Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marta341

NIE ZAGLADAJ TU POD ŻADNYM POZOREM !!! /On-48, Ona-30/

Polecane posty

Ok... skoro już tu jesteś przeczytaj i doradź. Szukam sposobów na skuteczne zauroczenie 48 letniego żonatego mężczyzny. Zastanawiam się jakie facet w tym wieku może mieć marzenia, fascynacje, uczucia, obawy, jak moze reagować na rózne pomysły i działa nia. Nie chodzi o szybki seks czy krótki tandetny romanskik ale coś poważniejszego emocjonalnie, co sprawi że pan M. poczuje się szczęśliwy przy mnie :) Nie marzy mi się naiwnie jego rozwód i happy end w białej suknie dla naszej histori. Jestem realistką, nie oczekuję wyrzeczeń,chcę się cieszyć z nim tym co możemy sobie ofiarować. Jestem gotowa na to by stać się jego kochanką, chociaż mysle ze sprowadzanie tej relacji wyłącznie do tematu seksu byłoby dla nas krzywdzące. Teraz łączy nas kiełkująca przyjaźń i fascynacja, zrozumienie i zaufanie. Póki co - dla jasności - nie przekroczyliśmy żadnych intymnych granic. To wspaniały,mądry, spokojny i dobry mężczyzna, elegancki w gestach, zasadach i zachowaniu, z błyskotliwym poczuciem humoru i wrażliwym sercem, pracoholik pijący zbyt dużo mocnej kawy i często zarywający noce nad projektami. Często w długich delegacjach ( mieszkamy w tej samej miejscowosci, ale ostatnio z racji jego pracy na pn-pt wyjeżdza 250 km - tak bedzie do konca maja) Mężczyzna z klasą i na poziomie. Lubi odnajdywać spokój nad jeziorem i w trakcie spacerów po lesie, lubi dobrą muzykę, majsterkowanie, fascynują go śmigłowce i samoloty. Menadzer w branży budowlanej. Zona , dwóch dorosłych samodzielnych synów. Ja mam 30 lat i także powinnam nosić obrączkę, ale... za długo by opowiadać - przyjmijmy sformułowanie \"formalnie-stan cywilny mężatka, bez dzieci\" Potrafię i lubię wykazywać inicjatywę, jestem przekornym małym wesołym prowokatorkiem, jestem silna psychicznie, dyskretna, samodzielna, odważna nowoczesną kobietą Tęsknię za czułością, przytulać mogę bez końca, jeśli chodzi o seks to mogłabym nie wychodzić z lóżka z wymarzonym partnerem. Nigdy nie komentujemy tematów rodzinnych i nie narzekamy na nasze \"drugie połowy\", mam niepisaną zasadę że nie naruszam jego \"prywatnosci\" w weekendy i kiedy wiem lub przypuszczam choćby ze jest z nią. Umiem respektować zasady, umiem czekać, umiem byc cierpliwa. To wyjątkowy mężczyzna, lubię patrzeć gdy oczy mu się śmieją gdy jest szczęsliwy, zależy mi na nim. ============================================== Na początek dziękuję Osobom które mają ochotę wystosować wykład na temat \" Wstyd rozbijać małżeństwo\" --> w tym miejscu szukam wylacznie oryginalnych inteligentnych pomysłów a nie \"kazań\", pozwólcie każdemu na wybor swojej drogi w życiu. ============================================== Czekam na Wasze oryginalne pomysły i ewentualne pytania. Pozdrawiam ! Marta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NiePsuj
Wsadz sobie w dupe materac tak zeby wystawal tylko zawor do pompki, podlacz sie pod sprezarke i napompuj, polecisz wysoko wysoko do gory i bedziesz pierwsza glupota ktora potrafi latac. W tensposob oczarujesz nie jedenego 50 letniego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NiePsuj -> Płytka odpowiedź... Coż, pozwolę sobie poczekać na ciekawsze i dojrzalsze. Jeśli chciałeś mnie urazić/obrazić to próba nieudana - jestem odporna na takie wulgarne kawałki. I mam prośbę - nie oceniaj ludzi, jeśli nie znasz całokształtu sprawy, zrozum że każdy ma prawo do swoich decyzji, uczuć i moralności. Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pom poko
jestes swinia marska. a moze on jest szczesliwy bez ciebie. wez i zniknij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym widziala czy wiedziała że JEST nigdy bym nie odważyła się ingerować w to szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evitaaaaaaaaa
