Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mniejsza o

Domagacie się zostawienia przy sobie noworodka?

Polecane posty

Gość mniejsza o

Przeczytałam dzisiaj że "Niezakłócony, wczesny kontakt mamy z dzieckiem zaraz po porodzie jest tak ważny, że jego respektowanie, bazując na licznych doniesieniach naukowych, zaleca Światowa Organizacja Zdrowia: - Rozpoczęcie kontaktu „skóra do skóry" natychmiast po narodzinach (w ciągu pierwszych 5 minut), - nieprzerwane jego trwanie przynajmniej jedną godzinę (optymalnie do zakończenia pierwszego karmienia piersią), - zachęcanie matki do rozpoznania u dziecka gotowości do ssania oraz zaoferowanie jej pomocy w przystawieniu dziecka do piersi, jeśli będzie tego potrzebowała (WHO, 2006)." (http://dzieciak.co.uk/index.php?kat_id=19) Zamierzam żądać zapewnienia mi tego kontaktu z nowonarodzonym dzieckiem przez co najmniej godzinę, włącznie z pierwszym nakarmieniem. Czy miałyście przy swoich porodach problemy z zatrzymaniem dziecka przy sobie? Jak szpitale odnoszą się do tego typu oczekiwań rodzącej? (Ja prawdopodobnie przygotuję oświadczenie na piśmie o wzięciu odpowiedzialności na siebie na okres godziny od zakończenia akcji porodowej czy coś w tym stylu... W końcu mam prawo do decydowania jak ja i moje dziecko jesteśmy traktowani jako pacjenci a szpital pewnie musi mieć jakąś "podkładkę" ze względów formalnych.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się nigdy nie malowałam
ja dziecko miałam przy sobie od porodu zabierali go tylko do kapania i na badania i nawet dwa razy udało mi się byc przy kąpaniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula12
ja dostałam zaraz po porodzie synka i tak już zostało do końca pobytu w szpitalu.Nawet się dziwiłam że nie zabrali go zaraz do kąpieli ale podobno już się tego nie stosuje,bo ta maź jest dobra dla skóry.Nie było z tym żadnych problemów ale szpital w którym rodziłam jest partnerem akcji "szpital przyjazny matce i dziecku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest problem jesli
właśnie matrwi mnie to bardzo przy porodzie przez cc, a taki niestety będę musiała mieć. Jak to rozwiązać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka 22
gdy dziecko sie urodzilo położne zabraly je na badanie , ważenie , mierzenie itp . trwalo to ok 40 minut , po tym czasie podano mi maluszka do piersi i został juz ze mną do konca pobytu w szpitalu . wydaje mi się , że nie będziesz miala z tym problemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się nigdy nie malowałam
przy cc jest inaczej zabierają na noc matce a w dzien jest z matką tam gdzie ja rodziłam tak było chociaz Pani nie oddała dziecka miała je przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po urodzeniu dostałam młodą, później ją zabrali, ja w tym czasie rodziłam łożysko itp ale padre młodej był przy niej, później dostałam ją do karmienia. Później mnie zawieźli na sale a ją na badania. Ja rodziłam w nocy więc w sumie od razu usnęłam, potem jak zjechała się rodzinka ( ok. 9) to przywieźli małą i była już ciągle przy mnie. Jakbym urodziła normalnie w dzień i nie szła spać to wiem że młoda byłaby przy mnie bo tylko dlatego ją zabrali. Mogłam być przy badaniach, kąpieli itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catarinka takie pytanie
nie na temat...dlaczego na swoja corke mowisz zawsze "mloda". NIe wydaje ci sie to takie zimne i bez serca? Sorry za taka uwage, ale po prostu nie wiem jak mozesz mowic tak o swoim dziecku. Mnie sie to osobiscie nie podoba (chociaz zdaje sobie sprawe, ze moje zdanie pewnie guzik cie obchodzi, ale musialam to napisac...)Ona jest taka sliczna i malutka... skoro nie chce mowic o niej "corkeczka" czy jakos tak, to nie mozesz powiedziec po prostu "corka"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mala najpierw byla przystawiona do piersi ale mala byla ciężka (4150g) a ja straciłam dużo krwi, a na dodatek poziom cukru we krwi wahal się na poziomie 60 w ciągu całego porodu ( mimo podawanej glukozy) i po kilku minutach poprosiłam aby wzięli ją ode mnie bo nie mialam siły wziąć głębszego oddechu gdy leżała mi na piersi :( dopiero potem było wazenie i badanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie wiem jakoś tak się u nas przyjęło. Jak myślałam że będzie syn to mówiłam junior:) Ona ma dużo \" określeń\", bezpośrednio do niej mówię zazwyczaj mycha, a jej ojciec woła \"laska\" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się nigdy nie malowałam
