Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo_smutna

Samotne - mimo tego, że mamy męża/narzeczonego/faceta

Polecane posty

Gość bardzo_smutna

Hej. Czy czujecie może taką samotność? Jesteście w szczęśliwym związku, jednak wiadomo-zdarzają się kłótnie.. nie macie wtedy komu się wygadać.. albo po prostu chcecie mieć jakieś własne sprawy - plotki z przyjaciółką itd? Czuję się strasznie samotnie :( Miałam kiedyś wielu znajomych, dwie przyjaciółki. Jednak wszystko się jakoś rozwaliło. Jestem z facetem od dwóch lat. Troszkę też sama jestem winna mojej samotności - bo byłam ślepo zakochana. Jestem już z nim trochę czasu i zauważać zaczęłam, że dla tej miłości poświęciłam przyjaciół, znajomości, własne zainteresowania :( Powiedział mi ktoś kiedyś : nie boisz się, że jak coś będzie nie tak w związku to zostaniesz sama? Miłość potrafi być ślepa. I wcale nie jest tak, że związek mi się rozpada. Po prostu smutne, że nie mam teraz nikogo poza nim. Szkoda, że tak późno zdałam sobie z tego sprawę. Ma któraś z was tak samo ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia0000
no ja mam bardzo podobnie. mój facet wszystko mi zabrania wychodzenia do baru ze znajomymi itd. nie mam prawa do tego by miec kolegi i kontroluje mnie na każdym kroku. nawet niemoge z kumplami klikac na gg bo raz mnie przylapal zrobil awanture. jest cholernie zazdrosny a to jest chore. ale ja to wytrzymu8je bo wkoncu go kocham. a jestem z nim 4 lata p.s sory za błedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
Chyba nikt nie był tak ślepo zakochany jak ja ;-) Eh szkoda, że poświęciłam tak dużo. MPostanowiłam to zmienić :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
niunia0000... mi niby nie zabrania.. ale wiem, jak jest zazdrosny. A o spotkaniu z kolega to mowy nie ma...bo wiem, ze chyba by tego nie przezyl ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia0000
i co zosatawisz go? zdradzisz a moze mu przetłumaczysz . ? ja to czuje siejak ptaszek w klatce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_sobie_
U mnie jest podobnie, facet zmienia bardzo dużo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia0000
tou mnie tak samo . witaj w klubie . a myslalam ze tylko ja tak mam i ze tylko mój fascet mi zabrania a okazuje sie ze jest wiele takich zwiazkuw ale trudsno to czasem wytrzymac te zabrabniania jego wieczne pilnowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
Nie. Kocham go i jest kochany. Wku*** mnie ostatnio często.. ale tu nie chodzi o jakieś spotkania z kolegami.. bo tak naprawdę nie potrzebne mi to. Chodzi o to, że ja przez swoje zapatrzenie w niego straciłam przyjaciółki, spotkania ze znajomymi... przestałam dążyć do realizacji jakiś mych planów, marzeń.. po pprostu jestem załamana i zła na siebie przede wszystkim. I mam tego dosyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
a on nie rozkazuje mi ani nie zabrania wprost... ale od początku naszej znajomości nie wiem jak to zrobił, ale stało się tak, że nie chodzę na imprezy- bo on nie chce chodzic( a sama mialabym pojsc to wykluczone) . Nie spotykam się ze znajomymi, bo a nuż pojawi się tam jakiś facet. Nie spotykam się z przyjaciółkami, bo ich już nie mam. Nie spotykam się z koleżankami, bo - mam tak nagle się nimi zainteresować i umawiać się z każdą i idiotkę z siebie zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
jesteście żałosne. Każdy ma tylko jedno życie, a dla was facet obojętnie jaki to szczyt marzeń? Chcecie przegrać własne życie na starcie? Przecież macie takie same prawa do samorealizacji jak i ON.Dziewczyny zastanówcie się, czy tak wygląda szczęście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
