Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wódka mineralna

czy ktoś z was zrezygnował/ zmienił studia?

Polecane posty

Gość wódka mineralna

jeśli, tak to na którym roku, z jakich przyczyn... i czy nie żałujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódka mineralna
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak mysle
ksiazke piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódka mineralna
nie, rozważam i chciałabym przeczytać refleksje innych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nightsky
Ja zrezygnowałam na drugim roku i nie żałuje. Męczyłam tam sie niemiłosiernie, chyba straciłam już całkowidzcie serce do zakówania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 89u2489u
a co studiowałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódka mineralna
ja jestem na prawie- męczę się, bo uczę się... a i tak nie zdaję- dla zasady. Już nie mam sił, na każdej sesji przesiew....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódka mineralna
nightsky- a czy potem podjęłaś studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rzucilam w cholere zarzadzanie juz na pierwszym roku. poszlam na te studia po rodzice mnie naklaniali - bo to niby przyszlosciowy kierunek;/ wcale mnie to nie interesowalo...chodzilam na wyklady dla zasady.nudy okropne. nie zaluje ,ze rzucilam bo teraz studiuje moj wymarzony ( choc trudny) kierunek i wkoncu mam jasnosc ,co chce w zyciu dalej robic. swoj zawod trzeba lubic i czerpac z niego satysfakcje. a i nauka szybciej wchodzi do glowy ,gdy uczysz sie rzeczy dla ciebie ciekawych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrrrrauuu
ja zmienilam studia, zaraz po LO poszlam na takie jakie chcialam i okazalo sie to kompletna klapa. zrezygnowalam po roku (po 2 sesji). wyjechalam na rok za granice, odpoczelam, nabralam dystansu do wszystkiego i wrocilam. zupelnie bez presji poszlam na inna uczelnie i inny kierunek niz oprzednio i to byl strzal w dziesiatke! teraz nie zamienilabym moich studiow na zadne inne i juz mi nawet nie jest zal ze moje kolezanki sa po licencjacie a ja bede sie bronic dopiero za rok. w koncu mam to, co lubie i co mi sie podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bru bru bru
Rzuciłam filologię w połowie pracy magisterskiej. W głębokim poważaniu mam 3 litery. Wazniejsza jest wiedza, którą zdobyłam tam i na innym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha autorko tez o tym myslalam
w trakcie pierwszej sesji przezywalam katusze, ale sie nie poddalam, i z warunkiem bo z warunkiem, ale ruszylam dalej. Teraz jestem na drugim roku. Nie szaleje za swoimi studiami (informatyka i ekonometria), ale nie jest zle :) Cieszę, sie ze wtedy nie zrezygnowałam. Bądź co bądź byłby to rok w plecy. A tak jest ok :) Co będzie potem, zobaczymy :) pozdrawiam Cię, podejmij słuszną decyzję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódka mineralna
a z jakich na jakie studia się przeniosłyście? Jak ja mówię, że chcę zmienić studia, to prawie wszyscy robią wielkie oczy i mówią: ambitnym trzeba być do końca... No tak... ale ja daję z siebie dużo; w dodatku pracuję... i przykro mi się robi, gdy wszyscy mają zakońćzone sesje, a ja dalej z tym kuśtykam. Po prostu- prawo, jak i medycyna nie powinny być na zaocznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nightsky
Narazie jeszce nie podjęłam innych studiów. To było dopiero w tym roku. Na razie na 100% robie sobie przerwe. Popracuje a potem jeśli jakimś cudem wrócą mi chęci do nauki to może coś zaczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to znaczy rok w plecy? Ja zmieniałam kierunki studiów 3 razy, w końcu skończyłam, co sobie wymarzyłam i nie żałuję ani jednego roku, bo poznałam mnóstwo fajnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódka mineralna
szkoda mi czasu, bo to 3 lata.... moi znajomi bronią licencjata, a ja prawie załamuję się nerwowo przez te studia. Wyimaginowane potrzeby profesorów, każdy myśli, że jego przedmiot jest naj.... i jeszcze wczoraj usłyszłam hasło od profesora: albo praca albo studia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxwer
Musisz się zastanowić, czy przypadkiem nie zdajesz, bo uczysz się może za mało, nie systematycznie w ostatniej chwili. Poza tym prawo, to jest kierunek na którym żeby czuć się dobrze i mieć dobre wyniki, to też trzeba mieć spore predyspozycje. Ja na moim pierwszym kierunku nie byłam orłem, 4 z egzaminu, nigdy nie miałam więcej, to było maksium na co było mnie stać. Czasem jakaś piątka z zaliczenia wpadła, ale też rzadko, uczył się, ale na pewno nie tyle co powinnam, także uważam, że oceny były w pełni sprawiedliwe, dobrze wspominam te studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódka mineralna
