Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gffgfgf

czy to jest normalne i do wybaczenia

Polecane posty

Gość gffgfgf
no cóż...moze w takim razie jej pokaze ta dyskusje i ze tyle osob uwaza,ze to nienormalne i wtedy sie nad tym zastanowi..ale obawiam sie,ze raczej dojdzie do dyskusji w stylu ''co ty wypisujesz na forum,nie świruj itp.''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffgfgf
ale tak teraz mysle,ze pewnie skoro uwaza,ze to normalne i ze w jej czasach to bym geby nie smiala otworzyc,to ze moze ona wychowala sie w jakims strasznym domu i ma taki kontrast,ze uwaza ze i tak mamy lagodnie.tak mysle,tym bardziej,ze dziadkowie nie zyja,a rodzice rzadko opowiadaja o przeszlości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no sorry ale twoja matka
pewnie tak jest :( ale nie pozwalaj sobie na to! sam fakt, że tu o tym piszesz, świadczy, że jednak coś ci w tym wszystkim nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirabella77
najsmutniejsze jest to że ofiary przemocy często usprawiedliwiają sowich dręczycieli albo racjonalizuja- bije mnie tylko czasami, krew nie leci, to że matka nie reaguje- czasem się boi albo woli nie widziec problemu - czasem tak jest wygodniej natomiast każda agresja czy to fizyczna czy psychiczna nie ma usprawiedliwienia i nie ma takiej sytuacji żeby była dozwolona...... może postarasz się o kontakt z psychologiem dla ofiar przemocy? nie jest tak że sytuacja taka nie ma wpływu na Twoje żcie- oczywiście ma a najgorsze ze ma wpływ także na przyszłośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffgfgf
a czemu ma wpływ na przyszlosc? to znaczy,czemu,jesli to nie jest wlasnie przemoc typu,''codziennie,krew leci'' tylko taka,ze no ok.nie jest calkiem kolorowo,ale nie bede przeciez bic dzieci jak je bede miała.wrecz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffgfgf
nie pisałabym,gdyby nie to duszenie,bo to o to mi glownie chodzilo,nie o cos innego...ale to duszenie bylo raz,nie sadze,by sie powtorzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffgfgf
spodziewałam sie,ze napiszecie,ze to nie w porzadku,ale nie wiedzialam,ze uznacie moja rodzine za patologiczna a mnie za ofiare przemocy z powodu jednorazowego duszenia :( przykro mi,bo myslalam,ze mam w sumie normalna rodzine...to znaczy moze nie normalna,ale przecietna,jakich duzo na tym swiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffgfgf
a ze rodziny patologiczne to takie,co ojciec alkoholik codziennie bije dzieci i zone i nie ma co jesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffgfgf
tak mnie zdziwiło,ze mnie dusil,taka bylam zaskoczona...ale wiedziałam,że przestanie,że przeciez nie jest psychopatą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirabella77
bardziej chodzi mi o to że nie masz granicy która mówiłaby że to niewybaczalne że nie pozwole sobie żeby ktokolwiek naruszał moje granice a nie masz jej bo się przyzwyczaiłaś czyli w przyszłości też nie zauważysz kiedy ktoś będzie cię nadużywał wykorzystywał itp też możesz powiedzieć że tylko czaasami że własciwie nic się nie dzieje ale masz trudności w zadanie o siebie i chronienie siebie być może będzie miało to wpływ na twoją samoocenę itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirabella77
nikt nie mówi że jest psychopat ale rozumiem że nie panuje na d emocjami i jest bardzo impulsywny tak naprawde to jego problem ale go nie usprawiedliwia nikt nie żyje po to żeby człowiek nie radzący sobie z emocjami mógł sie psychicznie " rozładować" jak ma problem to niech coś z tym zrobi a nie wyżywa sie na bliskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mogę........