do ostatniego komentarza: to nie jest tak, że nie chce mieć własnego życia. Mi po prostu zakochanie przysłoniło oczy. PRzez te dwa lata ślepo na niego patrzałam.. Uczucie to sprawiło, że przestałam myśleć o sobie.. żaluje tego, i chce to zmienić, bo przejrzałam właśnie dopiero na oczy.. Opamiętałam się,..ale jest mi źle i chce pogadać z kimś o tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trhrtjhrjr
tez narzekalam na samotnosc w zwiaku poki mi sie nie posypal... teraz widze, ze wszystkie klotnie, ktore wydawaly sie nie do przeskoczenia, byly o jakies glupie nieznaczace pierdoly. nauczcie sie doceniac to co macie, bo to naprawde duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
mój facet jest naprawdę kochany.. tak naprawdę nie ma w nim winy, tylko we mnie. To ja przez to jak bardzo sie zakochalam NIE CHCIAŁAM mieć innego życia, albo powiem inaczej- chciałam, ale najważniejszy był on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Conflux
Jezu, mam dokładnie to samo co autorka... właśnie się kłócę z moim... o pubie bez niego to w ogóle nie ma mowy, o spotkaniu z kolegą też... to jestem w stanie zrozumieć... ale zabronienie noszenia dekoltów i spódniczek mini, bo przecież napewno chce wzbudzić podniecenie u innych facetów :( nie wiem, jestem z nim już 2 lata i nie wiem co bedzie dalej :( jest mi źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
A macie jakieś własne życie? :( Przyjaciółki, koleżanki-którym możecie się wygadać... facet mi tego nie zabrania, ale sama jestem glupia i wszystko straciłam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkk55
Bardzo smutna- ja mam podobnie. Mialam kiedys dobra kolezanke,ale odkad zaczelam sie spotykac ze swoim( 4 lata temu),ona odsunela sie ode mnie. Zaczela mnie obgadywac i traktowac z jakas taka pogarda wrecz (ona nikogo ciagle nie ma). Mi jest dobrze tak,jak jest, facet to moj najlepszy przyjaciel. Tego nauczylo mnie zycie. Ha, no wlasnie..... Moze sie zwierze,czy ja nie szaleje. Sprawa dotyczy wlasnie naszego zwiazku, a zwlaszcza jednego weekendu w czerwcu. Moj ma imprezke wyjazdowa w pracy-wiesz-picie i zarcie za darmo. Powiedzial mi o tym,ale jego najblizsi koledzy z pracy nie ida. Jeden jest zonaty i cos robi wtedy z zona, drugi mieszka z dziewczyna i tez nie idzie. Moj najpierw mowi,ze nie wie czy idzie, a potem powiedzial,ze idzie, bo ida koledzy. Obaj sa samotni,brak dziewczyn. Ja mowie ok, a co oprocz tego robimy w weekend? Odpowiedzial,ze on wie co robi w ten akurat weekend, a ja to jak chce. No jak mi sie przykro zrobilo.... Wkurzylam sie wtedy. Mialam racje? Co o tym myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
hmm dokładnie nie zrozumiałam. Ty zapytałaś go, co robicie w weekend, a on powiedział, że wie co robi w weekend, czy jak? Hmm nie znam dokładnie sytuacji, ale sam wyjazd w weekend z kolegami - to wiesz, będziesz zazdrosna, ale jeśli on tego chce bardzo, to musisz mu zaufać i jakoś przeboleć ten weekend. Zaplanuj weekend z jakąś koleżanką itp czy zajmij się tym, by o tym nie myśleć. A co to za wyjazd? Z kumplami i gdzie, czy dziewczyny mają jakieś być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkk55
To wyjazd z pracy. Jakies picie, na pare godzin w lokalu za miastem ,a potem powrot. Beda osoby, ktore pracowaly przy projekcie, a wiec dziewczyny tez. Mi chodzi o to, ze jego kumple zajeci nie ida, a Ci wolni owszem,bo co im zalezy. A moj jakby nie widzial, ze z kims jest. Ja to zawsze uwazalam,ze jak razem to razem,ale teraz widze ze musze mu zrobic podobny numer. Powiadomic ktoregos razu,ze sokri,ale jak dzis pije w barze z dziewczynami, a Ty rob co chcesz Ciakawe,jak sie wtedy poczuje. Co do tego,czy mam do niego zaufanie, to mam. Tu nie chodzi o jakas zazdrosc,tylko mam do niego zal i jesli nieslusznie, to mi wybij to z glowy:). Pisze to dlatego,ze potrzebuje obiektywnej oceny z boku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dikiriiii
