co najlepszego zrobił kiedykolwiek dla was facet?

albo pomyślcie jak on musi mnie kochać, skoro ja rzygam na kiblu po popijawie, a on klęczy obok mnie, trzyma moje włosy bym ich nie obrzygała, głaszcze po plecach i mówi: "no toś zaszalała kotek..."

Szczęściara z Ciebie, Beato. :)

Beata - chyle czoła, tylko pozazdrościć takiego skarbu, dużo szcześcia życze :)

zazdroszcze wam ja nie mam nikogo

na innym topicu pisałam, że chyba tabletki nas zawiodły i chyba wpadliśmy, bo jakoś tak dziwnię się czuję... mówię o tym mojemu kochanemu, a on na to: "jak wpadliśmy i jesteśmy w ciąży i wyjdzie nam z tego chłopczyk, to damy mu na imię Rafałek, po Rafale, co? pasi Ci kotek?" i sprawił tym, że jak cholerą chcę, by na teście pojawiły się dwie kreseczki :) A tak w ramach wyjaśnień - Rałał miał na imię jego brat, który zginął w wypadku....

O tak pozazdroscic takiego skarba, szkoda tylko, ze ma dziewczyne pijaczke.

wiem, wiem :) miałam szczęście, że go spotkałam :) jesteśmy ze sobą 4 lata, kocham go z dnia na dzień coraz mocniej i bez mrugnięcia okiem życie bym za niego oddała...

moj romeo umowil mnie do lekarza (psychiatry), kiedy mialam tak zly okres w zyciu, ze kazdego dnia myslalam o samobojstwie. po wizycie stanelam na nogi i znow jestesmy szczesliwi. poza tym na codzien cudownie znosi moje fochy i ksiezniczkowanie, po prostu akceptuje mnie w calosci i kocha taka, jaka jestem. beataaa, super facet :) w ogole dziewczyny, milo poczytac, ze mamy takich facetow swietnych. az lzy sie w oczach kreca, ze swiat taki piekny ;-) pozdrawiam szystkich!

no tak, pijaczkę... która rzygała właśnie dlatego, że rzadko pije :p

jest przy mnie w ciężkich chwilach a miałam takich sporo już w życiu...

Rozstał sie z dziewczyną, z która był zaręczony. Niby juz sie im psuło, ale jak mnie poznał to była miłośc od pierwszego wejrzenia i był to bodziec żeby zerwać tamten związek. Poza tym duzo rzeczy, zwykła kawka podana do łóżka sprawia mi radość bo wiem że to jest robione z uczuciem.

Jestescie normalnymi dziewczynami w przeciwienstwie do debilek, ktore majac fajnego faceta rzucają go dla jakiegos popapranca.

mnie wystawił do wiatru i zawiódł po 4 latach, takzę mam mało ciekawe doświadczenia... teraz sie pojawił ktoś w moim zyciu, on chce bardzo ze mną być , ale ja sie boje znowu zawieść .... :(

cudowni, kochający faceci się zdarzają. a jedyna receptą na to, by taki był jest odwzajemnianie się tym samym....

co zrobił- to że jak zaczeliśmy się spotykać i pojawiła się między nami niesamowita namiętność to powiedział że chce poczekać na odpowiedzni moment żeby to było coś wyjątkowego a nie zwykły sex po którym on pojedzie do swojego domu.... i stało sie było wyjątkowo szampan swiece i niesamowite miejsce.... a nie był to pierwszy raz ani mój ani jego :) Kocham mojego Skarba bardzo :*

wiele dla mnie zrobił... ale gdy moja koleżanka z pracy zadzwonila do niego że ja strasznie źle się czuję choć pracował 300 km od miejsca gdzie ja mieszkam skończył spotkanie i przyjechał w środku tygodnia z kwiatami. Od razu było mi lepiej. Często zdarzało sie także że był piątek i zawsze wracał po pracy czyli wieczorem... ja od rana pisałam jaka jestem steskniona a on nie przyznając się ze juz jedzie pisał np. ze do wieczora już nie daleko po czym pisał że jedzie do apteki i dostaje mmsa w tej aptece właśnie jestem... a to apteka pod moim domem:)

"cudowni, kochający faceci się zdarzają. a jedyna receptą na to, by taki był jest odwzajemnianie się tym samym...." Przynajmniej mamy potwierdzenie, ze te pseudointelektualne poradniki typu meżczyźni kochają zołzy itp. to bzdura (zawsze tak twierdziłam)

