Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaa1230000

dylemat!!!

Polecane posty

Gość jaa1230000

hej dziewczyny, czy moze ktos z was mial taka sytuacje??a moze od poczatku....mam 27lat, jestem z narzeczonym 2lata mlodszym ode mnie, oboje planujemy przyszlosc tylko mam pewien problem....... przyjelo sie ze kobieta tak do 30tki powinna miec juz dziecko, rodzine, moi rodzice tez mysla ze w przyszlosci beda miec wnuki i nawet juz terazw zartach sie o nie pytaja, b am 27lat i juz powinnam myslec o tym, a wlasnie.... problem w tym ze ja nie wiem chyba czego chce, wiem ze nie chce zawiesc rodziny, sprawic im bolu, sama czuje ze jesem jeszcze za mloda na dziecko, jeszcze ni dojrzalam do tego, chcialabym przezyc kawalek zycia zanim osiade w pieluchach na dobre, chcalabym zobaczyc kawalek swiata, zrobic jakas kariere, teraz koncz studia, spelnic sie w zyciu, miec odlozone troche zeby moim dzieciom niczego nie brakowalo, o ile je bede miala mam wrazenie ze czas mnie goni, ze dopiero czuje ze wyszlam z gniazda, wyprostowalam skrzydla, ze moge cos w zyciu osiagnac byc kims, a tu trzeba juz dziecko... ja jeszcze tak staro sie nie czuje moj narzeczony nie chcial miec dzieci, z reszta on tez nie chce miec teraz dziecka kiedy to dopiero sonczyl studia, chociaz sam mi powiedzial ze sie boi byc ojcem, ze chcialby ale sie boi... nie wiem co zrobic:(z jednej sdtrony chce z drugiej nie chce z jednej strony nie chce czuc tej presji i robic tak bo o wyada, bo inni tego oczekuja a z drugiej chce zrobic cos w zyciu jeszcze no i nie hcce zeby bylo za pozno na dziecko kiedy sie obudze ze je chce miec ...jak to wszystko pogodzic ze soba?czy 27lat zobowioazuj mnie juz do czegos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno! masz czas, przynajmniej 5 lat daj sobie spokoj, to twoje zycie, dziecko ma byc wyczekane, upragnione, jesli teraz go nie chcesz, to w zyciu nie rob masz mnostwo vzasu na to, duzo rzeczy do zrobienia. ja mam 28 , tez presje rodizny ale olewam ją bo co innego robic moja siostra wyszla za maz w wieku 28, dziecko urodzila w wieku 33 i co chwile mi powtarza, ze nie ma co sie spieszyc, ze im dluzej czakasz na dziecko i mbardziej do niego dojrzejesz, im starsza ejstes - tym bardziej to dziecko kochasz nie sluchaj bzdur. rodzice zawsze pierdola glupoty, to ONI by chcieli wnuka, a nie ty dziecka. a to TY masz je chciec. rodzice za ciebie zycia nie przezyja i nie moga ci dyktowac co masz roic. nie daj sie psychicznie zastarszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa1230000
dzieki:) ciezko troche tak odstawac od icnnych, a bo moi znajomi to juz maja itd a ja jakas inna , kurcze sama sie tego nawet nie spodziewalam ze tak wyjdzie, ale po prostu bym sie czula straszni jakbym musiala to dziecko miec, mama zartuje ze moge je podrzucic na wychowanie nie do niej:Pa sama robic kareiere czy co tam chce, dlaczego sie tak czuje ze dopiero co rozwinelam skrzydla, ze zycie czeka na mnie otwworem, ze dopiero przeistaczam sie w kobiete, ze ucze sie zycia... a oni chca mi ta wolnosc zabrac?:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wrazenie, ze rodzice to chce zeby nasz zycie wygladalo tak jak im sie podoba, zeby mogli zestarezc sie w spokoju czyli - studia - maz - dziecko. tylko nie biora pod uwage, ze ktos chce zyc po swojemu. ja mam podobnie. an dodatek dzis rozstalam sie ze swoim facetem po 4 latach. nawet nie wiesz w jaka panike wpadli, poniewaz stalam sie automatycznie "stara panna". no przeciez kazdy zdrowy na rozumie czlowiek widzi, jakie to jest chore. nie przejmuj sie rodzicami. nie sluchaj im "dobrych" rad. zajmij sie soba, rozwijja siebie, bo dopiero jak bedziesz w pleni swiadoma siebie i tego, ze dokonalas tego co chcialas, ze poukladalas sobie w glowie- dopiero wtedy bedziesz gotowa, zey meic dziecko i twojemu dziecko przekazac co nalzy, a nie zal za zbyt wczesnie odebrane wolne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wituś-sprytuś
znowu jakaś chora presja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa1230000
to prawda co piszesz, tylkoprzykro slyszec z ich ust ze jestem egoistka, ze mysle sama o sobie, a nie o innych, ze mam ich w d** ostatnio uslyszalam przez przypadek ze oni mnie jeszcze "przerobia", a chodzilo o to ze beda stosowac rozne metody choc jakby takie ze dawanie mi na rece dziecka mojej siostry, po to zebym nie wiem poczula ze chce takie?? dobrze sie czuje z dzieciatkiem na reku to tak jak bylam mala i zobaczylam pieska chce sie tulic, fajny, ale tak na 5minut tylko, nie czuje sie ze chce sie to miec caaale zycie, ze to najwspaniealsza rzecz na swiecie, nie!dla mnie to nie jest AZ tak wspaniale, jest fajne ale nie do przesady, chyba nie mam instynktu maciez:(i nie wiem jak sobie go wyrobic... przykro mi ze sie rozstalas ze swoim facetem, ale wiesz jest tak ze niektore rzeczy niby wydaja sie ze dzialaja na nasza niekorzysc ale potem sie okazuje ze nie mogl byc lepeij, tak wiec traktuj to pozytywnie i uszy do gory...ja tez kiedys to przezylam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×