MAM JAKĄŚ OBCESJĘ CZYSTOŚCI !

Kąpię się rano i wieczorem - dokładne szorowanie, do tego po pracy biore prysznic :O Co więcej... wieczorem dezynfekuję całe ciało takim środkiem jakiego używają lekarze przy operacjach do dezynfekcji. Mam jakąś obsesję czystości i sterylności i nie umiem się jej pozbyć! Non stop sprzątam dom! W kuchni wszystkie talerze dezynfekuję. Masakra! Nie umiem się pozbyć tej psychozy :(

radze udac sie do psychologa i rozpoczac terapie bo moze byc gorzej...

no ja własnie chcę iść do psychologa, ale może mi on jakoś pomóc? Jak może wyglądać takie leczenie?

Hej Czyścioszku:)Wiesz,przeczytałam Twój post i chyba byśmy się zaprzyjaźnily:)MAM TO SAMO:)też się często myje,nakładam kupę balsamów na siebie,porządek----ehh...nie dość że mogłabym odkurzać non stop,to mój dom wygląda jak muzeum:)wszystko jest równiotko poukladanie,kategoriami,szklanki w szafce od największej do najmniejszej,kolorystycznie...no przykładów mogłabym wymieniać sto...co więcej,jak jestem u kogoś to tak drażni mnie jego bałagan że biję się ze sobą czy nie wziąść mu szmaty i posprzątać

a ja mam manie mysia rąk.....mam strasznie je spierzchniete i brzydkie:(

to jest nerwica natręctw. Powinno się ją leczyc, zeby normalnie funkcjonowac. Bardzo duzo ludzi ją ma.

nie dawno byl odcinek "rozmów w toku" o ludziach z takimi problemami. Ja kiedyś miałam coś takiego, że musiałam wszystkiego dotknąć określoną ilość razy,jedną i drugą ręką. Brat też tak miła ale wyrośliśmy z tego. Natomiast do dziś zostało mi maniakalne sprawdzanie przed wyjściem z domu czy na pewno wyłączyłam żelazko, kurki w kuchence gazowej, vczy na pewno woda z kranu nie kapie, choć wiem, że wszystko pozamykałam. Tak samo kilka razy sprawdzam czy zamknęłam na klucz drzwi, nieraz wracam sie 100m spowrotem bo zaczynam myśleć " a moze zapomniałam zamknąć".