Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka Ciekawa

CO ILE WIDZICIE SIE ZE SWOIMI POŁÓWKAMI BEDAC W ZWIĄZKU NA ODLEGŁOSC

Polecane posty

Gość taka Ciekawa
Polusia JEZDZICIE do siebie? ale ci zazdroszcze.. tyle was dzieli i tak czesto sie widujecie.a np twoj chlopak nie mowi ci ze nie ma kasy czy cos?Czy ze ppmoc musi w domu itd? ja mam coraz bardziej dosc meczy mnie ta odleglosc i wiem zemoglibysmy sie widywac czesciej..ale chciec musza dwie strony on twierdzi ze inaczej jest ze chce..tylko ze jakos tego nie widac...jedyne co to mowi a gorzej z czynami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
nie dolujcie mnie nawet:((( 150 km to duzo?2 h jazdy samochodem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja z moim jestem 2 lata i 4 miesiace, spotykalismy sie co tydzien bo on pracowal a ja szkola,a teraz wyjechal za granice do pracy i bedziemy sie widziec co 2-3 miesiace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
nie wyobrazam sobie gdyby on wyechall za granice sam.. i ja mialabym czekac3 miesiace czy wiecej..albo sie jest razem albo osobno. rozumiem ze czasem zycie zmusze nas do roznych sytuacji ale jesli chce sie byc tylko razem.. to sie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KATAMMMARANKA
Moj wyjechal za granice.Dzieli nas 1200 km.Wyjechał w polowie marca i pezyjedzie w lipcu na 2 tyg.Potem znow wyjezdza i wraca dopiero w grudniu na swieta i twedy zostaje az do marca.Czyli 3 miesiace siedzi w kraju.Jak sie kogos bardzo kocha to zadne km niezabija MILOŚĆI.to juz 2 rok leci.A teraz mamy małe dziecko.tesknimy za nim bardzo ale juz niedlugo przyjedzie .Jeszcze tylko 2 misiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
to racja ze nic nie zabjje milosci..ale musi byc tak samo silna z dwoch stron ja nie chce sie za jakis czas obudzic i plus sobie w twarz ze zrobilam wszytsko dla niego czekalam itd a mnie zostawil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
Kelle a czemu tak rzadko?ile razem jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on ma prace, ja studia czesto sie zdarza ze jak on ma pare dni wolnego to ja mam mnostwo zajec i odwrotnie... razem rok i 3miesiace, na odleglosc prawie rok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy bylam w takim zwiazku to widywalam sie ze swoim facetem najczesciej co miesiac ale zdarzalo sie ze co 2 . odleglosc 300 km , ale razem spedzalismy ze soba 1 tydzien w miesiacu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
to jest straszne bo kocham swojego chlopaka najmocniej na swiecie.. az sama sie sobie dzwie ze tak mocno tyle razy zranil tyle przyjrych rzeczy z jego str doswiadczylam i jego rodziny a mimo to kocham go..bylam kiedys z kims tez dlugo zostawil mnie ale to uczucie jakie czuje teraz jest o wiele mocniejsze silniejsze..jak bylam z moim ex myslalam o innych jakis niewinny flirt itd zdazyl sie..a teraz nie wiem co mi sie stalo..nie chce nikogo innego chce byc znim i koniec.gdybym dzis spotkala mojego bylego i mialabym okazje z nim rozmawiac to bym mu podziekowala:)za to ze do mnie nie wrocil...wogole poczatki moje i mojego chlopaka byly trudne..baaardzo trudne..ale to chyba jednak prawda ze najtrwalsza milosc i zwiazki rodza sie z trudnych poczatkow :) kocham go tak mocno az sama sie boje ze sie to kiedys skonczy:(ale przynjmniej nauczylam sie jednego ze nie chce bys z kims kto mnie nie kocha...jesli sytuacje miedzy nami sie nie zmieni to nie wiem juz sama co bedzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
edziorek1111 a czemu nie jestescie juz razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lutymarzeckwiecienmaj
