Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczęsliwa i to bardzo

Oświadczył się dziś! ale jak!!!!.. i zniszczył moje marzenia!

Polecane posty

Autorko, rozumiem, że miałaś inne marzenia, ale naprawdę nie jest tak źle:) Zgadzam się z Dziewczynami, które piszą, że faceci po prostu inaczej rozumują :P Gdyby on wiedział, że tak zareagujesz i ile Cię to kosztowało, pewnie oświadczyłby Ci się daleko od domu... Ale spójrz na to z humorem:) Dobrze pisze LaFirynda - mało której dziewczynie oświadcza się teściowa:D Wiesz, jaką daje Ci to broń na przyszłość? :classic_cool: niech no zacznie Ci się wtrącać w wychowanie dzieci, narzekać, że nie słuchasz mądrzejszych - i bach, masz gotową ripostę - Mamo, w takim razie trzeba mi się było nie oświadczać :P Ale ma też rację Brak słów - komunikacja w związku jest najważniejsza... to, czy dobrze zrobiłaś "zachowując klasę" przed rodzicami, czy nie, różnie można zinterpretować i każdy będzie miał inne zdanie - ale gdy byliście w samochodzie, co Cię powstrzymywało przed powiedzeniem prawdy? Można to było rozegrać w bardzo prosty sposób - mogłaś była, jak sugeruje Brak słów, zapytać - nie wiem, czy jestem już twoją narzeczoną, bo w sumie o nic mnie nie zapytałeś..? i uśmiechnąć się czarująco, a pewnie facet zjechałby na pierwsze możliwe miejsce i plasnął na kolana... Ja w tym całym zdarzeniu widzę jeden duży - z perspektywy czasu - pozytyw. Twoja teściowa in-spe jest bardzo za Tobą. Głupio zrobiła, pewnie jest strasznie dominująca, tym niemniej - cieszy się, że wychodzisz za jej syneczka. To naprawdę nie jest źle :) Moja teściowa.. cóż... jak pokazałam mój pierścionek zaręczynowy (byliśmy biednymi studentami, więc nie kapał od brylantów, miał malutkie cyrkonie ale był oczywiście NAJPIĘKNIEJSZY :D ) stwierdziła : "No, X jest bardzo tania...". M powiedział, co o tym myśli, i nie odwiedziłam ich przez parę miesięcy :P Myślę, że fanie musi być mieć teściową, która jest "za' :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
towj chlopak ci sie nie oswiadczyl, przynajmniej n=ja w towim poscie owsiqadczyn nie widzialam on dal ci po prostu piercionek ja ci raze zgrywac glupa- jak cos bedzize mowiel o slubie to powiedz ze nikt cie o reke nie poprosil i ty nic nie wiesz o zadnym slubie a juz tym bardziej o wlasnym... moze sie zreflektuje i ci o reke poprosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się trochę dziwie autorce, że po 1. tak rozpacza a po 2. co wazniejsze- dlaczego nie zapytałam jeszcze wtedy przy obiedzie jak dostałas ten pierścionek np. "A z jakiej to okazji??" i to nie jeog mame tylko tego Twojego chłopa?? Trzeba było udać głupa i się dopytywac o co chodiz, jeśli nie przy stole to przynajmniej potem. A ty tu straszną tragedię rozpisałaś jakby kurde facet Ci conajmniej uciekł sprzed ołtarza. Fakt- oświadczył(-li) się w trochę głupkowaty sposób, ale ostatecznie zrobił to więc powinnas się chyba cieszyć ;) Za parę lat będziesz się z teog nabijać i wypominac mężowi jaki Ci numer zrobił z Teściową :P Swoją droga dobrze że Teściowa Cie lubie :) Ja bym nie dramatyzowała, oczywiście nie chciałabym, żeby mój facet oświadczył mi się w tak maminsynkowaty sposób (bo dla mnie ten Twój koles kompletnie nie ma jaj skoro posłużył się swoją matką) no ale trudno. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejj
masakra! Ja bym przy tym stole nie wysiedziala do konca obiadu tylko poplakalabym sie z zalu...co za brak wyczucia u faceta! Wspólczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejj
pośmiewisko to on z siebie zrobił:( Poza tym na miejscu autorki poobserwowałabym nieco uważniej swojego wybranka bo wygląda to jak opis typowego maminsynka.Od takich trzymałabym z daleka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje naprawde faceta. wedlug mnie to trudno to nazwac zareczynami. ja tam tego nie zauwazylam. trzebabylo faktycznie tak jak sekata mowi zapytac sie go jaka to okazja ze ci pierscionek kupuje. ale strasznie nierozgarniety ten twoj chlopak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halkaaaa
autorko wspolczuje.wiem jak wazne dla kobiety jest to wydarzenie,bo sama mialam okazje je przezyc. powinnasd pogadac ze swoim facetem i powiedziec co czujesz zapytac dlaczego zrobil to tak a nie inaczej.aale pamietaj zrob to delikatnie tak aby go nie urazic bo dla niego to rowniez musialo byc mega przezycie. moze jego matka jakos wymusila na nim te oswiadczyny ,bo dziwnie to wszystko musialo wygladac z tego co piszesz.moze on chcial inaczej a matka sie zagalopowala i wszystko zepsula... wyjasnij z nim wszystko i uszy do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okularnica....