łojejku, jaki fajny topik :) aż się chce żyć i za jakimś tam swoim szczęściem bardziej intensywnie rozejrzeć;) no, a całe to gadanie różnych frustratów, że \"dziewczyny nie lubią miłych gości, tylko lecą na tych złych\" można o kant tyłka rozbić :) bo naprawdę się docenia wszystko to, co dobre fajnie, fajnie; dajcie jeszcze :)

Cześć Agnie, jak żyjesz? :) Ja niestety nie przywiozłam na razie nowych wieści, znaczy ani "w te, ani we wte" ;-)

Wczoraj mialam egzamin z matmy i mila mnie wujek zawiesc ale ciotka specjalnie dala mu dziecko zeby mnie nie zawozil i zebym nie zdarzyla i zawalila szkole, paniusia stara jedna jebana. Wiec pierdolnelam zeczmi i zaczelam sie drzec i plakac ze matka mnie zapierdoli bo zawale szkole po raz trzeci, a mój chlopak ze mnie odprowadzi do szkoly a ja ze nie wpuszcza mnie juz bo trzeba tam byc za 5 w pódlo a byla juz ta godzina ale odprowadzil mnie i bylam akurat o w pódlo i zdarzylam, cóz nauczyciele widzieli ze cos nie tak ze taka rozmachana i rozryczana i chyba nawet specjalnie poczekali na mnie do w pódlo zeby sprawdzic czy przyjde bo tylko mnie nie bylo no i drzwi byly otwarte i weszlam i po mnie zamkneli :D

tez opwowiem moja historie ostatnio przyszed do mnie wujek i ze niby okosiarki patrzyl na alegro a podswiadomeie mnie pyta jak urozmaicic zycie seksualene, noto mu mowie podswiadomie ze niech w kakao ja zapnie na swoja odpowiedzialnosc za kilka dni przyszed i muwi ze ciocia mu ni chce dawac oczywiscie podswiadomie, a ja mu na to mowilem na swoja odpowiedzialnosc a nie zeby pretensje do mnie mial poradzilem podswiadomie co ma robic dalej(zostawiam to dla siebie) i dzis mi ciocia przyniosla jakies tam owoce i podziekowala oczywiscie odswiadomie

ty chyba jakis chory psychicznie jestes

i nie wracaj zboczencu,gdzie sie tacy pederasci rodza

hej, Lucy :) żyję, ale co to za życie... :D uczę się pływać i prawie już umiem, tyle z rewelacji:)

to wszytsko prawda przeczytalem ksiazke pod tytulem 'potega do potegi nadswiadomosci' Hernana Stuflera to wiem

a i od razu mowie nie goglujcie tej ksiazki czy tam autora bo ona wyszla w 1 egzemplarzu a napisalem ja ja pod tymze pseudonimem

Od roku nie pije alkoholu, jak milo jest zyc bez ciaglych bijatyk i klotni, juz niewiedzialam jak sie ludzom tlumaczyc dlaczego mam takie sine oczy;(

Agnie, no to całkiem jak ja (z tym życiem(, kropka w kropkę. :)

to ja dam jeszcze jeden przykład, skoro tak się Wam podoba :) moja siostra mieszka pół Polski od nas... z mężem i synkiem. którejś nocy zadzwoniła, płakała, że ten jej pożal się Boże Romeo okropnie ją traktuje, że tak jest od dłuższego czasu, ale wstydziła się komukoliwek żalić, że ona już nerwowo tego nie wytrzymuje, że ma dość pomiatania, wyśmiewania, że chciałaby od niego ucic, ale nawet nie ma gdzie, bo my tak daleko... wygadała się, popłakała i twierdząc, że już jej lepiej - zakńczyła rozmowę... odłożyłam słuchawkę i się rozpłakałam, bo żal mi jej było, że on ją tak traktuje. na to mój kochany: "dobra, ubieraj się. przecież wiem, że teraz nie będziesz spała całą noc". Pytam: po co mam się ubierać? A on: "no jedziemy po Gośkę i małego. Dawaj, dawaj, nie ma czasu kotek, zbieraj się..." On był po dniówce, pracuje fizyczne, wiem, że jedyne o czym marzył to to by się wyspać. A on wsiadł w samochód i pojechał po moją siostrę. prawie 300 km w jedną stronę. Bez słowa pretensji. Zapytałam: "czemu Ty to robisz? przecież ja nawet nie miałabym serca Cię o to prosić" A on: "A co, miałem patrzeć jak płaczesz? Płakać to ja Ci pozwole tylko ze szczęścia" ................