No czemuż mi nie wierzy,żem pasztetowa!!!!!

feromony? no tak...w realu...ale w sieci!!!! taka osobowośc...mowa ciala...

moze masz aure promieniujaca przez net..

nie zabiegam,nie prowokuje jakoś wybitnie...tak jakoś samo mi wychodzi...

To jakiś pomysł jest! jak"ręce które leczą"!!! taka wariacja na temat Z.Nowaka he!he!

wybzykaj go

na razie boję sie spotkania...fajnie nam tak od roku pisac...szkoda mi tego by było...ale oboje jestesmy ciekawi siebie na żywo...i jak zadziałamy na siebie...decyzje o konkretach dopiero wtedy wynikną...

mowie ci, bzyknij szczyla..nie ma na co czekac..

Tylko jak się zadzieje,a może...to mi żle na myśl iż chęci mogą się rozbic o to fatalne ciałko...

kup se balsam z kota i pij krew dziewic, to pomaga na mlodosc i urode

bo ja wariat bez ograniczeń w seksowaniu a jak na siebie czasem popatrzę w tych wygibasach -żle sie kończy-łzy...szaleństwo diabli biorą i dupa zimna..chociaż moj stały twierdzi ,że on wszystkie moje paskudztwa uwielbia,ja nie i obawiam się że młodemu też nie..

NEVER!! kocham kocinki...a dziewic kużwa nie znam...córa też stara...

Jak cię zobaczy, to uwierzy. Nie ma się czym martwic. :P :D

twoj stary pozwala ci na romanse ze smarkatymi?

Masza -ja wiem ...nadaje sie do uspienia! Duch swoje,ciało swoje...nie można tego zgrac jakoś w czasie..wszystko jakies takie poplątane..

pojedz do indii do jakiegos jogina, moze cie doharmonizuje..

nie używam słowa Stary..to beznadzieja...a co on ma do pozwalania...wie ,,,ze flirtuję...jakoś łyka..ale my nietypowi...więc trudno oceniac w typowy sposób..

a zwierzaki tez preferujesz, czy tylko mlodziakow oralnych fetyszystow?

jak zobaczy to uwierzy....no tak ale w jakiej sytuacji..już podbramkowej...a ja nie chcę żeby mi ego na ryj padło...takiego upokorzenia chyba bym nie zniesła,,,i co miałabym się przy nim pohlastac???skoczyc z mostu...usiaśc i zejsc jak stary indianin z porazki...

co sie przejmujesz, moze gosc jest hardkorowy i lubi takie klimaty:p ..nie kazdy bzyka tylko nastolatki.

Nie preferuję nikogo i niczego...jeno tego ...zresztą całkiem przypadkiem poznanego...w life by mi nie przyszlo do głowy kogoś szukac...tak jakoś sie porobiło...

ale masz dylematy..napatoczyl sie to bierz jak chetny..co se poruchasz to twoje...

się przejmuję sobą i swoim marnym poczuciem wartości jako obiekt cielesny...ku...wa....jak dostane zonka to już tylko kaftan...chyba kryzys wieku średniego mię pazurem dżiabnął...

a ja nie chce sie gzic li i jedynie...chcę pasji,wejścia w krew...emocjonalnej jazdy bez trzymanki...od ruchania już mnie kregoslup boli.tyle tego w domku....

mowie ci bierz poki chetny

on tez nie chce się tak zwyczajnie...twierdzi ,ze gdyby tylko o to kaman to mogłby blizej i łatwiej...skonsumowac....to jest inny rodzaj przygodowania....toż zależy mi bardziej ...szczyle prawdziwe to ja mam w swojej starej ,lekko nadgryzionej czasem aczkolwiek ruchliwej dupce...

starosc nie radosc, smierc nie wesele:)

a wy Iwanowna,leciwi jesteście czy raczej młódż?jesli można spytowac?

O^O Zwiad: Tyle gadać do samego siebie i nie umrzeć z nudów. Respekcik.

sprzed rewolucji pazdziernikowej:)

tak mu o tym marudzę ,że przynajmniej nie zjedzie mnie na jakimś forum:) ,że mamiłam kłamliwie.hi!hi! jestem kryta bo prawde gadam...tyle mojego...