Ojeny, ale masz problem. Mój też nie klękał, tez sobie sama pierścionek założyłam, też nie było mega imprezy. Obciach tylko, że to przy teściowej się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze - jakby moj facet wywinal taki numer, to najzupelniej w swiecie nie przyjelabym pierscionka, bo uznalabym cala sytuacje za brak szacunku dla mnie. Przeciez kazdy facet wie, ze dla ich kobiety jest to jeden z najwazniejszych momentow w zyciu, i jesli kocha, to powinien naprawde sie postarac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomiasty
Moim zdaniem taka forma oświadczyn to co najmniej nietakt. Najgorsze jest w tym to, że facet nie potrafi podjąć żadnej decyzji - uważaj, bo potem będziecie kupowali mieszkanie, samochód czy wakacje i decydować będzie jego Mama - masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa już nie bardzo
Witam :) Dziewczyny, bardzo proszę powstrzymajcie sie od komentarzy typu: "trzymałabym sie od takiego faceta z daleka" "współczuje chłopaka" "nierozgarniety ten Twój chłop" "jest bez jaj" itp. bo to nieprawda. To bardzo dobry człowiek, może faktycznie niesmiały i mało romantyczny, ale ja go bardzo kocham. Ktoś zarzucił mi brak szczerości w związku bo nie odezwałam sie od razu -dziewczyny, naprawdę jak słucha się takiej opowieści i patrzy na wszystko z boku, bez uczuć, emocji to zawsze jest łatwiej. Ja tez pewnie bym sie wymądrzała, gdybym na zimno przeczytała cudzą historię w tym stylu. Ale zrozumcie jedną prostą rzecz - ja nie powiedzialam Mu od razu, bo po pierwsze mnie zatkało, a po drugie ja Go bardzo Kocham i nie chcialam Go zranic, zrobic Mu przykrości - czy to tak trudno zrozumieć?.. Poszłam za radą inych życzliwych mi tu ludzi (i z tego miejsca bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy mi to doradzali) i zadzwoniłam do mojego Narzeczonego. Powiedzialam, ze chyba powinniśmy porozmawiać o tej całej wczorajszej sytuacji. Przyjechał ,pogadaliśmy (nie robiłam wyrzutów), zgodził się, ze wyszło niezręcznie trochę. Powiedział nawet, że to miało wyglądać inaczej, że miał zamiar klęknąć ale trema go zjadła. Cieszyłam się z tej rozmowy. Było mi lżej. I wiecie co? Pożegnaliśmy się, za chwilę wrócił... z wielkim bukietem róż :) klęknął, przeprosił i zapytał czy wciąż jeszcze chcę zostac Jego Żoną :) Dziewczyny - naprawdę bardzo dziękuję. Ja też nie jestem za odważna, bałam się, że Go zranię, że będzie Mu przykro, to taka delikatna sytuacja.. ale dzieki Wam wyszło wspaniale!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baby Baby Baby
Zwłaszcza te, których facet w TYM DNIU był romantyczny - trochę spasujcie. W tym temacie wiele dziewczyn wypowiedziało się, ze Ich facet też zrobił to mniej romantycznie (zwłaszcza ten przy tv), ale ani to gwarancja trwałości związku, ani Miłości do deski grobowej. Zastanówcie sie co w życiu jest najważniejsze. Każda która miała lepiej tylko sie madrzyć i krytykowac potrafi. Są faceci, którzy są mało romantyczni i nie kumają tych waszych oczekiwań - pomimo tego, że kochają ogromnie. Ja Kocham i nie kumam, zawsze sprawiało mi to trudność. A jestem z Żoną już jakiś czas, za chwile bierzemy Kościelny a niejedna Jej Przyjaciółka która miała zaręczyny z pompą, pierścionek z brylantem wielkości pięści, podróż poślubną marzeń - płacze bo Mąż okazał sie "romantyczny" nie tylko dla Niej. A ja... romantyzmu mi brak, trzeba mi coś dać jasno do zrozumienia, ale jak widzicie nawet na babskim forum z moją Żoneczka czasem siedzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to teraz moja historia...