Nie wchodź w to Marta bo to straszne bagno jest. Po co chcesz to robić ? dla czegoś sensowniejszego i bardziej emocjonalnego jak napisałaś? a wtedy pęknie ci serce z rozpaczy, że jest Kobieta ważniejsza niż żona. Pamiętaj, że faceci nie odchodzą od swoich żon nawet jeżeli nie kochają. Bo tak im dobrze, bo dla dzieci, bo dla rodziny, dla środowiska. Jest takie powiedzenie: daj jeść facetowi i spanie, a już nie opuści swojej budy. Miękki temat poruszyłaś i obawiam się, że mochery Ciebie tutaj zaplują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red 11
temat zbyt rozległy żeby , można ująć consesnus ale warty rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red 11
Myślisz sobie pewnie że, to takie proste wyobraź sobie że się mylisz, tam gdzie pojawia się miłość tam pojawia sie również i chaos. Tylko zdrowa relacja może zapanować nad jej siłą, wchodzenie w trójkąty, czworokąty etc, choć na początku może wydawać się sielanką jest swoistym hadesem, bagnem toksycznym samobójstwem piszę bo wiem z autopsji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evitaaaaaaaaa
Piszesz, że jesteś realistką i nie marzysz o białej sukni lecz może być tak będziesz o tym marzyć kiedy pokochasz. Nadzieja umiera ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evitaaaaaaaaa
red 11 masz rację to jest syf wielki syf. Znam to również z autopsji. I nie chcę do tego wracać. Nie życzę tego nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evita, cieszę się że jednak można rozmawiać na każdy temat :) Nie liczę na zaden rozwód, nawet bym tego zwyczajnie nie chciała, z różnych wzgledów. Nie mam prawa tego wymagać, zresztą szanuję jego rodzinę ( jakkolwiek paradoksalnie to brzmi, wiem ) i żone - co oni mi zawinili, wiem że są bardzo ważną częścią jego świata i nie zamierzam tego w żaden sposób podważać. Ja też jestem żoną i trudno mi myslec o rozwodzie - jednoczesnie wiem że można z róznych przyczy tkwić po 10, 20 lat w małżeństwie gdzie nie ma miłosci, pasji, namiętnosci - z przyzwyczajenia, z tchorzostwa, z desperacji, z poświecenia dla dzieci. Ale to nie jest pełnia szczęscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red 11
Ewitaaaaaaaaaaaa ciekway nick skąd ja go znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Red - dzięki :) Wiem, temat nie jest prosty, zdecydowanie nie jest - ale takie zagmatwane historie = zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evitaaaaaaaaa
No tak nie liczysz na rozwód rozumiem lecz kiedy oboje w to wejdziecie to może zdarzyć się tak, że jedno z Was będzie tego chciało. A wtedy to już trauma i obojętnie jak postąpicie zawsze Ktoś ucierpi. Ty, On i wasi bliscy. Nie chcę umoralniać sama to przeżyłam. Wiem jak to jest i wiem, że rozsądek w takich sprawach jest na ostatnim miejscu. Uciekam spać. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red 11
Nie wiem jak twoja tolerancja, emocjonalnego zaangażowania,każde spotkanie i każdy krok ku bliskości będzie ci się kojarzył ze szczęściem, będzie wspaniałe , kolorowo, cudne dlatego bo ktoś nowy nieodgadniony.To złudne prawdziwa miłośc unosi się na fali długo budowanych relacji między ludźmi, a nie toksycznych namiętności , czy uniesień.Możesz zabrnąć tak daleko że potem nie będzie już odwrotu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evitaaaaaaaaa
red :) nie wiem skąd :) przybliż temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red 11
Ewitaaaaaa daje do myślenia, więc pomyśl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazwyczaj ja inicjuję nazwijmy to "skracanie dystansu" ( zazwyczaj - bo czasem M. mnie zaskakuje) , ale - pan M. pozwala mi na zbyt wiele gestów i słów, sformułowań swiadczących o emocjonalnej zażyłosci , zebym nie miała podstaw przypuszczać że ta relacja jest dla niego istotna. Jeśli przekroczylabym jakieś niepisane granice wystarczyłoby jedno słowo, spojrzenie, czy wymowne milczenie zebym wiedziała ze dalej mi iść nie wolno, bo wkraczam w strefe w której coś burzę. A jednak wciąż mi wolno. Pozwala mi sie psychicznie zbliżyć do siebie, a to chyba dla mezczyzny, dojrzałego mezczyzny duzo trudniejsze niz bliskosc fizyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evita