Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pazurek01293

powiedzice szczerze, czy tak nie było by lepiej w polsce?

Polecane posty

Gość pazurek01293

Bardzo proszę o kulturalne wypowiedzi. Nie pełne hipokryzji, postawienie się na miejscu przerażonej dziewczyny w ciąży która na gwałt musi szukać lekarza.Nie ma czasu myśleć nad niczym innym. Powiem Wam jak to dziala na mym podworku, czyli tu w Szwajcarii (jestem lekarzem, choc nie ginekologiem). Aborcja zalegalizowano tu w latach 90-tych. I przeprowadza sie ja "na zyczenie" kobiety do konca 12 tygodnia ciazy. Ale nie jest to tak, ze kobieta przychodzi do szpitala, mowi: "wyskrobcie mnie" i po kilku godzinach jest juz po klopocie. Nie, szpital/lekarz ma obowiazek respektowac specjalny protokol. A on wymaga m.in. aby taka kobieta spotkala sie z psychologiem, ktory pomoze jej w podjeciu decyzji i m.in. zorientuje sie czy rzeczywiscie tego chce, czy tez moze dziala pod presja rodziny/meza/chlopaka. Psycholog kieruje tez kobiete do asystantki spolecznej, albo sam udziela informacji na temat pomocy jakie panstwo/kanton/miasto moga jej zaoferowac. Chodzi tu o specjalne fundusze dla samotnych matek, zlobki, etc. Informuje tez o mozliwosci oddania dziecka do adopcji. Wszystko to jednak sa tylko i wylacznie INFORMACJE, a nie proby przekonania kobiety do zmiany zdania. Po spotkaniu z psychologiem kobieta ma jeszcze kilka dni do namyslu i dopiero potem, jesli nadal sobie tego zyczy, przeprowadza sie zabieg. Przed lub po nim lekarz lub pielegniarka maja tez obowiazek poinformowac pacjentke o dostepnych metodach antykoncepcyjnych. Efekt tego wszystkiego jest taki, ze liczba aborcji przeprowadzanych w Szwajcarii spadla. W latach 50-60 ubieglego stulecia, gdy seksualnosc byla w Szwajcarii tematem tabu, a aborcja przestepstwem, szacuje sie ze przeprowadzano ponad 50 tys. nielegalnych skrobanek rocznie. Lata 60 przyniosly seksualna rewolucje i zwiekszona swiadomosc - wraz z nimi przyszedl spadek usuniec ciazy. W latach 80-tych, gdy aborcja byla teoetycznie nadal nielegalna, ale generalnie tolerowana i prawnie nie scigana, przeprowadzano ok. 15-16 tys. zabiegow rocznie (w szpitalach, nie mowimy o aborcyjnym podziemiu). Aktualnie, w tym nowym, legalnym systemie, przeprowadza sie juz tylko ok. 10 tys. usuniec ciazy rocznie. Dlatego jesli ktos sie mnie, lekarza i praktykujacego katolika, zapyta co z aborcjami, odpowiadam bez wahania: powinny byc dozwolone, ale ta liberalizacja przeprowadzona musi byc z glowa. Zakaz to hipokryzja. Nic innego. Pozdrawiam i liczę na sensowne wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta1979....
Popieram ... U nas powinno byc podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANN2222222222222
Byłoby dobrze, gdyby najpierw sytuacja w szpitalach, na oddziałach ginekologiczno- położniczych się zmieniła, a później dopiero reszta... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pazurku co do tematu to zgadzam sie z toba zupelnie... ale tez skorzystam z okazji i zapytam: czy moglabys sie do mnie odezwac na maila? dopiero zaczne przecierac szlaki w systemie sluzby zdrowia w Szwajcarii i na gwalt potrzebuje kogos kto moglby mi wyjasnic niektore kwestie formalne... bylabym bardzo wdzieczna... jesli mozesz to moj mail: herve.co@laposte.net

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×