Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 15 vat

czy uwazacie, ze seks przed slubem to grzech??

Polecane posty

zabulino, a jak inaczej mam zwracac sie do ciebie zadajac pytanie? jestes jedna z niewielu naprawde kompetentnych i inteligentnych osob na tym forum. gdybym nie uzyl nicka, wiedzialabys, ze pytam ciebie? przeciez nie przypisuje tobie braku wiedzy, jaki prezentuja (prezentuje) wymienione przeze mnie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra, dobra :P Na przyszłość - jeśli zwracasz się do osoby o nicku X, to zaczynaj od słów "X" a nie "Y" Jeżeli zadajesz pytanie, używaj pytajnika i formy zdania sugerującej, że jest to pytanie. A jeżeli zwracasz się do mnie, wywołując po imieniu, to w następnym poście nie zaprzeczaj, że mówiłeś do mnie Będzie dużo prościej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A jeżeli zwracasz się do mnie, wywołując po imieniu, to w następnym poście nie zaprzeczaj, że mówiłeś do mnie" - ze co? za bardzo zakrecilas :-o wycofuje swoje slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O co wy sie tu kłócicie
jesli ktoś jest aż tak wierzący to niech uważa to za grzech i czeka z seksem do slubu. ja tak tego nie traktuje ale nie jestem praktykująca wiec mam z głowy takie dylematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak nie kumasz, to nie skumasz Aaa, jeszcze do osób, które bardzo dosłownie trzymają się przykazań - w przykazaniach nie ma też nic o prowadzeniu samochodu po pijaku, nie płaceniu podatków, pedofilii, nekrofilli, koprofilii :classic_cool: i innych "filiach" aborcji, hakerstwie itd. Ale każdy, kto ma równo pod sufitem i jakieś tam sumienie, potrafi wyprowadzić embargo na wyżej wymienione sprawy od przykazań - pod tym względem są naprawdę nieźle ułożone :) Natomiast jeśli ktoś nie jest wyznawcą żadnej z religii, które określają seks przedmałżeński jako grzech, to hulaj dusza. Osobiście uważam, że seks przedmałżeński nie jest największym grzechem, jaki można popełnić, i że za mało mówi się o poważniejszych sprawach w KK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żadna z was używających argumentu \"bo w biblii nie napisali\" nie wie czy tak naprawdę wg Boga seks przed ślubem jest grzechem czy nie czy tylko wg kościoła i przyjmujecie że tylko wg kościoła a nie wg Boga. Ja przedstawie problem trochę z innej strony żebyście przemyśleli. Podstawową komórka Kościoła Katolickiego jest rodzina. Rodzina wg KK powstaje wówczas gdy jest sakrament małżeństwa, nierozerwalny, jeden ślub. WG KK dziecko ma prawo urodzić się w prawowitej rodzinie, w pełnej rodzinie, poczęte z miłości ( wiadomo jak jest w tych naszych czasach, że dużo ślubów to właśnie jest przez to że dziecko się pojawiło). A żeby to zapewnić stuprocentowo dziecku to niestety szklanka wody zamiast. .. Zresztą Historynka już o tym wspomniała \"Cudzołóstwo - termin religijny, określający zdradę małżeńską. Oznacza stosunek płciowy z cudzą żoną lub z cudzym mężem.\" A partner z którym uprawiamy seks bez slubu to może mąż, a skąd wiecie że będzie mężem że drogi się nie rozejdą i że kiedyś nie będzie cudzym mężem, myślicie że to jest przedawnienie w takich sprawach \" bo ja ciebie przecież nie znałem\". Tak na serio to słyszałam że seks przed ślubem przestaje być grzechem jak z tą osobą weźmiesz ten ślub i to ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiatraczku, to brzmi interesująco - wprowadzenie wymiaru czasu do interpretacji:) jeśli współżyjesz przed ślubem z osobą, która później zostaje Twoim małżonkiem, to de facto robisz to z własnym mężem in spe :classic_cool: Natomiast jeśli ta osoba zostanie w przyszłości mężem/żoną kogoś innego, to