Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cichlasoma

jak odzyskać byłą???

Polecane posty

Gość Ewkaaaa
hmmm01 - zajebiscie dobrze piszesz... sama jestem dziewczyną wiec wiem. ze masz racje hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cichlasoma
no wiem:D dlatego napisałem, że tamta jak mnie "podrywa"( to mi chodzi głównie o to, że np mnie łapie za kolana albo ciągle ze mną siedzi między zajęciami i takie tam:P) to wtedy moja była wygląda troche jakby sie miała rzucic na mnie i na nia, tylko nie wiem kto pierwszy bedzie zabity:D. Ale nic nie powie, tylko wroci do domu i mi na gg pisze, jaka to tamta laska natretna, tandetna itd. Ale to sie tak rozpisałem, a to w sumie aż takie ważne nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cichlasoma
to "no wiem:D" to nie miło być do 'Ewkaaa'', tylko do "przeczucie'', bo tak to by wyszło że się chwalę, że zaj******e dobrze piszę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cichlasoma
hej, długo nie pisałem, bo miałem znów sporo problemów z moją byłą... a więc w skrócie: bylismy w tych górach, tam ona zaczęła oczywiście mnie kokietować, przychodzić w nocy do mnie do pokoju no i jakoś tak wyszło, że się prawie przespaliśmy... Prawie bo nie było gumek:P Ale chyba dobrze sie stało. Później była zazdrosna o dziewczynę która właśnie na tej wycieczce spotkałem, bo spędzałęm z nią więcej czasu niż z moją byłą itd. Wróciliśmy i to samo, znów zazdrość o każdą z jaką się spotkałem, fochy itp. Ale nawet się jakoś do siebie zbliżyliśmy, całowaliśmy się i to się stawało normalne, że np całowaliśmy się zawsze na pożegnanie( czyli praktycznie codziennie) a ona ma dalej chłopaka (chociaż widzę że już teraz to się z nim popsuło trochę, bo nawet nie chce do niego pojechać, może trochę to moja wina). Więc zacząłem mieć wyrzuty sumienia, postawiłem sprawę jasno, to stwierdziła, że chce się ze mną przyjaźnić... To tak wygląda przyjaźń?! Napewno nie!! Dałem jej szansę i chciałem zobaczyć czy się coś zmieni, ale jak jej nie chciałem później pocałować, to mówiła, że już ją zdradzam, poczuła zapach damskich perfum na mojej poduszce i też była obrażona... To napewno nie przyjaźń, nie wiem co, nie rozumiem, ale skoro mówi, że nie może mi dać nic więcej, to już daję sobie spokój! W każdym razie powiedziałem jej teraz że to koniec... Mówiła, żebym jej nie zostawiał, ale ja już tak dłużej nie mogę... Nie rozumiem jej, dlaczego cały czas szuka kontaktu ze mna, przecież dla zabicica czasu to może wyjść z innymi, adoratorów ma pełno, koleżanki to po co ciągle mnie dręczy?Narazie sie nie odzywamy 2 dni ale podejrzewam, że znów dostanę za jakiś czas smsa o treści: "czy naprawdę chcesz mnie wyrzucić ze swojego życia?:(?" Ale czuję, że to już naprawdę koniec, mam nadzieję że dobrze zrobiłem, pomimo, że bardzo mnie do niej ciągnie i przez najbliższe 2 lata będę ją ciąglew widywał bo niedaleko mieszka i jeszcze studiujemy razem to chyba muszę stać się dla niej całkowicie niedostępny i ograniczyć kontakt do minimum, bo to bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sobie z wielką ochotą przeczytałam cały wątek i tak się zastanawiam co odpisać... :) niektóre dziewczyny tak mają,chcą mieć dwóch naraz bo tak im wygodniej. z drugiej strony jak już wiele osób pisało,Twoja była może grać i udawać, możliwe też,że naprawdę tęskni za Tobą tylko się nie może zdecydować. Ale Ty też nie możesz być na każde jej zawołanie! powiedziałeś i zrobiłeś swoje, trudno. widocznie ona na Ciebie nie zasługuje, jesteś za dobry dla niej. Byliście na wycieczce ok, sprawa się nie wyjaśniła (tzn po części) a teraz nie pozostaje Ci nic innego tylko zakochać się w odpowiedniej kobiecie. Wiem, to trudne bo mam podobnie. Choć jestem z facetem, nadal podświadomie myślę o byłym. Ale to kiedyś minie,zobaczysz :) powodzenia życzę, na studiach również :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
a trzeba bylo ja jeszcze potrzymac w niepewnosci!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cichlasoma
to pewnie i tak nie oznacza końca definitywnie, bo ja już raz powiedziałem koniec, przerwa była miesiąc, że się nie widzieliśmy i znów pseudo "przyjaźń" :/. Teraz wracam na wakacje do domu, chociaż miałem tu pracować ale nie wyszło, tylko jej "zapomniałem" o tym powiedzieć:P Więc będzie myślała, że tu cały czas jestem i się nie odzywam, bo się w końcu postawiłem. Może to dobrze, może nie... Trzymanie w niepewności? To robiłem przez ostatnie 3 miesiące, ale to trochę za długo chyba... Przez tyle czasu to można się chyba zastanowić, czego się chce:/ Nie wiem, teraz 2 miesiące się nie będziemy widzieć, jak coś mi napisze, to tam czasem może jej odpiszę ale to już nie będzie to co teraz, przynajmniej ograniczę taką znajomość, może ona wyciągnie z tego wnioski. Powiedziałem jej, że mamy od siebie odpocząć ale to koniec naszej "przyjaźni", będziemy się tylko widywać na uczelni i nic poza tym, niech jedzie do chłopaka, bo go zaniedbuje (nie widzieli się 3 miesiące a ona nie chce do niego pojechać, ani zaprosić do siebie -dziwne), ale założę się, że jak tylko przyjadę tu w październiku na studia spowrotem to znów coś dziwnego wyjdzie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obecny nie były
Byłą da się odzyskać, ale to wymaga pomysłu i zaangażowania. I zazwyczaj jest tak, że człowiek sam siebie sabotuje. Mój znajomowy opisał nawaet typowe błędy, jakie popełniają faceci przy rozstaniu. Szkoda, że nie miałem tego wcześniej. Ale cóż, takie życie, zawaliłem i trzeba było żyć dalej. Tutaj macie link do tego ebooka www.odzyskacbyla.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nie ma najmniejszego powodu żeby schodzić sie z byłą - chyba że łączy was dziecko. Jeśli poważny związek sie rozpadł siłą rzeczy to znaczy, że wasze fundamenty sie różnią zbyt bardzo i to bardziej desperacja a nie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×