Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onazamyslonabru

mozliwe jest zakochac sie przez net

Polecane posty

Gość onazamyslonabru

Poznalam chlopaka w internecie, piszemy juz 3miesiace, sms, gg, tel. Widzielismy siebie na fotkach.Rozmawiamy codziennie po kilka godzin codziennie na gg, przez tel, no i sms.nigdy wczesniej cos takiego mnie nie spotkalo, usmialabym sie 3miesiace temu, gdyby ktos powiedzial mi ze mozna zakochac sie przez net.On twierdzi ze mnie kocha, mi sie wydaje ze ja go tez.Czy myslicie ze to mozliwe?Czy ja zwariowalam??Mial juz ktos taka sytuacje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja..
Miałam podobną sytuację i było mi bajecznie..też bez spotkania. Ale gdy zaczęło się robić niekolorowo i były jakieś zgrzyty czar prysł. chociaż też myślałam, że to miłość. Moim zdaniem w taki sposób na pewno jakoś można się zakochać w kimś, ale nigdy tak naprawdę nie dowiesz się jaki ktoś jest jeśli się z nim nie spotkasz. Moja rada to spotkanie z nim w realu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazamyslonabru
Tak, spotkamy sie, juz za 2tyg, dzieli nas odleglosc, jednak jesli faktycznie zakochalismy sie w sobie, nie robi to problemu, ja moge zmienic miasto.Rozmawiamy tez przez tel sa to dlugie rozmowy.Jestem dorosla osoba i to przytrafilo mi sie przypadkiem, nie na portalach randkowych, nigdy nie mialam tam konta.Tak swietnie sie nam rozmawia, podobamy sie sobie, jesli chodzi o fotki, boje sie ze moze byc inaczej kiedy dojdzie do spotkania.On twierdzi ze mnie kocha, ze nigdy z nikim mu sie tak dobrze nie rozmawialo, ja czuje to samo...Fajne sa te motylki, ale kiedy "slucham"rozumu, przychodzi strach, przed spotkaniem...Tyle czasu juz piszemy, rozmawiamy, chcialabym zeby byl happy end.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjhh
nie rezygnuj ja tak poznałam miłość swojeg życia...odległość masakryczna 500 km, mam dopiero 19 lat po 10 miesicach udało nam się spotkać póżniej wspólne wakacje przyjazdy do siebie i od roku jesteśmy razem, chociaż dalej daleko od siebie ale studia to powinny zmienić. Nie rezygnuj bo warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazamyslonabru
dziekuje.Ja nie zrezygnuje, pierwszy raz tak dobrze mi sie z kims rozmawia, jest strach dlatego ze nie widzielismy sie w realu.Oczywiscie boje sie chociaz on zapewnia mnie ze dla niego nic sie nie zmieni, tylko to ze bedzie mnie kochal jeszcze bardziej.Kiedy napisal mi ze mnie kocha, bylam w szoku, nie moglam uwierzyc ze to jest mozliwe, pokochac kogos przez net.Ja sie bronilam, ale czuje dokladnie to samo co on.Wyslal mi tez prezent na urodziny:)Jakie to mile:)Dwa tyg jeszcze i w koncu spotkamy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina233
No moim zdaniem tak naprawdę zakochać się można tylko w realu... W Internecie możemy być kim chcemy... Być może zadurzyłaś się w kimś kim on chciałby być, albo na kogo się kreuje. Być może w realu wcale nie jest tak pięknie. Albo w realu już nie będziesz tak atrakcyjna. Może w realu będzie Wam się gorzej dogadywało... Tak jak mówie - zakochać można się tylko w realu. Ale to nie znaczy, że to nie jest początek jakiejś fajnej znajomości. A nuż widelec to ten jedyny. Tego Ci życzę. Ja kiedyś miałam konto na sympatii. W ogóle założyłam je i o tym zapomniałam.:) Kiedyś weszłam i znalazłam mnóstwo wiadomości. Jednak tylko niewielu mężczyzn zostawilo w wiadomości swój adres e-mail (nie miałam aktywacji konta więc nie mogłam odpisywać na wiadomości). Między innymi był on. Oh, jak cudownie nam się rozmawiało przez skype. Na fotach księciu, przez telefon męski głos który pieścił uszy, a na gg inteligentne wypowiedzi bez błędów ortograficznych. Cóż z tego.. Mieszkamy w jednym mieście:) Umówiliśmy się i co? Normalnie żenada... Chloptasio był tak zawstydzony i dziwny że nie mogłam uwierzyć że to ta sama osoba. Następnego spotkania nie było a czar prysł:) To taka przestroga żebyś zbyt wcześnie się nie napalała;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja..
to zależy tylko od was obojga czy będzie happy end czy po prostu end..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina233
Nie no, po prostu takie jest życie. Nie każdy facet z którym nam się przytrafi rozmawiać i rozmowa się klei to ten jedyny..:) W ogóle ja mam takie dziwne wrażenie, że faceci którzy "wyrywają panny" przez net to jacyś nieudacznicy życiowi.. Ale to tylko moja opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazamyslonabru
Karolina dziekuje.No wlasnie, ja tez tak uwazalam: Milosc przez net, hehe. Chcialabym sie nienapalac, ale to tak latwo sie nie da.Staram sie zachowac dystans, jednak jak zacznie sie rozmowa, cud, miod i orzeszki;)Rozmawiamy o wszystkim o przeszlosci, zyciu codziennym problemach, wszystkim.Dziwnie by mi bylo, po spotkaniu koniec znajomosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazamyslonabru
To byl przypadek z tym naszym poznaniem i nie poznalismy sie na portalu randkowym.Wczesniej nie mozemy sie spotkac, zaplanowalismy za dwa tyg.Bedzie na kilka dni.Ciekawe...;) Mam nadzieje ze bedzie tak fajnie w realu jak jest teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczna sytuacje
