************ jak to jest z mierzeniem sukni??? *****

W przymierzalni same mierzycie czy ktoś pomaga Wam ją załozyc?? Bo się wstydzę :(

sama nie dalabym rady zalozyc:) Zaplątałabyś sie w tych wszystkich tiulach i koronkach, pani wchodzi z toba Ty sie rozbierasz do bielizny, w niektorych sklepach daja ci taka hakby halke do ubrania, i pani pomaga ci zalozyc kazda suknie

o nie :( wstydze sie :(

nie ma czego :) przeciez to kobieta i na codzien sie naoglada babek w bieliznie, a poza tym mowi dostajesz taka jakby haleczke zeby sykeinki sie dobrze ukladaly

ale mam straszne kompleksy, pomimo ze nie jestem jakos bardzo gruba :(

kochana, daj spokój. one się naoglądały tyle "towaru" że naprawde nic na nich wrażenia nie zrobi. poza tym mozesz wziąć halkę i poprosić żeby pani wyszła. wtedy sie rozbierzesz i myk w haleczkę, i dopiero wtedy babka wejdzie nakładać Ci suknie. ja tak zresztą miałam, babka wpuściła mnie do rpzymierzalni, dała halkę i poszła po suknię, jak wóciła to już tylko na mnie ją narzuciła i over. sama z kiecką nei dasz rady na pewno. zresztą anwet Ci raczej nie pozwolą, to jednak drogie rzeczy, jak się zahaczysz o coś i podrzesz to bedzie lipa.

ja tez sie wstydzilam bo nie mam super figury , najpierw zakladasz halke a pozniej pani z toba wchodzi do przymiezalni i pomaga ci zalozyc suknie, sama nie masz szans jej zalozyc

zazwyczaj pani z salonu pomaga

No co ty, przecież te babki tyle się na co dzień klientek naoglądają, że nie ma się czego wstydzić. Zrób sobie depilację (pachy itd), załóż ładną bieliznę, a nie jakieś powyciągane majty, i ruszaj śmiało:) pamiętam że ja nawet komplemety zbierałam, że biustonosz mam ładny:-D

Do ginekologa tez się wstydzisz chodzić? ;) Bo wizyta w salonie jest duuuużo przyjemniejsza.