Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezradna już całkiem

problem z córką męża

Polecane posty

Gość bezradna już całkiem
dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weszłam przypadkiem
tak to bywa jak ludzie są egoistami i uważają, że mają prawo do szczęścia do miłości i zasłaniają się innymi równie głupimi rzeczami kosztem własnych dzieci. Jedno jest pewne niedojrzali emocjonalnie rodzice rozchodzą się a cierpią dzieci. Absolutnie wszyscy są winni zaistniałej sytuacji. Dziewczynka nie miała prawdziwego domu i oto skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna macocha 4
hahahahahahahaha, dobre. ja też nie miałam prawdziwego domu a jakos mi tak nie odbijało. i moja matka miała drugiego męża i mój ojciec miał drugą żonę a jakoś sobie nie przypominam, żebym nienawidziła kogokolwiek. bo byłam wychowana w szacunku. rodzic, który zostaje z dzieckiem na codzień ma przemożny wpływ na jego psychikę, poglądy itd. ja uważam że winy matki jest 80 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezradna już całkiem
weszłam przypadkiem - ale ja wcześniej napisałam, że wina jest wszystkich :). więc złośliwości możemy sobie darować. Co nie zmienia faktu, że syn mieszkający z nami, mający tych samych rodziców - nie kradnie, nie pije, wraca kiedy się umówi, nie wrzeszczy ani na nas ani na matkę. Moją najlepszą przyjaciółkę ojciec porzucił kompletnie kiedy miała 9 lat, matka była bardzo zimną osobą, ojciec odezwał się jak miała dwadzieścia kilka, a ona teraz mu pomaga finansowo, skończyła studia, ma szczęśliwą rodzinę i takich ekscesów w życiu na koncie nie miała. Mój syn też ma rozwiedzionych rodziców, jest mocno związany ze mną i z ojcem i raczej nic nie wskazuje na to, żeby miał dostarczać wszystkim takich emocji. Wszystkie te ososby są lubiane i akceptwane, w przeciwieństwie do córki męża, która skutecznie zniechęca do siebie i równieśników i nauczycieli. Oczywiście, to kwestia słabej psychiki w tym konkretnym przypadku, równie dobrze mogła np wylądować w sekcie - u niej akurat poszło w innym kierunku. Moim zdaniem jets to coś co w psychologii określa się "syndromem drewnianej nogi" - skłonnośc do robienia z siebie ofiary, zrzucania wszelkich swoich błędów i niepowodzeń na ową "drewnianą nogę" (to może być rozwód, rodzice alkoholicy, gwałt, cokolwiek ) - bo przeciez nikt nie spodziewa się niczego innego po osobie z taką przeszłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę
Bezradna, mam córkę z pierwszego małżeństwa. Podobna sytuacja. Może będę wredny, ale puki była męża nie założy nowej rodziny, puki córka nie zrozumie, że dom jej i mamy to zupełnie coś innego niż wasz dom. Puki córcia nie dorośnie to niec się nie zmieni. Ludzie się rozchodza i zakładaja nowe rodziny, takie życie. Czasami jednak nie potrafia pożegnać się z tym co było. Nie potrafia odciąć pępowiny, zerwać zależności łączących poprzedni związek. Jeśli kobieta poznaje nowego partnera to chcąc nie chcąc dziecko zaczyna akceptować lub nie ten związek. Od kobiety zależy jak bardzo emocjonalnie dziecko zwiąże się z ojczymem. Od kobiety również zależy jak będą wyglądać kontakty z biologicznym. Zwalanie winy tylko na faceta jest błędem. Co on może zrobić, ma nową rodzinę, nowe obowiązki, nie mieszka z byłą i dzieckiem. Tak naprawdę to nic nie może, bo wszystko co zrobi i tak będzie przeinaczone przez byłą. Jeśli chodzi o manipulacje dziecka, to przerabiałem to. Nie masz na to wpływu. Nie masz możliwości zmienić poglądów by łej i jej dziecka. Dziecko nasiąka tym co mówi matka, babka, koleżanki. 3/4 swego życia spędza z nimi. U ojca jest tylko gościem, na weckend, na urlop itp. Wychowuje ją matka, na niej ciąży obowiązek odpowiedniego ukierunkowania dziecka. Pomyśl co by było gdyby byłej coś się stało, one tak nie myślą, ale ty pomyśl. Co wtedy z dzieckiem? Pisałaś, że chciała wygurowanych alimentów. To wszystko wyjaśnia. Wyjaśnia postawę życzeniową matki, która traktuje dziecko jako kartę przetargową. Nie zmienisz tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poki co
