Wirtualna znajomość

Od 5 miesięcy pisze codziennie z chłopakiem poznanym przypadkowo na czacie. Codziennie wieczorem przez dobrych parę godzin. Bardzo dobrze się rozumieliśmy nawet do tego stopnia ze po 3 miesiacach wyznał mi ze chciałby spedzic ze mna reszte zycia i ząłozyć rodzinę i ze będzie nam cudownie (to on pierwszy wyszedł z takim pomysłem). BYło cudownie wielkie plany i rozmowa o nas. To typ wrazliwego i uczuciowego bardzo mężczyzny. Umówiliśmy się na spotkanie po 5 wyczekanych miesiącach i... nie dojechał bez słowa... Skontaktowałam się potem z nim i jak sie pkazało wymyślił sobie że ja się z kims spotykam ze coś jest nie tak. Miałam faktycznie niezałatwioną sytuację z poprzednim facetem ale z mojej strony to był koniec i on o tym wiedział mimo to myslał ze coś jescz mnie z nim łączy. On jest cholernie zazdrosny to fakt... Powiedział też ze się wystraszył spotkania i boi się, że mi nie sprosta ze zawiedzie i rozczaruje mnie... Nie mógł się przełamać. MI strasznie na nim zalezy bo wiem ze to wartościowy facet i takich rzeczy się nie robi bez konkretnej przyczyny. Zaproponowałam , ze to ja przyjadę do niego- 400km. Mówi ze chce nam dać jescze jedną szansę ale że znowu się boi że się nie przełamie. Co mam o tym myśłeć. Pomóżcie jak go czytać? NIe ukrywam ze mi na nim zależy i mówi ze jesli już się przełamie to już mnie nigdy nie wypuści no ale sama nie wiem jak go rozumieć.

a co tu jest do zrozumienia? facet jakich wiele w necie. poszukiwacz wirtualnych wrazen.

Kłamie,bo sie wycofał ja bym go olała :P

Mam cos podobnego. Moj wirtualny przyjaciol mowi ze zadaleko od siebie mieszkamy i on nie ma czasu na spotkania.

Jesli pragniesz znaleźc kogoś w internecie to nie szukaj w ten sposób. Mężczyzny tam raczej nie znajdziesz. Spróbuj lepiej na http://iduo.pl Tam wszyscy są nastawieni na miłość, a nie wrażenia...