Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwyklaa w swej niezwyklosci

Czy sa tu takie osoby dla ktorych celem zyciowym nie jest slub?

Polecane posty

Gość zwyklaa w swej niezwyklosci

I zaraz po tym dzieciaczki? Zygac mi sie chce jak widze panny w moim wieku 24 lata (oczywiscie jest i duzo mlodszych tez) nie maja innych celow zyciowych jak tylko zaciagniecie faceta przed oltarz! najgorsze jest to ze taka jest mentalnosc spoleczenstwa, przeciez w tym wieku powinnas miec juz meza i dwojke dzieci! A ja mam nadzieje ze to sie wszystko wkrotce zmieni! bo niestety takie staroswieckie teorie prawia jeszcze nasze babcie itd. A w dzisiejszych czasach czlowiek chce jak najwiecej cieszyc sie latami mlodosci! Mieszkalam pare lat za granica, tam to jest kompletnie inna mentalnosc, babki w wieku 30 lat nie dbaja o opinie innych, chodza do clubow bawia sie zyciem, a tu widze na osiedlu piaskownice przepelniona matkami w moim wieku:/ a pozniej czytam na forum wypowiedzi osob w moim wieku jakie to one sa nieszczesliwe w malzenstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są, może nie tu. Dla przykładu moja ex, szkoda tylko, że jakoś zapomniała mi o tym trzy lata powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UpartySzept
Wiesz, dla mnie celem życiowym na pewno nie jest ślub. Ale rzeczą naturalną i na pewno nie naganną jest fakt, że chcemy żyć dla innych ludzi. Zrobić coś dobrego, dać szczęście ukochanemu, wychować dzieci na mądrych ludzi, a może inaczej - realizować się w pracy, w której możemy komuś pomóc, coś stworzyć, zostawić po sobie, nie mając dzieci... Życie tylko dla siebie, w którym priorytetem jest dostarczanie sobie rozrywki i przyjemności nie świadczy wcale o nowoczesności. Nie mam nic przeciwko ludziom, którzy tak żyją, 30-letnim kobietom, które biegają po klubach, nie patrzę na nie karcąco, szanuję każdego człowieka i każdy sposób na życie, ale nie przekonasz mnie, że ktoś, komu to nie imponuje i żyje inaczej, jest staroświecki i zaściankowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalin_a_
Nie wiem, w jakim srodowisku ty sie obracasz, ale wsrod moich znajomych i mojej rodziny NIGDZIE nie ma presji na szybki slub, a wrecz przeciwnie, mlodym dziewczynom tlucze sie do glowy, zeby zdobyly wyksztalcenie i zawod, a dopiero potem myslaly o zalozeniu rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara ale jaraaaaaaa
dla mnie nie jest celem, nie zamierzam go brać. Mam 24 lata, jestem sama, jestem dziewicą, nie chcę się wiązac z nikim, a na pewno nigdy nie chcę brać ślubu. Moim celem życiowym jest być szczęśliwa, dobrze się bawić, być wolną, robić karierę, spełniać swoje zachcianki, mieć własne mieszkanie, podróżować, gdzie chcę i kiedy chcę, jeść dobre rzeczy i nie martwic się gównem:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z autorką topicu. ślub- kiedyś owszem, jeśli poznam odpowiedniego człowieka. ale mam 22 lata i chcę się w życiu wybawić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plumikk
zwyklaa w swej niezwyklosci.....jestes kolejna osoba ktora dorabia jakas mega ideologie do swoich zyciowych wyborow...a co lepsza jestes od tych dziewczyn??? nie jestes, idziesz inna droga wiec wyluzuj i nie zachowuj sie jakbys to ty byla wyznacznikiem prawidlowych decyzji zyciowych.... Ja mam 30 lat,za maz wyszlam 2 lata temu i teraz jestem w pierwszej ciazy wiec raczej pasuje do twojego idealnego obazka nie-malolaty, ktora wyszla za maz w wieku 20 lat....ale wiesz co...jakbym mogla cofnac czas to zrobilabym to wczesniej, wczesniej zdecydowala sie na dziecko....zeby teraz na przyklad nie zastanawiac sie czy nie braknie mi siłi czasu zeby zdecydowac sie na drugiego dzieciaczka.. ochłoń dziewczyno i nie przyszywaj łatek ludziom zyjacym inaczej niz ty...i nie usprawiedliwiaj swojej samotnosci w taki sposób bo to raczej załosne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plumikk