dziecko - powiem ci tak - masz syndrom tłumaczenia sprawcy. Jest mi strasznie przykro z Twojego powodu - tym bardziej, że sama nei miałam lekkiego życia. Może to brutalne i trudne, ale postaram ci się wytłumaczyć, na jakiej zasadzie funkcjonujecie w rodzinie: ojciec pracuje, jest pewnie jedynym żywicielem rodziny, ma stresująca pracę ( stawiałabym, że jest kierownikiem w jakiejś dużej firmie, lekarzem, prawnikiem lub górnikiem) , prawdopodobnie ma dosyć solidne wykształcenie, w przeciwieństwie do Twojej mamy, która zrezygnowałą z pracy zawodowej, aby Was wychować. Twoja mama woli ojca nei denerwować, gdyż zdaje sobie sprawę, że jeśli coś jemu nie będzie pasowało, to może Wam ograniczyć środki finansowe, lub całkowiecie je odciąć. Robi w domu wszystko, od czasu do czasu próbując Was mieszać do jakichś obowiążków domowych. Prawdopodobnie masz jeszcze dwoje rodzeństwa, ale stawiam, że jesteś najstarsza, masz około 15 - 17 lat. Twoja mama czuje się rozdarta miedzy wami, a ojcem, który zapewnia byt, próbuje jego zachowanie tym tłumaczyć, że ma stresująca pracę itp. że wy go denerwujecie. A ty się lekko zaczynasz ojca obawiać, stąd ten topic na cafe. Ja nei wiem, co mam ci poradzić, bo każde rozwiązanie niesie plusy i minusy. Sama mam ojca, który jak byłam mała ( mam 25 lat) bardzo lubił pić, a potem odreagowywać na nas. Matka też od niego odchodziła i wracała po czczych obietnicach. Tez różne rzeczy z jego rąk przeżyłam - tylko mój ojciec zaczynał wariować po pijaku - jak był trzeżwy był w porzadku - teraz nie zdarza mu się wypić wiecej niż jedno piwo na dwa miesiące - i od kilku lat jest spokój - co więcej, w trudnych sytuacjach jest tak, że tylko na rodziców mogę liczyć, mimo iż nigdy ich o to bym nie podejrzewała .... Ale zakończenia twojej historii mogą być różne - i nie chcę cie martwić. Bo samo wytrzymywanie z człowiekiem, który bez przerwy drze się wyzywa jest trudne do zniesienia w zdrowiu psychicznym, a co dopiero , gdy dochodzi do przemocy. Powiem ci tylko tyle - wiele razy juz to słyszałam : mężczyzna, który unosi się po pijaku, krzyczy , trzaska pięsciami w stół - jest trudno wytrzymywalny, ale mężczyzna, który unosi się na trzezwo z kazdego powodu - to jest dramat - i nie mowie tu o patologii - mowie o dramacie rodziny . Może porozmawiaj szczerze z mama - o tym, ze się ojca boisz - choc, jesli nei zareagowała, to może być ciezko - i staraj sie - dla własnego dobra i zdrowia, schodzic ojcu z drogi, jak tylko sie da , nie wdawać sie w konflikty, kłotnie- moze cos wreszcie do niego dotrze, jak zobaczy, że jego własne dzieci nie maja do niego zaufania , boja sie go i go unikaja. Mądrzejszych rad dla ciebie nie mam, niestety - bo nawet poradnia psychologiczna wam nei pomoże, jesli tylko jedna z 4 czy 5 osób bedzie chciała sobie pomoć a reszta to oleje. Pozdrawiam B.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffgfgf
no ale nie sadze,ze nie mam granicy...jakby ktos spoza rodziny cos mi robil,to oczywiscie co innego..a co innego jak ojciec,ktory ma nade mna przewage i od ktorego sie nie uwolnie...chlopakowi bym nie wybaczyla,bo nie kochalabym jakiegos znecacza.a ojca sie nie wybiera,wiec tak czy siak musze go kochac,nawet jak go nie lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffgfgf
