Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocham moje dziecko

Dość!!Kocham moje dziecko,cieszę się, że je urodziłam, że mam męża!

Polecane posty

Gość kocham moje dziecko

Kocham moje dziecko, jej narodziny to najwspanialszy dzień w moim życiu. Walczyłam o nią całą ciążę, nawet, jak bym nie walczyła i tak byłaby wyczekanym maleństwem. Nie jest idealna, ma swoje humorki i są czasem problemy, ale wystarczy jej uśmiech, małe rączki zarzucone na szyję i cała złość mija. Uwielbiam jak się budzi obok mnie, jak daje mi całusa na powiatanie i te "cześć mama". Kocham ją, każdego dnia mnie zaskakuje, ze smutkiem czasem myślę, jak ten czas mija i staram się każdą chwilę wykorzystać na cieszenie się nią. Zdaję sobie sprawę, to ona a nie dom/samochód/nowy tv/wycieczka zagranicznya będzie moją dumą na stare lata. A to, że się nie wyśpię czasem, nie mam sił na inne rzeczy-trudno! To są uroki macierzyństwa. Chcielibyśmy, żeby dzieci były grzeczne i bezproblemowe, ale czy wtedy nie było by zbyt nudno? W końcu to z wybryków naszych maluszków śmiejemy się wspólnie ze znajomymi. Miewam kryzysy, jak każda mama, ale nigdy w życiu nie powiem mojemu dziecku, że żałuję, że ją urodziłam. Prędzej palnę sobie w łeb, niż powiem coś takiego dziecku. Wiem, jak bolą podobne słowa, jak to zostaje w człowieku, jaki żal się czuje. Dbajmy o nasze dzieci, tak jak chcielibyśmy by dbano kiedyś o nas. Po co te filozofie, że gdzie jest moje miejsce, ja też mam potrzeby...przecież to najczęściej samo się rozwiązuje, dziecko podrośnie i będzie więcej luzu. Kocham mojego męża, choć nie raz już lądował na noc w pokoju obok, bo go pacyfikowałam, to kocham go, bo mnie szanuje i jest wartościowym czlowiekiem, daję mu szansę zawsze, bo wiem, że jak zadbam o niego, tak on zadba o mnie. Nie czekam, aż się domyśli, że chcę by mnie więcej przytulał, mówię mu to, w szczerej rozmowie, nie z wyrzutem, ale tak by dotarło. Po prostu...dzieci to nasz skarb, wszystko przeminie, wszystko możemy stracić, wszystko może się zepsuć, zdezaktualizować, one jedne nie (nie piszę o przypadku śmierci dziecka-to osobny temat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawoooooo
popieram i przylaczam sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruleffna
nice:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6766
hejj jak fajnie, powiem ci, ze ja dzis jestem w podobnym nastroju. czuje wdziecznosc do calego wszechswiata, ze moje zycie wyglada tak jak wyglada ;) (chociaz bez dziecka i bez meza - jeszcze ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zauje53lat....
jestes zalosna i zal mi ciebie,dziecko pewnie niezbyt mądre a maż pewnie kolejny kretyn,nie masz sie z czego cieszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia 78
bo w zyciu nie ma nic piekniejszego niż szczery śmiech dziecka!! gdy dziecko rano wstaje z uśmiechem i czuje , że jest kochane , dla takich chwil warto żyć , choć nie raz bywa pod górkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaś z lekka
obłąkana jesteś, ale nie od dziś wiadomo,że macieżyństwo uwstecznia :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham moje dziecko
Zawsze, jak mała wstaje w złym humorze, powtarzam sobie, ze ja też tak mam. Nie każdego dnia budzę się radosna i szczęśliwa. Jutro obudzę się zdolowana, bo jest poniedziałek i muszę iść do pracy a niunię zawieźć do żłobka. Cały weekend był wspaniały i tak mi żal, że już trzeba zejść na ziemię ;) Mam nadzieję, że takim myślenie, nie skończę, jak autorka kontr wątku. To byłaby prawdziwa porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też kocham mężą...
Kocham swojego męża, sznuję go i chcę się z nim zestarzeć. Jesteśmy małżeństwem od 6 lat i nigdy w życiu nie żąłowałam że w wieku 23 lat wyszłam za mąż. Od 2 lat staramy się bezkutecznie o dziecko. Ja w tym czasie awansowałam na stanowiskach, dorobiłam się, żyłam pełnia życia. Ale w jednej sekundzie byłambym w stanie zamienic to wszystko na pozytywny wynik testu. Tak że mamy które kochacie swoje pociechy i jesteście szczęśliwe w swoich małżeństwach nie bójcie sie o tym pisać. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham moje dziecko
