Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klon za mgłą

skąd macie kasę na te dzieci?

Polecane posty

Gość pieniadze na dziecko ma się
normalnie śmiech mnie bierze jak czytam niektóre wypowiedzi. Droga autorko skoro moi rodzice żyli z niecałych 2 tys. i utrzymywali dwjóke dzieci i uwierz mi że miałam naprawde dużo, nie chodziłam w starych ciuchach na jedzenie nie brakowało to chyba jednak można prawda? Problemem dopiero było pójście na studia dzienne bo nie było ich stać by opłacać mi wynajmowane mieszkanie i życie. Teraz to ja rodzicom i dla brata pomagam i nie chciałabym zyć za tyle co oni mieli ale skoro komuś tyle do szczęścia wystarcza to o co ci chodzi? Bo nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martha77
Tak ale.. Nie każdy jest prezesem , właścicielem firmy itp.. Lecz jednak dzieci mają.. To właśnie ludzi motywuje do życia .. Z dwóch pensji ludzie są w stanie utrzymać rodzinę i dziecko przy tym.. Do tego niestety ale u nas w kraju muszę niejednokrotnie dorabiać pieniądze na różne sposoby. Znam wiele takich rodzin. Po czasie biorą kredyty, zakładają firmy ,sklepiki i jakoś żyją. To, że w danym momencie zarabiają razem 3 tys zł nie znaczy, że tak do końca życia będą mieli. Każdy dokonuje świadomie wyboru - poczęcia. Jeżeli , ktoś nie planował potomstwa - musi sobie radzić. I na ogół - RADZI. Życie nie składa się tylko z radosnych chwil.. Czasem również i tych mniej radosnych i trudnych. Ale po to mamy rozum by sobie z tym radzić. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klon za mgłą
ok niech będzie ze komuś do szcześcia wystarczy 2 tyś na 4 osoby....wydaje mi się jednak, ze dla soprej większości 2 tyś w takiej sytuacji to nie jest synonim szczęscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka praczka.
dla mnie żadne pieniądze nie są synonimem szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klon za mgłą
Martha po Twoich wypowiedziach widac że masz 21 lat:) masz bardzo idealistyczne podejście do życia: niech ootworzą sklepik, założą firmę-co to takiego;) ehh gdyby było to takie proste to nie było by w Polsce takiej biedy jaka jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zarabiam kasę
500 zł na jedzenie na miesiąc starczy, nie jemy syfu z biedronki! Podstawą naszej diety są kasze pełnoziarniste i ryż dziki z warzywami, mięso drobiowe , fasola. Z jednego kurczaka mam 6 obiadów, np. wczoraj na obiad na 2 os. wystarczył 1 woreczek dzikiego ryżu, puszka czerwonej fasoli, 1/2 dużego filetu z kurczaka + dwie marchewki i jabłko na surówkę. Mięso czerwone jemy raz w tygodniu, jemy dużo warzyw, makaron, owoce, nabiał. Chleb kupuję co 3 dni 12 zł za duży bochenek prawdziwego żytniego chleba. Żywność dobrej jakości daje więcej energii i nie trzeba jeść jej dużo, żeby być zdrowym i najedzonym :) Nie kupuję syfiastych wędlin, jak już to kindziuka czy szynkę parmeńską, wolę zjeść na śniadanie owsiankę z bananem niż gumiaste kajzerki z konserwą. A na kolację sałatka grecka. Od 10 lat nie brałam antybiotyku, a katar mam raz na rok :) Tabletkę p/bólową też ostatnio wzięłam 6 lat temu po chirurgicznym usunięciu ósemek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieniadze na dziecko ma się
tobie autorko to mało te 2 tys. dla mnie też ale jak widać innym wystarcza. Póki dzieci nie chodzą obdarte i głodne to nic mi do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frelka18
Dobry jest ten ryz dziki? I ile sie gotuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martha77
Nie napisałam ,, Niech sobie założą " tylko ,, po czasie zakładają". Gdzie przeczytałaś w mojej wypowiedzi, że to łatwe? Nie jest łatwe ale chodziło mi głównie o to , że na 2 tys zł życie się nie kończy a przed sobą każdy ma szanse zdobycia większej sumy. To zależy od ludzi. Ci negatywnie nastawieni jak Ty - dzieci nie mają - zarabiają właśnie te 2 tys zł i narzekają. Mając tylko 21 lat - zdążyłam już takich ludzi poznać. OD tego narzekania ich finanse się nie zmieniają ;) Z co do mojego wieku to póki co sama prowadzę ,,sklepik" i nie było to dla mnie trudne a do tego dodam , że pomagam rodzinie w dużej firmie budowlanej prosperującej od kilkunastu lat . I jakoś nie sprawia to nikomu PROBLEMU:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klon za mgłą
500 zeta miesięcznie na jedzenie? to faktycznie mało wydajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paczka praczka.
