Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nigdyniebedemama

ZŁE STRONY MACIERZYNSTWA

Polecane posty

Gość nigdyniebedemama

jakie sa złe strony bycie mamą?? czy pozytywy przewyzszaja negatywy?? ja poki co widze same negatywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to nie ma
cie co przekonywac. Idz zwal sobie gruche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to negatywy
przecież każda idealna matka powinna sie cieszyć ze swego macierzyństwa a nawet na myśl nie może jej przyjśc jakiś negatyw.:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ograniczenie wolnosci
odpowiedzialność za drugą osobę, mało czasu dla siebie, nieprzespane noce itp.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co dla Ciebie jest negatywem dla kogoś innego może być pozytywem i odwrotnie, napisz jakie widzisz + i -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ograniczenie wolności - tzn? Chcesz być wolna zupełnie wyprowadź się na bezludną wyspę;) a na serio to ja z dzieckiem nie widzę w tym różnicy odpowiedzialność - tu się zgadzam, już wiem co czuła moja mama jak mówiła że się martwi a ja odpowiadałam \" wyluzuj, nic mi nie będzie\" mało czas dla siebie - organizacja i po sprawie:) ja mam czas dla siebie i dla dziecka i na przytulanie z partnerem, na spacery więcej chodzę a w tedy dziecko śpi, moge poczytać na ławce porobić zdjęcia itp itd nie przespane noce - moja miała trochę ponad msc jak spała całe noce, jak miała pół roku szły zęby i nie spała, teraz trochę wstaje ale da się przeżyć. Jakby jej nie było i np chodziłabym na imprezy to też miałabym nie przespane noce, a nie raz po imprezie szło się do pracy i żyłam to teraz też daje rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minusem dla mnie to było
całe macierzyństwo:P a przede wszystkim nieprzespane noce miałam okres kiedy dziecko mnie denerwowało i mialam go dosyć ale ja nie mam zbytnio chyba rozwiniętego instynktu macierzyńskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiesz catherinka
ale co do tych nieprzespanych nocy to masz wybór - idziesz na imprezę albo nie a z dzieckiem nie ma zadnego:O co do wolności to chyba chodzi o to, ze czujesz sie uwiązana b omasz dizecko - nie możesz robić w danej chwili tego co ci odpowiada bo musisz mieć wzglad na nie. nop i naprawde mało czasu zostaje dla siebie, oczywiscie ze mozna to jakos zorganizować ale nie oszukujmy się to nie to samo niż gdy jest się wolnym ptakiem.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość póki co dziecko
kojarzy mi sie z obowiązkami i wyrzeczeniami a więc na razie jestem na nie! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorce topicu chciałabym powiedzieć tylko jedno- instynkt macierzyństwa przychodzi do kobiety czasem gdy ma 20 lat a czasem gdy ma 40 lat-ja raczej nie jestem osobą zbyt religijną, więc wyprzedzam opinię o mnie jako-wypowiedziała się znów jakaś nawiedzona katoliczka-po prostu chce Ci tylko przekazać, że skoro już zaczynasz-nigy nie będę mamą-to najbardziej złą stroną macierzyństwa dla Ciebie będzie gdy kiedyś usłyszysz pod Twoim adresem wyrok-przykro mi ale nie może Pani mieć dzieci....a o dobrych stronach może ktoś inny Ci poradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a niektórym nigdy
nie przychodzi instynkt macierzyński tylko nawiedzone mamuśki nie moga tego pojąć jak można nie chciec mieć dziecka i wymyslają, ze pewnie nie może go mieć itp..😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POPIERAM BRYZE
ZŁE STRONY MACIERZYŃSTWA -odpowiedzialność -zero czasu dla siebie -mnóstwo pieniędzy miesięcznie jesteś w plecy, żłobek, jedzenie, pieluchy, ciuszki itp -zmasakrowane ciało po porodzie -obrzydzenie mężczyzny (jeśli byl przy porodzie) -złe relacje w małzenstwie, jesli dziecko jest na pierwszym planie -długa rekonwalescencja, wycięcie z życia zawodowego i prywatnego na jakis okres czasu -wszędzie musisz zabierac ze sobą dziecko, nic normalnie nie zalatwisz, bo np. w trakcie wizyty w urzędzie dzieciak zrobi kupe, albo zacznie się drzec, bo bedzie glodny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie jak wyzej
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minusem dla mnie to było
