czego nigdy nie kupicie?i nie zjecie ze sklepu?

Nigdy nie kupiłabym: chleba- zjem może raz na miesiąc ale jak sama upieke, ogólnie jem rzadko chleb bo piec na jedną osobę mi się nie opłaca a ze sklepu nie tknę świństwa :o jajek- mam od cioci ze wsi "mleka" jogurtów serów dań w słoikach chipsów coli słodyczy ( bo nie lubie niczego co słodkie)

wędlin z biedronki lidla itp podobnych sklepów bo są niesmaczne mięsa z biedronki i lidla- takiego pakowanego bo jest potwornie drogie soków cytrusowych- wolę te z dodatkiem banana czy marchewki kapusty kiszonej w biedronce bo jest koszmarna

pomysl na nigdy nie tkne pomyslu na NIGDY

hehe piwa specjal, harnas, volt...itp gotowych twarozkow z ziolami sera-co jest wyrobem seropodobnym czekolady-wyrobu czzekoladopodobnego pieczonego pasztetu dostepnego na wage pieczeni rzymskiej

Pakowanego mięsa i wędlin:O Jajek też nie tknę Poza tym kupuję wszystko, a najbardziej polecam Biedronkę

miesa mielonego parowek salami mutiwitamin i innych sudow w tabletkach musujacych (same synthetyki, co nic niepomagaja a wiecej szkodza) herbaty mietowej, jesli pochodzi i regionow bliskich czarnobyla

ja nie zjem salcesonu, sledzi w oleju z cebula.

w sklepie nie kupilabym konserwowych ani kiszonych ogorkow, jak i pakowanej kiszonej kapusty, bez zadnego powodu, cos jak fobia

Lo matko !! Widac zes bez polotu . Ja kupuje mieso od gospodarza i sama sobie robie wedline.Nie musze zaraz wedzic czy jakos cudowac ,wystarczy upiec :P Nie kupie nigdy : pasztetowej kaszanki mrozonek z biedronki czipsow mleka w woreczku (choc ostatnio nie widuje nawet) kawy marki biedronka lub lidl proszku za 1,5 i wielu wielu innych cacek

Czego? Bardziej tego co można ludziom wcisnąć zepsutego. Nie kupuje mięsa mielonego bo cholera wie co w nim jest :P wolę kupić kawał miecha i sama zmielić. Nie kupuje bułki tartej bo wiem że jest w niej wsyzstko i zmielone bułki słodkie,chleb,pączki itd więc albo od czasu do czasu sama piekę bułki a potem susze lub kupuje buły i susze a potem miele. Surówek i sałatek -widziałam parę razy jak świeżą mieszają z tą która stoi już 4 dni

A gdzie ty szynkę parmeńską za 50 zł widziałes?