gotuje się dłużej niż normalny , moim zdaniem w smaku jest gorszy ale zdrowszy jest napewno. No i jest droższy niż normalny. Do sałatek fajnie pasuje. najwięcej kasy wydaje się na duperele w sensie chipsy, cola, papierosy, piwo. Jak się to ograniczy to sporo się oszczedzi. Ja uważam że biednych osób nie stac na skąpstwo. Nie moge np. zrozumiec oszczedzania na pieluchach. Ja wiem ze i tak do kosza idą - ale dziecko siedzi w nich cały dzien, takie najtansze szybciej przesiąkają, więcej ich idzie, potem jeszcze kremy na podrażnienia - wyjdzie tyle samo pewnie co mpampersy. Itp. ALe na wielu sprawach można zaoszczedzić. Nie każdy np. musi miec wózek za 2000 choć czytając kafeterie ma się wrazenie ze to obowiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martha77
A Ciebie droga autorko niech nie obchodzi , to z czego żyją inni . Radzę zająć się swoimi finansami. W cudzą kieszeń się nie zagląda ani nie wypada się o nią pytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my pierwszego dziecka nie
he he, a powiem wam, że np mojam mama potrafi za 500zł prowadzić dom i na prawdę u niej jest wszystko doskonałej jakości! żadnych syfów z Biedronki - jak to nazwałyście.... mama ma 2tys emerytury, więc to nie z konieczności, tylko po prostu takie przyzwyczajenia, z czasów komuny - -mogę wam powiedzieć jak to się robi....np mięsa nie kupujesz po 5 plasterków 3x w tygodniu, tylko raz na kilka miesięcy kupujesz pół świnki od rolnika, zamawiasz wyroby, porcjujesz i pakujesz do zamrażarki - wychodzi duzo taniej - a jakosciowo super.... tak sam jest na coś sezon, to wykorzystujesz- truskawki - to robisz mrozonki, dżemy kompoty, to samo ogórki, pomidory - moja mama w życiu ani złotówki nie wydała na żadną konserwę czy puszkę- groszek, kukurydza- wszystko sama przygotowuje i mrozi czy wekuje - dzięki temu ma wszystko suuuper na prawde minimalnycm kosztem! oczywiście większość produktów pochodzi z działki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zarabiam kasę
Ryż dziki gotuje się ok. 35 min, można krócej, ale potem musi " dojść". Ma specyficzny smak, nie trzeba go solić i ile by się nie gotował to i tak zawsze jest trochę twardawy. Na początku musiałam się przyzwyczaić do jego smaku, ale za to daje mnóstwo energii. Mąż pracuje fizycznie i musi jeść wysokoenergetyczne ( to nie to samo co kaloryczne) potrawy. Tak się przyzwyczaiłam do kaszy i ryżu, że ziemniaki jemy raz na miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klon za mgłą
Martha- dla Ciebie moje podejście jest pesymistyczne-dla mnie realistyczne. ja w odróżnieniu od Ciebie znam takich którzy mówili-jakoś to będzie! i jakoś nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klon za mgłą
Martha-to mój topik i jak widzisz znalazły się panie które chcą w dyskusji uczestniczyć i nie mają problemu z mówieniem o swoich finansach. jeśli Ciebie coś gorszy to żegnam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martha77
To radzę przeczytać pewną książkę pt ,, potęga podświadomości". Życie nie jest sprawiedliwe. Jednym powodzi się lepiej a drugim gorzej. ALE LUDZIE ŻYJĄ. Życzę tym , którym się źle powodzi by stanęli na nogi a na ich twarzach gościł codziennie uśmiech. Tyle z mojej strony na ten temat. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klon za mgłą
przeczytałam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba żarłok
Kurna, to ja sama na jeden posiłek zjadam cały woreczek ryżu i całego fileta :) Właśnie zdałąm sobie sprawę że chyba jestem żarłokiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my pierwszego dziecka nie
my zjadamy 2 woreczki ryżu na 3 osoby (my i 7 letni syn) ale oczywiście zawsze jemy tez wcześniej zupę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zarabiam kasę
