Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zielony mateusz

dzieci po rozwodzie

Polecane posty

Gość ale z Ciebie gnojkowata szuja
glucie a nową wołasz, by podtarła Ci dvpę, gdy już się wysrasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony mateusz
mam wrażenie, że te puste i obraźliwe teksty pisze ciągle jedna osoba bo jedni mi radzą nawet jak się ze mną nie zgadzają, a ty się poprostu wyżywasz ktos ci kuku zrobił czy jak, że nie możesz bez rzucania mięsem się wyrazić? nie szukam rozgrzeszenia, szukam odpowiedzi, czy nie zrobię tamtym dzieciom wielkiej krzywdy jak zajmę się swoim życiem próbuje tylko dobrze naświetlic całą sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka szklanka firanka
nieeeeeeeeeeee to nowa go woła i wystawia annusa, a on czuje się wtedy wyjątkowo doceniony i potrzebny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz zielony
tu pełno "skrzywdzonych" rozwódek pałających nienawiścią do całego gatunku męskiego wiec olewaj takie teksty.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna i ta sama
"ty nie szukasz rady" albo "ble bleee ble" a może załóż sobie czarnego nicka głupia dupo, co sie tak ukrywasz? łatwiej ci bluzgać jak jestes "kilkoma na raz" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tu ci nikt nie doradzi
bo w wiekszosci siedzą tu byłe, które nie cierpią swoich ex-facetów i ich nowych rodzin. przecież one takie święte a wszystko to wina innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka szklanka firanka
spoko! ja nie rzucam mięsem, nie mam też kuku, tzn. nikt mi kuku nie zrobił :D jeszcze? nie zrobisz im krzywdy, gdy ich zostawisz, nie zrobisz im krzywdy większej niż tej, której już z twojej strony doświadczyli, spokojnie metamorfozo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziiikaaa
Mateusz, ja myślę, że nie da się być "super" w dwóch światach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet widać że sie pogubiłes
w życiu ale w gruncie rzeczy jak czytam to co piszesz to nie jestes jzłym czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony mateusz
też tak pomyślałem i jak tu się dziwić, że się ktoś z taką rozwiódł? są niestety i takie kobiety, bardziej wulgarne od zapijaczonych mętów, na szczęście ja na takę nie trafiłem w życiu - co by nie mówic, ale moje obie żony są na poziomie na szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuscic was na chwilę
i już piaskownica :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radolinka
Dlaczego się tak oburzacie, z tego co widzę gość pisze szczerze, ja mimo że jestem kobietą, matką która spędziła kila lat z własnym dzieckiem doskonale go rozumiem. Mój mąż podobnie jak ty nie przejawiał jakieś wielkiej czułości na początku do naszego dziecka, zwykle go nie było w domu przez pierwsze lata naszego małżeństwa. Jak wychodził do pracy dziecko jeszcze spało a po powrocie już spało, wielokrotnie wu wykrzyczałam w twarz wtedy że traktuje dom jak hotel. Potem mi zarówno on, jak i cała ta sytuacja zobojętniała żyje mi się łatwiej, czasem tylko ciężko mi iść z nim do łóżka i odbębnić ten swój psi obowiązek. On to zauważył zmienił swoje zachowanie w stosunku do dziecka, do mnie dla nie niestety trochę już za późno po prostu przez tych parę lat skutecznie coś się wypaliło. Czuję podobnie jak ty: moje małżeństwo zawarte było zbyt wcześnie, potem dziecko, potem mieszkanie tak według jakiegoś utartego schematu, ąż w końcu wstyd się przyznać oddaliłam się totalnie od własnego dziecka, czuję że to właśnie mąż jest mu bardziej bliski niż ja. Rozumiem cię bo uczuć nie da się komuś narzucić. Mogłabym wystąpić o rozwód nie robię tego tylko dla tego bo mogłabym przegrać sprawę o opiekę nad dzieckiem, a wtedy było by ni głupio przed rodziną, że to nie ja dostałam opiekę nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziiikaaa
Zawsze jest tak, że jak jesteś tutaj, to nie ma Cię tam i na odwrót. Można też być jedną nogą tu, a drugą tam, ale zawsze wtedy będzie Ciebie tylko połowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony mateusz
