Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emeralda

Moja mama ze mną rywalizuje

Polecane posty

Gość gość
a moja też się cieszy jak jadę na wakacje ale ona zawsze musi jechać na lepsze, albo jak kupie coś sobie to ona za chwilę też ma podobne tylko lepsze tj droższe. i co to nie jest rywalizacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, to jest rywalizacja matki z corka. Jest to chore, ale sie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ciekaw jaki procent młodych polek cierpi z tego powodu i jaki procent potem to powiela w stosunku do swoich córek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio, nie wiedzialam, ze takie cos istnieje. Mama sobie odbiera zeby mi dac. Myslalam, ze to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mama mi kiedys powiedziala, ze dla matki posiadanie brzydkiej corki musi byc strasznie bolesne (chodzi o to, ze cierpi dziecko) i bardzo sie cieszy, ze jestem ladniejsza. Tak, wiec nie rozumiem matek ktore rywalizuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobry temat - dziewczyny jak sobie radzicie z taką rywalizacją? ja się odcinam od matki i staram się mieć z nią w miarę słaby kontakt ale mimo wszystko ją kocham i czasami nie umiem jej czegoś nie mówić jak się np. cieszę ze swojego sukcesu i do niej dzwonie itd. oczekując nie wiem... pochwały, albo że też się ucieszy a ona czasami tylko mnie w****i rozmową. a mąż mi powtarza nie mów jej o tym czy tamtym po co masz się denerwować, albo ma ci być przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja naiwnie dzwonię i za każdym razem myślę że będzie inaczej, raz to mój mąż się na nią w*****ł bo z czymś przegięła i nawet chciał jej powiedzieć kilka słów jaką jest wyrodną matką i tylko przez nią cierpie ale go powstrzymałam, bo po co ma być jej przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jak to jest mieć taką matkę albo taką być, ja mojemu dziecku staram się wszystko zapewnić i uważam że na tym polega postęp aby nasze dzieci były od nas lepsze, ładniejsze, mądrzejsze itd. gdyby miało być inaczej to dalej byśmy siedzieli na drzewach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jott_
Wiesz co? Moja ciągle porównuje mnie do siebie z mlodości i robi mi tym przykrość.. nawet wczoraj na mnie wrzeszczała, że jak była młoda to jej "każdy" mówił że ma ładny tyłek a że ja mam brzydki i płaski.. (fakt jest płaskszy choć nie aż tak + dużo ćwiczę jakiś czas więc zobaczymy za jakiś czas:)). W ogóle ona ma bzika na punkcie tyłków (i nie robię sobie jaj), ciągle opowiada że jakaś dziewczyna na ulicy miała fajną figurę (=tyłek ładny) i taka zbudowana ładnie, a że ja jestem wychudzona (a ważę 57/168, mam normalną budowę, piersi B/C) etc etc. Ostatnio nawet jak powiedziałam w domu pół żartem że sąsiedzi za ścianą są trochę za głośni w nocy to ona 'no tak ta dziewczyna ma prawo być głośna, ma figurkę taką kobiecą' O_O. Głupieję, bo aż się jej trochę boję, czasami zachowuje się jakby była chora/albo była lesbijką.. No i jak można swoją córkę tak traktować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świat schodzi na psy a my razem z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do d**y jest to, to fakt i mówi to optymista z natury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama też o mnie nie myśli, nie pomaga, ani nigdy nie pomagała i nigdy nie brała mnie pod uwagę w swoich planach (nawet mi powiedziała że nie sądziła że po studiach wrócę do domu i będę z nią mieszkała, bo ona się umówiła, że będzie mieszkała z babcią i jej będzie pomagać a ja sobie sama dam radę i się nie