nowocześni rodzice he he a swoją droga śliczna ta twoja młoda he he :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy rodziłam syna 9 lat temu mamy po sn były z dziećmi od początku a mamy po cc leżały oddzielnie dwa lata temu w tym samym szpitalu również rodziłam cesarką ale malutka była cały czas przy mnie- co wcale nie jest takie super- kiedy człowiek nie da rady się podnieść ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech i znó sie przyczepiły
te od "bobówi fasolek". a bo to nie można powiedizeć na córkę "młoda"? nie pomyslalyscie mamuski że to tyak żartobliwie? a wy juz że bez serca i w ogóle. nie każdy lubi infantylne zdrobnionka jakich wy uzywacie!:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sie zaczyna
kiedyś idealne mamuśki zjechały jakąs kobietę bo osmieliła sie o swoim dziecku powiedzieć córa zamiast córusia czy nie wiadomo jak jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catarinka takie pytanie
Nigdy nie uzywam zdrobnien typu "fasolka" i nie czepiam sie, po prostu zapytalam, bo takie okreslenie mi osobiscie sie nie podoba i mam do tego prawo. To wszystko. Catarinka - twoja mala jest naprawde przesliczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catarinka takie pytanie
Wiecie co, nie przesadzajcie :) To juz nawet zapytac sie nie moge? :) Bez przesady :) Teraz beda to ciagnac godzinami i zaraz mi nawmawiaja tysiac roznych rzeczy...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catarinka takie pytanie
Co do tematu...Tutaj podobno jest tak (mieszkam w Holandii), ze od razu po porodzie na okolo 45 min, do godziny klada maluszka mamie na piersi i dopiero pozniej mierza go, waza itd., takze tak to tu wyglada i w sumie nikt sie nikogo nie pyta czy chce miec dzidzie przy sobie czy nie. U mnie jeszcze 3 miesiace do porodu, wiec sama jestem ciekawa jak to bedzie, jak wszystko przebiegnie i w ogole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniejsza o
"Tutaj podobno jest tak (mieszkam w Holandii), ze od razu po porodzie na okolo 45 min, do godziny klada maluszka mamie na piersi i dopiero pozniej mierza go, waza itd." No ja właśnie chciałabym żeby o to nie trzeba było walczyć w Polsce. W końcu to wskazania zdrowotnene, żeby dziecka nie odrywać od matki zanim się uspokoi, natuli i naje. I dziąki wam za uwagi o tym jak to jest w praktyce. Wydaje mi się że nieźle ale jeszcze nie idealnie (wygoda personelu i jego ostrożność często biorą górę więc warto być świadomej swoich praw i tego co dla dziecka dobre).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W toruńskim szpitalu na bielanach też jest praktykowana metoda,że jeśli tylko z dzieckiem jest wszystko w porządku to zostaje przez 2 godziny z rodzicami na sali porodowej i jest przy piersi. Dopiero potem jest ważony i mierzony. Przyznam szczerze że chociaż ten kontakt był bardzo przyjemny to bałam się że upuszczę synka podczas łyżeczkowania i szycia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja rodziłam to w momencie gdy trafiłam na porodówkę rozmawiałam z położną o pozostawieniu mi noworodka. nie miala żadnych zastrzeżeń. niestety jak już się malutki urodził okazalo sie ze jest siny, nie mógł złapać oddechu, musiał być odśluzowywany, był bardzo zmęczony. położono mi go na minutkę na brzuchu i to nie tak jak prosiłam, tylko na pieluszce, więc kontaktu skóra do skóry nie było. nie zdążyłam go nawet poglaskać i mi zbrali. wykąpali, pomierzyli i przyszedł lekarz powiedział ile waży, mierzy i jak się czuje oraz to ze dostanę go za jakieś 5-7 godzin jak sobie troszkę odpocznie. mąż poszedł do niego na chwilkę, ale mógł zostać tylko przed drzwiami. dostałam małego ok 18 (rodziłam o 13) i już ze mną został. zabrano mi go raz na cały dzień bo był naświetlany z powodu żółtaczki. niestety ja nie mogłam wstawać więc nie mogłam do niego pójść jak leżał pod lampami. wywalczyłam jedynie że jak będzie głodny to go dostanę i faktycznie położna przywoziła mi maluszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas od razu młodego mi dali, po pół godzinie zabrali do ważenia itp potem znowu dali i już został ze mną swoją drogą lepiej mi chyba było tak jak kiedyś - córkę przywozili tylko na karmienie leżałam w łóżku i czytałam gazetki... :D chociaż mały był grzeczny - cały czas spał ale niektóre dziewczyny się biedne wyginały z rykulcami... a co do nazewnictwa dzieci - ja na moją dużą jak była malutka mówiłam \"trzoda\" - bo tak obrzydliwie bekała po jedzeniu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×