to masz problemy z ortografia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam matki co nie założyły
nowej rodziny a wychowały dzieci na porządnych ludzi, znam pełne rodziny, gdzie rodzice są porządni, a wychowali degeneratów, takie jest życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalne jaja
przestańcie przerzucać winę ze stony na stronę i zajmijcie się tymi dziećmi albo sobą jeżeli te dzieci macie gdzieś - to będzie lepsze wyjście niż przesiadywanie przed kompem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorgomuta
bezradna, cos ci powklejam: " Zespół alienacji rodzicielskiej - to efekty zachowań rodzicielskich, będących skutkiem stosowania obecnych rozwiązań prawnych, dotyczących rozwiązywania małżeństwa, przyznających główną opiekę nad dzieckiem jednemu z rodziców i mogące wywoływać u dziecka m. in. zachowania autodestrukcyjne, blokadę własnej indywidualności, łatwość uzależniania, obniżoną samoocenę, gniew, agresję, depresję, niepokój, a nawet tendencje samobójcze, Do następstw zespołu (zjawiska PAS) zalicza się także trudności w budowaniu intymnych związków, towarzyszące przez całe życie problemy z tożsamością, choroby psychiczne, problemy emocjonalne oraz zaburzenia seksualne w dorosłym życiu. Dziecko wykazujące zespół alienacji rodzicielskiej (zjawisko PAS) może być zaangażowane w oczernianie i obmawianie rodzica z którym nie mieszka, a nawet żywić wobec niego nienawiść i odmawiać widywania się z nim. Zjawisku PAS mogą towarzyszyć także nadpobudliwość i lęki, a jego zaawansowanej fazie problemy neurotyczne i psychosomatyczne, takie jak bóle głowy, brzucha, astma, problemy z przemianą materii i trudności z zasypianiem, a dziecko może być związane z pierwszoplanowym opiekunem nawet więzią opartą na fantazjach paranoidalnych dotyczących drugoplanowego opiekuna (rodzica). Programowaniem rodzicielskim, stanowiącym przemoc emocjonalną wobec dziecka ,mogą być szantaż emocjonalny, okazywanie w obecności dziecka niechęci wobec drugiego rodzica, niedopuszczanie do kontaktu czy inne manipulacje. Amerykański psycholog sądowy dr Douglas Darnall do przykładowych zachowań alienacyjnych zalicza opowiadanie dziecku o przyczynach rozejścia rodziców i ich relacji, winienia przy dziecku drugiego rodzica za rozpad rodziny, problemy materialne, posiadanie kolejnego partnera, utrudnianie drugiemu rodzicowi kontaktów z dzieckiem, odmawianie współpracy z nim i stwarzanie barier w dostępie do dokumentacji lekarskiej, wyników szkolnych czy pozalekcyjnych osiągnięć dziecka, nieelastyczność dotycząca terminów wizyt, aranżowanie pokus dziecku, odciągających go od spotkań z drugim rodzicem albo dodatkowych zajęć ograniczających czas spotkania, wywoływanie nieufności i pozorowanie ratowania dziecka przed drugim rodzicem, manipulowaniem smutkiem i tęsknotą, w przypadku wyrażania przez dziecko zadowolenia z kontaktu z drugim rodzicem, uwypuklanie negatywnych cech drugiego rodzica, wmawianie dziecku, że drugi rodzic nigdy go nie kochał, porzucił etc., utwierdzanie dziecka w przekonaniu, że jeśli drugi skrzywdził głównego opiekuna to skrzywdzi i dziecko, sugerowanie dziecku