popełniasz cudzołóstwo.. fajna interpretacja :) Nie wiem czemu wiele osób z tych mało czy średnio wierzących uważa, że seks generalnie jest przez kościół marginalizowany czy uważany za coś złego. Seks jest wg mojej wiary uznawany za coś tak niesamowicie ważnego, że dopiero stosunek seksualny małżonków sprawia, że małżeństwo jest ważne. Bez tego czynnika nie ma małżeństwa (oczywiście są wyjątki np. ludzi fizycznie niezdolnych do stosunku czy tzw białych małżeństw) - ciekawe, ile osób o tym wie. Czyli jeśli bierzesz ślub kościelny, udzielacie go sobie z narzeczonym, ksiądz błogosławi, później jest wesele itp. i na tym weselu zdarza się coś, co sprawia, że uświadamiasz sobie, że robisz błąd (wychodzi na jaw jakieś oszustwo, itp) to nie trzeba nawet małżeństwa unieważniać - jego nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jeśli już niektórzy doszukuję sie interpretacji cudzołóstwa, to przedstawiłam swoją wersję. Ja sama grzeszyłam przed ślubem i przyznaję się do tego i uważam to za grzech bez żadnych usprawiedliwień, bo to nie ja ustalam reguły, mimo że przeczytałam parę podobnych wątków to jednak uciszanie swojego sumienia tym że inni tez tak myślą nie ma sensu, inni nie są mną i nie odpowiedzą za moje grzechy. Coraz częściej się z tym spotykam że właśnie ludzie nie potrafią się przyznac do tego że popełniają grzech, tłumaczą się tym że księża popełniają większy grzech gwałcąc ministrantów, że inni tez uprawiają seks, że inni też mieszkają razem i używają antykoncepcji. A zachowanie innych nas przecież nie usprawiedliwi. Przetoczę znane wam już zdanie "Gdyby inni skakali z mostu to też byście skoczyli". Seks przed ślubem jest grzechem, wielu z nas go popełnia ale miejcie chociaż odwagę co niektórzy się przyznać do tego a nie "bo w biblii nie napisali (jasno nie napisali jak dla pięciolatka)", "bo księża gorsze czyny popełniają", " bo w filmie Jan Paweł II powiedział", "bo coś tam ", "Bo jestem wierzący niepraktykujący". To nie my ustalamy reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
nie do nas należy rozstrzyganie co jest grzechem a co nie. tak samo jak nie do nas należy rozstrzyganie co jest przestępstwem a co nie. w obu przypadkach pozostaje nam przyjąc to do wiadomości. jeśli nam się to nie podoba i zamierzamy postepować wbrew (uprawiać seks przedmałżeński lub jeździc samochodem z nieprzepisową prędkością) to poniesiemy tego konsekwencje. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z ciekawości siedziałam nad katechizmem kościoła katolickiego do którego każdy z członków tegoż kościoła jest odsyłany w razie wątpliwości. Owszem, cudzołóstwo to zdrada w małżeństwie (kiedy przynajmniej jedna ze stron pozostaje w związku małżeńskim). Tutaj cytat, żeby nie było że coś przekręcam lub wymyślam: \"Wykroczeniem moralnym zakazanym wprost przez szóste przykazanie jest cudzołóstwo, określane nieraz mianem zdrady małżeńskiej\". Za to chciałabym podkreślić od siebie słowa \"ZAKAZANYM WPROST PRZEZ SZÓSTE PRZYKAZANIE\". Według kk, szóste przykazanie \"stoi na straży miłości czystej i nierozerwalności małżeństwa\". Czyli wszelkie czyny, które mają związek z małżeństwem, czystością, współżyciem pomiędzy kobietą a mężczyzną są (w dalszym ciągu podkreślam- według kk) regulowane właśnie przez to przykazanie. Możemy oczywiście dyskutować nad tym czy jest to słuszne, czy nie jest to nadinterpretacja ze strony kk, w każdym razie według tego właśnie wyznania współżycie przed ślubem JEST GRZECHEM i wiąże je się właśnie z tym przykazaniem. Co do samego seksu przed ślubem w katechizmie: „Wolny związek ma miejsce wówczas, gdy mężczyzna i kobieta odmawiają nadania formy prawnej i publicznej współżyciu zakładającemu intymność płciową.” (KKK 2390) „Określenie ‘wolny związek’ odnosi się do różnych sytuacji, takich jak: konkubinat, odmowa małżeństwa jako takiego, niezdolność do podjęcia trwałych i ostatecznych zobowiązań (Por. