Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość morffffina

Przyjaciółka?

Polecane posty

Gość morffffina

Może to zabrzmi strasznie, ale mam dość mojej "przyjaciólki", wykańcza mnie psychicznie,swoimi narzekaniami, skupianiem się na swoim życiu... Nazwę ją X Może nakreślę troszkę sytuację, ona jest sama - od lat... Ja wręcz przeciwnie. I wszystko byłoby ok, gdyby nie to,że cała nasza przyjaźń ogranicza się do słuchania o jej sprawach, o jej życiu, o jej zdrowiu, o jej pracy. Kiedy ja zaczynam mówić, ona nagle wychodzi lub urywa rozmowe. Czasem [!] udaje nam się chwilę porozmawiać o mnie, zapyta co u mnie, po czym ja mówię, że mam problem 🔥, a jej odpowiedź zawsze jest jedna : "nie smuć się, to na pewno chwilowe, ale to zbyt trudne dla mnie, bym mogła Ci coś poradzić" i od razu zaczyna o sobie. Niedawno zmarl mi ukochany wujek, który mnie wychował, przeżyłam to strasznie. Ona nawet nie zapytała, jak sie czuję. A ja muszę wysłuchiwać lamentów przez tydzień, bo np zmarła koleżanka-koleżanki. I ona to strasznie przeżywa, płacze przez pare dni, że życie niesprawiedliwe, że takie młode osoby zabiera.... I tak jest z każą śmiercią w promieniu 3 kilometrów od jej domu... Mamy jeszcze wspólną koleżankę, właściwie przyjaciólka to będzie dobre określenie... Nazwę ją Y...Niedawno miała potworne problemy ze zdrowiem, łącznie z podejrzeniem góza w mózgu. Y nic nie powiedziała X o swojej chorobie, mnie owszem. I kiedy X ostatnio przytrafił się mały 'wypadek'- spadła ze schodów i stłukła nogę, urosło to do rangi wielkiego wypadku, łacznie z domaganiem się odszkodowań na włascicielach budynku, itp...[szkoda sie zaglebiac]. dążę do tego, ze X miała pretensje do Y ze ta nie słucha jej żali, tylko mówi o jakiejs swojej chorobie. Uświadomiłam jej, ze to nie 'jakaś ' choroba, tylko sprawa nawet życia. Usłyszałam, że nie będzie słuchała o problemach Y bo sama ma swoje w tej chwili. Ona i jej życie jest jednym wielkim problemem. Nie znam określenia, które pasowałoby do jej osobowości. Infantylna egoistka? Nie wiem...... Pewnie powiecie, bym sie odcięła. Tyle, ze nie umiem. Ona nie ma nikogo. Ma rodziców, z którymi mieszka. Tyle. Nie mam odwagi odejść, ale też nie mam już siły rozmawiać kilka godzin dziennie o tym, że np boli ją kostka itd.... Poradźcie coś, bo oszaleję.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
Guza * oczywiście, przepraszam za błąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem, dlaczego się troszczysz o nią. Ona nie wydaje się być zmartwiona Twoim życiem. Niestety mnie również brakuje okreslenia takiej osoby..... Jedyne co mi przychodzi do głowy to wampir energetyczny.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
Bo chce być przy niej. Bo mi na niej zależy. Bo nie chcę by ta przyjaźń umarła. Ale wiem, że tak jak jest dalej nie dam rady. Mam naprawdę za dużo swoich kłopotów, o których ona nawet nie ma pojęcia, i naprawdę męczy mnie słuchanie o problemach innych , często wziętych z kosmosu... Kurcze, czuję się jak wyrodna przyjaciółka..... Ale naprawdę jak słyszę, jak ktoś narzeka - mam ochotę uciekać. Potrzeba mi chyba pozytywów w życiu.i wzajemności....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
nikt już nic nie doradzi?? Proszę, powiedzcie coś.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne
a co tu radzic bardzo trafnie w tytule postawilas znak zapytania ona nie potrzebuje Twojej przyjazni..ona potrzebuje sluchacza jak kogos sobie znajdzie (chlopaka) znikniejsz z jej zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
Hmmm :( W takim razie co będzie słusznym rozwiązaniem? mam sie odsunąć? mam powiedzieć jej szczerze? mam czekać, az kogoś znajdzie? Nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz jej szczerze co czujesz, poprostu jeżeli ona Ciebie szanuje i jest twoją prawdziwną przyjaciółką wyciagnie wniosku jak sie obrazi to niech sprierd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma -piu bella citta..
