moj sen

poczatek pomijam bo jest nieistotny dla nieistotnych z kolezka takim jednym wbijam do siebie na jame,a on do mnie mowi zobacz tam jakas dziewczyna na podlodze lezy.nie wiem czemu ale mialem caly czas rozmyty obraz jakbym najebany byl czy cos i wszedzie ciemno to podszedlem tam malo sie o nia nie potknolem, rzeczywiscie lezala wtedy zaswiecila mi glowie idea pewna z charrrrakterem.Ja do niej a gdzie tamten chwiej co sie krecil,a ona na to ze w piwnicy.Potem ona spojrzala na kolezke mego on kiwna glowa ja udalem ze nie widze.zadzwonil dzwonek pomyslalem se cos wtedy niewazne co.otwieram a tam 3 chwieji 2 bylo nieistotnyc bo nawet uwagi nie zwrocilema 1 mi sie zaczyna wierdalac do mieszkania.no to ja mu na to ze droga zamknieta ogolnie mowiac. cos tam poburczal z jakiego to on klanu nie jest i takie tam inne obrocil sie na piecie 2 pomagierow za nim, to wtedy ja na przekor dobra mozecie wejsc.poszlem se do kuchni tam nie istotne dlla sprawy zjawiska.wrocilem se do pokoju tam gdzie oni byli , powiedzialem cos do nich niewazne coo wazne ze zrozumieli i poszlem se do swojego pokoju na spokojnie.koniec snu prosze o interpretacje bo ja juz na swoj chory sposob zinterpretowalem