równie beznadziejna... moje zareczyny nr 1: od początku wiedziałam, którego dnia ma się to stać :/ po pracy mieliśmy jechać na jakiś fajny obiad/kolację, ale koniec końców pojechaliśmy do zwykłej knajpy. Wracamy do domu, a on mi daje kwiatki (w kuchni! oczywiście nie raczył nawet uklęknąć) i mi mowi, że mnie kocha i (uwaga...) "CZY ZOSTANĘ PANIĄ PIOTRUSIOWA?" Dodam, że byłej żone też oświadczył się w kuchni, przez co jeszcze bardziej mnie to wszystko zabolało. nosz kur... przyjęłam ten pierscionek, ale poplakalam sie i powiedzialam mu ze inaczej to sobie wyobrazalam powiedzial ze mam racje i ze zrobi to jeszcze raz, ale porzadnie. pierscionek wziął do grawera, czekałam na niego miesiąc... zareczyny nr 2: kolejny dzień gdzie wiedziałam, że "to dziś", tym razem juz urocza restauracja. w pewnym momencie on przestaje jeść, wyjmuje pudełko z pierścionkiem i mówi "zwracam Ci coś, co należy do Ciebie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to teraz moja historia...
spytalam w domu czy tak to mialo wygladac. on ze nie, ze nie zadal tego pytania i ze chyba nie umie organizowac takich rzeczy. powiedzial znowu, ze zrobi to tak jak nalezy. Powiem Wam, ze jak zareczyny nr 3 beda wygladac podobnie, to zacznę się mocno zastanawiać czy chcę zakładać rodzinę z facetem, który nawet nie jest w stanie przede mną uklęknąć i zapytać czy zostanę jego żoną... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Terini Pasticalli
\"To teraz moja historia\" - nieźle. Ale rewelacyjnie nadaje się do filmu :) Po prostu komedia romantyczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga221
oj nie przesadzajcie ... ja poszłam z moim narzeczonym do jubilera wybralam zloty pierscionek wlozylam sobie na palec i zrobilam glupia mine bo koniecznie chcialam srebrny ( nie lubie zlota) a moj mezus uparl sie na zloty i wybuchla klotnia w sklepie no ale w koncu uleglam i wyszlam ze zlotym pierscionkiem na palcu..:) po co jakies wiechecie i romantyczne chwile Moj Michu stara sie zeby codziennie czula sie jak ksiezniczka wec jakis cyrk by mnie nie bawil.. No ale w sumie jak tak to sobie wymarzylas to nie ma co ryczec tylko trzebab bylo walic wprost czego oczekujesz.. ja powiedziaam ze zadnych cyrkow bron bo\e przy rodzicach bo chyba bym ze smichu padla :) no i zyjemy soie szczesliwie teraz......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to "po co wielkie i romantyczne chwile"? po to, by czlowiek byl szczesliwy. Rownie dobrze mozna powiedziec: a po co wogole slub i wesele, mozna w 15 minut zalatwic w USC w poniedzialek isc, w jeansach. Po co obchodzic rocznice? lepiej isc do McDonalda. :-O BZDURA. Malo bedzie takich okazji, by naprawde sie skupic na sobie i spedzic romantycznie czas. Dzien powszedni nigdy nie bedzie mial tej podnioslej atmosfery. Oczywiscie, ze najwazniejsze jest, by obdarzac sie miloscia i czuloscia kazdego dnia, ale nie rozumiem czemu ktokolwiek chce zrezygnowac z mozliwosc swietowania wielkiego wydarzenia, gdy jest okazja. Rzeczywiscie mozna zorganizowac sobie romantyczny wieczor zawsze, ale chodzi o to, by uczcic wyjatkowe wydarzenie tak, zebysmy je milo wspominali cale zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam całości - odniosę się więc do pierwszego postu: Autorko, on Ci sie nie oświadczył. Mocno niepokojce jest to, że popychać do wręczena Ci pierścionka musiała go popychać matka. A najciekawsze jest to, że zawsze wydawało mi się że moment, w którym mężczyzna pyta, czy kobiet za niego wyjdzie powinien odbywac się bez świadków! Jest zbyt intymny i osobisty! Oficjalne zaręczyny, owszem, mogą się odbyć z pompą i z udziałem osób trzcich, ale to już ma miejsce po zadaniu pytania. Mój M. zapytał mnie czy za niego wyjdę i wręczył pierścionek NA OSOBNOSCI i z zaskoczenia. Obecność osób trzecich w takim momencie to spore nieporozumienie, jeśli nie poważny nietakt. Ktoś tu miał rację - powinnaś się uwazniej przyjrzeć swemu lubemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radiówka