tzn. on pisze wprost, ze se we nie zakochał, ja....nazywam to zauroczeniem, planujemy spotkanie, ale ze względu na duuuza odległośc to jeszcze zejdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazamyslonabru
mam identyczna sytuacje -a jak dlugo sie juz znacie??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina233
No ale pryznaj sama przed sobą, że go idealizujesz...:) Za długo to się troche ciągnie więc też uwazam, że do spotkania musi dojść szybko... Bo ten kubeł zimnej głowy jest Ci potrzebny;) Nie mówie, że musi być tak jak w moim przypadku... Ale tak być może:) Ja też dlugo rozmawiałam z tym chłopaszkiem. O wszystkim. Był tylko człowiekiem z neta więc opowiadałam mu najskrytsze sekrety, radziłam się, mówiłam o czym marzę. A on tak pięknie słuchał. Sam wydawał się mieć tyle planów, tak silną osbowość... A później śmiać mi się chciało:) Bo ten chłopak którego poznałam był cieniem tego don juana z neta:) Było mi tylko wstyd, że taki.. taki ktoś.. wie o mnie tyle:) I nie chciałam mu więcej odpisywać. Ale my w sumie nie mówiliśmy, że siebie kochamy. Kocham to zbyt mocne słowo żeby go użyć po 3 miesiącach nawet realnej znajomości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczna sytuacje
3 m-ce:), ale codziennie po min 5 h na gg, po2 h tel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina233
O BOŻE. Taka pogoda a Ty 5 godzin na gg! Dziewczyno, ratuj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazamyslonabru
Moze to ten sam :D:D ;) Powiedzial, ze mnie kocha jakies 2tyg temu moze 1,5.Ja oczy wielkie, to slowo ciezko przechodzi mi przez gardlo.Po 3dnia powiedzialam ze tez kocham, chociaz tez uwazam ze kocha sie kogos z czasem w zyciu codziennym, najpierw jest to zauroczenie milosc to to co zostaje po tym zauroczeniu. Mowilam mu czy to nie za szybko na KOCHAM, on uwaza ze nie, ze zycie jest krotkie i czuje ze to ja jestem ta jedyna...hmmm??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwie i ja tego doswiadczyl
dswiadczylam po 6 miesiacach zakochalam się :) a teraz jesteśmy razem spotykamy sie mimo odległości :) więc ja uważam że tak że w naszym przypadku spotkanie to była tylko "formalność ":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczna sytuacje
nie dajmy się zwariować..., to tylko z rana i wieczorkiem, w dzień żyje swoim życiem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flo 3232
karolina hahaha mialam podobnie....zenada ze tak net moze zmylic co najlepsze gadalismy wciaz na skype wiec to nie byla tylko pisanina i z kamerami. tez ustalilismy 1 spotkanie na pare dni ale nawet nie zdazylam rozpakowac walizki i po 30min kazalam mu wezwac mi taksowke....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazamyslonabru
My rozmawiamy wieczorami i rano.Obecnie jestem w pracy jeszcze troche i do domu;)Chcialabym zeby juz minely te dwa tyg :)Ciekawa przygoda jak dla mnie.W zyciu bym nie uwierzyla ze zauroczy mnie ktos z netu.Alleluja!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczna sytuacje
ze to ja jestem ta jedyna...hmmm?? kto wie????:) mój "kolega" nie jest jakimś super przystojniakiem, ale zajebiście nam się rozmawia, jak z nikim innym, nadajemy na tych samych falach, to samo poczucie humoru, poglądy na życie, jak narazie super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwie i ja tego doswiadczyl
dziwczyny ja tez idealizowałam i każdy mi gadał że bezsensu że zauroczyłam się a po spotkaniu będzie jedno wielkie gó.... no no ale cóz po spotkaniu pierwszym to ja byłam utwierdzona jeszcze bardziej:D żaden kubełzimnej wody było tak jak miało być a nawet lepiej bo na zdjęcach aż tak przystojny nie był :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczna sytuacje
onazamyslonabru a jak się poznaliście jak nie z portalu randk., bo u nie to tez przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kin...
Ja też byłam w takiej "bajce":) przez rok pisaliśmy ze sobą, tylko czekałam na sms'ka lub na spotkania na gg z nikim się tak dobrze nie dogadywałam jak z nim... rozmawialiśmy godzinami bez momentow wahań, milczeń, wkońcu się spotkaliśmy w realu i... czar prysnął ;/ Tobie życzę szcześcia !!! bo wierze że można się zakochać przez neta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazamyslonabru
Dziewczyny to trzymajcie kciuki!:) nie wiem jaki jest w realu, mowi ze nikogo nie udaje ze jest soba, ze wlasnie nasze spotkanie to tylko "formalnosc" i ze bedzie jeszcze lepiej....Wiadomo ze bedziemy zdenerwowani przed spotkaniem, ja juz sie denerwuje na sama mysl;)Jednak warto, moze to faktycznie moj jedyny :) Jeszcze 15min i zmykam do domciu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwie i ja tego doswiadczyl
onazamyslonabru- życzę Ci takiego szczęścia jak ja mam :D w życiu nie pomyślałam że się zakocham przez internet i eszcze w realu będzie tak boossskoo !!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazamyslonabru
mam identyczna sytuacje -Moze faktycznie to ten sam:D Ale by byly jaja!:DNapisz jak wy sie poznaliscie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identyczna sytuacje
a skąd on jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×