wow! wiele rzeczy zgadłaś,B! :D ale doprawdy nie wiem,skad ci przyszło do głowy,że jestem najstarsza i mam jeszcze dwoje rodzenstwa.Prawda jest taka,że mam tylko jednego prawie 18 letniego brata,a ja mam 16 lat,co za tym idzie,jestem najmłodsza. zgadłaś z ta stresujaca praca,ale niestety nie jestesmy az tak bogaci,jak to sa kierownicy duzej firmy. :( Ale faktem jest,ze mama nie ma wyksztalcenia,nieraz tlumaczy ojca stresujaca praca,a ja napisalam ten topic zaniepokojona tym duszeniem.Współczuję ci ojca,który pije,bo mój pije codziennie,ale po jednym piwie,a jak juz sie upije,to spi. :D moze to mi sie tak tylko wydaje,ale zawsze myslalam,ze gorzej,jak ojciec cos robi po pijaku niz jak robi na trzezwo.bo na trzezwo sie moze pohamowac.gdyby po pijaku mnie dusil,to fajktycznie moglby mi zrobic krzywde. ''staraj sie schodzic ojcu z drogi, jak tylko sie da , nie wdawać sie w konflikty, kłotnie- moze cos wreszcie do niego dotrze, jak zobaczy, że jego własne dzieci nie maja do niego zaufania , boja sie go i go unikaja.'' nie da sie zejsc mu z drogi,chyba ze wyjezdzam na wakacje albo ide do szkoly albo on jest w pracy. a jak jestesmy w domu to sie zawsze przyczepi.poza tym,to nie ja sie wdaje w klotnie,tylko on. a brak zaufania,strach i unikanie pogarszaja sytuacje,bo wtedy ojciec jest jeszcze wnerwiony,ze jak tak mozemy,''ze mamy go szanowac,sluchac'' a poza tym on czesciej sie wscieka na mojego brata niz na mnie,jemu to wrecz deklaruje,ze go nienawidzi,wlasnie dlatego,ze on mu bardziej okazuje brak sympatii niz ja.bo ja sie staram byc dla ojca mila.faktem jest,ze jak on zauwaza,ze sie obrazamy czy cos,to nie zastanawia sie nad soba,tylko dlaczego ma takie okropnie niewdzieczne i zlosliwe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffgfgf
on po prostu uwaza siebie za wyrocznie i wladce,nigdy nie przyzna sie do bledu,poza tym nie zauwaza swoich bledow,tylko bledy innych,a swoje racje uważa za jedyne słuszne i mądre,nie wyslucha spokojnie mnie czy mojego brata ''bo gowniarze sie nie znają'',tylko uważa,ze on jako rodzic ''póki mieszkamy pod jego dachem,należymy do niego i może z nami robic co chce''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirabella77
to prawda że ojca sie nie wybiera ale to nie znaczy że ojciec może zrobić wszystko a ty Musisz go kochać.. jeśli jesteś zależna finansowo to faktycznie jest problem- ale uciekaj jak najszybciej... mówisz że masz granice ale mówisz też że w sytuacji zależności - ojciec córka tolerujesz to czego nie wybaczyłabyś chłopakowi ale być może w innych zależnościowych układach też będziesz więcej wybaczać i usprawiedliwiać - pracodawca- pracownik , mąż żona- szczególne jak byłabyś zależna finansowo to niebezpieczne przyzwyczajenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffgfgf
ja jednak wole pozytywnie patrzec w przyszlosc,moze nie bede miala tak powaznych dylematów. poza tym przez te 2 lata nie moge uciec,a potem to watpie,zeby było gdzie.na razie zakladam,że teraz nic nie zrobie,jesliby mnie jeszcze raz kiedyś dusił,to wtedy sie zastanowie,ale mam nadzieje,ze to jednorazowy wybryk. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to
jak ojciec może dusić córkę?? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makawita