jakaś z lekka- wiadać ciebie już uwsteczniło, skoro nawet nie potrafisz napisać poprawnie słowa, które określa stan ;) pisze się macieRZyństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i życzę Ci abyś zawsze się tak czuła:) I mam nadzieje ,że ja też kiedyś doświadcze takich uczuć:) Teraz za 4,5 miesiąca biorę ślub i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa i nie zmieniłabym decyzji:) A co do dzieci to jeszcze w planach ich nie mamy( bo ja mam 21lat i chce poczekać jakoś minimum rok po ślubie), ale jak się pojawią to będą bardzo wyczekane i kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama bliźniaków
BRAWO! szczer i głęboki ukłon dla Autorki:) Ja mam czasem podwójnego,a jak jeszcze Chłopmi dowali potrójnego doła:), ale, zawsze wówczas wracają do mnie chwile spędzone prz inkubatorach moich Małych, gdy każda minutka Ich życia była zagrożona..........no i po ciężkim dniu, kiedy Małe już śpią smacznie........echhh..........nie mogę doczekać się tych porannych słodkich całusków budzących mnie ze snu........tych przytulańsk..........Dzieci są FANTASTYCZNE:)! I jeszcze dodam...........do osoby twierdzącej, że macierzyństwo uwstecznia. No coż............widzisz mylisz się i to głęboko. Nie masz pojęcia jak macierzyństwo rozwija...........ile rzeczy uczy............a dodatkowo osobiście będąc mamą Bliźniąt właśnie niedawno obroniłam pracę na studiach podyplomowych..........i powiem więcej NIE JA JEDNA MATKA MAŁYCH DZIECI/MAŁEGO DZIECKA, na roku było nas ładnych parę, nie wspominając już o tych które urodziły podczas studiów, BA jedna moja Koleżanka urodziła zaledwie 3 dni przed obroną:) co prawda z oporami ale przyszła i się obroniła! MATKA W POŁOGU, która jeszcze nie zdążyła dobrze dojść do siebie i zapanować nad początkowym haosem z jakim styka się każda świeżo upieczona mama po powitaniu Maleństwa w domu! Dziewczyny bronią magisterki będąc mamami, tak więc jak widzisz..............macierzyństwo bardzo rozwija:), jeśli tylko się tego CHCE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitusbajdus
Popieram w całej rozciągłości :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bravo dla autorki 🌼 Ja tez mam malego synka, strasznego rozrabiake, ktory ma w sobie mnostwo energii i potrafi niezle dokuczyc, ale kocham go nad zycie i jak spi w nocy to od czasu do czasu wchodze do jego pokoju i patrze jak spi.. A maz jeat najukochanszy, facetem na swiecie 😘 wiecej optymizmu babeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bravo dla autorki 🌼 Ja tez mam malego synka, strasznego rozrabiake, ktory ma w sobie mnostwo energii i potrafi niezle dokuczyc, ale kocham go nad zycie i jak spi w nocy to od czasu do czasu wchodze do jego pokoju i patrze jak spi.. A maz jeat najukochanszy, facetem na swiecie 😘 wiecej optymizmu babeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratululuję przede wszystkim męża .Nie każda przy sobie ma tego właściwego ;) Też mam dzieci i kocham Je najbardziej na świecie , co nie naczy ,że nie miewam chwil zmęczenia ;) Ale bez NIch ,nic nie miałoby sensu :) Pozdrawiam i życzę dalszego szczęśliwego życia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eva eva eva
ja tez:-) dziecko to caly moj swiat. odkad sie urodzila, to reszta jakby stracila znaczenie. i co z tego, ze figura juz nie ta sama? czym jest faldka na brzuchu wobec mojej corci, ktora codzien daje mi tyle szczescia ile nic ani nikt nigdy wczesniej. jest taka malutka, a juz potrafi sie tak mozno przytulic. od kiedy sie pojawila to mi sie nawet nie chce lazic po dyskotekach i knajpach, wole patrzec jak sie bawi, jak codzien uczy sie czegos nowego, jak wciaz mnie zaskakuje. i cholera mnie bierze, gdy na forum widze okreslenie "matka polka" i gdy ktos probuje mi wmowic, ze cos jest ze mna nie tak, tylko dlatego, ze sam jest sfrustrowany, niedowartosciowany i zazdrosny. przez dwa lata mieszkalam za granica i tam rowiez byly kobiety szczesliwe i spelnione jako matki - czy to z nich tez czyni "matki polki"???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna pipi
Szkoda tylko, że kiedyś jak urodzę dziecko to będę je kochać bardziej od męża i tak naprawdę nie będzie już tego czegoś między nami bo każdy zapatrzony w nie, cieszący się, że jest zdrowe szczęśliwe. Ale coś trzeba oddać Niestety. ;-( Jak widzę te mamy, które mówią tylko o dziecku, je kochają najbardziej na świecie to mi przykro, że kiedyś skończy się tak wiele rzeczy między mną a mężem bo nasz dzieciaczek będzie najważniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnnnn
