Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kofaina

DIETA PŁYNNA - Kto ze mną ???

Polecane posty

hm....no powiem szczerze,ze to pol kilo co spadlo jest z powrotem co jest naturalnie oczywiste i logiczne.... Co jeszcze to,ze nie wiem jak to wyglada u Ciebie,pewnie jako,ze pojawilo sie dzieciatko jest inaczej,my jestesmy jeszcze bez szkraba i jeszcze przed slubem...w zasadzie dopiero szykuja sie zareczyny.... dlatego kiedy przychodzi wiosna/lato i wczesna jesien to jest dla mnie etap kiedy co troche musze przechodzic na diete.u mnie to wyglada w ten sposb,ze zima nie tyje jak wiekszosc,mimo siedzenia w domu...natomisat wiosna/lato/jesien obfituja w imprezy tak wiec o ile w tygodniu jest spoko to weekendy sa mega trudne i ciezkie do wykonania w kwestii diety...pol biedy jak sie nie motamy ze znajomymi tylko we wlasnym zakresie cos organizujemy,jednak to zadkosc...ale coz...takie zycie.A powiem mi jak wyglada u Ciebie metabolizm???Tzn.łatwo Ci przytyc jedzac nawet przez krotki okres wiecej niz zwykle czy nie ma z tym klopotu??Bo ja zawsze bylam przez cala rodzine dokarmiana a to z jednej a to z drugiej strony i bylam troche zanadto\"kragla\" jako dziecko....sadze,ze dlatego teraz jest mi ciezko..... ufff..pewnie Cie zameczylam juz swoim postem :-D ale coz,czasem mam tendencje do troszke wiekszych wypowiedzi :-D usciskaj ode mnie corcie 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to odkąd pamiętam to jestem na diecie :o , jak miałam jakieś 15 - 16 lat to ważyłam 75 kg i to był mój rekord :o , od tamtej pory ciągle stosuje jakieś diety , na początku były zdrowe bo mnie mama pilnowała zebym nie przeginała , ale później jak juz byłam na swoim to próbowałam już wszystkich możliwych diet łącznie z głodówkami i dziwnego pochodzenia tabletkami :O skutek był różny raz ładnie chudłam potem zaczynałam sobie folgować i tyłam , ale nigdy już nie przekroczyłam 70 ( nie licząc ciąży oczywiście :P ) moja waga juz od jakichś pięciu lat wacha się pomiędzy 60- 65 kg i nigdy nie moge spaść poniżej :( a mój metabolizm jest dziwny bo czasem tyje od picia wody a czasem wpierniczamy z mężem wszystkie smieci typu chrupki , kebaby , pizze i takie tam i waga stoi !! a szkrab wcale nie przeszkadza w zaliczaniu np. grila :) bo to zawsze dobra wymówka że się na powietrzu dziecko dotleni hi hi :P pozatym znajomi nas teraz często odwiedzają w domciu np na weekend i robimy takie \"ciche\" mini imprezki :) wiec mam kaloryczne pole do popisu :P to co robimy teraz z naszą dietą ?????? :) zaczynamy od jutra ??? :) a na weekend można zrobić małą przerwę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe.....no to powiem Ci,ze z grubsza mamy wiele wspolnego pod wzgledem dietowania(no moze poza tabletkami roznego pochodzenia)Ja tez od dobrych 5 lat usiluje schudnac na 60 kilo i w tym wytrwac...2 razy mi sie udalo,ale efekt bylam w stanie utrzymac max pol roku.Najwiecej ile wazylam przy moim wzroscie to 78 kilo,ale to mialam tez jakos 16 lat i spore klopoty hormonalne na skutek ktorych w ciagu miesiaca przytylam z mniej wieceh 64-65 kilo na wlasnie 78.Jednak od jakichs 5,moze 6 lat oscyluje miedzy 63-69 z dwoma super momentami po 60-61 kg. Najgorsze jest to,ze w sumie stale z krotkimi momentami przerwy cos