Chyba mam inne pojęcie o tym, jak wygląda normalna rodzina. W głowie mi się nie mieści, żeby ojciec mówił synowi, że go nienawidzi, żeby bił córkę i żeby matka na to wszystko patrzyła i jeszcze tłumaczyła ojca. Niestety, ale żyjesz w patologicznej rodzinie. Tak, nie jest tragicznie, bo \"ojciec nie bije do krwi i tylko od czasu do czasu\". Rany! To jest norma???? A Ty go jeszcze bronisz??? Boję się, że masz już spaczony ogląd sytuacji i dla Ciebie to norma. Ale żadną miarą to nie jest norma. Normalni ojcowie nie wszczynają awantur, nawet jeśli mają stresującą pracę (stres można odreagować inaczej - np. uprawiać sport), a matki nie przyglądają się bezczynnie jak ojciec wyczynia, co chce. Gdybyś mieszkała w Stanach najprawdopodobniej zostałabyś zabrana z takiej rodziny, a ojciec musiałby się leczyć. piszesz: \"jakby ktos spoza rodziny cos mi robil,to oczywiscie co innego..a co innego jak ojciec,ktory ma nade mna przewage i od ktorego sie nie uwolnie...\" - no właśnie i to jest książkowa sytuacja ofiary, która nie może uciec i nie może się bronić, więc nie pozostaje jej nic innego, jak tłumaczyć sprawcę, co właśnie robisz... Smutne to, ale ktoś tu słusznie radził, że powinnaś poszukać pomocy na zewnątrz. Skontaktuj się z niebieską linią - dla ofiar przemocy. Może rozmowa z nimi coś pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gffgfgf
ale to bicie sie nie liczy bo wam sie wydaje ze skoro mnie dusil to pewnie i bije brutalnie a wcale tak nie jest.powiedzcie szczerze,czy na was rodzice nigdy ręki nie podnieśli??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makawita
Ja dostałam lanie raz w życiu. Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że z tego co piszesz, Twój ojciec stosuje przemoc zarówno fizyczną jak i psychiczną. To bardzo niepokojące. Naprawdę porozmawiaj z jakimś psychologiem z niebieskiej linii... I nie chodzi o to, że Cię zabije lub poważnie Cię zrani, chodzi o to, co robi z Twoją psychiką... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka tematu
znajduje ten temat po kilku miesiącach i teraz moge całkiem szczerze powiedzieć NIENAWIDZĘ MOJEGO OJCA. nie,nie dusił mnie ani razu,ale i tak jest koszmarniejszy niż kiedyś :O nawet o moich urodzinach zapomniał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość założycielka tematu
teraz to już moje nastawienie do niego zmieniło się radykalnie. bo nie żywię do niego żadnych pozytywnych uczuć,ale też jak mi dogada to się nie przejmuje zbytnio.jest po prostu jak ktoś obcy,omijam go szerokim łukiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi milki:(...Mam nadzieje, że teraz jest już lepiej. A jak nie to rób wszystko zeby jak najszybciej sie usamodzielnic i zwiać z tego domu. Nie widze innego rozwiazania:(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest lepiej o tyle że jestem dojrzalsza i się tak nie przejmuję.No chciałabym sie przeprowadzić( to znaczy najlepiej by było gdyby rodzice się rozwiedli,już o tym rozmawiali ale to nie wypali),ale z usamodzielnieniem się będzie trudno,bo jestem nieporadna :O poza tym to tak prędko nie nastąpi raczej,młoda jestem jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie wiem jak pomóc...może dopierdziel staremu z pomocą brata i będzie spokój:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie będzie..no coś Ty,wtedy to byśmy dopiero przewalone mieli zresztą brat teraz jest chory i słaby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wsadzi się mnie do lodówki,to się robie twarda i nie do pogryzienia :classic_cool::D jak za długo czyma we kieszeni to wymiękam :P:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×