peron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Nie chodzi o szybki seks czy krótki tandetny romanskik ale coś poważniejszego emocjonalnie, co sprawi że pan M. poczuje się szczęśliwy przy mnie\" A skad ta pewnosc u ciebie, ze teraz szczesliwy nie jest?? Miedzy toba, a mezaem uczucia sie wypalily, nie ma milosci, namietnosci, nic nie ma.. Wiec zakladajac, ze wejdziecie w ten pseudo romans (jakkolwiek chcesz to nazwac) z pewnoscia dojda uczucia z jednej lub drugiej strony. Raczej z twojej, bo tobie teraz tego brakuje, a dla prawie 50-letnigo faceta, to bedzie ciekawa odskocznia, cos inngo, sex na boku, a w domu czekajaca na nigo zona, z ktorej z pewnoscia nie zrezygnuje. A ty mozesz bardzo cierpiec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red 11
Nie zastanawiałaś się nigdy nad konsekwencjami takiego postępowania , zaręczam ci że w pierwszej fazie też tak miałem, jednocześnie klapki opadły po 2 latach, gdzie okazało sie że ów ona urocza , cudowna, niebanalna,serdeczna to zwykła toksyczna , silnie zaburzona osoba, posiadająca niebywały talent teatranlości zachowań , maskowania swojego wlaściwego ja. Nie wiesz jaka to tragedia, i nie pytaj jak potem będzie bolało, bo nie zdajesz sobie spprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red 11
Ewitaaaaa to było by zbyt proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chetnie slucham wszystkich Waszych opinii ale mam jedną prosbe - nie oceniajcie mnie, jego, jego żony, mojego męża - nie zakładajcie z góry kto jest czarnym charakterem a kto cierpi , kto jakie ma intencje, nie zakładajcie kto nad czym się zastanawiał i do jakich doszedł wniosków, kto przez co przeszedł w swoim zyciu, jakie podjął decyzje i dlaczego teraz dzieje się tak a nie inaczej - bo moglibyście BARDZO się zdziwić. Może pisze nieco enigmatycznie, ale to nie miejsce zeby opowiadac historie rodzinne ze szczegółami. Nie ma kryształowych postaci, wiem. W naszej czwórce glównych bohaterów tej historii także.I nikt nie powiedzial że to jest prosta opowieść. Nota bene w tle mi śpiewa Staszek Sojka "kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień, niech rzuci..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dupcia -> pytałaś skąd ta pewność - z rozmów z Nim, z tego co obserwuję, co słyszę, co widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pom poko
a czy nie mozesz znalezc sobie jakiegos wolnego 48 - latka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red 11
Myślę ze należy ci się szacunek, za konstruktywne podejście do tematu i umiejętne, jeśli nie powiedzieć dyplomatyczne wskazywanie bez obrazy niechcianych wątków.Dobrze więc biorąc sprawę , na chłodno jak prawdziwy facet, jest pewna opcja,wymaga jednak ogromnej determinacji, i przede wszystkim mądrości i wzajemnego szacunku a w takich układach jest po prostu o to bardzo ciężko, bo zawsze się znajdzie jakaś ość w nawet najlepszym daniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Red -> Zaintrygowało mnie sformułowanie " jest pewna opcja" :)zabrzmialo jak zaklęcie magiczne . Rozwiń prosze te mysl z meskiego punktu widzenia. Jak facet mógłby sobie wyobrażać taki układ zeby zachować te madrosc i wzajemny szacunek ( pieknie to ująłeś, trafiłeś w samo sedno ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red 11
a teraz cosensus tylko dla Marty i zarazem twój rys psychologiczny jestem przekornym małym wesołym prowokatorkiem, jestem silna psychicznie, dyskretna, samodzielna, odważna nowoczesną kobietą Tęsknię za czułością, przytulać mogę bez końca, jeśli chodzi o seks to mogłabym nie wychodzić z lóżka z wymarzonym partnerem. Dziewczyno jesteś toksyczna że świecisz jak pył Czarnobyla, jesteś formalną egoistką, patrzącą przez pryzmat własnego interesu, nowoczesna drapieżna kobieta, po trupach do celu , mocny seks kojarzy ci się pewnie z mocną miłością nic bardziej mylnego polecam szybko psychologa, zanim naprawdę kogoś skrzywdzisz lub zniszczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×