gawędziara- serio? Podziwam Cię :) i cieszę się, że Ci się udało! PS. Wiecie, co.... jakoś raźniej mi jest. Wiem, że nie ja pierwsza i nie ostatnia :D A co na to Wasze otoczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrrrrauuu
nawet sobie nie mysl, ze "stracisz" rok! ja moich dwoch lat nie stracilam, a wrecz je zyskalam! poznalam swiat, duzo podrozowalam, zwiedzalam, a na tych studiach poznalam wspanialego faceta i jestem z nim przeszczesliwa :) wszystko ma swoj sens ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tertia
wódka, ja zmieniałam studia 2 razy, w końcu trafiłam na swój kierunek. Czym jest rok, dwa trzy lata "w plecy" w porównaniu z resztą życia w nielubianym zawodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha autorko tez o tym myslalam
do gawędziara, mówię o swoich odczuciach. Dla mnie zrezygnowanie ze studiów byłoby wtedy i nadal byłoby straconym rokiem. Co z tego że wyniosłam jakąś tam podstawową wiedzę i poznałam ludzi. Dla mnie ważne jest kontynuowanie czegoś, co zaczęłam. Trzeba być odpowiedzialnym za własne decyzje. Ale nie uogólniam! ;) Każdy to widzi inaczej - ja widzę tak. Znam dwie strony - kumpel wyleciał i lekko się podłamał, mówi, że źle się czuje, że rok stracił. Że znów to samo. Znów 1. rok od nowa. I mam też kumpla który wyleciał i mówi, że dopiero szuka czegoś dla siebie. I jest zadowolony. Wszystko zależy od podejścia do życia. Jedni są bardziej beztroscy drudzy mniej. U mnie jest też tak, że studiuję dziennie. Mieszkam z dala od domu i rodzice mnie utrzymują. Bardzo chciałabym skończyć studia "w terminie", już na 4-5 roku pójść do pracy i wyjść na swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarwonia
wódka mineralna- a co studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxwer
No 3 lata, to już trochę jest. Chyba licencjat niedaleko? To może dotrwaj i na magisterkę pójdź na coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódka mineralna
zxwer- dużo z siebie daję, z wielu rzeczy rezygnuję. Idę na egzamin; na 4 krótkie pytania odpowiadam na 4 strony A-4.... i nie zdaję. Idę obejrzeć swoją pracę- "merytorycznie ok, ale za mało...." ręce mi opadają; to ja zarywam noce, w pracy uczę się, odstawiam wszystko na boczny tor, żeby usłyszeć, że za mało.. To nie był żaden kazus, tylko definicja. Dość mam humorków profesorów. A ja nie mogę rzucić pracy i poświęcić się tylko studiom....dziś już wiem, że prawo nie powinno się studiować niestacjonarnie. To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otoczenie jak otoczenie, gorzej rodzice. Nie dostałam się na wymarzony kierunek na państwową uczelnię, więc stwierdziłam, że pójdę na prywatną i spróbuję za rok, tak też się stało z tym, że to rodzice zapłacili mi za pierwszy rok nauki i trochę obawiałam się oznajmiać ich o swoich planach, ale nie miałam wyjścia, bo i tak by wyszło. Nie odzywali się do mnie przez miesiąc. Dostałam się na uczelnie państwową, wymarzony kierunek i co? I jednak nie był wymarzony i znowu rok w plecy. Zmiana uczelni ponownie, kierunek inny i.... szansa na wyjazd, wyjechałam i zostawiłam szkołę w pizdu. Tak się złożyło, że po 2 latach wróciłam ze stanów i naszło mnie na szkołę, skończyłam dwa fakultety i jest git, wymarzone? ciężko powiedzieć, ale na pewno jestem zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódka mineralna
studiuję prawo... to są studia jednolite (nie ma licencjata). W sesji letniej też się szykuje pogrom, bo dali nam kobietę, która słynie wśród pracowników, absolwentów i studentów. Na 100 osób w zeszłym roku nikt nie zdał w I terminie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarwonia
a moze po prostu wez sobie urlop dziekanski, idz na inny kierunek i sama zobaczysz co bedzie dla ciebie najlepsze. Prawo to ciezki kierunek, ale na kazdym zdarzają się tacy wykladowcy. Nie mozesz miec pewności, że tam gdzie pójdziesz będzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxwer
Rozumiem. No jeśli Ci zdarzają takie sytuacje często, to rozumiem Twoje rozgoryczenie, no ale jeśli raz, dwa razy w semestrze, to nie ma co panikować, wiele osob tak ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wódka mineralna
gawędziara- musisz mieć twardy charakterek :) A co próbowałaś? I co ostatecznie skończyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, zależy od nastawienia ogólnego. Jedna z moich sióstr męczy się już 5 rok na AM, na początku to było wielkie marzenie i szczęście, a teraz? Wrak człowieka, płacze po nocach, ma koszmary i ogólna tragedia. Stwierdziła, że zostawiłaby to w cholerę, ale jej poukładane życie legnie w gruzach i co z tego będzie miała? Za daleko zaszła. Tylko co z tego jak przed nią jeszcze lata nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×