500 zł to faktycznie mało, nie mówię, że jest łatwo, zrezygnowaliśmy z mnóstwa rzeczy. Zaczęło się od tego, że mąż zapragnął schudnąć 10 kg i ja dla towarzystwa zaczęłam z nim stosować dietę. Ale teraz wiem ile kasy szlo właśnie na duperele, napoje, czipsy, ciastka, słodycze, parówki, przegryzki, mięso od czasu do czasu po prostu siadam i np. robię 200 pierogów z mięsem, albo 150 kotletów mielonych ( z dobrego mięsa) , zamrażam w porcjach i mam, albo bigos. Zdrowe, tanie jedzenie jest niestety bardzo pracochłonne :( i dużo prądu idzie , bo gazu u nas nie ma, ale i tak się opłaca np. teraz w ciąży nie łykam żadnych witamin po za kwasem foliowym ( kupuję taki 250 tabl. za 20 zł) i wyniki mam rewelacyjne fasola, soczewica są takim samym doskonałym źródłem białka jak wysokogatunkowe mięso, a o wiele tańsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zarabiam kasę
trzeba ok. 6 miesięcy, żeby obkurczyć żołądek do normalnych rozmiarów :), my kiedyś też pochłanialiśmy dwa woreczki ryżu i cały filet na obiad, a potem jeszcze paczkę ciastek i butlę coli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my pierwszego dziecka nie
zarabiam kasę>> ale to chyba jednak zależy od osoby mój mąż ma 1,9 wzrostu i wazy 90 kg - więc jest raczej szczupły...ale połową woreczka ryzy w zyciu by się nie najadł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zarabiam kasę
Dziś mamy na obiad: po dużym kotlecie z indyka, 1 woreczek kaszy gryczanej, mnóstwo surówki z czerwonej kapusty z jabłkiem i rodzynkami, do woli. Na kolację placki z jabłkami. No dobra już nie zaśmiecam tematu :) A jutro rosół :) Wystarczy 1 danie, nie chce mi się stać cały dzień przy garach w taką pogodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem gdzie wy żyjecie. Przez ostatnie pół roku byłam na stażu zarabiałam 670 zł, z tego żyłam opłacając wode, prąd, telefon , internet i oczywiście wyżywienie, plus dojazd do pracy najczęściej po prostu bilet miesięczny. Rodzice daja mi jedynie na szkołe 300zł miesięcznie. Przez te pół roku wcale nie żyłam jak jakiś biedak, byłam z narzeczonym dwa razy na wypoczynku po ok 5 dni, kupiłam laptopa i mam odłożone prawie 1500zł na wczasy. Niestety teraz pracy nie mam, ale jakbym znalazła coś za 800zł to od razu ide.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Więc jeżeli sobie pomyśleć ze jest się w związku gdzie dwie osoby pracują i zarabiają w sumie 2000zł to idzie spokojnie przeżyć i nawet zdecydować się na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my pierwszego dziecka nie
niewielka>> łow, to chyba jakiś ewenement u nas woda na 3 osoby 200zł więc jedna to 65, internet 63 zł, telefon najmniej chba 30 zł można wydać, prąd ok 50zł (moja mama tyle płaci , do nas nie porównuje, bo u nas chula "stado kompów"), dojazdy nie wiem, bo dojezdżam samochodem, dla wydaje mi się że nie mniej jak 30zł.... więc juz masz prawie 300zł..... kupić jedzenie i ubranie za trochę ponad 300zł na miesiąc, to moim zdaniem nie zły wyczyn, a jeszcze wczasy i odkładanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zarabiam kasę
Jasne, że to zależy od osoby! Maż ma 175 cm i waży teraz 75kg, pracuje fizycznie. Oprócz obiadu i kolacji zjada też sporo bananów, jabłek, gruszek, lubi sałatki. Kiedyś ważył 90 kg! i miał słabe wyniki oraz zero kondycji, po pracy tylko spał, pił piwo i pochłaniał ciastka. A ja mam 158 cm i ważę 50 kg. Jestem w 3 mc ciąży, jeszcze nie przytyłam. I dobrze :) Takim obiadem można się najeść, od stołu wstajesz faktycznie z uczuciem niedosytu, ale mózg wysyła sygnał do ośrodka sytości dopiero po 15 min od zakończenia posiłku! Mi odpowiada taki sposób odżywiania, szczególnie jak widzę co raz większe korzyści dla zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba żarłok
A ja już dzisiaj zdążyłam wrąbać 4 kanapki na śniadanie z serkiem topionym, dopiero co skończyłam jeść schabowego z całym woreczkiem kaszy gryczanej (tak mi się po lekturze topiku zachciało ;) ) i... właśnie myślę co by tu jeszcze zeżreć ;) A mam raczej siedzący tryb życia wiec nie potrzebuję raczej zbyt wielu kalorii, grunt że jeszcze wyglądam przyzwoicie (173cm/58kg) Jakaś zboczona z tym jedzeniem jestem :D to tak off topic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×