od wampirow energetycznych trzeba sie odcinac bo oni oslabiaja ludzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcd3333
zacznij nawijac o sobie bez pauzy przez 15 min ,jesli jest w miare inteligentna to w lot zrozumie o co chodzi,a na koniec powiedz: widzisz ,mam nadzieję ze chociaz u ciebie wszystko w porzadku ale o tym opowiesz mi następnym razem ,musze leciec ,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
abcd3333- dobre :D:D:D Roma Piu- trzeba trzeba...wiem o tym. Jednak sęk w tym, że ja nie chcę rezygnować z tej znajomości. Szukam złotego środka. Ale sił mi już brak, bo naprawdę jest mi ciężko ze swoimi kłopotami. Właściwie to macie rację, wszystko to wiem, tylko nie dopuszczam do myśli.... :( przykre to jest, bo naprawdę ją lubię i cenię jako człowieka. Ale męczy mnie już jej potrzeba bycia w centrum uwagi... Zresztą Przyjaźń polega zarówno na dawaniu i braniu.... Ona taka nie była, nie wie co się nagle stało:( Może doskwiera jej samotność i w taki sposób usiłuje zwrócić uwagę kogokolwiek na siebie. Nie mam pomysłu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
Zapomniałam jeszcze dodać, że X uwielbia wymyślac sobie kłopoty/choroby. Byle tylko jej opowieść wydała się bardziej dramatyczna. Ubarwia wszystko. Po ostatnim wypadku codziennie bolało ją coś innego, naczytała się w internecie o powikłaniach po upadku i potem każdego dnia było na tacy coś innego. Zabrakło już lekarzy, by ktoryś potwierdził jej że coś jej się stało. A wszystko po to, by dostać odszkodowanie. A żeby dostać, trzeba mieć papiery od lekarza.... Tylko, że lekarze pukali się w glowę. Bo od pierwszego wyszła ze skierowaniem na tomografię głowy, po czym do kolejnego przez złamaną rękę ale że też nie wykazało nic to w końcu wymyśliła sobie, że jej się nerka odbiła. Tyle, że usg też nic nie wykazało... To tylko jeden z przykładów z życie. Takich można mnożyć. Dotyczą każdej sfery życia. Ona jest zawsze pokrzywdzona, ale kiedy ktoś jej zajdzie za skórę, czy to znajomy, czy firma telekomunikacyjna, czy nawet sprzedawca w sklepie - ona potrafi zrobić wszystko, by im narobić problemów, łącznie z sądami... Mnie osobiście to trochę przeraża... Nie wiem co myśleć, jak się zachować. Kiedys sama mogę znaleźć się po tej stronie, kiedy jej zaszkodzę z czymś. Nie boję się samego faktu konfrontacji. I na razie nie myślę o tym. Usiłuję ją rozgryźć, nazwać, określić. Nie wiem, co to za człowiek. Nie wiem co to za osobowość. I nie wiem, czemu tak nagle ona się zmieniła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczę........
no skoro taka nie była zawsze to musi być jakaś przyczyna...ale jaka...? moze spróbuj z nią porozmawiać szczerze i delikatnie... tylko nie wiadomo jak zareaguje ...?może popadła w jakąś paranoję czy co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
Kurcze, nie wiem.... tak jak widzę czarno na białym co napisałam- co jest faktem-dociera do mnie, że tak naprawdę to chyba tylko mnie zależy na tej przyjaźni. Bo wyznaję zasadę - że Przyjaźń polega na dawaniu i braniu, nawet z naciskiem na dawanie. Siebie. Ja stałam się ofiarą jej życia tak naprawdę. I wygodnie jej w tej roli. Może faktycznie powinnam z nią porozmawiać, szczerze. I niech się dzieje wola nieba. jesli zechce zrozumieć- milo, bo to będzie oznaczało, że jej zależy. jeśli się obrazi- wniosek będzie jeden. P.S. Zastanawiam się, dlaczego na kafe jest tak, że jak ktoś tworzy wątek pt "gadu nie działa" lub "nudno mi, piszcie coś", ewentualnie "maM 15 LaT i cHciaŁaBYm sIE kOcHaĆ z cHłOpAkIeM" to reaguje na niego kilkadziesiąt osób w przeciągu kilku minut. A kiedy ktoś przychodzi z problemem, jak ja, nikomu nie chce się wysilić. Paradoks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
morffffina wychodzi na to ze ludzi bardziej interesuje zycie erotyczne od przyjazni !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
Noeemi - niestety :( szkoda, chciałabym poznać obiektywną opinię na temat tej sprawy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catala36
morffffffino doskonale Cie rozumie mam tak samo ze swoja koleżanką celowo używam słowa koleżanka bo przyjaźń to w tym wypadku nie zbyt odpowiednie słowo, cały czas słyszę jakie to ona ma kłopoty,problemy,pomagam jej wysłuchuje ale to niestety działa tylko w jedna stronę :( moje problemy są zawsze nie ważne nie warte nawet wysłuchania więc jak coś takiego można nazwać przyjaźnią ????? próbowałam się od tego uwolnić ale chyba nie potrafię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