spodziewała, że nie będę miała pracy) i nie rozumie dlaczego ma mi pomagać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona zazdrosci Ci mlodosci tego ze cale zycie jest przed Toba. Wywyzszajac sie tylko daje przyklad swojej glupocie i frustracji. Nie daj sie stlamsic ona robi to celowo zeby podkopac Twoja niska samoocene jeszcze bardziej. Jak walnie tekstem ze ona w mlodosci cos tam to dowal jej ze czasy prehistryczne dawno minely. Zacznij sie ladnie ubierac malowac i exponowac swoja urode odpowiednio nie wulgarnie. Nabierzesz pewnsci siebie a Twoja matka moze zrozumoie w koncu ze ma sie przy Tobie nie osmieszac i nie ma z Toba najmniejszych sznas w rywalizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie tak jak mówi poprzedniczka, ładnie się ubieraj, dbaj o siebie itd. ona jest tylko frustratką, która nie potrafi znieść tego, że już jej czas przeminą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i oczywiście ktoś wnioskuje, że ja o siebie nie dbam, a ja od dawna robię sobie makijaż (odpowiednio dobrany, były czasy że by gorszy, ale teraz nabrałam wprawy), ubieram się ładnie (właśnie sobie zmieniałam styl na elegancki ale nowoczesny, wiecej kiecek ładnych sobie kupuję, obcasy etc i śmigam jak ta lala:)), ładnie ułożone włosy, ćwiczę jakiś czas już etc. Nic nie zrozumie, ona po prostu uważa że ja jestem nic nie warta, każdy inny jest lepszy od jej córki, ona potrafi jak zobaczy totalnie wychudzoną dziewczynę zobaczyć (2x chudszą ode mnie) ale ma bardziej odstający tyłek powiedzieć, że ona jest ode mnie GRUBSZA i ładniejsza! Mówię, to jest zwyczajnie schiza totalna. ciągle mi wmawia, że wyglądam jak dzieciak bo mam niby wszystko za chude a jak jej wmówię żeby skończyła gadać głupoty to ona mowi że jestem anorektyczką. I tak cały czas w koło macieju. Ja w ogóle nie poruszam tych tematów, to ona przychodzi patrzy (czasem na tył też) i mówi 'nie mogę na ciebie patrzeć, moja córka tak mało kobieca). A moja figura jest zupełnie normalna, powtarzam, taka gruszka, bardziej zbudowane nogi (nad którymi pracuję bo ich nie lubię) dosyć drobna talia, płaski brzuch, piersi B/C...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja potrafię nawet wyjść z pokoju kiedy znowu zaczyna chorą tyradę, albo jej po prostu mówię żeby przestała gadać bo i tak nie słucham i zajmuje sie czyms innym - myślicie że to coś daje? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudna spraw,ale może faktycznie jesteś za chuda i się martwi? jest taka opcja? nie chce stawać a ni po jej stronie ani po twojej tylko staram się zrozumieć...czy sądzisz, że to tak mówi, żeby tobie zrobić przykrość czy z troski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o właśnie wróciła i usłyszałam 'za chudo wyglądasz w tej sukience' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie daje :) Niektore kobiety tak juz maja ..Moja mam rywalizuje ze mna w kwesti zmarszczek .Ona 80 lat ,ja 50 .A i tak twierdzi,ze ma mniej zmarszczek :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ej, nie jestem wychudzona.. 57 kg/168, w talii mam 68, biodra 91, udo 53,5, łydka - o zgrozo.. 37.. to jest anoreksja? błagam ;). Na biodrach nie mam tłuszczyku, za to na udach i łydkach więcej ( i to akurat proporcjonalnie nie wygląda, ale nie odchudzam się żeby to zniwelować bo chcę mieć piersi tylko ćwiczę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sądzę, że pewnie ma ideały jakieś swoje i chce żeby jej córka pasowała do tego, a może przy okazji jest jej źle, bo mój ojciec ogląda się za dziewuchami niewiele starszymi ode mnie.. i ma uraz.. a ona jest w miarę szczupła ale ma brzuchol spory etc. ale to co ona odwala to po prostu regularny atak czasem nie mam siły jak znowu zaczyna temat, porusza go minimalnie 5 razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkobietaDojrzała
JA pierdziele, co tu się dzieje? MOje córki są piękne obie i jak z nimi idę to widzę, ze faceci się na nie gapią i to od małego do starego. Ja oczywiście puchnę z dumy. Miała bym się tym frustrować??? I to jeszcze podwójnie? Ja mam swoje życie, na brak zainteresowania nie narzekam, nawet jakby to było zainteresowanie ze strony emerytów hehe. Nie wydurniam się z różowymi kolorami, ani też mini nie wchodzi w grę mimo znośnych nóg. Stawiam na spokojną klasykę a w domu i w ogrodzie styl sportowy. Nigdy też nie staram się wpędzać córek w kompleksy. One maja raczej jakieś wydumane. Jak mam coś do doradzenia, to się wypowiadam a one robią jak uważają i to jest ich prawo. Każdy wiek ma swoje prawa i przyjemności. Ja już na przykład nie muszę pragnąć wyjścia za mąż i już przestałam się przejmować humorami ich ojca a mojego męża, on to wie i już mnie tak nie męczy swoimi fochami. ALe do tego trzeba dorosnąć. A czego tu zazdrościć? Że życie przed nimi i mogą je sobie dowolnie układać? Teoretycznie ja też mogę. Ale ja jestem zadowolona z życia jak na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama też uważa się za dojrzałą ale jednak musi mieć bardziej nowoczesną fryzurę itd. nawet po wakacjach zrobiła sobie tatuaż chyba żeby się odmłodzić (myślała że jej po zazdroszczę a mi się tatuaże nie podobają - i była zaskoczono jak powiedziałam, że trochę głupio wygląda) - na pewno była zaskoczona bo mój mąż tatuaż, tylko że takiego go poznałam i trudno a jej chyba coś odbija menopauza bo ma 55lat i za wszelką cenę chce być "nowoczesna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkobietaDojrzała
Przecież można być nowoczesną, ale z głową. Są nowinki kosmetyczne i fryzjerskie, ale np. fryzury z wygolonym bokiem i czerwonymi pasmami na pewno bym sobie nie sprawiła ;) Ale jakiś fajny kolorek, nawet cieniowany (ale raczej nie zielony i nie granatowy) to owszem. Tatuaży to akurat też nie cierpię i podobno już są niemodne dawno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkobietaDojrzała
Wydziaranych to lubię tylko młodych mężczyzn i to takich z idealnym ciałem. Wtedy nawet przyjemnie popatrzeć jak na dzieło sztuki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja szłam na studia to moja mama też tylko na zaoczne, żeby nie było że ja mam mgr a ona nie ma - tylko szkoda że za swoje musiała płacić i ja jeszcze z renty po ojcu jej pomagałam bo jej nie było stać na taką naukę, tym bardziej, że miała stałą pewną posadę, której od skończenia nauki nie zmieniła i podwyżki z tego tytułu nie dostała- robiła to tylko dlatgo żeby mieć lepsze stopnie w indeksie (i miała ) tylko, że mój kierunek był duuużo bardziej ambitny niż jej - ale 5miała i była górą (wg siebie oczywiście- bo ja na jej tego typu zagrywki nie reaguję od lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HenrykSójka
To, że poszła na studia to tylko się jej chwali. Nie sądzę żeby podjęła tyle trudów żeby tylko z toba rywalizować, to ty wpadasz w rywalizowanie bo dowodzisz, że kierunek mniej ambitny od Twojego... A może taki ja interesował ? Może gdy był Twój ojciec to też ja hamował w ambicjach na dokształcanie (w końcu masz coś po nim, to przeświadczenie, ze kobiecie się nic nie należy bo nie ma już 25 lat). I co ztego że nie dotała podwyżki? Nie słyszłas o własnym rozwoju dla włąsnej satysfakcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×