Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Primacola

Doradźcie prosze, problem z weselem i ...

Polecane posty

Mam straszny dylemat, już od dawna z moim TŻ rozmawialismy o naszym slubie i weselu... Na poczatku bylo pewnie ze wesele odbedzie sie u mnie w miescie w restauracji, jednak potem stwierdzilam ,ze lepiej bylo by u Niego (80km odemnie) poniewaz tam zrobiloby sie wesele na remizie (taniej) noi wiekszosc gosci jest wlasnie z tamtych stron... Jednak od kilku dni ciagle o tym mysle, wacham sie gdzie zrobic to wesele bo robiac wesele u Niego, na weselu bedzie tak ze 120 osob... Z tego moich gosci bedzie gora 30 z tego z mojego miasta raptem 10 osob... Bo na reszte rodziny nie licze poniewaz znajac ich tlumaczyliby sie , ze niemaja czym przyjechac, ze nie bedzie czym wrocic... Oni by chcieli zeby im zapewnic dojazd tam i spowrotem i jeszcze nocleg do tego... A ze moj TŻ pochodzi z gor to niema mowy o jednodniowym weselu... Wiec trzeba jeszcze robic poprawiny :/ Koszt takiego wesela to jakies 25 000 :/ a do tego jeszcze prawie drugie tyle poprawiny... Noi caly czas biore pod uwage to , ze moja rodzina bedzie zla ze wesele tak daleko i niemaja jak dojechac... A niema takiej mozliwosci zeby zapewnic transport spowrotem bo kazdy bedzie chcial wrocic o innej godzinie a jak to zrobic skoro od niego do mojego miesta jest 80 km czyli tam i spowrotem jakies 3 godziny jazdy... A noclegu tez niema im jak zalatwic bo na remizie jest raptem kilka lozek i to jeszcze mozna sie tam polozyc tylko w trakcie wesele a zadnych noclegow w tamtym miescie niema:/ Z drugiej strony wesele w moim miescie w restauracji (zdecydowanie drozsze) - Z mojego miasta przyszlo by wtedy wiecej osob licze ze 15 doroslych i drugie tyle dzieci... Ale znowu pewnie duza czesc rodziny mojego TŻ by sie nie zjawila bo po wypiciu alkoholu nie mieli by jak wrocic... A chcac zalatwiac pokoje w hotelu dla 90 osob to sami wiece zbankrutowalibysmy :/ Niemam zielonego pojecia gdzie zrobic to wesle... Chcialabym u siebie w miescie, poniewaz wiem ze na tym weselu byliby moi rodzice i moje siostry oraz babcia... Robia wesele u Niego moi rodzice nie mogliby sobie pozwolic na calonocna zabawe gdyz w domu zostalaby bardzo chora babcia ;/ A druga babcia nie przyjechalaby tam wolgole , bo droga jest zbyt meczaca dla niej... Ja juz niewiem co mam robic... Trzeba juz cos konkretnego ustalac a ja dalej jestem w kropce... Niechce zeby rodzina mojego TZ sie na niego obrazila, i niechce tez byc sama w tym szczegolnym dniu dla mnie (bez najblizszej rodziny)... Po drugie koszty... jak je dzielic :( 120 osob z tego GÓRA 30 z mojej strony...? Zirytowana ;/;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczyńska 44
Dla Primacola: witaj, pozdrawiam Cię ! Organizacja ślubu i wesela to poważne i czasochlonne przedsięwzięcie, a wspomnienia muszą pozostać na zawsze piękne. Uważam, że tu nie można improwizowaća by o czymś zapomnieć albo zrobić źle. Zdecydujecie też sami gdzie wszystko zorganizować gdy przeanalizujecie wszystkie elementy związane z tymi uroczystościami. Tu jest chyba wszystko na ten temat: http://organizacja-wesel.zlotemysli.pl/edwardstanislaw,1/ Zobaczcie spis treści !! Powodzenia !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza_30
Przede wszystkim nie daj sie wpędzic w płacenie za jedo gości. Niech każdy płaci za swoich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z twoijej wypowiedzi wynika ze wszysto zależy od Ciebie, to znaczy ze Twojemu narzeczonemu jest wszystko jedno czy nie ma prawa głosu? Czy Ty w ogole Z NIM o tym rozmawiałaś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie ze z nim rozmawialoam.... Poblem w tym ze niemamy pojecia gdzie zoorganizowac to wesele zeby bylodobrze :( On by wolal u siebie a ja juz sama niewiem co bedzie lepsze ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietakazla
przecież 80 km to nie koniec świata, nie przesadzajmy. nie rozumiem też dlaczego każdego gościa mielibyście odwozić osobno. jeśli ustalisz jasno, że powrót organizujecie np. o 3, to chyba goście zrozumieją. jeśli w lokalu jest parę łóżek, to zawsze zainteresowani mogą chwilkę odsapnąć. a u rodziny narzeczonego nie znajdzie się jakieś miejsce na przenocowanie Twoich gości? a może jakieś prywatne kwatery? i jeszcze jedno - mnie rodzinka zaskakuje pozytywnym podejściem do wyjazdowego weselicha, więc może Twoi też Cię zaskoczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz my mielismy wesele w miejscowosci meza a bylo to 300 km od mojego miejsca zamieszkania niktnie narzekal..wiekszosc rodziny mojej pochodzi z tamtych stron ale jednak jakies 30 osob musialo przyjechal tez ode mnie ze slaska reszta akurat pochodzila z miejscowosci gdzie wesele..ale nikt nie narzekal ze trzeba dojechac itd...poza tym rodzina narzeczonego tez moze narzekac na dojazd ..a 80 km to wcale nie jest daleko..koszty ja CI juz pisalam jak koszty ze ty za swoich gosci on za swoich bo jest spora roznica ze u nas bylo na pol ale mieliscmy po rowno gosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na zapas nie ma co się martwić :D U brata mojego męża było 50 osób -wszystkie osoby z jednej miejscowości.Od Młodej też 50osób ale wszyscy z jej miejscowości.ślub ,wesele i poprawiny były w miejscowości Panny Młodej oddalonej o 100 km od miejscowości Panna Młodego.Teść zorganizował autokar który miał nas zawieść na miejsce wesela(wcześniej by goście mogli się na miejscu przebrać).A po poprawinach o 17 (zaczynały się o 14)był postawiony autokar by zawieść gości do domu. Jeśli ktoś chciał bawić się dłuzej to jego problem jak potem wróci do domu :P przecież zamiast zająć się gośćmi i dobrze się bawić to bez sensu być musiała się martwić że za 10 minut trzeba do domu odwie4ść wujka Franka a za pół godziny Ciotkę klotkę :D My akurat nocowaliśmy w akademiku.Warunki nie były dobre ale ludzie mieli to gdzieś :D Liczył się fakt że możemy świętować z młodymi :D . Uważam że Twój facet niech martwi się o swoich gości.A Twoich ewentualnie ulokować w tańszym pokoiku.Przecież nie musibyć hotel 5 gwiazdkowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ko kosztów.Na moim weselu było tyle samo gości z mojej strony i ze strony męża.Podzieliliśmy się tak że to co należy do młodej to robi młoda a co do młodego to młody.Oczywiście mile były uwagi i komentarze moich teściów czy nasze w ich sprawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba mam nowy pomysl... Nie taki idealny... Gdyby tak zalatwic dla tych 30 osob z mojej miejscowosci ( w tym 11 dzieci) busa do kosciola i z kosciola na sale... A potem np o tej 4 czy 5 rano powrot do mojego miasta. Dzieci moglyby sie tam przespac na remizie bo wiadomo do rana nie wytrzymaja... A dorosli beda sie bawic do rana...A po calej zabawie busista by ich odwiozl pod moj dom i z tad goscie by sie rozeszli... I spokojnie na weselu bez obaw mogliby sie napic czegos mocniejszego... W sumie tak by wyszlo taniej nawet z wynajetym busem, niz wesele tu w restauracji gdzie przewaznie za dziecko licza jak za doroslego... Pozostaje tylko kwestia tego kto zostanie w domu :) Bo ktos bedzie musial zostac... Ale mysle , ze ciotka by zostala z moja chora babcia i to nie tylko dlatego ze ktos musi zostac ale ze jej takie imprezy nie bawia i ma straszna chorobe lokomocyjna... :D Ha , chyba dobre rozwiazanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Primacola, chyba