Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Serrrrenity

W razie czego się rozwiodę....

Polecane posty

Gość Serrrrenity

Znacie takie podejście? Mnie przeraża. Jak można decydowac się na Małżeństwo biorąc w ogóle pod uwagę taka opcję? Moja kolezanka dziś mi ją oznajmiła. Nie jest bliska mi osobą więc... ale sam fakt mnie rozwalił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej byc realistą niz
rozpowiadac na prawo i lewo jaka to wielka milosc a pozniej niespodzianka- rozwod no i powod do smiechu ja tam kocham swojego ale miedzy nami roznie bywa gdyz mamy bardzo burzliwy zwiazek no i i zaczelam sie zastanawiac czy dobrze robimy ze bierzemy slub , gdzie jeszcze niedawno bylam na 200 % pewna ze tak. no i stwierdzilam podobnie jak kolezanka , w razie czego bedzie rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serrrrenity
lepiej byc realistką - naprawdę jesteś zdecydowana, żeby zaryzykować? Matko! Podziwiam. Ja z moim Mężem kiedy braliśmy slub nie zakładalam rozwodu. I powiem Ci, ze byłam w róznych związkach (wychodząc za mąż miała 30 lat) i niby marzył mi sie ślub i były rozmowy o tym, ale bałam się że zdarzą mi sie oświadczyny z zaskoczenia. Kombinowałam że w razie czego przeciągne okres narzeczeństwa po prostu. I zdarzyły się takie oświadczyny i sama siebie zaskoczyłam, bo powiedziałam uczciwie, że NIE. A z moim mężem kiedy prosił mnie o ręke w ogóle nie miałam wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mihr-un-nisa
Ja powiem tak: bardzo bym chciała być ze swoim przyszłym mężem do końca życia. Natomiast pewności że tak będzie nie mam, i chyba nikt jej nie ma. Też jestem realistką, dopuszczam myśl, że kiedyś coś może się wydarzyć. A wtedy, no właśnie... W razie czego się rozwiodę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TereFereKukuu
no ale chyba nie myślałaś o tym w dniu slubu?!!! czy tez w dniu zaręczyn?!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serrrrenity
mihr-un-nisa ale mi chodzi o wątpliwości. Ta dziewczyna powiedziała, że trzaskają drzwiami wychodząc podczas kłotni z domu, że Jej narzeczony nie wraca czasem na noc, że raz złapała go na zdradzie, ale że wiek i Ona uznała, że trzeba. No prosze Cię - takie podejście? Ja wiem, ze wszystko może się zdarzyć, ale na zasadzie "może kiedyś", ale brac ślub bo wiek, bo rodzina pogania, bo czas? Czujesz że sie nie układa, ale bierzesz z innych powodów niż ten że chcesz po prostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mihr-un-nisa
A nie nie :) Ja dopuszczam opcję że kiedyś coś złęgo może się wydarzyć, ale jestem absolutnie pewna że chcę wyjśc za swojego faceta :) Ale ślub na zasadzie "bo trzeba" - brrr, ja nie byłabym w stanie :o Zresztą, mamy XXI wiek, środek Europy - nic "nie trzeba" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serrrrenity
mihr-un-nisa uspokoiłas mnie :) bo myślałam, ze ja juz jakaś nienormalna jestem :) Ja tez oczywiście, gdyby mój mąż diametralnie się zmienił, czy pił czy zdradzał tez rozważałabym opcje rozwodu - na pewno, ale w dniu ślubu też byłam pewna jak Ty. A ta koleżanka już widzi, ze się nie klei ale jakieś takie "parcie na welon" czy nie wiem już co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mihr-un-nisa
No wiesz, niektóre dziewczyny uważają że w papierach lepiej wygląda "rozwódka" niż "panna" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mihr-un-nisa
A z po twoim opisie narzeczonego koleżanki wnioskuję że w jej przypadku nie będzie "w razie czego się rozwiodę" tylko "kwestia czasu kiedy się rozwiodę" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serrrrenity
oj chyba masz rację :) świete słowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuza.78
ja na serio nigdy nie zrozumiem niektorych kobiet - chodzi mi Serrenity o Twoja znajoma. Macie racje, dziewczyna ma parcie na slub wyraznie, bo co to za argument, ze wiek i ze trzeba. ja rowniez wychodzac za maz mialam 30 lat, maz rowniez, mieslismy wczesniej innych partenrow, ja nawet bylam kiedys zareczona, ale nigdy w zyciu nie zdecydowalabym sie na malzenstwo bo \"biologia nie czeka\" (jak to mawiala moja znajoma) albo \"bo lepiej byc rozwodka niz panna\" (jak to ktos napisal tu wyzej). dziewczyna pewnie slono zaplaci za takie podjescie, wychodzi za faceta ktorego raczej nie kocha, on ja - kij to wie ale ja zdradzal ... male szanse na trwalosc takiego zwiazku. jezeli jeszcze ona zajdzie w ciaze - a pewnie bedzie jej sie bardzo do tego spieszyc ... to kolejne dziecko bedzie sie wychdozywac albo w chorej atmosferze albo tylko z jednym z rodzicow. czasem rece opadaja ... no ale coz .. bedzie musiala poniesc konsekwencje takich decyzji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serrrrenity
zuza.78 - wiesz co mnie w tym wszystkim mocno uderzyło? Ona się śmiała jakby mówiła o dobrym, dobrze opowiedzianym dowcipie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuza.78
pewnie to gorzki smiech przez lzy ... no chyba ze panna az tak jest zepsuta ze tak na serio jej to obojetne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serrrrenity
No ja właśnie miałam wrażenie, że jej w ogóle nie zajmuje problem. Nie muszą brac ślubu w sensie przymusu rodziny, ciąży... tylko "tak wyszło" czy "tak trzeba". Dziewczyna pusta jak 20-litrowy dzban i mówi w żartach że kolejnych 5 mężów już czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuza.78
no coz, moze w takim razie trafil swoj na swego ;-) mam na mysli ja i przyszlego meza. coz ... i takie pustaki sa na swiecie. z ciekawosci, ile ona ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Serrrrenity
Wiesz, ja Jej nie znam dokładnie. Widziałam Ją parę razy na spotkaniach z moja Przyjaciólką (to Jej szwagierka). Na oko ma ze 30 lat - i to mnie przeraża - kobieta niby dojrzała, a w glowie wielkie NIC...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może dziewczyna ma tzw. \"czarne poczucie humoru?? Może nie trzeba wszystkiego brać tak poważnie ?;))) Ja i moje znajome uznajemy, że szanujaca się kobieta winna mieć co najmniej 3 mężów bedących \"z zawodu\"co najmniej \"derektorem\";)))))))) Więcej luzu! ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×