Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Konwaliia

Czy w takiej sytuacji decydowałybyście się na dziecko?

Polecane posty

Tylko wiesz ,"etap dziecka" może nie nadejść nigdy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loka..
awe ma racje:) Ja w koncu poczulam, ze chcialabym miec dziecko i jezeli sie nie zdecydujemy to za 5 -10 lat kiedy juz bedzie za pozno bede strasznie zalowac i obwiniac partnera za to. Nie moglabym byc z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Bycie matką jest kwintesencją kobiecości ... co by za chwilę nie zaczęły pisać przeciwniczki moich słów - będzie to tylko potwierdzeniem tego, co napisałam..." No z taką "argumentacją" nie ma co dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
"Kobieta nie posiadająca dziecko to albo ta, która nie może (przykre!), albo ta, której nie trafił się "generalny wykonawca roboty", albo mająca coś z psychiką (egoistka, zwichrowana, pseudoemancypantka, .....) albo taka, która się "zagapiła" i obudziła z ręką w nocniku i było za późno..." Czyli uważasz, że jeśli ktoś nie lubi dzieci to ma coś z psychika? To masz niestety wąskie myślenie. Ludzie są bardzo różnorodni, i nie każdy lubi dzieci, tak samo jak nie każdy lubi np. zwierzęta. To jest różnorodnośc a nie skrzywienie. Kobieta może się realizowac i w innych rzeczach. Może chciec uprawiac wyczynowo sport, albo miec zawód który wyklucza posiadanie dzieci. Może byc naukowcem. I nadal jest przy tym kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Still Nasty
Prawda jest taka: jeśli ktoś nie chce mieć dziecka i mówi o tym otwarcie, to znaczy że on NAPRAWDE nie chce mieć dziecka. Taki dzieciak to przewrócenie do góry nogami całego życia, odpowiedzialnoćś, poświęcenie i jakaś tam utrata wolności. Ja to rozumiem, sama nie chce mieć dzieci, mój facet też nie, jesteśmy zbyt egoistyczni i wygodniccy na takie poświęcenia. I dzieki Bogu ze sie tak dobraliśmy, nie ma żadnych nieporozumień. Jeśli "wrobisz" swojego męża w dzieciaka, może skonczyc sie to skokami w bok, kochankami i w końcu rozstaniem. Niegdy nie nalezy zmuszać kogokolwiek do takiego zobowiązania jakim jest dziecko. Zawsze źle to sie konczy. Szkoda że nie wyjasniliscie tego przed ślubem. Niestety moze zdarzyc sie tak ze bedziesz musiała wybierac: albo instynkt macierzynski, albo twoje małżenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Still Nasty
"Kobieta nie posiadająca dziecko to albo ta, która nie może (przykre!), albo ta, której nie trafił się "generalny wykonawca roboty", albo mająca coś z psychiką (egoistka, zwichrowana, pseudoemancypantka, .....) albo taka, która się "zagapiła" i obudziła z ręką w nocniku i było za późno..." Nie no. Szlag mnie trafia, zalewa mnie po prostu jak słysze takie ograniczone myślenie i wrzucanie wszystkich do jednego wora. Z takimi oazowymi znawczyniami powołania WSZYSTKICH kobiet nie ma najmniejszego sensu dyskutować. Ludzie są rózni, nie wszyscy marzą o tym samym. Współczuję tak ograniczonych horyzontów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Still nasty a ja już się nie denerwuję. Poprostu wiem, że ludzie są różni i większość ma oraniczone horyzonty i choćbyś nie wiem jak z tym walczyła to jest to walka z wiarakami. Widzą świat wąsko bo nie poznali ludzi, świata i życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fergie z Yorku