mam tez podobnie, na imprezy samej napewno nie pojde, raczej choc jeszcze w pelni pewna nie jestem, spodniczki czy dekold to tak, jak najbardziej ale tylko i wylacznie gdy wychodzimy razem :), ale mam inna troche syduacje, przylecialam do niego i zabardzo tutaj nikogo nie znam jeszcze, wiec on jest jak narazie spokojny, bo nigdzie nie wyjde sama, jedynie co to na zakupy, zaczelam prace dwa dni temu, i co, oczywiscie afera, lekka nawet, dlaczego majac 10 min przerwy nie raczylas zadzwonic? i multum smsow a tlumacze mu, ze w 10 min to ja skocze ledwo za potrzeba, zrobie kawe cos przekasze i musze spowrotem uciekac, no po jakims czasie zrozumial, przed chwila padla mi bateria w tel, jestem w domu on w pracy, nie zauwarzylam ze tel padl, po czym po pol godz sie skaplam ze cos nie odp i wlaczylam, znowu afera, jak to mozliwe ze bedac w domu bateria mi padla :/ i zawsze cos z tym telefonem mam mowi.. to moze glupoty takie ale wlasnie takie pierdoly mnie draznia a kocham go bardzo mocno jestem od 6 miesiecy z nim.. za malo aby jeszcze sie dotrzec czy czas najwyzszy zaczac dzialac ? hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkk55
Dikiriii- ten Twoj to dopiero agent. Ale nie martw sie, musisz dzialac i mu powiedziec,ze przesadza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dikiriiii
do kkk555- moj jakby cos takiego zaplanowal, choc watpie ze bezemnie pojechalby gdzies na caly wekend, to spewnoscia sam by mi zaproponowal zebym sobie tez cos zorganizowala i nie mialby nic przeciwko.. gdy mnie nie bylo chodzilismy osobno w rozne miejsca, moglam isc do kolezanki w pl a on tutaj, jechal do znajomych ale warunek byl, zadnych swinstw i o umowionej porze w domu... przykro ze tak ci powiedzial ze on ma zaplanowany wekend a ty rob co chcesz, przykre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dikiriiii
mowilam nie raz, a dlaczego przylecialam? to co pisalam wyzej to jeszcze pikus w porownaniu co sie w Pl dzialo, sprawdzal mnie dzwoniac na domowy itd hehe, za komorke zaplacil spore pieniadze ale coz po czesci go rozumiem jesli ktos wczesnie jgo zranil klamstwami ale uwazam, ze nie kazdy czlowiek taki sam jest i trzeba dac mu jakas czesc zaufania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
Może tak jak ja-nie masz własnego życia? Dlatego tak bardzo wkurzyło Cię to. Wiesz-picie w barze z dziewczynami nie powinno być niczym dziwnym dla niego-dodatkowo jeśli nie ma tam facetów. A Ty nie możesz z nim jechać? Mój facet wyjeżdżał kilka razy na "szkolenia" w pracy. Były tam również imprezy-ale rzekomo był w porządku. Posiedział trochę a przed 22 szedł do hotelu. Ale wydaje mi się, że masz problem podobny do mojego. Mój facet jak idzie z kumplem na piwo- to ja jestem wkurzona..ale nie z powodu zazdrości.. tylko tego, że jak on śmie iść gdzieś beze mnie...tzn ja zdaje sobie sprawę, że to idiotyczne. Ale ja sama tak nie umiem..tzn nie umiałam mu powiedzieć kiedyś, że idę z koleżankami i dziś się nie zobaczymy. Teraz to trochę zmieniam i mam zamiar zmienić o 180stopni. Dikiriii - u nas na początku były smsy non stop-naprawdę. Przezz bardzo dlugi czas. I nie było problemu - bo ja też te smsy chciałam non stop wysyłać i dostawać - bo byłam ślepo zakochana. Teraz już tych smsów w takiej ilości oczywiście nie ma itd - powiem Ci tylko - jeśli nie masz ochoty ich tylu pisać itd, to nie rób tego. Wytłumacz mu dlaczego. Jeśli chcesz gdzieś iść, czy spełniać swoje marzenia rób to. Oczywiście nie mówię Ci, byś chodziła na imprezy bez niego, czy spotykała się ciągle z jakimi facetami- bo rozumiem wtedy jego zazdrość.. Ale pamiętaj - Ty jesteś/masz być dla siebie najważniejsza! Zapamiętaj to naprawdę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dikiriiii
sorki za byki :) bo zaraz jakas nauczycielka znowu wpadnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to mozlliwe..