zmiany nazwiska czy zaadoptowania przez nowego rodzica, wykorzystywanie dziecka do zbierania, w tajemnicy, informacji o drugim rodzicu, odmawianie dziecku przenoszenia jego przedmiotów pomiędzy mieszkaniami rodziców, przysłuchiwanie się rozmowie telefonicznej dziecka z drugim rodzicem oraz pozorne pozwalanie dziecku na dokonywanie wyboru czy chce odwiedzin drugiego rodzica wraz z utwierdzaniem go w przekonaniu, że to jego wybór. Oczywiście alienujące są także takie działania jak manipulowanie strachem i lękami dziecka poprzez robienie drugoplanowemu opiekunowi awantur i okazywanie mu agresji, pod pozorem niewłaściwej postawy, w obecności dziecka czy trzaskanie drzwiami w momencie rozstawania się dziecka po spotkaniu z drugim rodzicem. Inne przykłady alienacji rodzicielskiej to odstraszanie lub nieuzasadnione zrażanie dziecka, w aspekcie korzystania z pomocy w nauce ze strony drugiego rodzica, brania z nim udziału w wycieczkach, wspólnych zabawach, wspólnego z nim korzystania z atrakcji kulturalnych, bądź sportowych czy rozmawiania dziecka z drugim rodzicem o swoich sprawach, zainteresowaniach i problemach. Alienacja rodzicielska może występować także w sytuacji gdy oboje rodzice mieszkają wspólnie z dzieckiem. Tutaj do zachowań alienacyjnych możemy zaliczyć także zamykanie dziecka w pokoju czy zmuszanie go do jedzenia tego co nie lubi jako karę np. za rozmawianie z drugim rodzicem etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorgomuta
W swojej publikacji "The Parental Alienation Directory", dr Douglas Darnall radzi rodzicom, będącym celem w manipulacji dzieckiem aby nie rezygnowali z dziecka ani kontaktów z nim, trzymali pod kontrolą swoją złość i zranienia, unikali odwzajemniania się, wywiązywali się z obietnic złożonych dziecku, nie poddawali się presji fałszywych oskarżeń, kontynuowali swoją dotychczasową aktywność, koncentrowali się na pozytywnych relacjach z dzieckiem, unikali pompowania go informacjami o swoim wyalienowaniu, nie oczekiwali z pomocą na pojawienie się problemów (które często rozpoczynają się wraz z nowym związkiem jednego z rodziców), wnioskowali do sądu o nakazanie terapii rodzinnej lub odprogramowania, monitorowali swoją postawę w zakresie zachowań alienacyjnych, aby ich unikać, w razie potrzeby otwarcie rozmawiali o swoich obserwacjach i uczuciach, przestrzegali postanowień sądowych i prawa cywilnego, nie stosowali gróźb ani siły fizycznej w celu zobaczenia się z dzieckiem. Dr Douglas Darnall wskazuje także na fakt, że sądy mają do dyspozycji kuratorów i muszą znaleźć sankcje, które nakłonią obsesyjnych alienatorów do rozważenia wzrostu kontaktów dziecka z drugim rodzicem. Z kolei amerykański psycholog kliniczny dr Richard A. Warshak zaleca wybranie osób szanujących dziecko, które mogłyby interweniować w takiej sytuacji wśród nauczycieli, opiekunów, zastępowych w harcerstwie lub zuchach, trenerów, duchownych, przyjaciół, rodziców przyjaciół dziecka i członków rodziny, dostarczenie im informacji na temat zespołu alienacji rodzicielskiej, aranżowanie spotkań z dzieckiem w wyniku zaproszenia alienowanego dziecka i rodzica przez osobę szanowaną przez dziecko, którzy jednocześnie wspomną o tym, że obecność tego rodzica jest miła, nakłonienie tych osób do dostarczania dziecku pozytywnych sygnałów o alienowanym rodzicu, zachęcanie go do zapoznania się ze stanowiskiem innych rodziców, po uprzednim wysłuchaniu dziecka bez negowania jego spostrzeżeń, wynikających z charakterystycznego dla niego sposobu widzenia świata, a także korzystanie z książek i filmów jako punktu wyjścia do dyskusji o ważności obojga rodziców, smutku posiadania tylko jednego z nich oraz o tym jak myślenie jest podatne na wywieranie wpływów. Dr Richard A. Warshak podkreśla także bezskuteczność i dziwaczność bezpośredniego apelowania do rozumu dziecka oraz zachęca do rozważenia jak przekonujące twierdzenia wpływają na myślenie dorosłych i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorgomuta
mam nadzieje ze przyda sie a mamuśki przemyślą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśki przemyślały
teraz czas by tatuśkowie zastanowili się trochę zanim włożą peniska w nową dziurkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio myślisz
że szczęście dziecku może zagwarantowac po rozwodzie tylko abstynencja seksualna rodziców? i tylko tatuśka czy mamuska też ma zakaz używania cipki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zrozumiałam to inaczej
ona uważa, że tatuśkowie powinii zastanowić się przed rozwaleniem swoich małżeństw, związków - czy warto dla nowej cipencji tak komplikować sobie i dzieciom życie. Ale może źle zrozumiałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio myślisz
no tak, jasne, tylko że jak już mamy do czynienia z rozwodem i nową rodzina ojca i matki to chyba za późno na zastanawianie sie jak tu nie rozbic rodziny. natomiast zawsze się można zastanowic nad tym, jak w tej sytuacji jaka jest najmniej skrzywdzic dzieci, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę
Wszystkie te rozważania mają się do rodzin, które jeszcze trawają. Nie mówią nic o nowych związkach. Nowych związkach byłych z nowymi partnerami. Nie rozumiem całego tego wywodu. To w takim razie do czego służy nowy partner mamusi????? Jesli kobieta podejmuje decyzję o zmianie partnera, mając dzieci musi liczyć się z konsekwencjami takiej decyzji. Zakłada nową rodzinę, nową komórkę społeczną. To naprawdę trudne i książkowa cytaty nic na to nie poradzą. Nie potrafimy wpływac na wolną wolę drugiego człowieka. To tylko głupie gadanie. Jeśli była znajdzie faceta to zrobi wszystko by dziecko go zaakceptowało i by byli rodziną. Jeśli były odejdzie i założy swoją, to jej się poświęci. To życie, książki można czytać ale i tak nic to nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tam chodziło
o coś innego, w skrócie o to, że jak po rozwodzie matka ubliża ojcu i stara sie zrobic z niego kutasa, zabrania kontaktów itd to jest to przemoc psychiczna w stosunku do tego dziecka, bo dziecko ma prawo do kontaktów z obojgiem rodziców. i że takie działanie bardzo źle się odbija na psychice dziecka. tam nic nie było o nowych partnerach matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wypalonych związkach takich
w których już nie ma uczuć, kłamstw - nie ma wojny po rozwodzie, bo rozwód przynosi tylko ulgę i nowe perspektywy a nienawiść i wojna dotyczy związków, gdzie facet (najczęściej facet, ale może być też kobietka) oszukiwał 2 połówkę, mamił , że jest ok, a kręcił na boku, a kochanka dobrze wiedziała o tych wszystkich kłamstwach i uczestniczyła w tym. I wtedy, gdy takie dzivy przejęły schedę, to jest wrzask, bo była się ciska, a nówka ma ubabrane sumienie i próbuje zakrzyczeć wstyd i zwalić na tę wstrętną oszukiwaną żonkę, że taka perfidna i się mści. Mam 2 męża, eks jest szczęśliwy ze swoją partnerką, dzieci mają nas jako rodziców, można żyć bez wojen, tylko trzeba umieć zamykać pewne rozdziały życia po ludzku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka przemoc wobec dzieci