cwicze i staram sie to robic w miare systematycznie,moze tez dlatego ciezko mi schudnac....Podejrzewam,ze gdyby nie fakt,ze jestem troche łasuche,chociaz niee....zle powiedziane...jestem mega mięsożerna.Niby to bialko i powinno byc pomocne,jednak slyszalam tez,ze troche za duzo bialka bodajrze zbytnio zakwasza(o ile dobrze pamietam)organizm co z kolei powoduje blokowanie wody....Wiec tak zle i tak niedobrze. Natomiast co do naszej diety ja na te 3 dni czyli dzisiaj,jutro i piatek bede na koktaljach domowej roboty.Zaraz Ci wkleje na jakich,ah.....plus kawa.... Nastepnie po weekendzie chyba bede dalej na tych koktajlach,bo cos mi sie wydaje,ze pod wzgledem silnej woli mam ostatnio spore klopoty a to automatycznie skazuje moja diete typowo plynna na niepowodzenie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to moje koktalje Koktajlowa: - neutralnym: wymieszać 2 łyżki błyskawicznych płatków owsianych z 175 ml maślanki - słodkim: wymieszać 8 dag rozmrożonych malinz 2 łyżkami błyskawicznych płatków owsianych, łyżeczką soku pomarańczowego i 175 ml maślanki. Posłodzić słodzikiem. - pikantnym: 8 dag ogórka drobno pokroić, zmiksować z łyżeczką posiekanego koperku, 2 łyżkami błyskawicznych płatków owsianych i 175 ml maślanki. Można doprawić solą i pieprzem. Poza tym wedle uznania zmieniam sobie ten slodki i pikantny np.zamiast malin jagody,truskawki,morele.... A zamiast ogorka - pomidor albo papryke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mogą być ciekawe te koktajle :) i mozna je podciągnąć pod naszą płynną dietę bo są pomiksowane :P aha a pijesz (jesz) coś jeszcze oprucz tego czy to jest jedyny składnik ?? ja też jestem mięsożerna :P jakbym miała na stole do wyboru kiełbase i czekolade to bym wzięła kiełbase :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehhee.....no u mnie jest z ta kielbasa i czekolada dokladnie identycznie :-D co do tych koktalji to ja roznie robilam...czasem same tylko koktaje,tak,ze na sniadanie taki neutralny tylko doprawialam go odrobinke miodem albo łyżeczka kakao rozpuszczalnego...potem na zakaske taki na slodko ,na obiad taki pikantno-warzywny i na kolacje albo neutralny albo jaki mialam smak.Niekiedy nastomiast sniadanie koktajl ,potem np.jakis tunczyk czy salatka warzywna a potem przez reszte dnia same koktajle...No wiesz...roznie bywalo,ale najlepsze efekty byly po samych koktajlach,natomiast najtrwalsze efekty po koktajlach plus jeden jakis staly posilek,nawet czasem obiad zwykly,ale w miejszej porcji oczywiscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooooooo....piekna cisza przez weekend,nie ma co..... ale powiem tak,juz po weselu,nawet sie jakos szczegolnie nie przejadlam.W sobote nawet bylo wyjatkowo ok,gorzej wczoraj,ale juz po i mozna dalej dietowac :-D Dzieki Bogu w najblizszych dniach,tygodniach(wliczam weekendy) nie zanosi sie na jakies ssczegolne bibki gdzie mogloby sie popsuc dietetycznie,tzn. w zasadzie sprawnie sie wymikowalismy od towarzystwa,bo szczerez powiedziawszy mamy troche dosc ostatnio... Dlatego tez 2-3 tygodnie spedzac planuujemy tylko we dwoje :-D A wiec tak.Ja dzien dzisiejszy rozpoczelam od kawy,potem planuje koktalj z ogorkiem. Daj znac jak tam u Ciebie... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×