Dlaczego nie tracę tłuszczu z brzuszka?

oj uwierz ze startowalam ;) teraz moj facet chodzi za mna i uwierzyc nie moze jaki mam ladny brzuszek ;))) fakt ze dalej zostalo mi troche, ale to juz bardzij skora niz tluszcz. tak czy inaczej ja sobie chwale, do tego rowerek w powietrzu i podnoszenie nog ;) moze nie schudlam duzo ale ladnie wyrzebila mi sie sylwetka ;)

No właśnie z tymi brzuszkami, to zawsze zdania są podzielone. Dużo ludzie też mówi, że samo bieganie nie wystarcza na płaski brzuch.

bo to jest tak aeroby spalaja tluszcz silowe buduja, ksztaltuja miesnie zeby brzuch byl plaski z zarysowanymi miesniami potrzebne jest jedno i drugie samo bieganie to schudniesz ale miesni szalowych nie bedzie raczej taki flaczek moze byc a robiac same brzuszki wypracujesz miesnie ktore i tak pokrywac bedzie tluszczyk choc troszenke mnie jedno i drugie jest potrzebne

No mniej więcej wiem, jak to wygląda i nie liczę na super efekty po tygodniu. Trzeba się ostro zmobilizować.

A kiedy zaczęłaś widzieć efekty, po jakim czasie ćwiczeni?

po okolo miesiau juz widzialam pierwsze efekty wtedy robilam a6w skakalam pol godziny na skakance i robilam dodatkowe cwiczenia podlogowe z roznych zestawow przez godzine

Wow. Codziennie?

No ja się pewnie do takich ćwiczeń nie zmobilizuje, że aż tyle tego.

Musze sobie ustalić staly zestaw ćwiczeń.

To zalezy od tego co jesz i ile jesz Ja tez tak mam :P:P Ale ponoc powinno sie jesc 5 posilkow dziennie zeby schudnac .. ja w to nie wierze ale tak moja kolezanka schudla :P Jedzac 5 malych posilkow i duuzo cwiczen :P:P

tak codziennie, przeciez to niewiele:O teraz dopiero cwicze duzo bo mi lzej:)

chcialaby miec boski brzuch, ale ćwiczyc sie nei chce :]

No nie gadaj samo skakanie na skakance przez pół h, to jest dość sporo, no a pisałaś że jeszcze inne ćw. przez godzinę. Nie chodzi o to, że mi się nie chce, ale 2 h dziennie, to ja na pewno nie będę ćwiczyć. Każdy ma swojego tempo, ja chyba wolę wolniej tracić tłuszczyk, ale bez katowania się.

to akurat nei bylo katowanie muzyke puszczasz i skaczesz i czas leci potem cwiczenia tez przy muzyce i a6w 2 godziny to jest tyle co nic.teraz czasem dobijam do 6 godzin jak znajduje czas i jest pogoda

ale chodzi o to ze spalanie tluszczu zaczyna sie dopeiro po 30 min a krotki trening to tak jakbys nic nie zrobila, a skakanie to jednak tylko tak na rozgrzewke

salamandra słowa uznania dla Ciebie :). no jasne że trzeba się rozruszać ostro żeby coś było widać, ale 2 h dziennie ;)

Wiem, ze nie ma nic za darmo dlatego muszę ostrzej zacząć ćwiczyć.

No chyba faktycznie tak jest, że dopiero po 30 min zaczyna się spalanie tłuszczu, no może przy bieganiu jest szybciej.

hehe ja tez tak mialam :P:P Cwicz po 2 godziny I rob conajmniej 500 brzuszkow, zadnych fast foodow I owoce jedz I tak przez 2 miesiace no i bedzie widac efekty i to wielkie :P Uwierz mi ..probowalam :P:P:P:P

Co do jedzenia, to nie obiadam się jak szalona, w sumie nigdy dużo nie jadłam, słodycze zupełnie odstawiłam, żadnych fast foodów, ostatnio nawet chleb odstawiłam ;). myślę, że to głównie nieregularnie posiłki, jedzenie po nocy, słodycze o brak ruchu mnie zgubiły.

no wlasnie chwilka biegu w miejscu na rozruszanie potem skaczesz pol godzinki ale to i tak za malozeby sie spalalo dlatego dalej robilam cwiczenia godzinka to naprawde nic dlatego zaczelam od 2 a teraz cwicze wiecej bo ostatnie kilogramki ciezko schodza a latwiej sie umiesnic wiec na wakacje powinnam byc juz monter;)

a jedzenie w nocy to wogole sobie odpusc :D

Ponoc zeby schudnac trzeba jesc 5 razy dziennie:P

Nie, już teraz nie jem w nocy, absolutnie, staram się po 18 nic nie jeść. Czasem wychodzi, a czasem nie, no ale nawet jak coś zjem po 18, to z reguły malutko i coś lekkiego. Tak jak pisałam nie mam nadwagi, tylko ten brzuch mnie wkurza. Tylko czasem nie mam apetytu w dzień i dopiero wieczorem mnie dopada głód, ale walczę z tym ;)

Nie, już teraz nie jem w nocy, absolutnie, staram się po 18 nic nie jeść. Czasem wychodzi, a czasem nie, no ale nawet jak coś zjem po 18, to z reguły malutko i coś lekkiego. Tak jak pisałam nie mam nadwagi, tylko ten brzuch mnie wkurza. Tylko czasem nie mam apetytu w dzień i dopiero wieczorem mnie dopada głód, ale walczę z tym ;)

No wskazane jest jedzenie częste tylko małe porcje i lekkie, jakiś owoc. jogurt, serek. Jak ja ze 2 lata miałam tak, że w dzień zjadłam jakis erek albo i nie, a wieczorem ok. 20 i później się napychałam, no to wiadomo.

Teraz już dłuższy czas tak nie robię, no ale wiadomo tłuszczyk od tak od razu nie zginie.

Może jeszcze jakieś rady macie? :) A co do ćwiczeń, to te na brzuszek i takiego ogólno rozwojowe tak? Czy jakieś szczególnie ćw. oprócz brzuszków polecacie? A co powiecie na callanetics?

podnoszę.