zdarza się bardzo często i celują w niej ... tatusiowie. Chyba nie ma człowieka, który by nie widział akcji, że ojciec przy dzieciach upokarza matkę, wyśmiewa, robi z niej idiotkę, notorycznie i z premedytacją podważa jej metody wychowawcze lub wprost obraża. Klka dni temu byłam świadkiem jak ojciec spytał dziecka, niby w żartach, czy chce się fotografować z taką ropuchą - czyli swoją własną matką. (Matka jest młoda, ładna a on to zakompleksiony prostak). Po rozwodzie też są podobne akcje, tylko w białych rękawiczkach - przekupywanie prezentami, domaganie się, by dziecko od matki dostawało to samo co od ojca, chociaż wie taki doskonale, że matki na to nie stać, udowadnianie dziecku, że tatuś jest lepszy, bo może więcej kupić, a potem larum, bo dziecko traktuje ojca jak bankomat. Ciekawe kto go tego nauczył? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pysia na 5
no, ja mam akurat zupełnie odwrotne doświadczenia. u nas to była mojego zdradzała i to była równiez pluje jadem do dzisiaj. a sie z moim poznałam po rozwodzie, ale w kwestii plucia jadem to nic nie zmienia. a dzieci maja takie jazdy jak w tym opisanym, wrzaski krzyki, wybieganie ze szlochem na klatkę, wrzaski z balkonu, tak żeby wszyscy usłyszeli, wyzwiska i manipulacje. ja jestem z rozbitaj rodzine i u mnie tez schemat był taki, że to niestety kobieta tak sie zachowywała. ja osobiście znam jednego faceta takiego dziada co to na matke najeżdża a babek niestety sporo. w tym moja osobistą matkę i szwagierkę. myślę że nie można uogólniac. z facetami i kasą tez jest tak, że dzieci nastawione źle przez rodzine matki oczekują od ojca tylko kasy. i chyba mało jest facetów, którzy to zniosa spokojnie najczęściej sie wycofuja rzeczywiście z życia dziecka i dostarczaja tylko element pożądania, czyli kase. oczywiście nie mówie że to jest dobre, ale... tak też bywa. i to chyba dsyc często

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A najczęściej to bywa
tak ,że się wogóle wycofują .I wcale do tego nie są potrzebne jady byłej . A już zupełnie nie rozumiem jak można nastawić całą Rodzinę żle ? Lobotomia ? No to niezłe sztuki z tych byłych .Dzieci przerobia na swoje i Teściów nawet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble ble ble ble ble bleeee
najczęściej mają w dvpie byłą i w tej samej dvpie mają dzieci czy wiecie ile osób korzysta z funduszu alimentacyjnego w Polsce? I to jest cała prawda o tatusiach porzucających rodziny i dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och po prostu wzruszające
tatusiowie to samo dobro a matki samo zło. Ciekawe, że tylko neksie takie brednie wypisują. Każda eks jest wredna a oni takie aniołki. Do rany przyłóż. Ależ masz wyrzutów sumienia do zagłuszenia, że tak kłamiesz. Ciekawe, czy twój stary był takim aniołkiem, czy tylko dałaś soba manipulować od dziecka, że matka jest zła i głupia? Bo ja takich tatusiów mawnipulatorów widzę bardzo często. Tylko odbywa się to niby w żartach a dzieci wogóle matki nie szanują, bo biora przykład z ojca. a potem się dziwić, że problemy z dzieckiem są. Tatuś nauczył dziecko, że ma nie szanowac matki a potem spada do dziwy i jeszcze oczekuje, że sie kobieta bedzie z gnojem cackac i zycie jemu i dziwie ułatwiać. Źle, że dziecko na tym cierpi, ale oboje muszą byc mądrzy a jak dziwkarz uważa, że tylko inni maja się starać to jest jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pysia na 5
