bardzo cwana, więc twoje wypociny nijak się mają do rzeczywistości, moja droga... zaraz ci pokażę, jakie bzdury piszesz: po pierwsze: "Czterdziestolatek lub starszy już ma dorobek, stanowisko. Ma też znajomości, które bardzo kręcą." aha, i rozumiem według ciebie ten 40 latek rzuca dorobek, pracę i znaomości dla młodej i głupiej dupy? nie kochanie, może taką młodą i głupia dupę bzyknąć, ale jak ta zacznie fikać to szybko sie z tego wykaraska, ten 40-latek też raczej nie w ciemię bity, skoro się dorobił to wie ile może stracić :p "No i zwykle jest zonk, bo przy rozwodzie jest podział majątku - dupom się wydaje, że wszystko bedzie ich a tu zona ma prawo do połowy a jak jest mądra, to dzieciom też krzywdy nie da zrobić." jaki zonk...przecież mówię ci, że jeśli małolata jest na tyle zdesperowana, żeby brać się świadomie za żonatego 40-latka, to ona sobie świetnie zdaje sprawę co się komu należy, jeszcze na długo zanim on w ogóle pomysli o zostaiweniu całego dorobku dla małolaty! więc twoje teoria jak widzisz o dupę potłuc, bo jak już "misio" zostawia ten majątek to małolata widać mocno zakochana i nie na pieniądzach jej zależy (wbrew temu co piszesz) - takim małolatom dużo innych rzeczy w misiu imponuje ;-) a jak nie jest zakochana i widzi, że kasy z tego też nie będzie - to zostawia misia i wtedy nie ma żadnych "zonków" z ex i widywaniem, bo oni juz nie sa razem :D "im więcej jadu im większe rozczarowanie co do stanu posiadania" ładna teoria, ale co to znaczy?? "Ale nowa nie pokazuje, że zawiedziona, tylko bierze co jest, bo ustawionego gościa z koneksjami trudno dorwać, jedna szansa na całe zycie." to zdecyduj się, bo raz piszesz, że ta "nowa" zachłanna i pełna jadu, a teraz z kolei, że bierze co jest i właściwie to i tak by wzięła... jak nie ma znaczenia dla niej kasa i bierze co jest, to po co walczy? sama się gubisz w tych wywodach... no i jeszcze - robisz z tych facetów z odzysku jakieś białe orły, a tak naprawdę takich panów jest na pęczki, żony na nich narzekają, jakie to łajzy i fajtłapy a ty wciąż ich opiewasz jaki to rzadki i pożądany gatunek...czy aby na pewno? nie przesadzasz troszkę? znasz jakąkolwiek dziewczynę, która od dziecka marzy o czyimś mężu z połową majatku, kilkorgiem dzieci i alimentami dla którego poświęci swoja białą sukienkę i opinię "dobrej dziewczyny"? szczerze wątpię... :p "Liczy, że się odkuje lub pozna kogoś lepiej ustawionego przez koneksje aktualnej zdobyczy" hahaha, tu mnie naprawdę rozbawiłaś! czyli jak przysłowiowa blondynka nie ucząca się na błędach, zobaczywszy, że rozwodnik jest gówno wart zacznie polowac na następnego z połową majątku, alimentami i dziećmi w tle... mam nadzieję, że samą siebei też rozbawiłaś tą bzdurą... "Daje się również zauważyć, że leniwe panienki polują stadami. Jedna wspiera drugą i wspólnie urabiają zdobyczy co do postępowania z "byłymi" bachorami." tu już przechodzisz samą siebie!! naprawdę! "stadami polują" WOW!! a widziałaś może takie "stada"? gdzie można je spotkać? chętnie, naprawdę BARDZO chetnie zobaczę takie stado polujących na żonatego faceta leniwych panienek :D :D :D :D "No i jeszcze jest spora grupa zdesperowanych starych panien, które wszelkimi sposobami starają się zdeprecjonować uczucia i przeszłość swoich misiów. Piszą o dawaniu d**y i łapaniu na dziecko a same robią dokładnie to samo." czyli cała twoje piękna teoria w łeb bierze, bo okazuje się, że te co łapia na dziecko i lecą na majatek mogą być w każdy wieku.. ja jeszcze nieśmiało dodam od siebie, że nie tylko PANIEN to dotyczy, zapomniałas chyba kochana o grupie, której szczęśliwe mężatki obawiają się najbardziej, jako tych najmocniej zdesperowanych i z największą motywacją na faceta - ROZWÓDKACH, najlepiej z DZIECMI w końcu przyznasz sama, że one najbardziej się obłowią na majatku (nie swoim, ma się rozumieć, maja już w końcu jakies doświadczenia w korzystaniu z cudzych pieniędzy), potrzebują faceta, kawalera już nie znajdą, umieją pocieszyć biednego i na pewno go zrozumieją, kiedy żona nie rozumie, chętnie odgryza się na innej kobiecie za wyrządzone krzywdy, dzieci przecież potrzebuja nowego tatusia, bo stary zapomniał i już nie dzwoni, no i co najwazniejsze - przeciez trzeba pokazać znajomym, że one tez potrafia sobie ułożyć życie! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×