Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dsztxghcngfxtu

krępuje mnie to, że rodzice chłopaka wszystko nam fundują

Polecane posty

Gość Organza ...
Ale o co Wam chodzi? To ona ma się martwić co będzie jak im nie wyjdzie, czy oni? Skoro oni nad tym zapanowali, to ja nie widzę problemu ... Choć że to krępujące rozumiem ... sama też nie bardzo potrafię przyjmować prezenty, a już takie to chyba nawet brak mi wyobraźni ... Ale wierzę, że teściowie dobrze to przemyśleli ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję, bo w mojej rodzinie też doszło do czegoś takiego. Ona kasy pod dostatkiem, on biedny student - rodzice zaczęli szaleć, auto, wybudowali dom, spłacają kredyty - a on ma już tego dosyć, wtrącania się we wszystko, bycia uzależnionym od jej rodziców i ich kasy. Może teraz jest Wam dobrze i się kochacie - nie wiesz co będzie w przyszłości. Ja bym się na coś takiego nie zgodziła... nie pozwoliłabym żeby obcy ludzie dawali mi TAKIE prezenty, bo mimo wszystko dom i samochód to nie nowa bluzka czy ładne kolczyki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ...
Myślę, że skoro mają tyle pieniędzy ... jednego syna już stracili ... ten był o krok ...i wiedzą, że starczy dla reszty ... To starają się za wszelkich sił zatrzymać "lek" dla syna, bez względu na koszt ... A na pewno brali pod uwagę fakt, że "lek" może się skończyć ... że może losy ich się rozejdą ... Mimo wszystko stwierdzili, że warto ... a oni raczej wiedzą w co warto inwestować ... ;) Inną sprawą jest, że doceniają i potrafią patrzeć trzeźwo na własne dzieci ... to rzadkie ... I bardzo w cenie ... Myślę, że oni i autorka mieli szczęście ... tutaj obopólna korzyść ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsztxghcngfxtu
ale dla nich dać w prezencie samochód to tak jak dla mnie dać w prezencie właśnie kolczyki.. myślicie, że mi jest łatwo? przecież nie zostawię P. tylko dlatego, że jego rodzice są dla mnie zbyt hojni.. źle się z tym czuje, ale z drugiej strony jakbym miała mieć teściów, którzy mieliby mnie nawet do rodziny nie zaliczać? tak źle i tak nie dobrze... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsztxghcngfxtu
ups.. tam miało być hojni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ...
Uważam, że to inteligentni ludzie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest Ci z tym źle ale nic z tym nie robisz. Powiedzieć facetowi, powiedzieć im, że dziękujesz za ich pomoc i wsparcie ale te wszystkie kosztowności są zbędne... jeśli Ci to oczywiście przeszkadza... w co tak naprawdę wątpię, bo gdyby tak było już dawno wyprowadzilibyście się od jego rodziców. Dla Ciebie to wygoda, nagroda jak sama napisałaś za kiepskie dzieciństwo i pewnie nie zrezygnujesz z tej \"nagrody\" mimo, że Ci troszkę głupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsztxghcngfxtu
wyprowadzić się od nich? czy ja napisałam, że z nim mieszkam? mieszkam ze swoimi rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ...
Myślę, że gdyby miała postawę roszczeniową, to raczej nic by jej nie dali ... Zapewne obserwują ją nie od dziś ... i widzą jaka jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to widocznie źle doczytałam, mój błąd. Ale to nie zmienia faktu, że Ci z tym dobrze - bo gdyby nie to, już dawno postawiłabyś na swoim. Rób co chcesz obyś tylko potem nie żałowała, że wszystko co masz zawdzięczasz innym ludziom - i uważała żeby się Twój związek nie rozpadł, bo wtedy stracisz wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsztxghcngfxtu
a co rozumiesz pod znaczeniem słowa "wszystko"?? jeśli rozpadnie się nasz związek to stracę tylko i aż miłość mojego życia. myślisz, że ja rozpatruję to w sposób, że jak stracę P. to przy okazji stracę dom, mieszkanie,kasę...?? jak poznałam P. to nawet nie miałam pojęcia, że jest bogaty, bo wyglądał wtedy jak menel z przystanku. było dla mnie bez znaczenia, czy ma kasę czy nie. i tak zostało do tej pory... wiem, że bez fortuny też da się przeżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze nie będę się z Tobą spierać ale znam ludzi którzy nie mają kasy i mimo to mają swój honor - nigdy nic nie biorą od innych, do wszystkiego chcą dojść sami - bez pomocy i kasy innych. Podziwiam takich ludzi. Natomiast dziwią mnie tacy którzy biorą co dostaną a potem się żalą, że im głupio - trzeba było nie brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ...
Myślę, że to nie takie proste ... to nie jest tak, że oni "fundują" ... Oni traktują ją jak rodzinę, jak wybawczynię ... ratowniczkę syna .... Może nawet źle by odebrali odmowę? bo to by znaczyło, że jednak traktuje ich jak obcych ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że to nie takie proste ... to nie jest tak, że oni \"fundują\" ... Oni traktują ją jak rodzinę, jak wybawczynię ... ratowniczkę syna .... czyli po prostu ją sobie kupili i będą kupować już do końca życia, gorzej jak im nie wyjdzie bo poczują się oszukani i wykorzystani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Organza ...
złooo... - myślę, że wcale nie musi tak być ... za bardzo wierzysz w zło ... :P Nie zawsze za każdym dobrem kryje się zło ... Czasami dobro to dobro! To nie są przeciętni ludzie ... Zauważ ocenę jej, jak i ich własnego syna... Większość jak patrzy na swoje dzieci? Wiemy jak ... inni są źli, ale ich własne dziecko zawsze najlepsze itd. tutaj rodzice oceniają trzeźwo sytuację .... więc dlaczego zawsze to musi być podstęp? Przecież cyrografu nie podpisała ... więc mimo "kupowania" może odejść .. i nic nie zrobią ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×