catala 36 - dziękuję że się tu objawiłaś :) widzisz, ja też nie potarfię. Tylko coraz cześciej zadaję sobie pytanie, co będzie mniejszym złem. Ja nie daję rady psychicznie. naprawdę. mam zbyt wiele swoich kłopotów, opiekuję sie w domu niepełnosprawną osobą, to absorbuje mój czas i nie ukrywam - wykańcza psychicznie. czasem sama mam ochotę się pożalić, tak po przyjacielsku wypłakać. A nie mogę, bo zasypywana jestem jej nowymi problemami... Dziś napisała mi, że znalazła osobę, która uwierzyła w słuszność jej dochodzen o odszkodowanie. I nie było ważne, że coś się ruszyło tylko to, że ta osoba się PRZEJELA, że postawiła cały swiat na głowie i teraz cala firma lata by alatwiac jej sprawe . I uznała wprost ze jej to odpowiaida. Coraz wiecej widzę. Ona MUSI byc w centrum zainteresowania. za każda cenę. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catala36
morffffino ktoś kiedyś powiedział że istnieją toksyczne związki małżeńskie ale to chyba również dotyczy przyjaźni,wiem jak one wyniszczają,tylko czemu tak trudno się od nich uwolnić ???? moi najbliżsi już kilka razy mówili mi skończ z ta znajomością ,nie daj sobą manipulować po co ciągle przezywasz jej kłopoty itd. itd. za każdym razem mowie ok to już ostatni raz ale niestety ona dzwoni albo przychodzi i wszystko zaczyna się od nowa :( :( :( :( morfffino może razem uda nam się znaleźć rozwiązanie z tej sytuacji możne wspólnymi sialami ja pomogę Tobie a Ty pomożesz mi ?????? a może jest ktoś jeszcze kto ma podobne problemy ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta twoja kumpela,mysle ze nie potrzebuje przyjaciólki ,dla niej wazne jest by miec wolnego słuchacza ,by zawsze miec sie przed kims wygadac,a nie obchodzą ją twoje problemy ,ja bym juz dawno ją olała takie osoby sie nie zmieniają a tobie tylko bedzie uprzykszac zycie niech szuka innego słuchacza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta twoja kumpela,mysle ze nie potrzebuje przyjaciólki ,dla niej wazne jest by miec wolnego słuchacza ,by zawsze miec sie przed kims wygadac,a nie obchodzą ją twoje problemy ,ja bym juz dawno ją olała takie osoby sie nie zmieniają a tobie tylko bedzie uprzykszac zycie niech szuka innego słuchacza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczę....
ja tez miałam kiedyś takie niby przyjaciółki... ale jak ja zaczęłam mieć większe problemy i nie mogłam już dać rady to same znikły... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
Tylko, że ona sama jakoś nie chce zniknąć. Kiedy ja przestaję się odzywać, kiedy mam kłopoty i potrzebuję więcej czasu i energii na siebie, ona się dopytuje co się dzieje, czemu jestem smutna. Ale rozumiecie- zauważa to tylko wtedy kiedy się usuwam z jej pola widzenia. Po czym kiedy mówię, że np mam nieciekawą sytuację w domu, że to wymaga czasu, że szukam terapii itp, ona momentalnie odbija piłeczkę " a bo wiesz, ja to znam. Miałam jeszcze gorzej..." i zaczyna się kolejny monolog. Odkąd tutaj napisałam- widze swoje błedy. Dociera do mnie i zaczynam jej odmawiać. Mówię, ze przepraszam, ale w tej chwili nie mam czasu, itp. Staram się. zobaczymy jaki będzie efekt. Albo się domyśli, albo trudno. Wtedy chyba nie powinno mi być żal... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
Aha, zapomniałam Wam podziękować za opinie, chęć pomocy i poświęconą chwilę 🌼 catala36- natchnęłaś mnie. wpisałam w Googlaczu hasło "toksyczna przyjaźń"... no i się naczytałam...... :( polecam i Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość catala36
morfffino dzięki za podpowiedz na pewno poczytam sobie, pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na obiad
A czy prosiłaś ją kiedyś o pomoc (mogła być to \"pierdoła\", nieważne)? Jak zareagowała? Pomogła Ci? Mogłaś na nią liczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morffffina
Owszem, pomogła w sensie, że' usiłowała' mnie wysłuchać. Po czym nasza rozmowa i tak kończyła sie na jej opowieści. a kiedy okazywało się, że ona nie ma takich doświadczeń i nie może odbić piłeczki na swoją stronę, mówiła że jej przykro że tak się dzieje ale ona mi w tej kwestii nie pomoże :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×