ano pogubiłem, głupi byłem i tyle ale znam swoje błędy i nie będę ich drugi raz popełniał z moją rodziną tamte dzieci mają pieniądze, mają mamę, mają ojczyma i mają mnie - zawsze mogą na mnie liczyć, zadzwonić spotkać się jak będa chciały ale takie sztuczne kontakty chyba nam tylko niedługao wszystkim zaczną bokiem wychodzić nasze kontakty nigdy nie były dobre, rozwód niczego nie pogorszył, kiedy byliśmy razem byłem tak samo odległym ojcem jak i teraz tylko bliżej fizycznie mieszkałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem byłą, ale zgadzam się z tymi, jak tu je opisujecie skrzywdzonymi, pałającymi nienawiścią rozwódkami, chociaż ja tego pałania nie widzę. Nawet bym się z Tobą nie związała, gdybym wiedziała, że tak odpuściłeś sobie \"byłe\" dzieci. Ale fakt, ludzie się zmieniają, dojrzewają, to może i Twoja 2 żona nie będzie kiedyś taką pałającą nienawiścią rozwódką. Oby, życzę jej tego, bo jak widzisz nic nie dzieje się bez przyczyny i nawet po tak pięknym obmalowaniu swojej byłej nie uczyniło Cię to w niczym lepszym, mądrzejszym, bardziej udanym niż ona. Mam tylko takie niejasne przeczucie, że próbujesz się wybielić jej kosztem. W jednym jesteś doskonały, sprytu Ci nie brakuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuscic was na chwilę
Czego o tobie nie można powiedziec zielony :)Nie jesteś na poziomie .Mogło Ci z żoną nie wyjść .Ale dzieci ?Noż człowieku o jakiej miłości Ty mówisz .Teraz umiesz kochać .Obecna żona Ci pokazała jak kochać .Sam wcześniej nie wiedziałeś ? Nie dziw sie ,że mało kto Ciebie zrozumie . Tak pokręconego egzemplarza dawno nie widziałam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka szklanka firanka
tak! śmierdzi ta ckliwa historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anki szklanki firanki
cytuję ciebie szmato: "nieeeeeeeeeeee to nowa go woła i wystawia annusa, a on czuje się wtedy wyjątkowo doceniony i potrzebny" spoko, wcale mięsem nie rzucasz :o :o :o a POTWÓR W MINI tego nie widzi i jeszcze głupio pisze, że nie widzi tego "pałania nienawiścią" :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to forum jest także
pełne napalonych dziw, które sszukają spodni, których mogły by sie uczepić nie ważne jakich i taki temat to po prostu miód na ich robaczywe serca, usłyszeć, przeczytać, że jakieś małżeństwo sie nie udało i może jakis facet do wzięcia się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony mateusz
potwór w mini: ja siebie nie wybielam, chyba, że przyznanie się do błędów to dla ciebei wybielanie? nie oskarżam swojej byłej o nic, nie kocham jej, ona nie kocha mnie, nie wyszło nam to się rozwiedliśmy - tyle ona miała chyba takie samo zdanie o mnie i naszym małżeństwie, skoro teraz jestem jej w dalszym ciągu nie potrzebny i uważa moje telefony do dzieci i spotkania za stratę czasu - tak samo jka i ja oboje myslimy tak samo w tej kwestii - a ty krzyczysz, że ja nie mam racji a ona ma rację? przeciez mówi i myśli to samo co ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka szklanka firanka
haaaaa a jaką jestem szmatą? bo ja bym chciała być bawełnianą i zielonymi frędzlami a! i niestety, też nie jestem rozwódką :p i jeszcze jedno... czy słowo annus tak cię ubodło, jest aż takie wstrętne?... czy może fakt, że podglądam czyjeś podcieranie tyłka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony mateusz
do - no to foum jest także a ty do kogo piszesz? moje małżeństwo nie wyszło, to fakt, ale oboje z byłą żoną już jesteśmy zajęci, więc nie ma się na kogo za bardzo napalac, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do anki szklanki firanki a Ty jesteś rozwódką? bo jak czytam nazwałaś inną kobietę szmatą, czyli jesteś? Chyba dyskusja zeszła z tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziiikaaa
Chodzi o to, że była żona ma rację, że Ciebie nie chce u dzieci, bo jest na Ciebie obrażona i łaski nie potrzebuje, a Ty nie masz racji, bo właśnie tym bardziej powinieneś chcieć, zabiegać i stawać na głowie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to forum jest także