sama znalazłaś najrozsądniejsze :) Wiadomo że najlepiej tam gdzie mieszkacie oboje, a jeśli mieszkacie osobno, to tam gdzie mieszka więcej spośród Waszych gości. Co do babci... jedna moja babcia jest już ponad 7 lat po wylewie, na wpół sparaliżowana, była jeszcze dwa lata temu na weselu kuzynki, na wózku, bo było bliziutko i bardzo, bardzo ją to cieszyło. Ale na moje wesele, ponad 400 km. nie przyjedzie bo nie ma takiej możliwości, musi u siebie w domu nocować, ktoś musiałby zajmować się nią cały czas, a myślę że wujek który na co dzień się nią opiekuje też powinien czasem odpocząć. Z babcią jej siostry zostaną. Babcia narzeczonego uznała że jest zbyt stara i schorowana i niestety jej nie będzie, troszkę mi przykro z tego powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nio to z Twoja babcia jest podobnie jak z moja... Tylko ze moja ma demencje starcza z alzhaimerem... Nie chodzi nie mowi... :( Taka kruszynka z niej, trzeba ja przebrac, nakarmic itp...Wiec niema mozliwosci zeby ja tam wziasc... 5 lat temu przywiezlismy ja do nas i u nas zamieszkala a droga byla dla niej naprawde ciezka... :( Mysle ze wolalabym nawet ciotce dac jakas kase zeby zostala z babcia i pozadnie sie nia zajela zeby moja mama sie o nia nie martwila i mogla byc na moim weselu do bialego rana... Nio to teraz musze poczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to z Twoja babcia jest podobnie do mojej :) Tylko ze moja nie chodzi, nie mowi trzeba ja przebrac nakarmic (jest jak dziecko)... Wiec niema mozliwosci jej wziasc na wesele, a droga dla niej to naprawde cos strasznego... Pozatym bardzo by sie denerwowala przy glosnej muzyce itp wiec wole staruszki na to nie narazac... Wolalabym ciotce odpalic jakas kase (bo u niej kiepsko z finansami) i zeby sie pozadnie zajela moja babcia :) Teraz musze poczekac na mojego PM jak przyjedzie i powiedziec mu co wymyslilam :) Ufff, dzieki wam powoli rozwiazuje problemy , moj PM bedzie zadowolony ze juz sa jakies konkretne plany... Jestesmy zdani w 75% na moje pomysly, bo on za granica... A ja tu przynajmniej moge pochodzic popytac i cos konkretnego wymyslic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kiedy masz ślub
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okularnica....
Zrobić wesele u młodego z przyczyn praktycznych a z gośćmi załatwić sprawę tak: 1. Wynająć Twoim gościom busa tam i z powrotem. Nie muszą przecież koniecznie być na poprawinach, chyba że ktoś sobie dojedzie we własnym zakresie. Mieć w zanadrzu jakieś noclegi, jakby ktoś nagle potrzebował. 2. Zorganizować Twoim gościom nocleg w jakimś hoteliku/gospodarstwie agroturystycznym/po rodzinie. Jeszcze mogę zrozumieć, że powrót czy nocleg trzeba gościom załatwić, ale żeby dojazd na miejsce tez? Albo co to za argument, że twoi goście powiedzia, że 80km to za daleko żeby pojechać na wesele - bzdura jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety top nie bzdura... Moi goscie ktorzy beda mieli wielkie ALE to kuzynostwo ktore ma po 5 i po 4 dzieci...;/ Wiec dla nich to jest problem, pozatym czlowiek zawze robi z igly widly, chcieliby miec wszystko na gotowe... Dla mnie np. 80 km to niebyl by problem ale gdybym miala 5 dzieci to kto wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asfree
Skoro to 80 km to może autobus z PKS- lub busa wynajmij, załóżmy niech 3 kursy zrobi o różnych godzinach np. 1, 3, 5 czy coś e tym guście. Na pewno koszt będzie niższy niż hotel czy kombinowanie noclegów. Chcoć jak znam ludzi to i tak forma nie będzie im się podobała ale to tylko moja sugestia, może to jest jakieś rozwiązanie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×