Kicak - no ale własnie chyba powinnaś jednak przeczytac całość.... Bo Autorka zresztą wyjaśniła juz sprawę ze swoim wybrankiem - tez to napisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie przeczytałam. Cieszę się, ze chłopak jednak przemyślał sprawę, co jednak nie zmienia postaci rzeczy - spaprał oświadczyny zapraszając do udziału w nich osoby tzrecie - rodziców. W dalszym ciągu jednak uważam i podkreślam, że pewne rzeczy są na tyle delikatne, że załatwia się je na osobności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kicak, no niektórzy chcą przy Rodzicach, oficjalnie, wiesz - zgodnie z tradycja - więc dlatego pewnie zrobił to przy obiedzie. Ale w całej rozciągłości zgadzam sie z Tobą jeśli chodzi o delikatność tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ale Ty piszesz o tych oficjalnych oświadczynach. Tych, które następują po pytaniu zadanym wyłacznie na osobności \"Czy wyjdziesz za mnie?\". Oświadczanie się w obecności innych osób naraża pytającego na sytuację, że kosza moze dostać niemal publicznie ;)))) To jest dla faceta dopiero upokorzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieszczęśliwa: no i masz swoje oświadczyny:) nawet podwójne:D Chyba mało kto miał takie. Cieszę się że tak wyszło i rozwiązaliście ten problem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgodnie z tradycją to by było, owszem, przy rodzicach, ale tych ze strony Panny Młodej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokolinkaa_mia
wiesz ja bym na twoim miejscu porozmawiala z nim, najlepiej wkawiarni czy restauracji zeby nei mógl wyjsc jesli sie wkurzy na ciebie :P ale powiedzialabym mu ze przykro Ci jest bardzo, że nawet nei uslyszalas od niego pytania, ze przykro Ci, że nawet nei uklęknął, że przykro Ci, ze nie mialas nawet możliwosci powiedziec "TAK" i co najwazniejsze, że przykro Ci, że tak naprawde to nie on Ci się oswidaczył tylko jego mama, poprostu bym mu to wszystko powiedziala, chociaz ja to bym sie od razu rozryczała :P i powinnas dodac ze jest ci strasznie przykro ze jednak te oswiadczyny nie wyglądały tak jak sobie wymarzyłąs ale bardzo go kochasz i chcesz z nim byc pomimo wszystko, tylko dodaj ze masz nadzieje ze decyzje o dziecku itd ssami bedzie podejmowac i ze nie bedzie juz mieszał mamusi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkk55
NIESZCZESLIWA-SZCZESLIWA-------- to jak sie ciesze!!!!!:) gratuluje serecznie!!!! Zakończenie Twojej historii oraz wypowiedź tego chłopaka kilka postów wyżej skłoniło mnie do postanowienia,że ja też muszę szczerze pogadać ze swoim o moich oczekiwaniach. Widocznie tak już jest z tymi mężczyznami.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już szczęsliwa
Kkk55 - takie wyjście szczerze doradzam :) Ja \"dawałam znaki\" ale faceci często ich nie rozumieją. Do tego wierzę, że dochodzi stres. Może trzeba faktycznie powiedzieć to otwartym tekstem. Dzis jestem bardzo szczęśliwa. narzeczony zabtał mnie dzis do restauracji na kolację. Dostałam znów rózę (ja widze jak On bardzo stara sie to naprawić) i... dostałam album ślubny. Przyniósł mi go kelner! Powiedział, że to przesyłka dla mnie. Otworzyłam a mój Narzeczony powiedział: \"obiecuję Ci, że już Cie nie rozczaruję i że będziesz tak szczęśliwa w życiu jak na szczęśliwą będziesz wygladać na tych zdjęciach\". No i znów się popłakałam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestdobrze
dziewczyny a ja w ogóle nie dostałam pierścionka zaręczynowego. ale szczerze mówiąc nie miałam specjalnie takiej potrzeby i nie mam do tej pory :) mieszkallimy kilka lat wspólnie przed ślubem i wiedzielimy że chcemy być ze sobą na forewer. mój już teraz mąż ciągle przede mną klękał i mi się oświadczał, więc nie miałam jakiejś specjalnej potrzeby na wielkie halo. jestem bardzo szczęśliwa w malżeństwie. nie przejmujcie się czy zaręczyny były jak z bajki czy nie. tak naprawdę codzienność jest ważna i ogień w związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×