Facet przeciez nie powiedzial, ze nie chce miec dziecka. Moze miec, jesli zona chce. Wezcie znajdzcie mi chlopa, ktory powie: "tak, chce miec dziecko i jestem w pelni swiadom konsekwencji jego pojawienia sie na swiecie". Wydaje mi sie, ze gosc jet po prostu bardziej szczery od wiekszosci mezczyzn i dzieli sie swoimi obawami. Z moich obserwacji wynika zas, ze i tak opieka nad dzieckiem to w 80-90% ciezka orka kobiety, a nie jej meza nie zaleznie od tego czy chcial dziecka bardzo, czy tylko troche. Mimo calych tych szkolek rodzenia, porodow rodzinnych i tego ze nowoczesny mezczyzna umie przewinac i nakarmic dziecko, takich super tatusiow co to wiedza na co dziecko szczepione, uczulone, kiedy jaka kupke robilo, jest 3 na krzyz. Reszta si slizga po wierzchu tematu i tyle. Czyli, Droga AUTORKO TOPIKU: tak czy siak nie spodziewaj sie wielkiej pomocy od meza, docen jego szczerosc i rob to co uwazasz za sluszne. Albo; zmien meza (bo moze nie to, ze nie chce w ogole miec dzieci, tylko konkretnie z Toba sie ociaga bo podswiadomie, czuje ze nie jestes ta wlasciwa - sorry za szczerosc, nie znam Was, wiec nic na ten temat nie wiem, gdybam czysto hipotetycznie)- tego jakos chyba nikt nie zaproponowal, a tez jest to jakies rozwiazanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłiiiii
" Kobieta może się realizowac i w innych rzeczach. Może chciec uprawiac wyczynowo sport, albo miec zawód który wyklucza posiadanie dzieci. Może byc naukowcem. I nadal jest przy tym kobietą." wybacz, ale nie widzę związku - oczywiście KOBIETĄ jest nadal... czy uprawianie "wyczynowo" sportu wyklucza dzieci? - a jakiż to sport uprawia się wyczynowo tak długo, żeby to eliminowało szansę posiadanie potomstwa?...no i gdzież te mistrzynie?, chyba, że to szachy..ale to dyscyplina mało absorbująca...fizycznie.. podane przypadki - zawód? może... naukowiec? - czy to odbiera zdolność rozrodu?.. Still Nasty przynajmniej jasno określa nazywa swoją postawę - jest egoistką i wygodnisią - czy mi się to podoba czy nie - przynajmniej nie udaje, że jest inaczej - ale o takiej ewentualności pisałam... > still nasty a co to ma wspólnego z oazą? - chyba sama masz jakieś "ograniczone myślenie"... Sorry mnie nie wystarcza ani fakultetów, ani życiowego doświadczenia, ani lat, które przeżyłam, żeby zrozumieć, że można nie lubić dzieci... Nie widzisz sensu? - nie dyskutuj! Nie lubisz dzieci - powiedziałaś swoje i git!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłiiiii
"Widzą świat wąsko bo nie poznali ludzi, świata i życia"... ...znaczy...niby...że jak trzeba poznać ludzi, świat i życie, żeby nie "widzieć świata wąsko"?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupa77
No to po co sama dyskutujesz? Każdy w życiu ma pewne priorytety... Ja przepadam za jeździectwem. Można ten sport uprawiac wyczynowo nawet po 50. Ja się chce byc w czymś dobrym, to trzeba z czegoś zrezygnowac, nigdy nie można miec wszystkiego. Ja przepadam za zwierzętami, i nigdy nie rozumiałam, że ktoś może ich nie lubic. Ale dojrzałam, i teraz to szanuję. Każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Still Nasty
plyna ryby plyna- dobrze gadasz, niektórym nie wytłumaczysz oczywistych kwestii. łłiii- może nie oaz, ale takie podejście że WSZYSTKIE KOBIETY muszą mieć dzieci to kołtuństwo i ograniczenie umysłowe. "Nie widzisz sensu? - nie dyskutuj! Nie lubisz dzieci - powiedziałaś swoje i git!"- otóż to. Ty tez powiedziałaś swoje zdanie, ja sie z nim absolutnie nie zgadzam, ale to moja brocha, ty badz sobie jaka tylko chcesz. Koniec dyskusji, nie obrażajmy sie nawzajem, zresztą wątek dotyczy czego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łłiiiii
still nasty a kto ci powiedział, że MUSISZ mieć dziecko - nie chcesz nie miej, albo miej robaki, a obrażasz innych ty nie ja - ja po prostu mam własne zdanie - nawet jeśli tobie wydaje "oazowe" (nawiasem mówiąc takie stwierdzenie właśnie świadczy o ograniczeniu)... ty jesteś "egoistką i wygodnisią" - mnie nic do tego - ale chwalić to się specjalnie nie ma czym... Mnie - ograniczonej "oazówce" kobieta kojarzy się raczej z ciepłem, miłością, oddaniem - niż z tym, co o sobie piszesz ty... Takie jak ty określam mianem "zimny babon"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×