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 81). Wszystkie te sytuacje znieważają godność małżeństwa; niszczą samo pojęcie rodziny; osłabiają znaczenie wierności. Są one sprzeczne z prawem moralnym. Akt płciowy powinien mieć miejsce wyłącznie w małżeństwie; poza nim stanowi zawsze grzech ciężki i wyklucza z Komunii sakramentalnej.” (KKK 2390).\" I bardzo proszę o przeczytanie zwłaszcza ostatniego zdania z powyższego cytatu. Więc pojęcie cudzołóstwa i kwestię tego czy współżycie jest grzechem chyba tak można najprościej wyjaśnić. Przynajmniej w kościele katolickim. Można za to dyskutować nad innymi religiami, za to mam wrażenie że jednak większość z nich kładzie nacisk na sferę duchową i nie popiera pustego wykorzystywania własnego ciała dla przyjemności. Za to jak już pisałam, kk w ten sposób chciał też zadbać o to żeby dzieci wychowywały się w małżeństwie. Bo chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć że nie ma 100% pewności przy żadnej antykoncepcji i że z seksu biorą się dzieci. Co warto zauważyć, kiedy ktoś gorzko komentuje to że kościół katolicki chce traktować kobiety jak inkubatory i zmusić małżonków do współżycia tylko w celu płodzenia dzieci: \" Grzeszne jest współżycie, nawet w małżeństwie, jeśli nie wypływa z miłości\". Chciałam na koniec odnieść się do wypowiedzi którejś z powyższych: dziewczyna się z tego nie spowiada bo nie uważa tego za grzech. Ale kościół w którym się spowiada tak właśnie to rozumie! Nie chcesz, nie jesteś w stanie przyjąć, nie możesz zaakceptować- nie chodź do spowiedzi, a potem do komunii- bo jeśli spowiedź nie jest zupełna i szczera, to przystąpienie do komunii jest jeszcze większym grzechem. O ile pamiętam, bo mnie tego uczono, na końcu spowiedzi dodajesz formułkę mówiącą o tym że wymieniłaś wszystkie grzechy jakie pamiętasz i za wszystkie żałujesz. Mając świadomość że instytucja w której się spowiadasz, ksiądz któremu wyznajesz grzechy wiedzą (czy też- uważają) że współżycie przed ślubem jest grzechem- oszukujesz, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekumam m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Histrynko, co więcej, jeżeli ktoś świadomie zataja grzech i przyjmuje komunię świętokradczą, to jest to duchowa śmierć. To nie jest "nieładnie", to nie jest "bee", to jest po prostu finito. Wg naszej wiary oczywiście, której jednakowoż nikt nie każe wyznawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie kumam
masz racje rżnijmy sie na prawo i lewo. Przecierz to nie grzech! Masz tak prymitywne i ograniczone myslenie ze sam siebie osmieszasz człowieczku. Nikt nikomu nie karze na siłe chodzic do koscioła ale jesli ktos decyduje sie na slub w kosciele, którego zasad nie uznaje no to sory- nie skomentuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żenada -tak
Dlaczego nie osądzacie siebie co was inni obchodzą? nikt nie jest święty ale pewnie, że lepiej innych oceniać żeby siebie wybielić i poczuc że ja jestem lepszy bo myślę innymi kategoriami.Jeszcze raz co was myślenie innych obchodzi każdy ma swoje problemy i niech szuka odpowiedzi u osób godnych zaufania a nie na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często takie nadinterpretacje czegoś prowadza do kolejnych nadinterpretacji. Najpierw seks nie jest grzechem, potem antykoncepcja nie jest grzechem, potem mieszkanie razem bez slubu nie jest grzechem, skończy się na tym że za jakiś czas co niektórzy będą