Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aneczk/ka

czytam wasze wypowiedzi i nadzieja we mnie rośnie, że można przez to przejść

Polecane posty

Gość aneczk/ka

.. i nie jest to koniec świata, chociaż teraz trudno mi w to uwierzyć ..od kilku lat ten problem wraca, za każdym razem myslę, że więcej nie wytrzymam i ten raz jest ostatni. Potem ciche dnie, niby przeprosiny, niby obietnica poprawy albo i nie, i 13 lat za mną a suma wspomnień - na dużym minusie. teraz kolejny zawód (nieprzypadkowo weszłam na to forum), dwoje małych dzieci, kolejne pobicie, średnia chęć do działania. dajecie mi siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elooooooooo
Kobietko 3m sie cieplutko i poddawaj sie..wywal dziada z domu, sama wychowasz dzieci i jeszcze sie bedziesz cieszyła szczesciem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coco musi umrzeć
aneczko co sie dzieje??? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczk/ka
znów to samo; dłużej nie3 mogę, a jednak mogę:( to jakiś obłęd. mówi sie o przywiązaniu do własnegoi kata, może to mój problem. w najtyrudniejszych sytuacjach życiopwych zostawałam sama, swoje własne potknięvia odreagowywał na mnie, praktycznie wszystkie obowiązki rodzicielskie przejęłam na siebie sama, a tez pracuję zawodowo!!I gdy skumulują się w nim emocje, słyszę , że jestem k... szmata, potem leczę siniaki, pielegnuję dzieci, wracam do pracy i znów nie mam siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coco musi umrzeć
ojej, wiesz nie sadze abym mogla krytykowac twoje trwanie przy NIm gdyz nigdy nie bylam w takiej sytuacji. wprawdzie trwalam w toksycznym zwiazku w ktorym wszystko bylo na mojej glowie: corka, praca... i ciagle klotnie ,wyzwiska zrobily ze mnie klebek nerwow...zachowywalam sie jak oblakana...plakalam godzinami.... az wkoncu czara goryczy sie przebrala....powiedzialam DOSC.on myslal ,ze zartuje. kazalam mu sie wyniesc.spakowalam jego rzeczy i wywiozalm do jego rodzicow. wiesz co jest dzis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczk/ka
wrócę tu, bo tego potrzebuję :( niech sie odezwą ci, co przechodzili taką przeidiotyczną sytuację i przerwali ten przedziwny łańcuch. chciałabym go nienawidzieć, pogardzać nim, to byłby motor do działania. a ja niem wiem co czuję!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asymilacja
musisz sie z tego zwiazku uwolnic dla dzieci i dla samej siebie, jesli dojdzie do Ciebie to co wyzej napisalam to w koncu to zrobisz, mam nadzieje ze ta decyzja padnie szybciej niz u mojej babci ...po 20 latach, a dzieci do dzisiaj maja do niej zal ze tyle zwlekala, ze musialy ogladac ten horror i zyc w takim domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczk/ka
coco... ???wyszłaś z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asymilacja
on nie jest ojcem Twojich dzieci ani mezem dla Ciebie. To jakis potwor, sadysta. Otworz oczy kobieto i pomysl o dzieciach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczk/ka
żeby był sukinsynem na co dzień, byłoby łatwiej. ale to sie dzieje, gdy wypije, no niestety, nie tylko od święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coco musi umrzeć
dzis po poltorej roku odzylam. nie jest mi lekko.mam duzo na glowie. ale pracuje, wychowuje corke, studiuje... od roku mam (wprawdzie duzo starszego ,ale wspanialego) faceta, ktory wie ,jak traktowac kobiete. moze nie moge powiedziec ,ze tryskam szczesciem....ale jest dobrze :) i czuje ze bedzie lepiej. ten facet to rzeczywiscie kat. dlaczego mu na to pozwalasz? nie jest wart Ciebie ani Twoich dzieci. to kula u twej nogi. wiem ,ze nie latwo jest odejsc...bo sytuacje sa rozne....ale dziewczyno...pomysl o sobie i dzieciach - bo on sie nietety raczej nie zmieni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asymilacja
mojej babci maz tez nie robil tego po trzezwemu, ale powtarzam Ci ze dorosle dzieci maja do niej zal ze go nie zostawila zawczasu, a po 20 latach!!!! pamietaj ze dzieci takie rzeczy bardzo bardzo przezywaja ale o tym nie mwia bo nie potrafia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
ANECZKA POTRZEBUJESZ POMOCY KONKRETNEJ poszukaj centrum pomocy kryzysowej dla kobiet w swoim mieście. Poszukaj w necie. Potrzebujesz wsparcia, samej będzie Ci bardzo ciężko zrobić porządek ze swoimi sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczk/ka
nie jest łatwo skreslić kilkanaście lat i powiedziec , że nie wypałiło... chciałam właśnie napisac, że się po prostu boje i pomyslałam, czego właściwie sie boję,... bo chyba tego, że nie bedzie miał mnie kto nazywać k...a i bić. tylko jak dalej? żyć pod jednym dachem to ponad siły, wyrzucić go nie jest to mozliwe, prawnie to jego dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczk/ka
POTRZEBUJĘ POMOCY sama z tego nie wyjdę to wiem na pewnpo. wszystkim tym którzy podjęli temat - bardzo dziękuję. to nie jest żart, każda wasza wypowiedx utwierdza mnie, że mój odbiór zdarzeń jest słuszny, a nie jak sugeruje mąż - jestem idotką i histeryczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulaa-a7
nie wiem jak ja zachowalabym sie w takiej sytuacji, ale wiesz od 13 lat masz takie zycie z mezem i nie znasz innego, nie wiesz jakby to bylo gdyby on byl inny albo gdyby go nie bylo wcale.... poza tym masz dzieciaki ktore zasluguja na normalne dziecinstwo i zycie a na nie tez to wplywa napewno, mowie z wlasnego doswiadczenia, jako wlasnie takie dziecko, moja mama odeszla od ojca i nie powiem zeby nad tym ubolewala, pojawily sie inne troski ale poczucie bezpieczenstwa i komfortu psychicznego powinno byc dla Ciebie najwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×