Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oszukana2109

On mnie w ogole nie kochał

Polecane posty

Gość oszukana2109

Prosze was zebyscie przeczytali i doradzili mi jak mam porozmawiac z chlopakiem ktory mnie nie kocha. Moja historja jest taka: poznalalm go przez portal internetowy, po 6 dniach przyjechal do mnie - prawie 400 kilometrow. Zakochalam sie w nim przez telefon (warjactwo wiem ale jego glos i czule slowa podzialaly na mnie oszalamiajaco i zwłaszcza szczerosc). Najgorsze jest to ze stracilismy glowe i wyladowalismy w lozku, to byl moj pierwszy dla ktorego sie oddałam. Z wczesniejszych rozmow przez telefon dowiedzialam sie ze byl w zwiazku z dziewczyna 2 lata i ona go zostawila, po 2 miesiacach on szukal pocieszenia i znalazl mnie. Z poczatku wydawalo mi sie ze mnie kocha, dlugie rozmowy, czule slowa, plany na przyszlosc. Jednak po 3 miesiacach bycia ze mna zrozumial ze nie wypelniam pustki po tamtej. Wczesniej mi mowil ze nigdy do niej nie wroci bo zbyt ostre slowa do niego wypowiedziała przy rozstaniu i zabrala niektore jego rzeczy z domu i odeszlal. Uwierzyłam ze naprawde juz nic do niej nie czuje i postanowilam sie do niego przeprowadzic po 1,5 miesiecznej znajomosci. Rzuciłam prace, poklocilam sie z rodzina, zostawiłam dosłowie wszystko dla niego. A teraz nie mam nic; ani pracy ani faceta ktory by mnie kochał. Boli mnie to ze zerwałam kontakt z siostra, ktora ostrzegala mnie przed nim, ze skoro laska go rzucila to cos moglo byc z nim nie tak, albo ze bedzie chciala wroci, albo on. A ja nie sluchalam i zaslepiona jezdzilam do niego. Najgorsze jest to ze teraz utrzymuje mnie on ale nie robi z tego tragedii nie chce mnie zostawic teraz na lodzie. Byc moze gdy znajde prace i stane na nogi to bedzie chcial zebym poszukala sobie jakies mieszkanie i je wynajmowała, a on w tedy wroci do swojej bylej. Gdybym miala teraz pieniadze zrobilabym juz to teraz ale nie mam nic. Wszystko wydałam zauroczona milościa. Do domu rodzinnego nie wroce bo jestem za granicą, a do siostry to tez nie wroce bo nie ma tam juz dla mnie miejsca. Teraz siedząc u niego w domu czuje sie jak ostatnia łamaga ktora potrzebuje opieki. Nie chce byc z nim tylko dlatego ze nie mam dokad wrocic, ale taka jest prawda, tylko to mnie przy nim trzyma. Jest to bolesne bo nieoszczedza mi czulosci, wiele razy znajdujemy sie w lozku ale to tylko z "potrzeby sexualne" z jego strony, a ja zeby chociaz troche czuc jego nie obojetność. Powiedział mi ze jesli tamta byla da mu szanse to bedzie chcial do niej wrocic ( w ciagu miesiaca ma sie wszystko wyjaśnic) i co w tedy ze mna? Bede jak 5 kolo u wozu ktore nie ma dokad pojsc, ale to w koncu on mnie namawial do tak szybiej przeprowadzki do niego. Wiedzialam ze pospiech to zly doradca ale zakochana wierzylam w jego slowa. Teraz cos we mnie peklo, nie mam juz zaufania do niego ale nadal go kocham. Jak z nim porozmawiac aby zachowac reszte honoru i mieszkac u niego tak zeby nie bylo to mieszkanie na litosc. I co zrobić kiedy jego laska nie bedzie chciała wrocic do niego? Moze ktoras z was przeszła podobne doswiadczenia i jakos rozkochała w sobie tego ktorego jej nie kochał? Nie chodzi mi tu o szanarze bo to nie jest dobry pomysl nie chce zatrzymac go siłą. chce ze by zobaczyl cos we mnie wartościowego, docenil to ze straciłam i zostawiłam wszystko dla niego. Prosze was o pomoc. Moze to nie ma ładu w sobie ale pisane przez łzy i zacisnięte zeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ani ty jego nie kochasz ani on
Ciebie a oboje jestescie infantylni jak misie uszatki. Co masz zrobic? Skoro jestes sama za granica wnioskuje ze jestes pelnoletnia (piszesz jak 12latka). Rozstancie sie, mie kontaktuj sie z nim, szukaj mieszkania, pracy, poznaj faceta zanim z nim zamieszkasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trombeczka
Noo moja historia okazala się bardo podobna z tym, ze ja wrociłam na stare śmieci. I faktycznie nie kochałam go ani on mnie. Jeśli mi jeszcze powiesz, ze on ma imię robert to.... :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba 15, bo zadna dorosła i dojrzała nie porwałaby sie na cos takiego... nie znasz faceta, nic o nim nie wiesz ale wiesz ze to ten? jak moglas poswiecic wszystko, nawet rodzine dla kogos takiego? zwlaszcza ze on kocha byla?? i jeszcze z nim sypiasz? moze w zamian za jego utrzymywanie, co? `wiesz co powinnas zrobic? przeprosic rodzine i wrocic a nie czekac na lepsze czasy! moze znajdziesz prace jutro, moze za rok... a jesli on wroci do bylej? to Cie z mieszkania wywali i zostaniesz naprawde bez niczego... normalnie brak mi słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukana2109
wiem ze to bylo malo dojrzale z mojej strony, spalilam wszystkie mosty za soba. Jednak bycie samej za granica to nie prosta sprawa i gdy zjawi sie okazja: czuly i szczery facet ktory chce sobie ulozyc normalnie zycie to mu uwierzyłam. Czlowiek z tesknoty i samotnosci rozne glupstwa wyczynia, czasem nawet zachowuje jak dziecko tylko po to zeby byc kochanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trombeczka
Eeee tam nie rób sobie wyrzutów, chyba każdy czasem popełni takie głupstwo. Szkoda, że takim kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×