ja chyba właśnie takiego instynktu nie posiadam mimo, że mam dziecko, ale te minusy wyżej wypisane to przesada. Jakos ja mam życie zawodowe mam czas dla siebie i nie sądzę bym miała zmasakrowane ciało. Ale z dzieckiem dużo czasu nie spędzam. Wszyscy mówili że jak się zobaczy dziecko to od razu się włączy ten instynkt. Ja mialam cc i jak mi pokazali dziecko zaraz po wyjęciu to powiedziała m tylko zeby je umyli bo było dla mnie brzydkie i nie chciałam jakoś całować i tulić dziecka we krwi. Instynktu więc nie mam ale kocham swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wiem wiem:) Ja tylko piszę jak to jest u mnie, zresztą ja i tak pracowałam na nocki więc się przyzwyczaiłam do takiego odsypiania w dzień ( albo i nie odsypiania) dlatego nie widzę w tym nic złego, dla mnie jest to do przeżycia.No i co do wolności to też się zgadzam chodziło mi o to że nie odbieram tego tak że \" nie chce dziecka bo będę uwiązana\". Oczywiście że życie się zmienia, to nie podlega wątpliwością, ale nie czuje że to coś złego że np nie mogę iść tam czy tam teraz, pójdę później, nie mogę czegoś tam? Też zrobię to później. Hmm... Jakoś nie kojarzę żebym przez młodą musiała specjalnie z czegoś zrezygnować, no jedynie w ciąży nie mogłam się opalać itp no ale przeżyłam, spędzałam czas inaczej, również miło:) Jest inaczej ale inaczej nie oznacza gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaczej tez można
złe strony mojego macierzynstwa a moze jego najslabsze punkty: - wybrzydzanie dziecka przy jedzeniu (mam ochote go zamordowac wtedy) - nauka sikania na nocnik (zaczynam wątpić ze kiedykolwiek uda sie przechodzic w jednych majtkach od rana do wieczora) - brak slodkiej wolnosci - wydatki - ciągle zastanawianie się co bedzie jutro - wpadlam chyba w jakas psychoze. slucham o ptasich swinskich i innych gruypach widze dzieci z porazeniem, pneumokoki, sepsy i świruje. Siedze nad łózeczkami i mysle co zrobie jak oni zachorują i co zrobic zeby to sie nie stalo. - krzyk. w moim domu cisza jest tylko wtedy jak dzieci spia, a tak to non stop krzyk pisk gadanina wlaczony tv albo piosenki z radia. Brakuje mi ciszy - smaotnosc ktorej nie mozna poczuć. Brakuje mi takiej wyzwolonej samotnosci. Czasem jestem sama bo dzieci u dziadków ale to nie jest ta bloga rozkoszna samotnosc. To ciagle myslenie kiedy wrócą co robią czy maja cale kolana i niepoobijane brody, czy jadly, czy im nie zimno, czy dziadkowie sobie radzą, kiedy mnie przytulą itd. - cierpie też na nadopiekunczosc. Nikt tak dobrze jak ja nie zajmie sie moimi dziecmi wiec lepiej ich nie zostawiac nigdzie nawet na moment bo w ciagu tej chwilki mogly by wpasc pod auto albo zarazic sie sepsą w najlagodniejszym przypadku rozbic sobie kolano. Rozbite kolano przezywam przez tydzień. najpierw nienawidze tego kto niedopilnowal dziecka i stalo sie. Potem nienawidze siebie że dziecko zostawilam a na koniec rycze w poduszke że mojemu dziubaskowi jest źle i go boli i ze to ja powinam sobie cos rozwalić a nie on. u mnie ciemną stroną macierzyństwa jest moja psychika z którą czasem sobie nie radze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choć z drugiej strony
dziecko ma przecież dwoje rodziców wiec dlaczego tylko ja mam być za nie odpowiedzialna i tylko ja mam się poświęcać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ył przy porodzie i nie obrzydzenia, żyje nam się dalej dobrze, a nawet czasem wydaje mi się że lepiej niż jak nie było dziecka. Kiedyś mnie wkurzył to poszłam w długą żeby go nie widzieć, jakieś kłótnie to ostre były a teraz nauczyliśmy się rozmawiać i jest mniej kłótni Ciało po porodzie mam normalne Zabieranie wszędzie dziecka? Ja czekam aż padre wróci z pracy i on zostaje, albo on idzie załatwić albo jak ktoś chce to można na godzinę dwie opiekunkę wynająć Wydatki, choć nam się nie przelewa to nie widzę tych wydatków. Wiadomo idzie na pieluchy, ciuchy, teraz na dobre buty będzie szło itp ale przy okazji wydajemy na siebie i nie czuje że jest gorzej Żeby nie było, ja nie podważam tego co piszą inne mamy, może i u nich jest w tych sprawach gorzej. Chodzi mi że nie u każdego tak musi być i jak na razie to wspólny minus widzę że to uczucie odpowiedzialności jest u każdej mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie to uczucie
odpowiedzialności i pewnego zniewolenia...może to dlatego, że jestem typem indywidualistki i mam taki charakter?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×