uważać że zdrada w małżeństwie też nie jest grzechem, bo w zależności od wersji będą tłumaczenia \"bo ja tamtego nie kocham, to był zwykły seks\", \"bo ja z nim nie uprawiam seksu tylko się całowałam\", \"bo ja z nim sie nie całowałam tylko uprawiałam seks\". Kiedys siedział za mną taki chłopaczek w barze i rozmawiał z kolegami o swoich zdradach i w jednej wersji mówił że sie tylko całował z inna a nie uważa tego za zdradę bo zdrada jest uprawianie seksu z inną, a chwilę później mówił że sie przespał z jeszcze inna ale kocha tylko tą z którą jest więc jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Masz tak prymitywne i ograniczone myslenie ze sam siebie osmieszasz człowieczku. Nikt nikomu nie karze na siłe chodzic do koscioła ale jesli ktos decyduje sie na slub w kosciele, którego zasad nie uznaje no to sory- nie skomentuje\" - natomiast ty emanujesz wprost kultura osobista, klasa, elegancja, wersalem, blyskotliwoscia w mowie i w pismie, wiedza na kazdy temat - az sie mdlo robi :D oczywiscie, ze jestem chamem, nie twierdzilem nigdy, ze jest inaczej :D \"karze\" w sensie, ktory uzylas, pisze sie przez \"ż\" (chyba, ze chcesz kogos ukarac - odmiana karze-karac, madralo :P) kolejna, ktorej nadepnalem na odcisk :D jak mi przykro... :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żenada -tak No ale autorka chyba zadała pytanie i reszta wymienia sie opiniami na ten temat. Może warto by było skierować ten komentarz do autorki żeby szukała bardziej wiarygodniejszego źródła, ale myślę że dziewczyna chciała po prostu usłyszeć podobne opinie żeby czuć się usprawiedliwiona a jakby zwróciła sie z pytaniem do fachowców to by mogła usłyszeć cos zupełnie przeciwnego (to tylko moja opinia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kto chce, szuka rozwiazania; kto nie chce - szuka usprawiedliwienia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
GRZECH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
GRZECH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kumam odniose się jeszcze do tych definicji które wczoraj zamieściłeś, bo wcześniej je trochę pobieżnie przeczytałam Chodzi o to że wiele z nich sie tyczy też seksu przedmałżeńskiego w podobnym stopniu. Tak na prawdę to do momentu ślubu nie wiadomo czy małżonek będzie twoim małżonkiem, nawet tydzień przed ślubem i nawet godzinę przed ślubem. Zwłaszcza ten punkt 3 "...cudzołóstwo zakłóca harmonię wychowania dzieci. W wyniku ciąży, powstałej z przyczyny cudzołóstwa, powstaje niebezpieczeństwo aborcji, natomiast urodzenie dziecka powoduje obowiązek alimentacyjny; cudzołóstwo pozbawia dziecko pełnoprawnych rodziców; cudzołóstwo powoduje rozluźnienie moralności rodzinnej, obniża zdrowie i równowagę etyczną społeczeństwa, prowadzi do upadku obyczajów... jakkolwiek wcześniejsze przygody męża czy żony z innym partnerem można przeboleć jeśli juz takowe były i jeśli nie byliśmy sobie zobowiązani, tak dziecko z takiego związku to juz zupełnie inny problem, bo mogą dojść alimenty, bo tamto dziecko zostało pozbawione pełnej rodziny i jeśli chodzi o ten aspekt to to dziecko tak samo jest pokrzywdzone zarówno w wyniku zdrady małżeńskiej jak i jeśli doszło do seksu przedmałżeńskiego. Dzieci ze związku małżeńskiego tez sa pokrzywdzone jeśli pojawia sie dziecko na które np tatuś musi łożyć alimenty, może sa pokrzywdzone finansowo a może dlatego że tatuś i mamusia musi więcej pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie kumam
niewiem czy zauwazyłes ale to nie jest forum dotyczące ortografii i wcale nie nadepnąłes mi na odcisk. Brak ci argumantów to czepiasz sie byle czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie kumam
