Ile wydajecie na zycie miesiecznie???

??? taka rodzina 3 osobowa????

nie pytaj:O

w jakim wieku dziecko?

Ja jestem z chłopakiem i razem wydajemy na wszystko z 2 tys. :)

Miesięcznie wydajemy około 4000tys zł, bo sama rata kredytu wynosi 1800zł. Często i tak zdarza się, że więcej wydamy.

jestem załamana jak to czytam :)

Bezedury - trochę nie czaję twoich wyliczeń, olśnij mnie? Wydajemy około 3tys zł. Nie mamy żadnego kredytu, jest nas 4.

dojrzała jak to robicie????? nas jest czwórka ale wydajemy ok 5 tysięcy:O i to w Białymstoku- ponoć najtańszym mieście do przeżycia i to żadnych rat i żadnych kredytów

szczerze mówiąc nie wiem dokładnie. Kończy się gotówka, to wypłacamy następną kasę lub jedziemy z karty. Coś tponieje, zaraz potem coś wpływa i właściwie to nie wiem. Zresztą u nas nie jest to równomierne, poszczególne miesiące różnią się od siebie, czasem dość znacznie

wedlug mnie to wcale nie takie tanie miasto co raz bliżej tej dziurze do Warszawy jesli chodzi o ceny

No cóż... Jesteśmy oszczędnymi ludźmi. 600zł czynsz + 400zł rachunki i opłaty. A reszta na życie. Oczywiście te 3tys zł miesięcznie, to tak w przybliżeniu, bo kasy nie wyliczam. Pewnie i tak wychodzi więcej. Córce teraz laptopa zakupiłam za gotówkę, więc już jest więcej, ale to takie wydatki raz na jakiś czas. Młoda dostaje ode mnie 200zł miesięcznie kieszonkowe i mam ją z głowy, a jak chce na jakiś wyjazd czy dodatkowe atrakcje, to zarobić musi, nie ma tak łatwo. Od września wydatki się zwiększą, bo maturę zdaje, więc dodatkowe lekcje, zajęcia, szkolenia, kursy itd. Ale mimo tego, że nie narzekamy na kasę, staram się oszczędzać, wyliczać wydatki i przeliczać każdą złotówkę.

A.... nie skojarzyłam :-o

dwie osoby dziecko i ja czyli mama miesięcznie wydaję 2000 do 2200 góra -to na jedzenie z czego czynsz na mieszkanie 650, 400 zł przedszkole

Ja jestem z Warszawy i zaczynam się zastanawiać czy tylko ja jestem taka oszczędna.

Po prostu się pomyliła i po 4000 zł napisala jeszcze tys. i wyszła śmiesznie duża suma :) lol

fakt faktem my też raczej za gotówkę kupujemy ale najwięcej idzie na jedzenie bo mój mąż wiecznie głodny a byle czego nie zje no i mała wciąż mleczno pieluchowa pomarańczko wiesz no nie wiem- bywam w innych miastach i tam ceny w porównaniu z naszymi są dość powalające u nas hipermarketów więcej niż mieszkańców- więc konkurencja robi swoje

ok 400zl na osobe, czyli 800zl na mnie i faceta. ale gdyby nie bylo faceta wydawalabym na osobe znacznie mniej :D

jedzenie fakt jest drogie

jeśli wejdziemy do stery euro to będzie bardzo drogie!!!!!!!!!!!! tylko gmo to śmierć!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Fakt. Jak się ma jeszcze maluszka w domu, to inny przelicznik, bo pieluchy drogi, te wszystkie mleczne przetwory i papki też do tanich nie należą. Ale jak do szkoły pójdą, to i książki trzeba kupić i ciągle dawać na jakieś składki, rady rodziców, wycieczki szkolne. Mam dwie szkolne pannice, więc wiem o czym pisze. Jednego miesiąca wyda się więcej, drugiego oszczędzi.

dojrzała fakt- mój starszy ma 9 lat je jak dorosły rośnie w mgnieniu oka i te wieczne składki- a to teatrzyk, a to tysięczna wycieczka do tej samej galerii a to inna cholera

O. No to w takim razie wiesz o czym piszę.

ja wydaje o wiele za dużo, najwięcej rata za mieszkanie i na paliwo. Ale nie umiem i nie lubie oszczedzac.

doskonale i niby to nic tu 5 tam 10 ale jak to podliczyć:O

4000zł (2 osoby)

Dokładnie. Grosz do grosza i góra kasy wychodzi. Poczekaj jeszcze. Masz chłopaka czy dziołchę w wieku 9 lat? Jak masz chłopca, to o tyle lepiej, że tyle kasy na ubrania nie będzie szło. U mnie to jest katorga. Oprócz tego, że daje 200zł kieszonkowego (starszej, bo młodsza ma dopiero 7 lat), to jeszcze jest mało. Bo same buty 200zł kosztują, a gdzie spodnie, a gdzie wyjść na imprezę, do kina, do teatru. Dosłowna paranoja.

dojrzała starszy to facet a 2 latka do dziewczyna;) wszystko przede mną :D fakt że ubrania im ściągam z anglii bo tam jest dużo taniej - u nas za byle szmatę się płaci 2 razy tyle

Wrocław ok 5 tys zł - na 3 osoby - dziecko w szkole - jego kursy, obiady, do tego opłaty za mieszkanie (nie mamy zadnego kredytu), paliwo, chemia gospodarcza i jedzenie... nie wliczam ciuchów i przyjemności- w stylu wyjazd na weekend czy wyjście do kina/teatru.

ale mi chodziło o samo zycie bez opłat i kredytów...

my na 3 osoby mamy 2500 ale z opłatami