jestem zalamana szukaniem pracy...szukam 6 mc i nic

ryczec sie chce:(:(

6 miesięcy to jeszcze nie jest tragedia :O

ja szukam 8 m-cy i nic

a inni nie maja za co zyc :O

ja pitolę nie straszcie, bo mnie dopiero co wywalili i też trzeba będzie się rozejrzeć, a tu takie złe wiadomości od Was

jestem zalamana, rycze , trzese sie z nerwow, nie jem :O:O:O mam ochote sie zabic, serio sorry ze sie zale ale juz nie daje kurwa rady wszedzie tylko te jebane znajomosci:(

Nieważne wyksztalcenie, nieważne doświadczenie, ważne polecenie (znajomości)

i juz jestem zalamana. Zyje z zasilku ale nie starcza mi na podstawowe rzeczy. Nie wiem co zrobie. Chyba sie powiesze... Zawsze to szybsza smierc niz glodowa :(

tak , wszystko znajomości , wiem bo pracuję w takim urzędzie :-( nawet stanowisko osoby odchodzącej na emeryture jest juz zarezerwowane 2 lata wcześniej,zarabi 2600 na rękę - może to dla kogoś mało ale powiem że to dużo bo ---praca od 8 do 16 ,pełny pakiet socjalny z ubezpieczeniem, zwracany koszt wakacji ,talony na święta do sklepów ok 400 zł, praca bez stresu i nie ciężka, 13 pensja w roku, nagrody itd każdy by tak chciał :-(

byle jaką prace można dostać we 3 miesiące jednak jeśli się czegoś lepszego to trzeba się trochę jej oszukać

ja szukam byle jakiej wlasnie... i co? I nic :O Nie ma

ja juz jestem na granicy wytrzymalosci:(

nie rozumiem waszego podejscia, dlaczego nie mozecie się narazie zatrudnic w byle jakiej pracy , a potem zrezygnować i do tej lepszej znalezionej??? tyłkow wam sie nie chce ruszać, to jest problem..

dajcie spokoj!!!!!!!!! ja na posade kelnerki nawet sie nie dostalam bo zapytali o kierunkowe wyksztalcenie i dosw zawodowe:O wiec teksty typu znajdz byle co darujcie sobie

nie ma zadnej, tej byle jakiej tez!! Szukalam w sklepach, jako sprzataczka, nawet pytalam w urzedzie o jakies sprzatanie ulic, cokolwiek. Nie ma nic :(

spoko, ze tak mozna, tylko szukaj pracy i jezdzij na rozmowy jak siedzisz na etacie w byle jakiej:D ja jak szulalam pracy i siedzialam w domu to zdarzalo mi sie codziennie jezdzc na dwie rozmowy i bywaly dni ze mialam caly tydzien zajety-bedac na etacie w byle jakiej byloby to troche trudne, nie uwazasz??:)

idź na kasjerke , tam każdego przyjmują

typowe polskie podejscie kazac ludziom ktorzy 5 lat tlukli glowe na uczelniach uczyli sie kiedy inne kurwy lazily po imprezach isc do pracy jako aksjerka albo zamaitac ulice:O:O:O:O:O i w dodatku kazac sie tym zadowolic

kasjerek u mnie tez nie przyjmuja. Co ja poradze, ze jest jak jest. Wszyscy mowia, ze praca jest, trzeba tylko chciec. Jaaaasne :O

studiowalam 5 lat i naprawde ucieszylabym sie jakby mi sie udalo zatrudnic w sklepie :( Jak nie ma co jesc to sie ambicje chowa gleboko..

nie moge was sluchac ja pracowalm 5 lat w rolnictwie w anglii powiedzialm sobie dosc wrozilam do kraju myslalam ze znajde cos bardziej ambitnego mam skonczone studia ekonomiczne i nic:O i cale zycie mam sie zadowalac byle jaka praca? w Polsce jeszcze za nedzne grosze:O

u mnie nawet tej bylejakiej za minimalna pensje nie ma, a bym sie taka zadowolila! Bo co mi pozostaje? Jestem na przymusowej diecie, zasilek mi nie starcza na zycie :(

Nie ma sensu isć to byle jakiej pracy bo: 1) ma się mniej czasu naszukanie czegoś lepszego, nie można co chwial się zwalaniać, żeby chodzić na rozmowy 2)wątpie, aby ktoś chcial przyjąć osobę z wykszt. wyższym na sprzątaczkę, bo będzie wiedział, że ten ktoś tylko chce się zaczepic i bedzie szukal czegos lepszego (można ukryć wyksztl. ale co się robiło przez te 5 lat?)

nie wiem szukałam pracy i bez problemu znalałam w ciągu tygodnia, niestety byle jaka - kelnerka, ale troche grosza wpadnie , a nie.. poza tym dzień mam wolny , bo pracuje od 18 do ost.gosćia

ale jak ktos nie ma wyjscia, bo nie ma za co zyc?? To jak moze wybrzydzac? :( nie wiem, moze u was jest lepiej. Ja mieszkam w malym miescie na wschodzie Polski i tu po prostu pracy nie ma. Zadnej :(

ja mieszkam w zachodniej polsce, wielkoplska miasto 70 000 i serio mam juz mysli strzelic sobie w leb:(

wysylam podania , cv i od 6 mc nie bylam na zadnej rozmowie:(

ja sie sama czasem na rozmowy wtryniam, w urzedzie jak pytalam o sprzatanie ulic. Ale pogonili mnie jak jakas najgorsza menelke :( Zreszta tak zaczynam sie juz czuc :(

ja mieszkam w centralnej miasto 50 tys. a wiecie co , głupi moze pomysł,ale tak tez darabiam, kupuje w lumpexie nowe ubrania za grosze i sprzedaje z niezłym przebiciem, np. kostium komp. 6 zł a sprzedaje za 50 zł ;) może warto sprobowac? :)