na ciebie nie, ale one tak juz mają - czytanie o rozwalonych małżeństwach sprawia im satysfakcję, bo czują się mniejszymi zdzirami czytając , że inni też tak mają. Latają po wszystkich topikach i chwalą rozwody, popierają romanse, porzucanie dzieci, nie płacenie alimentów. Ot, taki typ. Strasznie chcą zostać czyimiś żonami i muszą przecie ż na każdym kroku tworzyć ciepły klimat dla kurestwa. Albo umniejszyć swoje napawając się czytaniem o rozpadach innych rodzin. Czytaja i marzą, żeby ich misio też sie tak wypiął, ach...żeby jeszcze alimenty przestał płacić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej! a gdzie niby krzyczę? I nic nie pisałam o racjach byłej. Chyba wyraźnie napisałam, że w wielu sprawach jesteś mistrzem, na pewno w manipulacji. Co do bycia mężem czy ojcem, to przecież dopiero uczysz się tych ról.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opuscic was na chwilę
do do szklanki a czy czasem tobie sie forum nie pomyliło .Odczytaj tytuł Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy o obecnych zonkach ani zdania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka szklanka firanka
jestem, a co przeszkadzam ci robaczku? To jeszcze pobędę...A twój poziom przy moim .... to rzeczywiście... osiągnął rozmiar Tatr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mateuszu u wiekszośc
ludzi panuje przekonanie, że miłośc do dzieci to cos naturalnego i jak ktos trupem nie padnie z powodu tej milości to nie jest człowiekiem. dla mnie jestes jednym z niewielu porzadnych facetów, bo przyznajesz sie do błedów, wyciągasz wnioski i starasz sie jednak wypełnic obowiazki. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony mateusz
a to rozumiem teraz ale to nie o tym temat a co do byłych żon, to moja była miała chyba podobny stosunek do tego, że ja się muszę starac i stawać na głowie, ale zobaczyła, że to nic nie daje, bo nie było miedzy mną a dziecmi więzi i ani mi to nie wychodziło na siłę ani im, no i były zgrzyty na początku, ale potem poznała Jacka i zobaczyła, że facet jest super dla dzieci, one do niego lgną jak nigdy do mnie i chyba zobaczyła, że ze mnie poprostu nigdy nie będzie taki materiał na ojca dla tych dzieci jak z niego - to dziwne, bo w koncu to moje dzieci a nie jego, ale tak chyba jest czasem, że jak facet kocha kobiete to i dzieci pokocha, a jak nie kocha kobiety to nawet jak ma z nią dzieci to jakieś mu będą obce, zwłaszcza, jak matka się rodzicielstwem nie dzieli, wiece co mam na mysli, pisałem o tym wczesniej ja na byłą żone niczego nie zganiam ani się nei wybielam, tak wyszło, akceptuje to i doceniam los, że dostałem drugą szansę i głupi bym był, jakby nie chciał jej wykorzystać tylko tkwił w tym co popsułem była żona to rozumie, sama mówi, że chyba nie ma sensu na siłe niczego budować, więc nie weim czemu tak na mnie krzyczą inne byłe żony, skoro ta która ma najwięcej do powiedzenia (moj aosobista była) się ze mna zgadza i rozumie sprawę? chyba niektórym trudno zaakceptować, że mężczyźni mogą sie "nawrócić" i to, że byli kiedys złymi ojcami czy mężami (jak ja) nie znaczy, że z nikim innym im nie wyjdzie już nigdy - mi na razie wychodzi, nie wiem jak b.ędzie, czy do końca zycia - oby tak - ale wiem, że w moim pierwszym małżeństwie nigdy nie było tak jak jest teraz, w tym obecnym, nawet na poczatku było jakos tak sztywno, ale ja mtślałem że tak ma być, że już jesteśmy dorośli tak to jest jak się razem mieszka i zakłada rodzinę a najsmieszniejsz jest to, powiem wam, że jak kiedyś jeszcze zanim poznałem moją obecną żonę a moja była już mieszkała z Jackiem, to była sama mi powiedziała, że nie wiedziała, że jeszcze może sie czuć jak nastolatka - wtedy się głupio poczułem, myślałam, że tak mi tylko gada na złość, a teraz wiem że nie było tam złośliwości i że można się czuć fajnie i dobrze i naturalnie z kimś nawet po 40-tce, ale jak ktoś nie przeżyl to nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×