Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prezentowy koszmarek

najgorszy prezent jaki dostaliście

Polecane posty

Gość prezentowy koszmarek

do napisania tego tematu skłoniło mnie czytanie forum o ślubach, ale mam tu na myśli nie tylko prezenty ślubne ale np z okazji gwiazdki, urodzin czy rocznic. Dla mnie najgorszym niewypałem było trzytomowe wydanie dzieł Lenina( prezent z ubiegłego roku) wyrzucić się krępuję, zajmuje to cholerstwo drogocenne miejsce a przeczytać jakoś nie mogę. Miejsce drugie: przepiękny ( w ocenie ofarodawcy) kryształowy wazon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chochliczka
nienawidzę historii:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plastry odchudzające. Od brata :classic_cool: Lateksowy strój policjantki od kolegów brata :D Idioci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubrania od teściowej
jakies koszulki z kapturami, bluzki z rynku. Tragedia, choć zawsze jej mówiłam, żeby mi żadnych ubrań nie kupowała. I co ja mam z tym począć? jak wyrzucę a ona sie zapyta dlaczego nie chodzę w bluzeczce od Mikołaja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Najgorszy prezent to....
Gobelin w osty masakra, do niczego nie pasuje, kurz zbiera heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli wazon Ci do nieczego nie pasuje, to czemu jeszcze sie "przypadkiem" nie stłukł z okazji porządków? U mnie... hmmm, dziecińswo kiedy na imieniny i urodziny regularnie dostawałam od babci koszule nocne- długie i ze sztucznych materiałów- nigdy żadnej nie miałam na sobie, bo nienawidzę... Chyba udusiłabym się albo zaplątała w nich:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co z tymi prezentami zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam sztuczne kwiatki
tormalnie tragedia :O chyba je dziadkowi na grób zaniosę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy miałam 10 lat dostałam od mojej ciotki na urodziny jakąś tam lalkę i zdjęcie z pogrzebu pradziadka :D na którym stałam przy trumnie :D Fajny prezent nie ma co !!! Jeszcze miał z tyłu dedykację - z okazji urodzin :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam sztuczne kwiatki
nie znoszę dostawać jakichś dupsów które na nic się zdają a tylko się proch zbiera :O Lepiej jak ktoś stówę przyniesie. To mam na kosmetyki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zdjęcie z pogrzebu pradziadka na którym stałam przy trumnie Fajny prezent nie ma co !!! Jeszcze miał z tyłu dedykację - z okazji urodzin" Bezapelacyjnie wygrałaś konkurs na najgorszy prezent :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjyuty
- na bierzmowanie jak miałam 17lat, od świadka dostałam lalkę barbie :O - od dawno niewidzianej babki - majtki i podpaski - z okazji mikołajek w szkole w liceum od innej dziewczyny chyba z 50 przeterminowanych oranżadek w proszku bo jej starzy mieli sklep - od koleżanki na imieniny dostałam ciasto, spleśniałe - i dotychczasowy hit - od cichego wielbiciela prezerwatywa, zużyta, zawinięta na supełek a w środku sperma :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi jest głupio jak się ktoś stara a nie wychodzi. Od teściowej dostałam na gwiazdkę świetny, wielofunkcyjny robot kuchenny. Lubię gotować, a on może ubić pianę z białek, posiekać wszystko, wycisnąć sok, ale... jest strasznie niepraktyczny. Wiadomo że nikt nie trzyma na wierzchu maszyny do której ma kilkanaście części, a mycie pojemnika, pokrywki i ostrzy żeby posiekać jedną marchewkę nijak mi się nie widzi. Bardzo fajne, porządne i... niepraktyczne. Częściej używam małego, ręcznego blendera. Od mamy dostałam (tzn. "od Mikołaja") nowy, porządny portfel ze ślicznej, czerwonej skórki. Mama uznała że mój stary jest... stary i brzydki a nowy mi się przyda. Owszem, portfel mógłby być ale jakby miał taką formę mniej więcej jak ten stary- a on ma taką dużą, otwieraną na zatrzask przegródkę na monety- nie znoszę tego po prostu, nie wiem dlaczego, kieszonki na dowód czy kartę tak głębokie ze włożyć można, ale wyjąć już ciężko, poza wszystkim za duży jest do jedynej zamykanej kieszonki w torebce którą zwykle noszę. Ale ucieszyłam się szczerze, teraz po prostu staram się nie wyjmować przy mamie portfela. Za to prezent najgorszy, czy też najgorzej wspominany, to była paczka suszonych śliwek, przeterminowana, na Dzień Dziecka dla mnie i trojga rodzeństwa. Na Dzień Dziecka od babci. Jedna paczka. Do tego przynieśli kilo kiełbasy dla psa i suchy chleb, żeby sąsiedzi widzieli że z torbami do wnuczków idą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość superkrem do twarzy