nie wiem gdzie wy zyjecie ale w moim otoczeniu NIKT powtarzam NIKT nie uwaza ze 24 letnia dziewczyna to stara panna...chyba same delikwentki to sobie wmawiaja a potem wypisuja bzdury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż coś ccc
plumikk - popieram cie w 100%, też mi się nie podoba gdy kobiety samotne dorabiają ideologie do swojego życia. I również uważam ze w niczym nie są lepsze od tej 20latki która marzy o ślubie i dzieciach. Nie rozumiem w ogóle jak można uważać że kogoś pragnienia są staroświeckie i wg. autorki takie "staroświeckie" myślenie prowadzi do nieszczęśliwych małżeństw. Co co głupia mentalność!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jednak tak jest
ze 24 latka bez meza lub chocby niezareczona to stara panna u nas w Polsce...tak jakby nie mozna bylo spokojnie zalozyc rodziny po 30-stce...jak tak komus powiesz, zaraz cie bedzie straszyl bezplodnoscia i mowil ze 30-stka to juz przebrzmiale prochno...:o ech mentalnosc katolandu wolskiego....zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hdz
A potem autorka w wieku 30 lat stwierdzi, ze jednak chce wyjsc za maz i miec dzieci. Ale nie bedzie mogla znalezc faceta, bo ci wszyscy wartosciowi od lat sa juz zajeci przez kobiety, ktore nie musza korzystac z zycia w pojedynke (czyt. dawac na lewo i prawo dupy). I wejdzie na kefeterie i zalozy temat "czy sa jeszcze normalni i wolni faceci". Bo pelno ostatnio takich watkow. Ale kazdy robi, co lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż coś ccc
ps. żeby nie było, nie planuje jeszcze ślubu i dzieci póki nie skończę studiów. Ale nie znaczy że nie chciałabym. Po prostu wiele kobiet czeka z tym aż zacznie zarabiać. Trudno planować śluby gdy się nie ma za co utrzymać. Więc nie wiem w jakim środowisku autorka się obraca gdzie osoba 24 letnia jest uważana za starą pannę. Bo w moim to świeżo upieczona pani mgr, która potrzebuje kilku lat zanim dostanie kredyt na dom a tym samy za nim będzie miała warunki żeby mieć dziecko. Śluby owszem nie są rzadkie, ale to sa pary które spotykały się już liceum albo nawet wcześniej. Jeżeli ktoś jest ze sobą powiedzmy 4-8lat mimo młodego wieku to może chcieć już sformalizować związek, co w tym złego? a poza tym. nie każda kobieta ciągnie swojego faceta do ołtarza. mój facet sam zaczął te tematy i chce się ze mną ożenić, choć ja mogłaby jeszcze poczekać, mimo że spotykamy się od kiedy miałam 17 lat... Więc spory kawał czasu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucrezia
mam 33 lata, nie mam męża ani dzieci, mieszkam od 2 lat ze swoim ukochanym ale nie wiem czy chcę wychodzić za mąż. Nie wiem też czy chcę mieć dzieci, pewnie chciała bym gdyby ten świat był odrobinę lepszy. Nie mam specjalnych celów na przyszłość, najbliższe moje cele to przeprowadzka do nowego mieszkanka i wyjazd latem na festiwal muzyczny. Dalsze i jedyne cele to dom na wsi o którym marzę, spokojne życie wśród przyrody i zwierząt. Nie dorabiam do tego ideologii, mam taki światopogląd jaki mam i nie zawsze jest mi z tym dobrze, czasem wolała bym chyba być zupełnie normalną laską, która pragnie mieć męża i dzieci. Autorko jesteś jeszcze bardzo młoda, 24 lata to dopiero początek dorosłości, twoje myślenie może zmienić się radykalnie w ciągu jednego roku, nie neguj takiego stylu życia bo tak naprawdę to jest ono zupełnie normalne, to chore czasy w jakich żyjemy zdewaluowały wartość rodziny. Kiedyś przestaniesz podróżować ( o ile kiedykolwiek zaczniesz), wykruszą się znajomi z którymi się bawiłaś i co ci pozostanie? kolejni zaliczani faceci? puste ściany twojego mieszkania? praca, której nie lubisz? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż coś ccc