jak to sie stalo ze tolerujecie zachowanie takich facetow (nie mowie tego z pogarda tylko sie TAAAAK dziwie) wiem ze jestescie zakochane - ja tez , bardzo i to zozumiem...no ale jak to jest mozliwe zeby ktos wam zabronil do pubu isc albo na spotkanie z kolega??? do czego to prowadzi? "ale zabronienie noszenia dekoltów i spódniczek mini, bo przecież napewno chce wzbudzić podniecenie u innych facetów" " nawet niemoge z kumplami klikac na gg bo raz mnie przylapal zrobil awanture. jest cholernie zazdrosny a to jest chore." to jest CHORE.. naprawde.. moze wasi faceci byli zdradzani przez dziewczyny wczesniej i tak reaguja ale czemu to wy macie sie tlumaczyc, dzwonic o okeslonych porach? zaufanie jest takie wazne w zwiazku ...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkk55
Bardzo smutna- masz rację,mamy identyczny problem. Ja też ciagle ustawialam tak swoje plany,zeby tylko sie z nim spotykac. A co do wyjsc-no wlasnie,ja zawsze bylam przekonana,ze jak razem to wszedzie razem.W koncu jestesmy para. Ja mu o tym powiedzialam. Ze mi przykro. On tego nie skomentowal jak na razie. Wlasciwie to nie zrozumial,bo pytal sie jeszcze potem,ale wlasciwie to o co mi chodzi. Chyba musze jeszcze z nim zagadac na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dikiriiii
U mnie tez smsy sa nadal nawet, teraz bedac tutaj mniej oczywiscie ale sa, i nie pisze pierwsza, gdy napisze odpisuje choc tez nie odrazu czasami to wysyla sam pytajnik zachwile hehe.. Ja troche inaczej podchodze do takich spraw, mam za soba malzenstwo juz, zdrade eks itd ale to inny temat, dlatego tlumacze mu, ze ja tez musialam jakies zaufanie mu dac a uwierzcie bylo mi ciezko.. nadal nie ufam mu wpelni bo jak mam zaufac skoro moje malzenstwo rozpadlo sie po 8 latach? ciezko jest naprawde boje sie ze znowu za pare lat cos sie stanie ale wierze w to ze akurat tym razem bedzie git, dodam ze jest odemnie mlodszy 4 lata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to mozlliwe..
powiem wiecej - mnie sama facet wygania zebym szla ze znajomymi gdzies, wyszukal mi klub sportowy i naklonil do zapisania sie tam (jestem mu za to bardzo wdzieczna bo przez niego poznalam nowych fajnych ludzi - mieszkam za granica i nie znalam prawie nikogo na poczatku) a teraz najlepsze: dzielilam pokoj z moim najlepszym kumplem na studiach a potem w uk (przez 2 miechy) i co .. i nic.. ufamy sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo_smutna
Kkk55 U mnie to wynikło z tego-tak mi się wydaje, bo on od początku naszej znajomości chciał spotykać się ze mną codziennie..widywaliśmy się przez dwa miesiące dzień w dzień po baaaardzo dużo godzin. Mi się to podobało..tzn miałam odczucie, że mnie bardzo kocha :( On przez jakiś czas też się z nikim nie spotykał.. Ale zmądrzał po kilku miesiącach i zaczął spotykać się ze starym kumplem - powiedział, że kocha mnie, ale chce się czasem z nim spotkać.. rozumiem to doskonale.. ale ja już po tych kilku miesiącach praktycznie straciłam wszystkie znajomości bez możliwości odwrotu.. Byłam zła, nie na niego, ale na siebie- ale odbiło się to na moim stosunku do niego. Do tej pory, jak on idzie z kumplem na piwo, ja staram się ukrywać to, że mi przykro, ale nie zawsze mi to wychodzi.. tak naprawdę nie ma powodu, by było mi przykro.. ale mam takie odczucia wtedy, że może nie jestem aż tak ważna dla niego.. odczucia nieprawdziwe, ale nie umiem się ich pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dikiriiii
to mialas podobnie jak ja -jak to mozliwe- tez nikogo nie znam, tzn znam juz pare osob ale bez niego nigdzie nie wychodze, nie chce nawet narazie, tez chodzi razem na silownie, basen, on nawet zadko chodzil na treningi jak siedzialam w domu zebym sama nie zostawala, co wolne jechalismy razem.. nie narzekam bo jestem szczesliwa tylko te p[ierdoly hmm albo sie dotrzemy albo sie poglebia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×