ludzie w małżeństwie czuja sie jak w klatce

enamorada pierdolisz jak potłuczona, jesteś singielką, biednym samotnym człowiekiem. i wszyscy, którzą sa w związku Wam Single współczują, jesteście żałosną namiastką człowieczeństwa bo sie tym szczycicie zamiast sobie poszukać kogoś, albo jesteście tak prymitywni jak enamorada która myśli pipą i tylko podniety jej w głowie... rozjechana...

heh

Kaczyńscy gapiąc się dzień w dzień na swoje geby sa bardzo szczęśliwi, ona mu pierze od 30 lat skarpety, on siorba przy obiadku, pierdzą i srają :) i oczywiście sypiają tylko z sobą bo tak pan Bócek przykazał w krajach zachodnich zastraszająco maleje liczba zawieranych małżeństwo, wzrasta rozwodów i co ciekawe - małżeństwa są zawierane w coraz późniejszym wieku, 30 lat to raczej dolna granica (po prostu ludzie widza że to bezsens)

Jestem mężatka z nastoletnim stażem i nastoletnim przychówkiem. Nudno zaczęło się robić po 12 latach. Ale tak to jest jak tylko jedna strona dokłada do ogniska , żeby nie zgasło.... Nie nadaje się do takiego życia. Wiem, że odejdę, tylko jeszcze dwa, trzy lata, bo dzieci. Mam na szczęście gdzie (swoje mieszkanie) i do kogo. Możecie mnie potępiać. Wali mnie to. Dzieci odfruną, a ja zostanę z nudnym prykiem, któremu się nic nie chce w wieku 38 lat? Never.

jak długo można oglądać te same cycki i cipsko

taaa