ekskluzywny, ale przeterminowany. Od kosmetyczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys w podstawowce na Mikołajki dostałam od kolegi lakier do paznokci w żółtym oczojebnym kolorze,takim jak noszą ubrania służby porządkowe:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszelkie upominki od mojej przyjaciolki.Czyli totalne duperele w stylu swieczek czy figurek na polke.Wie,ze kocham ksiazki,a mimo to zawsze kupuje mi cos absolutnie zbednego,jakby mnie w ogole nie znala.Ostatnio dostalam od niej pomadke i konturowke-pomijam juz beznadziejny kolor owego zestawu,ale najciekawsze jest to,ze ja uzywam tylko blyszczykow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdółki na półke
wszyscy wiedzą, że jestem praktyczna i nie lubie zbierać kurzów z bibelotów. No ale dostaje figurkę łabędzia, czy coś podobnego co nie pasuje do mnie, do wnętrza , do niczego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze coś.Teraz ze to raczej prezent dość krepujący.Otóz moj obecny mąż,ja z reszta tez jesteśmy wielbicielami gadzetów z sex shopu.I mój małzonek na swieta kupił mi dwa prezenty,jeden oficjany do otworzenia przy rodzinie i drugi ,prywatny tylko dla nas.Pewno sie domyslacie ze pomylił pudełka i zamiast kremu do twarzy otwarłam pudełko z pieknym rózowym wibratorem przy dziwnej minie mojej 80 letniej babci.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dostałam już dużo dupereli. Szklanego słonia , kouszule nocne i czapke na zimę ( z gazety) od babci, jak miałam z 14 lat ciocia z ameryki przysyłała mi ciuszki dla 5- latki i amerykanskie bajki ktore czyta się 3-latkom bo chyba nie wiedziala w jakim wieku jestem. bombki pod choinkę od rodziców i jakieś dekoracje świąteczne żeby prezent był obszerniejszy.. Od faceta perfumy , ktore pachniały jak mydło i nie uczulaly . A najlepsze jest to ,że moja babcia często daje w prezencie bombonierki (albo jakies inne rzeczy),ktore kiedys od nas dostała w dodatku zawsze są juz przeterminowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja babcia zawsze mi daja super ciuszki, modne, z porządnych sklepów i wie jak będzie co na mnie pasowało i kocham ją za to ;) Ale w dzieciństwie zawsze mi dawała... zniszczone bajki dla 3 latków :o eh... to jest jeden z najgorszych prezentów :( Najgorsze było tarram: Super czarny stanik z lekko opierzonymi miseczkami tyle, ze to było rozmiar 70 B, przy czym ja noszę 75 D :D a prezent był od... taty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
juz pisalam kiedys o nietrafionych prezentach w innym temacie ;) a, ze mam sporo do powiedzenia to pisze raz jeszcze. ja "straszne" prezenty dostaje zazwyczaj od mamy.. niestety bardzo roznimy sie gustem. niedawno moja mama przeszla sama siebie, ale do rzeczy. otoz, z okazji tego, ze w czerwcu obronilam prace mgr rodzice powiedzieli, ze chca mi dac jakis prezent (bizuterie). ja podziekowalam i powiedzialam, ze bardzo mi milo, ale nie trzeba. pomagali mi duzo w trakcie studiow i naprawde nie chcialam od nich zadnych dodatkowych prezentow. ale oni (w sumie mama) sie uparli. no ok, skoro tak nalegali to poszlam z mama do jubilera i pokazalam co mniej wiecej mi sie podoba (tylko i wylacznie kolczyki bo innej bizuterii nie nosze i najlepiej ze srebra, bo zolte zloto mi sie nie podoba, a biale jest za drogie (nie chcialam zeby rodzice wydawali za duzo pieniedzy). kilka razy podkreslilam, ze nie poboba mi sie zolte zloto i, ze nie nosze innej bizuterii niz kolczyki. KILKA RAZY!!!). no i zgadnijcie co :P za kilka dni dostaje od rodzicow pudeleczko, a tam...... zloty lancuszek! no myslalam, ze sie poplacze. juz wolalabym nic nie dostac. dla osoby, ktora nosi i lubi zloto to na pewno bylby super prezent, ale nie dla mnie. podziekowalam i udalam, ze mi sie podoba, co mialam zrobic. ale tak naprawde bylo mi cholernie przykro. jeszcze do tego tekst mojej mamy: "wiem, ze mowilas ze nie nosisz takich rzeczy, ale na pewno za jakis czas ci sie odmieni". naprawde mialam ochote sie poplakac. najgorsze jest to, ze pare dni pozniej przypadkiem zobaczylam ile ten prezent kosztowal (wg mnie bardzo duzo) i bylo mi tym bardziej przykro, ze rodzice wydali tyle pieniedzy na cos, co bezsensownie bedzie lezec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×