Hdz - nie do końca się zgadzam, chociaż trochę prawdy w tym co napisałaś jest. Najfajniejsi faceci których znam już dawno zostali "upolowani". Ale jak autorka będzie po 30stce to będzie miała szeroki wybór wśród pierwszych rozwodników z nieprzemyślanych związków (najczęściej "wpadkowych" :P) oraz macho, wolących "singlowy tryb życia" (tzn. jedna dziewczyna na jedną noc). hehe ;) to przemyślenia pisane półżartem-pół poważnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjfg
A coz jest zelego w tym, ze 24 letnia dziewczyna- wlasciwie dorosla kobieta juz pragnie miec rodzine? Nie rozumiem problemu. Ja mieszkam w duzym miescie, mam 23 lata,studuje dziennie, zaczelam prace scisle zwiazana z moim kierunkiem studiow i od 2 lat mam faceta, ktorego bardzo kocham. Mozna "podrozowac, imprezowac, jesc dobre rzeczy i nie martwic sie gownem" takze z druga osoba o ile jest sie dobrze dobranym duetem. Jestem osoba swiadoma, wyksztlcona i mam wszelkie predyspozycje, a nawet realne perspektywy na to, zeby w zyciu zrobic dobre poeniadze i pozycje, ale jestem tez osoba ktorej nie przyniosloby to radosci, gdybym mila cieszyc sie z sukcesow w samotnosci albo switowac je co tydzien w kanjpie z grupa strzejacych sie singli, ktorym w glebi duszy doskiera samotnosc. Jasne, ze chce wyjsc za mac i jasne, ze chce miec dzieci. Nikt nie wywyaiera na mnie presji, do niczego nie zmusza. Sama chce podjac to wyzwanie wraz z czlowiekiem ktrego kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do :a jednak tak jest..... a co ty kuzwa zaraz walisz o katolandzie???? juz wiecej nie potrafisz napisac???/ w zachodnich krajach bywa roznie,wychodza za mlodu albo po 30 tce.....nie ma wyznacznikow..... tak wiec przestan pieprzyc ze to wina katolikow debilu/ko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjfg
"Autorko jesteś jeszcze bardzo młoda, 24 lata to dopiero początek dorosłości, twoje myślenie może zmienić się radykalnie w ciągu jednego roku, nie neguj takiego stylu życia bo tak naprawdę to jest ono zupełnie normalne, to chore czasy w jakich żyjemy zdewaluowały wartość rodziny. Kiedyś przestaniesz podróżować ( o ile kiedykolwiek zaczniesz), wykruszą się znajomi z którymi się bawiłaś i co ci pozostanie? kolejni zaliczani faceci? puste ściany twojego mieszkania? praca, której nie lubisz? " zgadzam sie w calej rozciaglosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jednak tak jest
czemu mi ublizasz katolu? czy na tym polega twoje milosierdzie?:o pffff....kultura katolandzka....:o:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....a ja wam powiem tak o
Mam 29 lat i jestem singielka. Wszystkim, lacznie ze soba sama wamawiam oczywiscie ze jestem singielka z wyboru. Zaczelam w to nawet wierzyc...;) Prawda jest jednak ciut inna. Nie to ze jestem jakos bardzo nieszczesliwa; wiele rzeczy w moim zyciu uklada sie pomyslnie-kupilam mieszkanie, samochod, mam fajnych znajomych, z ktorych jednak wiekszosc jest juz sparowana ;) Ostatnio mialam taka sytuacje ze sie poczulam jak bridgett jones-jest tam taka scena ze ona przychodzi do znajomych i sa same poprzytulane pary i ona jedyna samotna. Sama zaczynam sie troche tak