Ja w przeciwnienstwie do ciebie umiem przyznac sama przed sobą ze współzycjąc przed slubem popełniam grzech. A nie pisac jakies dyrdymały i bawic sie w tłumaczenie czegos o czym widac ze nie masz pojęcia. Wszystko sprowadza sie do tego ze niektórzy próbują tworzyc sobie własne zasady wiary dla swojej wygody i spokoju własnego sumienia. Jesli ktos nie zgadza sie z naukami koscioła to jego wybór, ale niech bedzie wobec tego konsekwentny i nie bierze slubu koscielnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiatraczek zgadzam sie a tobą
w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia-54
Człowiek nie jest maszyną wtedy mi wolno wtedy nie. Ludzie powinni być spontaniczni :-D a takie podejście zabija spontaniczność :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do nie kumam - "Jesli ktos nie zgadza sie z naukami koscioła to jego wybór, ale niech bedzie wobec tego konsekwentny i nie bierze slubu koscielnego" Nie zgodzę się z Tobą. Po pierwsze, mogę nie zgadzać się z naukami kościoła, a mimo wszystko starać się żyć wg nich. Po drugie, nauczanie kościoła obejmuje zarówno rzeczy dużej wagi "grzesznościowej" jak i małej. Nie można stawiać na równi ludzi ewidentnie łamiących przykazania (morderców na przykład) i tych, którzy np. wątpią w dogmat o zaśnięciu Maryi. Ja np. mało nie spadłam z krzesła, gdy przeczytałam, że wg kościoła seks oralny jest grzechem (w przypadku mężczyzny - nie wiedzieć czemu, kobieta jest usprawiedliwiona :P ). I sorry, ale nie uznaję tego, co więcej, uważam to wielkie nadużycie kompetencji tam, gdzie ich nie ma. Bo owszem, mieszkając razem przed ślubem i współżyjąc poza szkodą dla samego siebie wyrządza się także inny grzech - zgorszenia, złego przykładu, i potencjalnie ten, o którym wspomniała Wiatraczek, a który dotyczy pozamałżeńskiego dziecka. Ale fakt, czy mąż i żona kochają się o francusku, czy nie, nie ma najmniejszego znaczenia dla moralności osób postronnych :P A cytat Nie kumam był akurat fajny :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabulina- jeśli chodzi o ten seks oralny, to nie jest usprawiedliwione kiedy mężczyzna jest stroną bierną i zachodzi możliwość \"marnowania nasienia\". Sam jako taki, z szacunkiem i miłością, grzechem nie jest. Madusia18, tak, właśnie o Twoją wypowiedź mi chodziło- zakładając że w ogóle chodzisz do spowiedzi, uważasz się za członka kk, bierzesz czy chcesz wziąć ślub kościelny. Jeśli nie, to moja wypowiedź nie powinna Cię dotknąć, ale przepraszam jeśli coś niestosownego napisałam (wskaż).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Historynko, wiem, ale sorry - nie internalizuję :D we własnej małżeńskiej sypialni z własnym mężem robię to, czego obydwoje chcemy, co dyktuje nam miłość i co nikogo i niczego nie rani ani nie upadla :) i nauczanie o dozwolonych i niedozwolonych technikach stosunku to już niestety dla mnie rzecz wywołująca uśmiech na twarzy. Moim zdaniem wchodząc w nauczanie na temat seksu "wewnątrzmałżeńskiego", bardziej niż poza słuszne ( i przeważnie chroniące kobietę) uwagi, że żadna ze stron nie może czuć się zmuszana ani poniżana i że seks musi wypływać z miłości - kościół może się tylko ośmieszyć. Kiedyś np. głosił, że orgazm kobiety jest grzechem, i zabraniał też współżycia w dni niepłodne ("nieczyste", okres, gdy wiadomo, że dziecka z tego nie będzie). Te nauki to dla mnie zupełnie coś innego, podlegają ciągłym zmianom i nie mają uzasadnienia w Piśmie (grzech Onana, jak sama nazwa wskazuje, polegał na czymś zupełnie innym :P ). Seks przedmałżeński to seks przedmałżeński,sprawa jest jasna, choć niezbyt przyjemna. To się raczej nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×