pipi - jezeli tak myslisz, to nie jestes gotowa zeby dziecko miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna pipi
Wiem, że nie jestem gotowa. I wiem też, że będę na nie gotowa dopiero jak pogodzę się właśnie z tym, że dziecko będzie najważniejsze a ja i mąż już mniej. Ale na razie jeszcze nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciotka Anka
Dzieci sa super, takie niewinne i prawdziwe, spontaniczne, maja to cos czego my ludzie dorosli jestesmy pozbawieni. Sama jeszcze nie posiadam dziecka, jednak jako ciocia czesto zajmuje sie moimi siostrzencami. Sa dni ze juz mam ich dosc, ze sie nie sluchaja, robiaa sobie na zlosc, ze sa rozpieszczone strasznie, ale nic nie zastapi slow: "ciocia klocia zrob mi kanapke prosze, zrobisz, no ciocia zrob" a przy tym slodka minka, taki maly rozrabiak a jaki kochany. Albo mlodszy jak przychodzi i pokazuje paluszkiem na szafke gdzie sa slodycze i mowi "da" zeby mu cos dobrego dac, a jak mu sie nie da to placze a z oczu lzy jak grochy wielkie, a znow jak udaje ze go nie ma to znaczy ze ma cos w majteczkach zrobione :D, wtedy smutna minka i on udaje ze nie wie o co chodzi wogole, a jak zdejmnie sie mu majty to udaje zdziwionego :) Wiele jest sytuacji kiedy dzieci, choc nie moje daja mi wiele radosci :) bo to sa Nasze kochane urwisy wlasnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macierzyństwo nie jest stanem tak idealnym jak opisują to różne książki. kiedyś rozmawialiśmy z mężem jak by to było gdyby....gdybyśmy nie wzięli ślubu, nie mieli dzieci...mój mąz stwierdził że tych dwóch naszych urwisów nie zamieniłby nawet na 20 lat szaleństwa i w ogóle za nic. dzieci są po to żebyśmy my dorośli mieli po co żyć. ja nie wyobrażam sobie teraz życia bez moich trzech chlopaków chociaż czasem mam ochotę wyjść i zatrzasnąć za sobą drzwi. ale nikt mi nie gwarantował że bedzie kolorowo. a macierzyństwo wcale nie uwstecznia. ja urodziłam swoje dzieci na studiach, było ciężko ale wiedziałam że muszę je skończyć dla moich dzieci. i co, dziś mam tytuł mgr. także jak się chce to można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
pipi, nic nie trzeba oddawać. ja tam za swoim mężem szaleje tak jak dawniej. wcale nie zmieniło tego pojawienie się dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molinka80
SUPER POZYTYWNY POST OBY TAKICH WIĘCEJ I JESZCZE CHCIAŁAM DODAĆ ŻE NIE WAŻNE JAK WYGLĄDAMY PO CIĄŻY CZY WRÓCIŁYŚMY DO SWOJEJ WAGI Z PRZED CIĄŻY CZY NIE. NALEŻY W PEŁNI SIEBIE AKCEPTOWAĆ TAK PRZED JAK PO PORODZIE I ZAWSZE KIEDY PATRZY SIĘ NAWET MOŻE NA TROCHĘ OBWISŁY BRZUCH ZAWSZE WTEDY PAMIĘTAJMY ŻE GDYBY NIE TEN NASZ OBWISŁY BRZUCH NIE BYŁOBY NASZEGO SKARBA NA ŚWIECIE NASZEJ DUMY NA STARE LATA I NASZEJ BEZGRANICZNEJ MIŁOŚCI BO TAKA ONA JEST WŁAŚNIE DO DZIECKA, NIE DO MĘŻA, NIE DO RODZICÓW, NIE DO DZIADKÓW TO TAKI INNY TYP MIŁOŚCI A ZARAZEM PIĘKNY I JEDYNY W SWOIM RODZAJU\ ALE SIĘ ROZPISAŁAM TAK PROSTO Z SERCA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga

Piękny post. Denerwują mnie ludzie którzy mieli trudne relacje z rodzicami albo ,,egoistyczne dziunie''. Denerwują mnie pod takim kontem, że krytykują nas matki za miłość i oddanie, którego nigdy nie zrozumieją. I jeszcze kwestia męża... Prawdziwy mąż to taki który razem z matką wskoczyłby za dziećmi w ogień, a nie tuptuś który robi z siebie nieudacznika bo żona zaczyna po główce głaskać dzieci a nie jego. Do małżeństwa, macierzyństwa i... tacierzyństwa trzeba dorosnąć! A jeżeli chodzi o pracę i wykrztalcenie to w moim otoczeniu większość kobiet ma tytuł magistra i jest czynna zawodowo. Czasy się zmieniają, ale mimo wszystko mam wielki szacunek do Matek, które zostały z dziećmi w domu, bo to często są nasze Mamy, które nas wychowały. Współczuję tylko tym, którzy tej matczynej miłości nie za znały, ale to nie jest powód do krytykowania prawdziwych rodziców! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja zawsze marzylam o takiej rodzince jak z serialu rozowe lata 70te

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×