czuc... Kilka dni temu spotkalam kolezanke zdawnych lat. Zaszla w ciaze gdy miala lat 17...pamietam jaka to byla tragedia dla jej rodziny. Mi samej nie miescilo sie to w glowie i prze lata jej wspolczulam tego co ja bezpowrtonie omija. Spotkawszy ja jednak na ulicy, poczulam cos zgola innego. Moloda sliczna matka 11 letniego syna...wyszla za jego ojca, sa do dzis szczelsiwym malzenstwem-zawalila tylko rok-skonczyla studia pracuje, ma swietny kontakt z dziecmi, ma duze sznase patzev jeszcze dlugo jak dosrstaja jej wnuki...i nagle wszytsko to co myslalam o niej przez lata zniknelo i pojawilo sie cos w rodzaju zazdrosci...Bo coz ja tak naparwde mam wiecej? Niezaleznosc? Ok. Wiecej pieniedzy? Raczej tak. I nic pozatym. Siedze w pracy po 10-12 godzin wiecej bo nie a bardzo mam do kogo wracac i sie spieszyc, koleznki sie pohajtaly wiec szczerze mowiac nie bardzo mam z kim jechac na wakacje ;) chyba ze jako 5 kolo u wozu. Jesli idzie o moja bogata bujna mlodosc? No coz byla ;) ale sie zmyla, bo ja juz zaczynam chyba powoli sie starzec. Niedlgo przestane byc nawet ladna. :) Mam na swoim koncie szalone imprezy po swit, rzyganie w kiblach, wiele podrozy i pare zagranicznych, miedzynarodowych romansow zakonczonych wraz z astaniem jesieni, a moja koleznka na ktorej swego czasu wszytscy postawili krzyzyk jest zona, matka, pracuje...wychowuje nowych, byc moze lepszych iz my ludzi. Sama nie wiem czy jestem szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci tak....
masz trochę racji, bo niestety tak jest że większość naszego społeczeństwa w ten sposób myśli, dla mnie to chore bo narzuca się człowiekowi z góry jak ma żyć, sama to przeżyłam i w twoim wieku byłam dla innych już dziwolągiem i przegrańcem życiowym bo nawet chłopaka nie miałam nie mówiąc już o dzieciach, presja była ogromna w ostateczności stało się to ci miało się stać, bez desperackich poczynań, znalazł się ......i dołączyłam do tych mężatek z dzieckiem i.....jestem szczęśliwa ale do czego zmierzam . Wiem że na 90% też na tym skończysz, bo taka natura ludzka, miłość=potomstwo ale też jestem zdania że to nie powinno być od nastoletnich lat narzucane przez ludzi bo w życiu jest czas na wiele rzeczy i ci którzy robią to w innej kolejności nie powinni być traktowani jak kosmici :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
coz, po czesci zgadzam sie z autorka tematu- slub i zalozenie rodziny to nie sa moje zyciowe cele. ale wiem tez, ze nie chce przez cale zycie przejsc sama. od dluzszego czasu jestem w zwiazku ze wspanialym facetem, razem mieszkamy i za nic w swiecie bym tego nie zmienila. ale slub? dzieci? o tym w ogole nie mysle. moze kiedys na slub sie zdecydujemy, ale to raczej odlegla przyszlosc. dzieci nie wiem czy chce miec. na razie na 1szym miejscu jest skonczenie studiow, dobra praca, mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
poza tym uwazam, ze czasem lepsza dobra samotnosc niz zwiazek "z braku laku", dlatego rozumiem kobiety, ktore nie chca sie wiazac z byle kim, byleby kogos miec- "bo kolezanki maja, bo rodzina naciska, bo to, bo tamto...." super, jesli uda nam sie stworzyc z kims zgrany duet- ale jesli takiej osoby nie spotkamy to wg mnie lepsza dobra samotnosc niz kiepski zwiazek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erwer
hehe a ja myslałam ze jest wrecz przeciwnie ze teraz wszyscy chca zyc na kocia łape wiecie co? pierdolicie farmazony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45485 vfffffff
Zgadzam się z autorką tematu,też należę do tych osób co autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×