Czasem co miesiąc, czasem dłużej. ok 600 km. Ale jest internet, codzienne rozmowy, kamerki, telefony......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeździmy. raz ja,raz on. czasem kilka razy ja, potem kilka razy on. zależy gdzie nam wygodniej spędzić czas, zależy od sytuacji. jak mówi, że musi akurat być w domu, to jade do niego. jak ja mam coś waznego, to on do mnie. no jakoś się to układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
POLUSI widac ze sie kochacie.. heh ja mam tylko tyle i to 3 tyg masakra...uswiadamiam sobie coraz bardziej ile to wszytsko jest gowno warte..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem jakieś osoby dziwia mi się, że też jeżdzę, bo to chłopak głównie powinien. w nosie mam takie gadanie. jak chcę, to jadę. jesli on nie może, to mogę albo się zafoszyć, albo pojechać. wolę to drugie. co drugi weekend to standard, czasem częsciej, ale jak coś wypadnie, to co 3. czemu Wy tak rzadko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
czemu tak rzadko? bo mowi ze kasy nie ma... no i ze oczywiscie by sie chcial czesciej..ale ze kasa kasa kasa..ja do niego nie jezdze ale to z calkiem in nej przyczyny nie bede o tympisac. no i skoro mowi ze ta tej kasy nie ma to ja sama proponuje ze mu dam na paliwo..zeby sie tylko zobaczyc..a on wtedy mowi ze moze mu cos wypadnie ze nie wie jeszcze.. smieszy mnie to bo kiedys jak chcial mnie widziec to nie bylo zadnej przeszkody...widze ze jemu co 3 tyg starczy zupelnie..zzastnawiam sie co on do mnie czuje wogole i czego chce..mimo ze kocham go ogormnie i nie wyobrazam sobie bycia z innym to czasem sama lapie sie na tym czy ja chce tak zyc?wiecznie tesknic...co 2 tyg jakos bym moze i przezyla..ale co 3..jak do mnie przyjezzdza to pierwszy dzien a raczej wieczor bo zawsze wieczorem jest.. jest taki dziwny obcy dla mnie.. ale to dlatego ze go tyle nie widze ze ciagle tylko rozmawiamy przez tel. ze nie moge sie przytulic pocalowac poczuc go....do tego dochodza rozne mysli ze on mozemnie zdradza..wszytsko siedzi w mojej glowie nawet to ze tak rzadko przyjezdza..ze wale tak nie teskni nie jest za mna...a wy macie jakie plany na przyszlosc? jakies cele wspolne? ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez odleglosc
Czasem tracę wiarę, ale on nie Mowie ze nie ma to sensu a on wtedy karze mi wierzyc w nas:)w to ze w koncu razem bedziemy mowi "zadne km nie zmienia mojego uczica do ciebie":) Dlatego uważam, że to ma sens. Mimo, że tęsknota straszna, a pokus w około wiele. Jeszcze jedno... czekanie ma sens tylko wtedy, kiedy plany zakładają, że w przyszłości będziecie razem blisko. Wspólne mieszkanie, przeprowadzka... etc. Są chwile bardzo ciężkie, ale spotkania to wynagradzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, jak Ty do niego nie jezdzisz, to faktycznie na niego wszystko spada. my studiujemy, więc też nie mamy pełnych kieszeni pieniędzy. jak do siebie jeżdzimy, to na 3 dni. wtedy bilet wynosi tyle, co wydalibyśmy przez te 3 dni np. na jedzenie. więc to żadna różnica. a nie może przyjeżdżać komunikacją publiczną? wtedy jest taniej też- jesli pieniądze są głównym powodem. nie chcę Cię martwić, ale... jak są chęci, to wszystko się da zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
heh no wlasnie czekanie poplaca pod warunkiem ze sa jakies plany... ja nie chce byc glupia nachalna baba ktora naciska na zareczyny slub mieszkanie itd.. jesli to nie wychodzi z inicjatywy faceta to odpowiedz jasna...nie chce teraz slubu itd...ale fajnie byloby wiedziec e ta druga osoba traktuje mnie powaznie bardzo i uwzglednia mnie w swoich planach na przyszlosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za rok kończymy studia i trzeba będzie się na coś zdecydować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