nie, to nie jest cała prawda,tyko jest brzydka i drastyczna częśc. owszem, mój ojciec się zmył bo nie zniósł takiej "jazdy", ale np mój mąż o dzieci dba i stara sie jak może, żeby niczego im nie brakowało, nie tylko jeśli chodzi o kase ale i o obecnośc. ten były szwagierki mojej o której pisałam tez sie na dzieci nie wypiął, a że miał sporą firmę, to dzieciaki ustawił jak pączki w maśle, ale stosunku mamusi do niego niestety to nie zmieniło. i widziałam co sie działo, ja te dzieciaki poznałam jak miały po 15, 16 lat i wtedy tak samo najeżdżały na tate jak mamusia. sporo po 20 zaczęły pewne rzeczy dostrzegac, jak poszły na swoje teraz to juz dorośli, samodzielni ludzie i dopiero teraz dostrzegają, że na tatę zawsze mogli liczyc itd i nie pozwalaja matce źle o nim mówic. i jeszcze kilku znam ojców, którzy sie na dzieci wcale nie wypieli, płacą, chcą uczestniczyc w życiu. tylko czasem byłym odbija, bo takich rodzin hgdzie sie rodzice po rozwodzie dogaduja normalnie w sprawie dzieci to znam dwie, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pysia na 5
wiesz co, ja mówie tylko o swoich doświadczeniach i tylko o tych, których znam. a ty uogólniasz i próbujesz obrażac. pozdrawiam, ale nie interesuje mnie dyskusja na takim poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i oczywiście tam gdzie sie
nie dogadują to zawsze jest wina kobiety :-O Bo faceci przecież nigdy nie biją, nie piją, nie terroryzują, nie poniżają, nie okradają, nie wykorzystują finansowo. To domena kobiet, szczególnie byłych żon :-O a Taka neksia, nawety jak wy6jdzie za agresywnego alkoholika, to i tak bedzie jego byłą błotem obrzucać. Do czasu aż sama nie zarobi w dziób, to wtedy się jej oczy otwierają, że nienawiśc do eks męża nie bierze się z nikąd. To bardzo źle, gdy dzieci są w to wciągane, ale ludzie są tylko ludźi i trudno panowac nad emocjami, gdy ktoś zniszczył człowiekowi życie. A puki co, to neksie tu pomyje wylewaja na byłe żony swoich kochasiów, podczas gdy w większości same się do tych okropnych stosunków przyczyniły. Ale łatwo zgrywać damę z klasą, gdy nikt nie widzi co się naprawdę ma pod czaszką, podczas gdy tamta osoba często walczy o życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i oczywiście tam gdzie sie
Osobiście, nie znam ani jednego przypadku, by ktokolwiek urządzał awantury, wrzaski, wyzwiska na cały regulator. To o czym piszę, to są działania w białych rękawiczkach, dzieła panów "na poziomie" - Jeden właśnie robi habilitację, jeden to Bardzo Ważny Pan Dyrektor, inny wysokompostawiony urzędnik - poniżają swoje żony i matki dzieci z uśmiechem na ustach, niby w żartach, spokojnym głosem ale tak, zeby wszyscy - a szczególnie dzieci dobrze wiedziały, że ich matka jest głupia, na niczym się nie zna, wszystko robi źle. Każda jej decyzja jest negowana lub wysmiewana. To jest psychiczne znęcanie się, i jest równie okrutne jak bicie, tyle, że nie zostawia śladów na ciele. Ale zostawia w psychice i rodzi w ofierze jeszcze gorszy gniew niż bezpośrednia przemoc. Dla swiata, taki gość to anioł i wspaniały ojciec. A dzieci są manipulowane i uczone, że matka jest nikim. Dopiero jako dorosłe często rozumieją, jaka krzywdę im zrobiono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna bajka dla naiwnych
o tak! faceci zdradzają żony, bo one są okropne, bo nie dbają o tych facetów, o dzieci, bo się zaniedbały, bo im przybyło kilka kilogramów, bo przestały się rano uśmiechać, a wieczorem odbierają pilota i przełaczają z meczu na telenowelę zdradzają, bo zostali zmuszeni do ślubu, wrobieni w ciążę, bo przecież oni nie chcieli tych stosunków seksualnych, zdradzają, bo siłą i za krawat byli do ołtarza przyprowadzani zdradzają, bo przecież należy im się coś od życia, też chcą być szczęśliwi w sumie dotyczy to też kobiet skąd tyle problemów, przecież zdrada to taka normalna rzecz, normalna i powszechna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×