Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kinga 23

Jaka antykoncepcja po ślubie

Polecane posty

Gość Ninaprna
Ja tam od razu po slubie chcę dziecko a po dziecku nie wiem może sobie spiralę założę bo tabletek tez mam już dosyć. ale szczerze to jeszcze się nad tym nie zastanawiałam:P Co do obserwacji to wiem że to pewnie wskazane ale mi się niechce jej robić. może jak będę miała problemy z zajściem to sprubuję ale na razie to dla mnie szkoda czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninaprna
Piszę sama do siebie ale co tam:P Wiecie co wyczytałam dzisiaj o zastrzykach antykoncepcyjnych więc po ciaży może o tym pomyślę ale musze to jeszcze z lekarzem przedyskutować. Podoba mi się że robię zastrzyk i o niczym nie musze pamiętać a założenia spirali troszkę się boję:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś dawno zastanawiałam się nad zastrzykiem ale jak poczytasz i popytasz to już tak słodko nie jest jak coś nie podpasuje to niestety przez 3 miechy męczysz się nie jak w tabletkach że jak coś nie tak to je odstawiasz i po kłopocie. W tym przypadku nie możesz tak zrobić no i jak po tym chcesz planować dziecko to też są problemy bo owu często długo nawet rok nie wraca a czasem to po tym zastrzyku to trzeba się leczyć aby cykl wrócił. Krótko mówiąc nie zła jazda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od zastrzyków to już lepiej tabletki brać. Ja kiedyś czytałam trochę na ten temat, to po prostu ruletka, jak ci nic nie będzie to ok ale nie wiesz czy ci nic nie będzie. Czytałam kiedyś o dziewczynie która się wypowiadała na temat zastrzyków, wzięła raz zastrzyk i miała po nim różne dolegliwości, takie jak bóle głowy, tycie, zmniejszone libido, potem pojawiły się plamienia non stop i anemia. Jej pani ginekolog twierdziła cały czas że organizm musi sie przyzwyczaić i tym samym namówiła ją na drugi zastrzyk gdzie miała przez kolejne 3 miesiące to samo. Sorry że przetoczyłam to co gdzieś tam wyczytałam ale właśnie nie jest to takie kolorowe jak się wydaje. Szkoda że nie można wykonać takiego zastrzyku próbnego na tydzień na przykład przynajmniej by człowiek wiedział na co sie pisze :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaprna
hmm to nie wiedziałam że to aż tak. ale w sumie przeciez jak brałam tabletki i się źle czułam to i tak musiałam 3 miesiące czekać bo niby się organizm dostosowuje. No nie wiem muszę o nich troche poczytać jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ninaprna Z jednej strony tak, trzeba czekać aż się organizm przystosuje ale z tabletkami to jest juz o tyle dobrze że jak masz objawy juz takie nie do zniesienia i zatruwają ci życie, to możesz je odstawić, zmienić i powoli się poprawi a po 4 miesiącach jak już się okazuje że się nie poprawia to możesz znowu zrezygnować zmienić i po każdym czasie, natomiast przy zastrzyku masz na trzy miesiące fundowaną taką przyjemność, potem na następne 3 potem na następne. Jeśli już planujesz to radze to zrobić w czasie takim żeby to były 3 miesiące gdzie nie przewidujesz nic ważnego, żadne śluby, zobowiązania w pracy. Oczywiście może nic nie być ale lepiej jednak to przemyśleć dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rok temu odstawiłam tabletki, od tego czasu stosujemy 'leniwy kalendarzyk' + gumki, i mimo że okres mam nieregularny po odstawieniu hormonów to się sprawdza. Leniwy bo tylko wyliczam plus minus ilość dni po okresie, nie bawię się w żadne wykresy temperatur ani badania śluzu. Nie chciałoby mi się być niewolnikiem antykoncepcji i codziennie rano mierzyć sobie temperaturę o tej samej porze, np w weekend zrywać się o 7 rano żeby zachować ciągłość pomiarów. Nigdy w życiu mi guma nie pękła, więc mam do nich zaufanie. zawsze czuję kiedy mam owulację. Wiem że to kiepska metoda, nie pozwoliłabym sobie na takie ryzyko gdybym nie była pewna mojego partnera, no ale w razie wpadki tragedii nie będzie, może nawet by nam to na dobre wyszło bo sama z siebie się pewnie długo nie zdecyduję na dziecko a czas leci. Nie wiem na ile to, że po roku nie jestem w ciąży to zasługa kalendarzyka, prezerwatyw czy może niezdiagnozowanych jeszcze problemów zdrowotnych. w czasie brania tabletek nie miałam spadku libido, poprawiła mi się cera, zapomniałam co to PMS a okres przestał być bolesny. Niestety miałam problemy z wagą - wzrost apetytu był nie do opanowania, przytyłam parę kilo i nie mogłam zrzucić, dlatego odstawiłam tabsy. Teraz żeby normalnie funkcjonować w pierwszy dzień okresu znowu muszę zjeść kilka tabletek przeciwbólowych, przed okresem wszyscy mi schodzą z drogi i trądzik powrócił, mimo że do młodzieży to mi daleko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
achajka27 Ja w zasadzie to też poznaję kiedy mam owulację, bo mam lekkie plamienia ale już z poznawaniem początku dni płodnych nie ma tak dobrze :D. Do gumek nie mam już 100% zaufania bo dwa razy nam pękła. Skoro już tu się wypowiadam to ci podpowiem żebyś spróbowała brać magnez w tabletkach. Ja też miałam bolesne miesiączki i zaczełam najpierw po dwie tabletki dziennie (tak jak na opakowaniu było napisane) teraz jedną no i teraz wogóle nie używam w czasie miesiączki środków przeciwbólowych. Problemy z cyklem to często są bo mamy niedobór magnezu. Spróbować nie zaszkodzi a może akurat pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blueszcz: dzięki za radę, wypróbuję. Owulację poznaję bo mnie jeden albo oba jajniki bolą. to też był plus na korzyść tabletek. Pewnie że wiedza w tym momencie to już po ptakach bo plemniki żyją sobie i parę dni w drogach rodnych, dlatego nikomu kto nie chce ryzykować absolutnie nie polecam mojej metody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi jajnikami to uważaj. Ja tez miałam bóle owulacyjne tylko że jak zaczęłam robic wykresy to okazało się że w ciągu dwóch cykli miałam podobne bóle w drugiej fazie tej już po owulacji i do tego jeszcze śluz płodny, skok temperatury miałam około 14 i ból jajnika, a potem podobne objawy miałam juz po 20 dniu cyklu. Nawet moja pani ginekolog mówiła żeby się tym nie sugerować bo jajnik może bolec też po uwolnieniu jajeczka lub jak dojrzewa pęcherzyk, a to co zaobserwowałam u siebie to faktycznie. Te bóle które miałam wtedy to nie rozróżniły się od siebie niczym i poszłam z tym do lekarza i mi powiedziała żeby się nie sugerować. Ja nawet tym moim plamieniom nie zaufałabym gdybym nie miała wykresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinga 23
ten wyżej link mi się nie otwiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina 24
no mi własnie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
usuńcie spacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×