POLUSiA no wlasnie!!! ja nie jezdze wiec skoro na niego wszystko spada.. on pracuje ja nie..a mimo to moge mu sie dokaldac! ja wiem dobrze zejak sie chce to mozna wszystko..tlumaczy sie tym ze ojcu pomoc musi.. ma na to cale dni na tygodniu kiedy sie nie widzimy i weekendy..boze ale mam nerwy...uswiadamiam sobie coraz bardziej ile to wszystko jest warte..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka Ciekawa...ciekaowsc to 1wszy stopien do piekla:P:P Ja ze swoim facetem prawie od kad jestesmy ze soba zyjemy na odleglosc bo On ciagle wyjezdza za granice, w sumie juz sie przyzwyczailam ale......:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
pozatym ja mu nie ufam. sam do tego dopropwdzil bo pare razy mnie oklamal.. nie wierzem mu doslownie w nic..a on wcale mi nie pomaga...nawet sluchac o tym nie chce. nie stara sie zbudowac zaufania miedzy nami.. przekonac mnie ze nie mam powodow do obaw abym byla spokojna..tak robi ktos komu zalezy?:( on mi tez kiedys nie ufal ale zmienilam to.. i sama sie zmienilam.. teraz nie ma najmniejszych powodow zeby watpic w to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w jakim Wy wieku jesteście? a może moglibyście spotykac się w jakimś neutralnym miejscu? może powiedz mu o wszystkim otwarcie, że tego potrzebujesz,, że widzisz, że się coś zmieniło i że nie chcesz tego, jesli dalej ma to tak wyglądać. może chłopak wtedy się na coś zdecyduje i zobaczy, że to cię boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
angel ale ja nie jestem spokojna ciagle mam w glowie ze to sie skonczy.. nie wiem ale tak czuje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem koniec nie jest złym rozwiązaniem my nie widzielismy się kiedyś trzy miesiące, bo on wyjechał do pracy. róznica czasowa spowodowała też, to że nie moglismy rozmawiać przez komunikator, tylko maile wchodziły w grę. bylismy wtedy ze sobą trochę kilka miesięcy ale przetwalismy taką rozłąkę. choć bałam się tego wyjazdu. od tamtej pory nie widzielismy się gora miesiąc i to tylko raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
POLUSiA myslisz ze m o tym nie mowilam? setki milionyrazy! nie chce tego sluchac mowi ze bzdury gadam ze nie mam racji i ze chce... ale jakos robi inaczej.. wkurza sie jak o tym mowie albo konczy rozmowe. zwyczajnie nie chce mu sie sluchac tego nawet... tak ma wygaldac zwiazek? ze gdzie jedna osoba chce rozmowy zapewnienia badz szczerosci to druga ja zbywa i mydli oczy?skoro mowie takie bzdury wdl niego to czemu mi nie pokaze ze sie myle? zawsze musze sie wpakowac w cos gdzie ja wiecej od siebie daje?powoli we mnie peka wszystko strace wiare.. on nic nie zauwaza nawet..resztakmi sil probuje to sklejac ratowac..mowic kochane rzeczy..ost tydz spedzilam szukajac prezentu dla niego w intna ur. wierzylam do tej pory ze jak ja bedemoze kochana i dobra to sie cos zmieni.. staralam sie ze wszystkich sil a on nawet tego nie widzi.. tylko to zauwaza zeja problemmy robie ze sie czepiam..a ja chce tylko rozmowy jak z doroslym czlowiekiem ja mam 23 a on 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka Ciekawa
POLUSIA - zeby podtrzywac zwiazek na odleglosc potrebne sa czeste kontakty.. rozlaka nie sprzyja temu..wy macie siebie dosyc czesto, ja jestem wrecz pewna ze jakby on wyjechal za granice to koniec..iadomo inne zycie itd...nie mowie ze ja jestem idealem..duzo zlego zrobilam na poczatku a raczej mialo to zwiazek z moim bylym ze sie zdecywoadac nie moglam bo mi mieszal w glowie..olewalam obecnego klamalam itd.. bylam zla dla niego zle go bardzo traktowalam..ale sie wszytsko zmienilo kiedy zrozumialam ze moge go stracic. role sie odwrocily..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bedę się mądrzyć,, nie znam całej sytuacji. ale nie jesteś szczęsliwa. dziewczyno- rób tak, żeby było Ci dobrze. kobieta musi czuć się kochana. wymagaj, aby on też coś Ci dawał z siebie. ot, tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×