co najlepszego zrobił kiedykolwiek dla was facet?

nie chodzi tu o górnolotne czyny, ale o zwykłą pozę życia

zabral mnie do Warszawy :P

dobre:) może ktoś jeszcze?

Najlepszą rzeczą jaką zrobił dla mnie facet było.....rzucenie mnie dla innej, przynajmniej teraz tak to widzę z perspektywy czasu :D:D:D:D

no tak, z tej perspektywy to też może być najlepsze

jak nie zaliczyłam roku na studiach, to przytulił i powiedział: "kotek, studia nie zając..." te studia robiłam za jego pieniądze, na dwa etaty zapieniczał bym miała na szkołę i jak cholera bałam się powiedziec mu, że poszły na marne.

A dla Ciebie co zrobił najlepszego? :)

no to niezłego masz faceta:)

Beeeataaaa no to gratulacje!!!! :)

mój maż codziennie coś dla mnie robi, gotuje dla mnie, przynosi kwiaty, dlba o mnie

przestał palic papierochy :D

dla mnie? w zasadzie to że jest jest najlepsze, a najzabawniejsze jest to, ze on może nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, ze najlepsze jest to, że po prostu jest

No tylko pozazdrościć wam takich facetów :) Może i ja kiedyś poznam takiego :)

tylko, że ja nie powiedziałam że to mój facet...choć w zasadzie jest mój:)

moze ktos jeszcze?

tą reakcją tak mnie zmotywował, że na następnych semestrach byłam jedną z najlepszych studentek, dostałam stypendium naukowe i kupiłam mu wypasioną wędkę ze wszystkimi bajerami (ryby to jego hobby) :)

Fajnie przeczytać takie stwierdzenia, dobrze, w takim razie nie stracę nadziei, że fajni faceci jeszcze istnieją. :)

istnieją, istnieją;)

nie ma co ukrywać - mój facet jest dla mnie bardzo dobry. w każdej sytuacji mogłabym dostrzeć coś dobrego, co dla mnie robi. np. wczoraj - byliśmy na imprezie u jego wujka. on ma zespół, taki wesekny. i na tej imprezie tradycyjnie były śpiewy. każdy po kolei i coś śpiewał. a ja tego nienawidzę!! nienawidzę śpiewać, a już publicznie to wogóle masakra!! przyszła kolej na mnie, dali mi mikrofon, ja oczywiście mówię, że nie będę śpiewać, wszyscy: "śpiewaj, śpiewaj! nie bądź dupa!!".. wtedy mój facet wziął mikrofon i powiedział: "powiedziała wyraźnie, że nie będzie śpiewać. przetłumaczyć to na wasz język czy zrozumieliście?" do końca imprezy nie mogłam od niego oczu oderwać :)

To codziennie przyjezdzal 50km.

kupił samochód, teraz mam fajne auto, mam czym jeździć do pracy :) tylko szkoda że na kredyt. Niby to on płaci ratę 600zł, ale i tak to ja go później muszę utrzymywać :P Jesteśmy parą, mieszkamy razem.

zawiózł mnie na egzaminy na studia oddalone o 300 km choć wiedzial ze jak się dostane to bedzie koniec naszego związku

jak lezalam sparalizowana z bolu,nie mogac wstac z lozka,nie mogac sie zalatwic, umyc smaej,to mnie mył, podcieral, ubieral,prowadzal po domu:( smutne wspomnienia i mam to juz za soba, ale on przy tym okazal sie ze moge na niego liczyc ...

:)

oboje z mezem wychodzimy z założenia, że skoro się pokochaliśmy i zdecydowaliśmy być razem do konca zycia to z przyjemnością robi się coś dla tej ukochanej osoby i to jest normalne. Oczywiste.nie znam drugiego takiego męzczyzny,który tak bardzo ma w sercu słowa przysięgi malzeńskiej , który rozumie co ona znaczy i do czego zobowiazuje i dzięku temu wiem,że nigdy mnie nie zdradzi i ze zawsze będzie przy mnie.

takze najlepszego co zrobił dla mnie to to- że się ze mna ożenił. i czekal na mnie 3 lata:)

dzień później po tym jak mnie poznał skończył swój poprzedni związek aby być ze mną, a później (mieszkamy w innych miastach) co weekend przez dwa lata przyjeżdżał do mnie 560km ;)

Mieszka 300 km ode mnie. Przyjechał aby mnie odebrać z lotniska ( w moim mieście) jak wracałam z urlopu.

Cokolwiek by się nie stało, nawet jeśli wina leży po mojej stronie, wystarczy że wykręcę jego numer i już nic nie jest takie straszne. Zawsze mogę liczyć na jego pomoc, choćby był wściekły i nie miał ochoty ze mną gadać ,nigdy nie zostawił mnie samej z problemem. Mam nadzieję że tak będzie nadal :)

to super facetów macie dziewczyny:)